Jump to content
Dogomania

Gdzie diabeł mówi dobranoc... kociaki z niechianej paki...


Tyśka)

Recommended Posts

2 minuty temu, Bębenek napisał:

Jesteśmy już w domu..tak się ekspresowo załadował do transportera tam, że szok :))  a domu się brzęczyk włączył od razu. Wiedział już że do siebie wraca jak mnie zobaczył :). On mnie naprawdę już polubił.. w domku po dwukrotnym okrążeniu mnie pobiegł do misek. Już może powoli jeść miękkie, kuraka rozmrozilam wcześniej, to wciął trochę. 

Znowu nie miałam gdzie jak i czym zapisać, ale...jak ktoś jest ciekaw, to może jedzie z nami nauczyciel, aptekarz, lub inny specjalista grafolog :) 1af7fb7d241d.jpg 

setki razy pytam co i na co, a efektów brak.. 

 

wspaniałe wpisy i im dalej tym gorzej

Link to comment
Share on other sites

Początek mam rozszyfrowany, znaczy pierwsze strony (wysłałam znajomej która baaardzo dużo wie o kotach i mi rozszyfrowała) 

Oridermyl , tolfina, intrawit, catosol 

P.zap.tolfina 

Intaw. Catosol mikroem I Wit b 

 

Ja widzę 

Test FIV i FELv (-)

Oridermyl

Intrawit 

NaCl 

Dermo 

Potem 3.10 kastracja, sanacja ...(?) i kieł /miał jeszcze uszy czyszczone i czipa- wklejone na pierwszej stronie, a ząbek wyrwany ten jeden co był złamany jak już przyjechał to wybił stan zapalny potężny, reszta wyczyszczona przy okazji /

Z dziś ta kroplówka 

NaCl (?) Ringer

(?) Reszta kroplówki 

 

 

I to by było na tyle, tego co ja wiem.. 

 

 

A tak poza tym, to w kociu trochę siedzi prawdziwego faceta. Obiad jest, udka tłuściutkie z kurczaka, żeby zdrowy był i siłę miał, to tak niekoniecznie...a indyk to prawie niejadalne mięso... Chodził, szperał, gmerał, aż zaczął pojedyncze chrupki znajdować, które sam gdzieś w kątach porozsypywal.. do tego chodził, coś tam pod noskiem gadał, wyglądał, zaglądał, tak sugestywnie badał wzrokiem kartony w których mam różne kocie chrupki w małych opakowaniach (mimo że tam zamknięte same :)). .brakło tylko żeby lodówkę otworzył, drzwiami trzasnął i skomentował że w tym domu to nic do jedzenia przecież nie ma skoro ani sladu hot-doga, czy pizzy :)  no i co.. obsługa puszkę otworzyła i dała samcowi alfa :))  ciężko u niego z tym zdrowym żywieniem będzie, ale się nie poddaje, zawsze to "paskudne mięso" też ląduje w brzuszku jakiegoś futerka. A że zimno się robi, to ilości potrójne schodzą, pewnie dziczki coraz bliżej przychodzą jedzenia szukać..

Ha, nawet niedługo po powrocie, znajomego, którego muszę oglądać co jakiś czas chociaz wcale nie lubię, postraszył krótkim "miu miu" tak zdecydowanie wypowiedzianym. Normalnie dumna byłam z niego :). Miu miu, obszedł, nic się nie polasil, powąchał, siadł dalej na dywaniku i patrzył jak na intruza. Intruz kotów nie lubi, więc wziął co miał zabrać i tyle go widzieliśmy :))) pięknie :) czekałam który pierwszy prychać zacznie, ale tu Blakus wziął niechcianego gościa sposobem i odprowadził wzrokiem, na ile ten wzrok sięgnął :)

i...od tego momentu można by zacząć opowieść o psie, który ma jeszcze trochę focha za wszystkie krzywdy u weta, skrywanie pysznych puszek w szafkach i wcale nie chce przyjść do łóżka (zakładam że przez najbliższą godzinę, ale w razie zaśnie i zapomni, to go przykrylam)..no i ma oczywiście sprawcę tych nieszczęść na oku...a w razie by mu się zasnęło, to butów pilnuje..w końcu nawet jak zaśnie to przykryty jest :) 122dfd5db9de.jpg  9e46113345e7.jpg 

