Jump to content
Dogomania

Nieostatnia zima Pelagii


sue

Recommended Posts

Na tych ostatnich zdjęciach chyba się mizia, dlatego jest taka powyginana ;d

Myślę że dla niej to fajna opcja, ciepło, jakieś spanie, jest micha, może nie ma styczności ze zbyt wieloma kotami, ktoś pogłaszcze, nikt nie krzywdzi... Jest już w pewnym sensie kocią babcią więc ograniczona przestrzeń jej nie przeszkadza, a wiem że nie była włóczęgą tylko bardziej przydomową kotką. 

Link to comment
Share on other sites

Ja tam wolę już starsze koty, spokojniejsze, mniej szaleją. Gdyby nie to, że mam jednego kota na DT a pracuję co jakiś czas za granicą to z chęcią wzięłabym Pelagię do siebie. Mąż na razie towarzystwo ogarnia ale nie chce słyszeć o większej ilości zwierząt - trzy duże psy i dwa koty to dla niego już za dużo 🙂

Mogę poratować Pelagię jedynie stałą wpłatą co miesiąc, jakieś np. 20 euro. Może być? 

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Dnia 26.02.2022 o 19:58, lunarmermaid napisał:

Ja tam wolę już starsze koty, spokojniejsze, mniej szaleją. Gdyby nie to, że mam jednego kota na DT a pracuję co jakiś czas za granicą to z chęcią wzięłabym Pelagię do siebie. Mąż na razie towarzystwo ogarnia ale nie chce słyszeć o większej ilości zwierząt - trzy duże psy i dwa koty to dla niego już za dużo 🙂

Mogę poratować Pelagię jedynie stałą wpłatą co miesiąc, jakieś np. 20 euro. Może być? 

Ojej, to byłoby zaje... znaczy super ❤️

Dziękuję bardzo!

 

Kotka jest spokojna, fajna, potrzebuje żeby ją głaskać i miziać, i być. Nie wiem na ile jest miziana i głaskana w lecznicy, ale na pewno więcej, niż do tej pory, na wsi. Panie - jej poprzednie "właścicielki" - już nawet o kotkę nie pytają, tak bardzo im była potrzebna. 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 27.02.2022 o 11:25, sue napisał:

Ojej, to byłoby zaje... znaczy super ❤️

Dziękuję bardzo!

 

Kotka jest spokojna, fajna, potrzebuje żeby ją głaskać i miziać, i być. Nie wiem na ile jest miziana i głaskana w lecznicy, ale na pewno więcej, niż do tej pory, na wsi. Panie - jej poprzednie "właścicielki" - już nawet o kotkę nie pytają, tak bardzo im była potrzebna. 

Na jakie konto wpłacać? Wpłata byłaby ok połowy marca. 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 27.02.2022 o 12:53, lunarmermaid napisał:

Na jakie konto wpłacać? Wpłata byłaby ok połowy marca. 

Myślę że do lecznicy, zaraz podam na pw numer konta. Raz jeszcze dziękuję :))

Dnia 27.02.2022 o 12:37, bakusiowa napisał:

Domek jest potrzebny biedulce.

Domek to marzenie ale marzenia się często spełniają 🙂  

Link to comment
Share on other sites

Dnia 26.02.2022 o 19:58, lunarmermaid napisał:

Ja tam wolę już starsze koty, spokojniejsze, mniej szaleją. Gdyby nie to, że mam jednego kota na DT a pracuję co jakiś czas za granicą to z chęcią wzięłabym Pelagię do siebie. Mąż na razie towarzystwo ogarnia ale nie chce słyszeć o większej ilości zwierząt - trzy duże psy i dwa koty to dla niego już za dużo 🙂

Mogę poratować Pelagię jedynie stałą wpłatą co miesiąc, jakieś np. 20 euro. Może być? 

To jest duża pomoc.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
Dnia 20.03.2022 o 11:44, agat21 napisał:

latka zyyPelagia strasznie mi się podoba. Kombinuję jak jej dom zapewnić. Czy myślicie, że mogłaby być kotem wychodzącym, czy zdecydowanie to zły pomysł. 

Z tego co sue pisze-Pelagia żyła na wsi,do domu chyba jej nie puszczali.