/A co do mojej pisaniny, to ja lubię o futerkach, które ze mną czy w pobliżu żyją opowiadać. Znajomi pod tym względem patrzą na mnie jak na kosmitę, więc nie mam komu. A tu też myślałam że już nikt nie czyta nas i nie ogląda../

 

Czekoladowe futerko oczywiście rano w łóżku namierzylam :)

i cd walki z kurczakiem :) 

- no z ręki to się zastanowię 7bd75be2775a.jpg

- albo nieeee, roztarty po podłodze ujdzie 76e5bfff9407.jpg

- a resztę se pozbieraj i wynieś na dwór :) b0fd144959ca.jpg 

 

hmm..tak sobie liczę...i wychodzi mi tydzień pod jednym dachem :) Blacki najedzony, przebadany, wykastrowany, średnio skutecznie (chyba) odrobaczony, ząbek usunięty, zaczipowany, odpchlony, odswierzbiony (też jeszcze do kontroli). Pewnie w sobotę będziemy się umawiać na szczepienie :) 

Link to comment
Share on other sites

Ojej, pisz więcej :) Opowiadania o Blackim, kotku który do niedawna za sypialnię, jadalnię i pokój dzienny miał karton... są opowiadaniami miłymi dla duszy, działają niczym ukojenie - bo kto by pomyślał, że zwyczajny czarny kot z miejsca zapomnianego przez świat, doczeka się własnego Sługi w postaci Dużej? :) Hihi, moja adopcyjna koteczka też pluła mięsem, o rany, ile ja się modliłam i błagałam, aby zjadła chociaż odrobinkę... odpuściłam pokonana, nie jadła zdrowo, nie tak jak chciałam, ale przynajmniej nie mam poczucia winy, że pod koniec życia jadła coś, czego nie lubi... A puszeczki wcale nie są złe :) Moja nawet puszek ruszyć nie chciała, no chyba że to był Felix albo Porta 21 czy Thrive Complete. O jakości tych karm nie muszę mówić, chociaż ta ostatnia nie była najgorsza.

A co z domkami? Ktoś już czeka na Blakusia, ktoś się zdecyduje na jego adopcję? :)


Bo Lilka od wczoraj wieczorem już w domku, u siebie. Naprawdę świetnym domku - w Tomaszowie tak świadomych domków nie ma, a jednak się znalazł :) Zresztą okazało się, że Państwo znają dom tymczasowy Lilki, jacyś starzy znajomi znajomych :) Lileczka będzie na pewno tam spijać ptasie mleczko, a co najważniejsze, będzie mieć regularną opiekę wet., sterylizację i warunki niewychodzące, stricte domowe. I oczywiście swoich kochających, odpowiedzialnych Dużych. Szczęściara.

Link to comment
Share on other sites

Tak też myślałam że mała Lilka jak już sobie dach nad głową załatwiła, to sobie poradzi :)

A z Blaczkiem sprawa wygląda tak..że jutro kupa i umawiamy się na szczepienia... będzie to termin ostateczny.. aż mnie zabolało jak dotarło, że jutro będzie termin ostateczny, chociaż wiem że tam mu docelowo będzie lepiej, ale już pokochałam tego stworka..on mnie chyba też mimo tych niedogodności lokalowo-weterynaryjnych. Nie często się w życiu spotyka takiego zwierzaka, że aż tak zaiskrzy od początku.. 

Co do puszek, to chociaż tyle, że nie żebra o inne, tylko już wcina co dostaje :) jakby tak przeliczyć na średnią (oprócz tego po zabiegu) to jakieś 400 mokrego i trochę suchego zjada. To chyba tak w sam raz na niedojedzongo kocika, który się mało rusza. Ani to nie jest łykanie na siłę do wymiotów, a tak mu schodzi. Załapał ekspresowo że na zapas nie musi, bo ma pełne miseczki :)  Staram się żeby miał mordę też dostępne 24h, niech się organizm nasyci tym czego mu trzeba :) potem, jak już będzie nasycony, to pewnie połowę tego będzie wcinał.

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Zdurniala, no, na łeb jej coś spadło..poważnemu kotu dawać zabawki dla dzieci?? Ehh..se ziewne... może przez ten czas ogarnie te graty z pokoju 123e1a1e9ba1.jpg

I mama! Weź, zabierz mnie stąd! Ja se sam doczyscilem uszy! A kociego kataru nie mam! Schowam się i ci sierści nasypie w ten sweter za karę że kocyka nie wzięłaś! Ooo się do blatem zrównam, nie widać kota, to niewidocznego szczepić nie będą de28088b832b.jpg 41ee703f9f6e.jpg 

Jak będzie ok, to spokój mamy z wycieczkami. Obsługa tylko kupę doniesie :) uparł się, zawziął i ponad 24h było bez kupy. Nawet w transporterze czysto. Kuweta zaliczona od razu po przyjściu :) ale nie jechałam już. Akurat wszystko mi się zwaliło, łącznie z tym że Blacki w zemście się "zgubił".. oczywiście zgubił się w zamkniętym szczelnie mieszkaniu, było go słychać co jakiś czas a nie widać..pierwszy raz aż do aneksu za mną przyszedł, coś kipiało, miski puste w zlewie, pranie czeka na powieszenie, coś się rozmraża...ot taki sajgon się czasem zadzieje :) niby głowa wie że 5kg na czterech łapkach nie wyparowało przez kratki wentylacyjne pod sufitem, ale zawsze tu stał albo tam stał..no i nie ma...bo i jak ma być jak se stoi za lewą nogą :))

- no i się domyśliła, że w misce to se zupkę chińską może zalać, a mi wygodniej z talerzyka...chociaż nie muszę się tyle namęczyć żeby na podłogę wywlec :) 3f7f94cfd84e.jpg 0dab4aef6740.jpg

- drzemka poobiednia ponoć bardzo wskazana z medycznego punktu widzenia 45e52191a928.jpg 92bee0e78c17.jpg

- a tego to jeszcze nie grali, żeby się obsługa do łóżka ładowała.. 338b0a50bcf8.jpg 

- ale jak już przyszła, to niech se będzie .. 8aa50db591af.jpg

Link to comment
Share on other sites

Dobrze zrozumiałam, że zaraz Black się przeprowadza? :) Ojjj, będziesz płakać, co? :)

Trzymam kciuki za badania. W takich warunkach to nic dziwnego, że Czarny Książę pięknieje :)) Hihi, mi nieraz zgubił się mój niewychodzący kot. Jaka to byłą rozpacz! Bo a nuż zdolność przenikania opanował? I zawsze jak już postawiłam wszystkich na nogi, jak już zeszłam do zaświatów w celu odnalezienia kota, zaraza wychodził skądś totalnie zaspany i nierozumiejący dlaczego go ktoś budzi "kici'aniem" od paru godzin :D

Link to comment
Share on other sites

Ale kocurro to od początku wszystkich zachwyca. Najpierw taksówkarza, potem znajomego który też po coś przylazl, a dziś u weta facet się wrócił pozagladac i przy okazji opowiadał jakie miał jako młody człowiek cudne koty w domu rodzinnym, teraz tak by chciał i "i wie pani..to że żona ma uczulenie..to tam...eee..ale mój pies tak nie lubi kotów.."  On jest naprawdę cudownym stworzeniem :) 

Opcje są trzy. Albo za tydzień (po sprawdzeniu kupy). Albo za dwa po doszczepieniu. Albo za trzy ze szczepieniem na białaczkę... A czy będę płakać...hmm... jeszcze nie wiem, czy będę bardzo płakać, czy nawiedzać często...cieszę się że blisko. Nawet sama myśl że w każdej chwili mogę zajrzeć daje dużo.. to naprawdę nie jest jakiś tam zwyczajny kot..     i chyba ten czekoladowy tyłeczek robi się coraz bardziej czarny i mam takie wrażenie że wcale mi się nie wydaje.. właśnie wetka mi doslala resztę zdjęć, które zrobiła dziś i też mówiła że super fajny kot :) i że futerko coraz ładniejsze :) i że w sumie to wyszło, że szczęściarz z niego.. 