W lecznicy okazała się bardzo przytulasna,kontaktowa,kochająca ludzi.

Sue nich się wypowie,ja zaproponowałam BDT-pobyt kotki w leczicy-450 zł miesięcznie.Najlepsza opcja to DS.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 20.03.2022 o 11:44, agat21 napisał:

Pelagia strasznie mi się podoba. Kombinuję jak jej dom zapewnić. Czy myślicie, że mogłaby być kotem wychodzącym, czy zdecydowanie to zły pomysł. 

 

Dnia 20.03.2022 o 12:13, guccio napisał:

Z tego co sue pisze-Pelagia żyła na wsi,do domu chyba jej nie puszczali.

W lecznicy okazała się bardzo przytulasna,kontaktowa,kochająca ludzi.

Sue nich się wypowie,ja zaproponowałam BDT-pobyt kotki w leczicy-450 zł miesięcznie.Najlepsza opcja to DS.

Nie jestem przeciw domom wychodzącym choć to zawsze jest ryzyko i trzeba bardzo dobrze znać ludzi, bo niestety wszyscy wiemy chyba ile niebezpieczeństw czeka na koty na zewnątrz (i jak te koty wpływają na środowisko). 

Na razie dostałam (a właściwie Pelasia dostała :)) propozycję od guccio i jestem jej za to bardzo wdzięczna <3, Pelasia została zaszczepiona i w przyszłym tygodniu można myśleć o zabraniu jej z lecznicy. 

Gdyby pojawił się dom wychodzący któremu będzie można zaufać, nie widzę przeszkód. Na pewno kicia jest ogarnięta w tej kwestii. Jeśli przyszła rodzina byłaby fajna, rozsądna, czujna na różne sygnały które u kota wychodzącego łatwiej przeoczyć - czemu nie.

Link to comment
Share on other sites

Napiszę co było u mnie. Kot wychodzący wcześniej czy później straci życie. U mnie były dwa wzięte spod bloku. Pierwszy był to już kot starszy. Wzięłam go z litości bo był bardzo chory. Po pewnych perturbacjach nauczył się korzystać z kuwety. Jednak nie wysiedział w domu dłużej niż kilka dni. Dostawał wariacji. Musiał być wypuszczany. Któregoś dnia ktoś poczęstował go trutką.

Drugiego karmiłam dobre pół roku. Później został wykastrowany na koszt miasta i kiedy został przywieziony z lecznicy wzięłam go do domu. Wychodził na noc, wracał rano o 6-tej i cały dzień spał. Nie łaził po meblach, nigdy nie słyszałam aby miauczał czy mruczał. Czułości nie lubił. Pierwszy raz wskoczył na kanapę z własnej woli po upływie ponad roku. Nie tolerował kuwety, uciekał od niej jak oparzony. Był u mnie prawie trzy lata.  Pewnego sobotniego wieczoru wyszedł i już nie wrócił. Wpadł pod samochód. Dowiedziałam się o tym po tygodniu. Syn sąsiada który był łapaczem własnie wtedy w sobotę w nocy został wezwany przez Straż Miejską do sprzątnięcia zwłok kota. Był to mój Ciciek. 

Taki jest los kotów wychodzących. Jeżeli chodzą na gołębie to też stracą życie. Radzio od sue jest niewychodzący. Jeszcze teraz są takie chwile, że chce mu się wyjść. Jednak przystosował się do życia w domu. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Moje dwa koty wychodzą, ale okolica w której bywają nie zawiera ani samochodów, ani gołębiarzy, ani innych typowych zagrożeń. Powiem tak, gdybym mieszkała sama, byłyby niewychodzące. Gdybym mieszkała choć trochę bliżej ulicy i nie miała sporej działki, a jedynie podwórko - byłyby niewychodzące. Bo przez ten cały czas gdy ich nie ma w domu jestem w stanie gotowości i w nerwach. Ale obecnie nie mam jak ich przetrzymać w domu, poza tym zawsze są jakieś tymczasy w ilości od 1 do 8, które muszą być niewychodzące. 

Ciężki temat. Na pewno w mieście dom wychodzący odpada. Na terenach wiejsko-podmiejskich dopuszczam, bo rozsądna osoba decydująca się na wychodzenie kota powinna umieć oszacować, na co go naraża wypuszczając. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...