mistrzem kamuflażu to bezsprzecznie jest Kluska :)   Najlepszy numer jaki zrobiła, to schowanie pod ławą, na takiej desce w pionie, pod obrusem. Nie wiem jak ona tam równowagę utrzymała. No i potrafi robić za porcelanowego kota :) znaczy se siedzi całkiem na widoku, w bezruchu, bezgłośnie, trzy razy można przejść koło niej szukając jej a ona siedzi..ten numer przechodził często jak jechała gdzieś ze mną na obcym miejscu.. Szaf, z ciężkimi drzwiami które w magiczny sposób przenika to nie liczę, bo już wiadomo w których bywa :)   Blaczek mnie zaskoczył, przede wszystkim tym, że pierwszy raz tak daleko się zapuścił :) wychodził za mną do przedpokoju, ale jak się orientował gdzie jest, to zaraz wracał :) 

 

 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Kamuflaż :) 

5c2c30dbca43.jpg 309635dbb7be.jpg

bez światła 68a266e862ea.jpg 

i pereleczka :) total luz :)) bd4580552ff4.jpg 69c4f69727eb.jpg 1a966c66fd2e.jpg

Dziś tak stwierdziłam, że chłopak za dużo się obija :) z piórkami już działaliśmy, potem trochę spokoju dałam, ale już ma się dobrze po zabiegach, więc czas kosteczki rozprostować. Było kilka skoków za piórkami, takich super skoków, jeden przelot przez tunel się udał, a nawet z lekka zmotywowałam do przejechania kilka razy łapkami po drapaczku. Nie było to takie zwykłe użytkowanie drapaka, tylko łapanie piórek na leżąco przez belec do drapania :)  ale myślę, że drapak jak i tunel jest jak najbardziej do opanowania. Pewnie za jakiś czas się przekona że to przydatne kocie zabawki, a nie tylko jakieś tam graty :)   No i pierwszy raz coś sobie przy szybie obserwował. Może jakiegoś kotka, na ptaki było za późno, a po zmroku średnie dzikuski przychodzą jeść, w nocy dzikie dziki, a za dnia wychodzące kociaste sąsiadów..skład tu bywa przeróżny, te dzikie dziki tylko z daleka widziałam jak uciekały. Ogólnie to taki bardziej żywotny, zainteresony otoczeniem się robi. Może to być też efekt zrobienia porządku w pysiu, bo wiadomo, nikt zadowolony i radosny nie jest, jak ma złamanego zęba i stan zapalny...

Na koniec dnia dałam troszkę puszki smilli z promocji urodzinowej, jak bezdomniaczkom szykowałam kolację i...hicior :) ciekawe, czy będzie jeszcze coś innego jadł.. żadnych sensacji oddechowych po tym nie ma, ale trochę inny plan żywieniowy miałam.. trudno, jutro pół 200 zostawię, kilka chrupek, no i jakąś tajemniczą niespodziankę która się rozmraża. Albo gulasz wołowy, albo serca z kurczaka miałam plan trafić :) ale może być wszystko, grunt że było na miejscu dla futrzaków więc teoretycznie się nada i z pewnością jadalne..

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

20 godzin temu, Bębenek napisał:

Kamuflaż :) 

5c2c30dbca43.jpg 309635dbb7be.jpg

bez światła 68a266e862ea.jpg 

i pereleczka :) total luz :)) bd4580552ff4.jpg 69c4f69727eb.jpg 1a966c66fd2e.jpg

Dziś tak stwierdziłam, że chłopak za dużo się obija :) z piórkami już działaliśmy, potem trochę spokoju dałam, ale już ma się dobrze po zabiegach, więc czas kosteczki rozprostować. Było kilka skoków za piórkami, takich super skoków, jeden przelot przez tunel się udał, a nawet z lekka zmotywowałam do przejechania kilka razy łapkami po drapaczku. Nie było to takie zwykłe użytkowanie drapaka, tylko łapanie piórek na leżąco przez belec do drapania :)  ale myślę, że drapak jak i tunel jest jak najbardziej do opanowania. Pewnie za jakiś czas się przekona że to przydatne kocie zabawki, a nie tylko jakieś tam graty :)   No i pierwszy raz coś sobie przy szybie obserwował. Może jakiegoś kotka, na ptaki było za późno, a po zmroku średnie dzikuski przychodzą jeść, w nocy dzikie dziki, a za dnia wychodzące kociaste sąsiadów..skład tu bywa przeróżny, te dzikie dziki tylko z daleka widziałam jak uciekały. Ogólnie to taki bardziej żywotny, zainteresony otoczeniem się robi. Może to być też efekt zrobienia porządku w pysiu, bo wiadomo, nikt zadowolony i radosny nie jest, jak ma złamanego zęba i stan zapalny...

Na koniec dnia dałam troszkę puszki smilli z promocji urodzinowej, jak bezdomniaczkom szykowałam kolację i...hicior :) ciekawe, czy będzie jeszcze coś innego jadł.. żadnych sensacji oddechowych po tym nie ma, ale trochę inny plan żywieniowy miałam.. trudno, jutro pół 200 zostawię, kilka chrupek, no i jakąś tajemniczą niespodziankę która się rozmraża. Albo gulasz wołowy, albo serca z kurczaka miałam plan trafić :) ale może być wszystko, grunt że było na miejscu dla futrzaków więc teoretycznie się nada i z pewnością jadalne..

Niech on u Ciebie zostanie! Toż to miłość i super duet z Was!

Link to comment
Share on other sites

O proszę, a moje koty krzywo się patrzyły na mnie jak podałam im Smillę :) 

A w Tomaszowie kolejny dramat młodego kotka, na oko nie ma nawet 2-3lat... :( Mieszka w kartonie. Dziewczyna, która go dokarmia mieszka w okolicy, gdzie trują koty, a kotek ufny bardzo... Dziewczyna ma własnego kocura i psa... zrobiła ogłoszenia, dokarmia kota. Tylko tyle może... :(
 

 

Link to comment
Share on other sites

Ehh...bardzo poważnie myślałam o zostaniu Blaczka, bo takiego "swojego" kota, to się często nie trafia... Jakbym miała w perspektywie trzy pokoje i jak to ludzie mówią "normalną" pracę planowała, to by został... Tymczasowo, to i sensowna firma jest na miejscu - dziewczyna by przyszła ogarnąć moje zoo jakby mi wyjazd wypadł na kilka dni, a nikt ze znajomych by nie dał rady.. ja bym chciała, ale latem spędzam po 2-3 dni poza domem w tygodniu.. będzie mu lepiej z kimś kto będzie miał dla niego więcej czasu.. on nawet zupełnie inaczej jada sam i w towarzystwie.. lubi jak z nim się coś na podłodze rozciąga, albo chociaż palcem pogmera w misce.. sam też bardzo sporadycznie leży w łóżku, a jak przychodzę to od razu leci.. bankowo będzie mi go brakowało, to nie jest jakiś zwykły kot, którego się oddaje i tylko cieszy, że znalazł dom. Dziś był bardzo wytęskniony, z samego rana wciął sporo wołowiny, jak mnie nie było mało co ruszył, potem przy mnie od razu pół michy poszło :) widzę że do obcych aż tak się nie przymila, przyjdzie, obejdzie, się pogłaszcze jak ktoś kotolubny, a jak nie sam odpuszcza, siada minimum metr dalej i się patrzy. Na samym początku mam wrażenie że to taki kot wszystkich był, teraz tych co go lubią, ale "najmojszy". A inna sprawa, że jak ktoś zwierzolubny, to nie da się go nie lubić czy przejść obojętnie :)

Bezik, to taki też nie wędrowniczek ? Bardzo ładnie i tak zdrowo wygląda na zdjęciach...  akurat trafiło na cieplejsze dni, ale długo to nie potrwa.. :(  

Link to comment
Share on other sites

Widać, że Black się mocno przywiązuje do Ciebie... ale co się dziwić, jesteś jego wybawicielką - pierwszą, która zabrała w ciepełko... dała jeść, wodę, serce... ojj, rozstanie będzie boleć. Szkoda, że nie możesz go zostawić, ale też ważne, aby mierzyć siły na zamiary.

Bezik jest nowym ulicznym nabytkiem, pojawił się znikąd. Poprosiłam dziewczynę o ogłoszenia dot znalezienia kotka, wciąż się łudzę, że jest czyjś i po prostu się zawieruszył... ale z drugiej strony wątpię, kto mógłby zgubić kota i go nie szukać? Kotek trzyma się miejsca, gdzie dostaje jeść i ma domek, czyli karton, ale wiemy wszyscy, że to mocno awaryjne wyjście... Dziewczyna martwi się jak Bezik to przetrwa... ziiimno już coraz bardziej, a kotek tak płacze za człowiekiem. Jak widzi ludzi to biegnie do nich, aby się połasić, aby zyskać chwilę spędzoną z człowiekiem. Od razu pakuje się na kolana i mruczy. Cudny charakter, ale ma pecha, bo ufność to akurat na ulicy przekleństwo. Zwłaszcza jak jest się niechcianym stworzeniem.

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze tak na dobranoc 8312cd1063d4.jpg 

Szlafrok chyba lepszy od kocyka :)   w szlafroku od razu ugniata :)  i podszerstek zaczyna chyba mieć, nie wiem ile czasu to odrasta, ale główka czarniejsza i od pysia, między łapkami po brzuszek taki mięciutki się robi. Trochę pewnie i to, że pomijając kryjówkę pod łóżkiem ma czysto i się domyl sam, trochę witamin dostał od wetki..

Jak mnie nie ma, to chyba nowe miejsce testuje - polarki pod oknem.. czasem zaczyna nieśmiało spoglądać przez szybę. Aż przeszło mi przez myśl, że może trzeba okno umyć, ale sprawdziłam - jeszcze przezroczyste :) e35174e0fca8.jpg 

jak go tam zobaczyłam to tak pomyślałam, że nawet jak ktoś za kotami nie przepada, a np został mu w spadku, to to taki totalnie niekłopotliwy stworek. W nocy nie biega, nie budzi, mebli nie drapie, z szafek nic nie zrzuca, praktycznie na przetrwanie by mu starczyło rzucić stary polar na podłogę i garść chrupek, a nie taką traumę fundować..

Bezik młodszy, to i większa szansa że szybciej go ktoś wypatrzy..byle tam przeżył do tego czasu..

 

aaaa...i też kumpel mi mówił, żebym go nie oddawała, bo poza tym że drugiego takiego nie znajdę, to on nawet się kolorystycznie "wpasował" w mój klimat :)))

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 9.10.2018 o 16:45, Bębenek napisał:

Widzę...że ktoś się zgłosił dla szczyli na dt :) 

Dajcie mi proszę znać (jeśli będą), to kiedy będą jechać...

Tak. Zgłosił się fajny DT w... Tomaszowie. To jakiś cud :) Pani wie, że kotki mają początki kociego kataru, że się smarkają, ale mówiła, że jej kocurek właśnie też był też uratowany z niechcianego miotu i od początku miał kk. Pokonał go, a ona już wie z czym to się je i wie, jak pomóc.
Dzisiaj Pani Karmicielka waliła drzwiami i oknami, prosząc o pomoc różne instytucja, a zachęcona przez weterynarza, jeszcze jutro będzie ubiegać się w gminie za zwrot kosztów leczenia. Potrzebne kciuki :)
Plan działania jest taki: jutro Pani przed powrotem do siebie (!!), odwiedza z kluskami lecznicę, tam ustalają leczenie i potem razem z wykupionymi lekami i zaleceniami od weta Pani przekazuje kotki Domu Tymczasowemu. DT nie chce nic, bo wie, że naszą stronę prowadzą wolne atomy, czyli nie fundacja, zwykłe osoby bez pieniędzy, a za to z milionem zgłoszeń zwierząt w potrzebie... i jedynie wspieramy ogłaszaniem :) Pani nawet była gotowa sama opłacić leczenie (!!), ale tutaj wielki ukłon w stronę Pani Karmicielki, że poczuła się odpowiedzialna za bezdomne kotki od półdzikiej kotki.

Niestety, ich mamusia, półdzika kotka zostaje na wolności :( nie ma kto jej złapać.

Ale i tak ta akcja z kotkami to jakiś cud, przecież jutro Pani wyjeżdża, a że kotki na wsi, jeszcze bliżej granicy z Ukrainą... to nikt, ale to nikt nie miałby kto im pomóc. A im się udało rzutem o taśmę.

Link to comment
Share on other sites

Leczenie i wszelkie koszty pokrywa gmina :) Pan z gminy też znalazł kotkom wspólny dom, jego znajomy wziął maluchy. Mam nadzieję, że trafiły dobrze.

Tymczasem potrzebne kciuki za Pana Bezika, pojawiła się nieśmiała propozycja DT, mam nadzieję, że słowo ciałem się stanie :)

Link to comment
Share on other sites

Właśnie patrzyłam, że u Beza się kręci, ale to młody kocio, wygląda na zdjęciach zdrowo, więc dach nad puchatą główną powinien się szybko znaleźć :) 

A ja czekam na kupę..im lepiej jada, tym tego mniej w kuwecie, a dwa ostatnie dni w większości mięsko wchodzi.. jeszcze paniki nie sieje, dopiero 1,5 dnia.. za to coraz śmielej drapaka używamy :) jeszcze tak nietypowo, bo łapiąc piórka na nim, ale jakby nie było, łapcie chodzą.. i pewnie niedługo będzie przeprowadzka...powoli zaczynam szykować puszki, poslanko wypralam, żeby jeszcze zdarzył zapachem naznaczyć...on chyba czuje że coś się święci... dobrze że taki towarzyski stworek, wydaje mi się że bezstresowo to zniesie. Z resztą ta sama droga do nowego domu co do weta, blisko będzie..u mnie momentalnie się wpasował i wszystko załapał, łącznie z łóżkiem i pościelą. Tylko ten pierwszy raz tak nieśmiało zaglądał, ale widziałam że ma ochotę, to go podsadzilam, ale od tego momentu sam wchodził. Już wie że na kocyku wygodnie, a na szlafroku  idealnie. Lubię jak wskakuje, ugniata szlafrok i się tak układa na pełnym luzie rozciągnięty 

Dziś było kocie spaghetti 9604e6575ecf.jpg znaczy wołowina mielona.. jutro się szykuje dziczyzna. Trochę katastrofa, trochę przypadek. Musiałam nie domknąć drzwi od zamrażalnika i...już nie da się ich domknąć tak przymarzlo. A że ostatnio boję się rachunku za prąd otworzyć bo tony lodu się mrożą, to lodówka wyłączyłam, co się dało rozpakowałam..jutro / pojutrze z futrami będziemy jeść 

No i gdzie się wybiera? Kota zrzuci.? 05e4460726c4.jpg

Link to comment
Share on other sites

Zwierzę, które je zdrowiej, mniej się załatwia - ale ta kupa jedna dziennie powinna być. Może już była?
Czy w przyszłym domku też będzie tak karmiony? Może warto, aby rodzina zostawiła mu coś swojego, aby oswoił się z zapachem? 

Black w niczym nie przypomina już tego nędznego kotka z pierwszego zdjęcia, które dostałam ;) Kochany kocio.

Link to comment
Share on other sites

W następnej rodzinie czeka go karma z mięskiem,a na łagodne przejście dostanie kilka puszek :)   teraz ten wybór mięs, to też nie był efekt do końca mojej woli, tylko najpierw trzaskalam drzwiami lodówki i zamrażarki, aż w końcu przestały się domykać...i wyszło nam do wyboru do koloru mięsa :) bezdomniaczki też będą miały lepsze jedzonko.. dziczyzna miała być do bigosu, wołowina też, dla kociamberkow było tylko mielone i gulasz wołowy w planach, mięso z udek indyczych i kurczaczych i serducha drobiowe..

Kupa była...o 4.30 :) zakopywanie trwało pół godziny :) a potem było pilnowanie mamy, żeby gdzieś nie uciekła 11a5353d8294.jpg d49353037c2f.jpg

No i kupa zaniesiona.. ślicznie wygląda :) 

A o Beziku jakieś wieści są ..?

 

i..dzięki urokowi osobistemu kocurka miałam znowu podwozke do domu, a Blacki miał odwiedziny jego ulubionego kumpla :)   a dal popis czego się u mnie nauczył :)) najpierw spacer przez pół tunelu, wejście na tą zwykłą drapaczke kartonową, patrzę...i oczom nie wierzę, ale słyszę trzask trzask..i znowu trzask trzask :) poganialy chłopy z piórkami, kocik zwolnił i...patrzę idzie do drapaczka z bolcem, opłata łapkami i pyk pyk piłeczkę :))) oczywiście w międzyczasie drobne przerwy na jedzenie, bo kocik bez towarzystwa niewiele jada. Kurczę jaka ja już dumna jestem z niego, chyba aż z tej dumy urosłam :)   łapie wszystko :) 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Ja się dziś cieszyłam z wierzy 09833b26cfa8.jpg kocio był innego zdania e32f39efc0d5.jpg ..

A może nie miał zdania... 2255ccf227a8.jpg  5729cb8bb41a.jpg ..na wyostrzoną reakcję czas będzie między 4 a 5 nad ranem..

No i wychodzi foch z przytupem na żarcie 2950870dabb3.jpg zaczynało mi chodzić po głowie że kotek chory.. ale kotek nie chory, kotek sprytny i chciał coś lepszego...jak będzie takie szopki robił w nowym domu to szybko wróci... Bo ja i 3-4 zwykle puszki mogę dziennie otworzyć bo i 2-3 mi zejdzie na zewnątrz...ale jak to będzie klonik mało jedzącej Klusi...to 200-300 będzie przejadal.. no nic, na razie otworzyłam żeby sprawdzić czy kotek zdrowy, na wieczór nie będę szaleć, MACsa czy animode dam, a nocy ogólnie Blacki zaczyna działać po kociemu :))) nawet do zabawy budzi :)) dwie noce między 4 a 5 zaczęło się od kuwety, a skończyło na zabawie :)   jak zlokalizowalam dzwoniący tel po 9 i nasza wetka ze zdziwieniem zapytała co to się stało że pani jeszcze śpi, to już wiedziałam kto jest sprawcą :)))

 

Link to comment
Share on other sites

Koty też szybko uczą się być wybredne :) Może w nowym domku nie będzie nikt nad nim się trząsł, to i miska będzie pusta.

A ja przynoszę super rewelacje, albowiem Pan Bezik znalazł DS :)
Właśnie dzisiaj miał spotkanie, Pani miała tylko sprawdzić czy to przypadkiem nie jej zaginiony kotek... i powiedziała, że nawet jeżeli to nie jest jej mruczek to bez kotka się nie rusza, tak skradł jej serce. No i pojechał :)

 

Link to comment
Share on other sites

23 minuty temu, Bębenek napisał:

Eee...nie mów że Małgorzata ..???

 

Ja se smarkam, Blaczek ma smutne oczka jak na mnie patrzy, ale mimo wszystko się szykujemy do przeprowadzki.. już za nim tęsknię.. 

Domek czeka.. 

Nie, pani Jola. A czemu martwisz się, że Małgorzata - znasz ją? Tutaj za odpowiedzialność za dom wzięła na siebie Karmicielka, my jedynie służyliśmy radą. Pani Justyna powiedziała, że kobiecina wzbudziła w niej zaufanie i będzie mieć regularny kontakt. Niestety, ale zwierzaków tak dużo, że w 4 nie dałybyśmy rady brać odpowiedzialność za wszystkie bezdomniaki.

Ojoj, biedni :( Blaczek wyczuwa pewnie pismo nosem:(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...