Baltimoore Posted September 4, 2018 Share Posted September 4, 2018 Wstawiłam też trochę nowych zdjęć do ogłoszeń 4 kociaków. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olena84 Posted September 4, 2018 Share Posted September 4, 2018 9 godzin temu, Tyś(ka) napisał: To bardzo, bardzo Ci dziękuję :) Właśnie przed położeniem się spać pomyślałam o tym samym - że może dobrze byłoby pokazać je oddzielnie :)) Ja mogę oddzielnie zrobić jeszcze najodważniejszemu rudaskowi. Może na Lublin? Olena, zgłaszać? U nas panuje zmowa milczenia. Kiedy te koty żyły i im pomagałam to byłam nastolatką, miałam 14lat, nikt nie traktował mnie poważnie. Za to mi grożono (grozili mi mieszkańcy), ja się tam w pewnym momencie bałam chodzić (zwłaszcza, że okolica mało przyjemna)... zaczęłam więc unikać wieczornych wypadów tam, brałam ze sobą psa - a że pies dość charakterystyczny i mieszkam niedaleko, zaczęli straszyć, że psa otrują i faktycznie kilka trutek na podwórzu znalazłam... jak i otwierał nam ktoś bramę i furtkę. Nikogo nie złapałam na gorącym uczynku, rodzicom nic nie mówiłam (bo byli przeciwni mojej działalności), za to zaczęliśmy zamykać bramę i furtkę na kłódkę, a ja przez chwilę zaprzestałam tam chodzić. Tutaj naprawdę jest przyzwolenie na takie radzenie sobie z bezdomnością - teraz może mniejsze, bo zwierzolubów coraz więcej, ale nadal jest. To tak samo, jak przydałoby się zgłaszać wszystkich moich rówieśników, którzy wychwalają się jak żywcem zakopują małe kocięta albo odrąbują im głowy siekierą... W pewnym momencie odcięłam się od tego środowiska, bo mnie aż serce bolało jak słuchałam - odnosiłam zresztą wrażenie, że niektórzy robili mi na złość i im bardziej mówiłam o kastracji, tym bardziej spotykałam się z chęcią wbicia we mnie szpilki. Jako nastolatka naprawdę byłam samotna, nie miałam znajomych (nikt nie rozumiał tego, co robię), zafiskowałam się jedynie na pomocy zwierzętom, bo to mi pozostało. Koty mogą żyć szczęśliwe jako wolnowychodzące, dokarmiane... ale właśnie - muszą być szanowane, dobrze traktowane. Muszą mieć ciepłe miejsca do spania, stale coś do jedzenia... ja wcale nie jestem za tym, aby każdego kota, mam tu teraz na myśli koty dzikie, ratować na zasadzie zabierać z ich miejsca bytowania - pod warunkiem, że wyłapywane są regularnie na kastrację, mają co jeść i gdzie spać, i nikt im tu krzywdy nie zrobi... bo koty naprawdę są przydatne. Trzymam kciuki za Waszego-nie Waszego kotka. Aż mi przykro jak to czytam:( ludzie są kompletnie nieempatyczni, zawsze mi się wydawało, że teraz jest jakoś inaczej, może gorzej, ale kiedyś po prostu nie było w wiadomościach o tych okrucieństwach, ludzie filmików nie kręcili itd, a jeszcze jak czytam, że dorośli ludzie młodej dziewczynie grozili i zadowoleni potruli koty, ja bym chyba też nie dała rady psychicznie:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted September 4, 2018 Author Share Posted September 4, 2018 45 minut temu, Baltimoore napisał: Ogłoszenie Belli garażowej jako małej Misi https://www.olx.pl/oferta/dom-tymczasowy-lub-staly-dla-malej-misi-szansa-na-zycie-CID103-IDvvf7K.html I ogłoszenie proboskiego Maurycego (przymiotnik od kot proboszcza= proboski kot)- ale przyjmę wszelkie uwagi do treści ogłoszenia i wniosę poprawki. https://www.olx.pl/oferta/prawie-proboski-czarny-maurycy-pilnie-szuka-domu-CID103-IDvvgxE.html Dałam to zdjęcie jako pierwsze, bo pewnie Ty ogłaszasz ze zdjęciem w pudełku. Ogłoszenia wyróżnię jutro przed pracą Dziękuję Ci za ogłoszenia, są treściwe :) Oby kotki zostały zauważone... A tytuł ogłoszenia Maurycego powalający :)) 44 minuty temu, Baltimoore napisał: Wstawiłam też trochę nowych zdjęć do ogłoszeń 4 kociaków. Super, kciuki zaciskam :) 20 minut temu, Olena84 napisał: Aż mi przykro jak to czytam:( ludzie są kompletnie nieempatyczni, zawsze mi się wydawało, że teraz jest jakoś inaczej, może gorzej, ale kiedyś po prostu nie było w wiadomościach o tych okrucieństwach, ludzie filmików nie kręcili itd, a jeszcze jak czytam, że dorośli ludzie młodej dziewczynie grozili i zadowoleni potruli koty, ja bym chyba też nie dała rady psychicznie:( Co nas nie zabije to wzmocni... ;) Potem miałam akcje typu: nazywanie mnie oszołomką przez weterynarza, którego wezwałam w środku nocy jako 15latka do konającego bezdomnego podhalana, bo wg weta "powinnaś zostawic psa w krzakach az wystygnie, jutro by go zutylizowali", a jak kiedyś pomagałam husky na moim terenie i udzielałam się na jego wydarzeniu na FB to moi koledzy ze szkoły (bardziej koleżanki) puścili na mnie taki hejt, tak mnie nękali też w szkole... że aż fundacja musiała stanąć w mojej obronie i wysłać odpowiednim osobom pismo, że jak nadal będą się nade mną znęcać psychicznie to sprawa wyląduje w sądzie... o, to po tej akcji już w ogóle nie miałam znajomych w szkole:) W szkole też starłam się z pewną nauczycielką, która opowiedziała coś o traktowaniu zwierząt, co mnie uraziło... Na szczęście już kończyłam gimnazjum, a do liceum wybrałam się 40km od mojego miejsca zamieszkania, chciałam totalnie zmienić środowisko. Ojj, ale na ten temat to mogłabym książkę napisać. Niestety, traktowanie zwierząt wynosi się z domu... :( I jest, jest coraz gorzej. Przynajmniej ja tak to widzę. Dorośli czy młodzi - nie ma to znaczenia, wszyscy są tak samo nieempatyczni, jeżeli ktoś nie rozwinął w nich tej empatii. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Baltimoore Posted September 4, 2018 Share Posted September 4, 2018 Ty$ka, jesteś suuper Dziewczyną :D Małymi kroczkami zmieniamy ten świat,choć nie wszędzie się da. "Proboski kot" to określenie mojego Proboszcza (ma poczucie humoru jak widać) gdy zobaczył naszego kota- dużego, grubego i czarnego :D Bardzo podobnego zresztą do Maurycego (to moje imię do ogłoszeń) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted September 4, 2018 Author Share Posted September 4, 2018 Mam nadzieję, że jestem :)) Miło to słyszeć. Miałam ogromne szczęście trafiać na super ludzi, którzy mnie pokierowali dalej w życiu. I mam super rodziców :))) Pewnie, nie zmienimy całego świata, ale co szkodzi zmieniać świat wokół siebie :) Genialne określenie, pozwolę sobie dopisać do swojego słownika. Podobno Maurycy reaguje na imię Benio, nie wiem czy tutaj to pisałam. Baltimoore, dodzwoniłaś się może do karmicielki Maurycego? 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Baltimoore Posted September 4, 2018 Share Posted September 4, 2018 3 minuty temu, Tyś(ka) napisał: Mam nadzieję, że jestem :)) Miło to słyszeć. Miałam ogromne szczęście trafiać na super ludzi, którzy mnie pokierowali dalej w życiu. I mam super rodziców :))) Pewnie, nie zmienimy całego świata, ale co szkodzi zmieniać świat wokół siebie :) Genialne określenie, pozwolę sobie dopisać do swojego słownika. Podobno Maurycy reaguje na imię Benio, nie wiem czy tutaj to pisałam. Baltimoore, dodzwoniłaś się może do karmicielki Maurycego? Nie mam niestety numeru do karmicielki, ale bardzo poproszę. A na plebanii nie wstrzeliłam się z dzwonieniem, żeby ktoś odebrał. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted September 4, 2018 Author Share Posted September 4, 2018 2 minuty temu, Baltimoore napisał: Nie mam niestety numeru do karmicielki, ale bardzo poproszę. A na plebanii nie wstrzeliłam się z dzwonieniem, żeby ktoś odebrał. Czyli karmicielka nie dzwoniła? Pisałam, przypominałam :( Kurcze... przypomnę się jej znów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Baltimoore Posted September 4, 2018 Share Posted September 4, 2018 Jak coś to będę dzwonić do Ciebie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted September 4, 2018 Author Share Posted September 4, 2018 3 minuty temu, Baltimoore napisał: Jak coś to będę dzwonić do Ciebie. Już wiem, pani karmicielka trafiła do szpitala... zadzwoni jak tylko będzie mogła. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aldrumka Posted September 4, 2018 Share Posted September 4, 2018 Czy dobrze zrozumiałam, że już nie trzeba wyróżniac ogłoszeń dla kociaków ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted September 4, 2018 Author Share Posted September 4, 2018 2 minuty temu, Aldrumka napisał: Czy dobrze zrozumiałam, że już nie trzeba wyróżniac ogłoszeń dla kociaków ? Tak, tych kolorowych kotków nie trzeba. Za to bardzo byłabym wdzięczna za wyróżnienie tego ogłoszenia: https://www.olx.pl/oferta/cegla-wor-i-do-wody-kocie-dziecko-tak-bardzo-chce-zyc-i-kochac-CID103-IDvuXBs.html Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aldrumka Posted September 4, 2018 Share Posted September 4, 2018 zrobione Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted September 4, 2018 Author Share Posted September 4, 2018 5 minut temu, Aldrumka napisał: zrobione Dziękuję <3 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olena84 Posted September 5, 2018 Share Posted September 5, 2018 9 godzin temu, Tyś(ka) napisał: Co nas nie zabije to wzmocni... ;) Potem miałam akcje typu: nazywanie mnie oszołomką przez weterynarza, którego wezwałam w środku nocy jako 15latka do konającego bezdomnego podhalana, bo wg weta "powinnaś zostawic psa w krzakach az wystygnie, jutro by go zutylizowali", a jak kiedyś pomagałam husky na moim terenie i udzielałam się na jego wydarzeniu na FB to moi koledzy ze szkoły (bardziej koleżanki) puścili na mnie taki hejt, tak mnie nękali też w szkole... że aż fundacja musiała stanąć w mojej obronie i wysłać odpowiednim osobom pismo, że jak nadal będą się nade mną znęcać psychicznie to sprawa wyląduje w sądzie... o, to po tej akcji już w ogóle nie miałam znajomych w szkole:) W szkole też starłam się z pewną nauczycielką, która opowiedziała coś o traktowaniu zwierząt, co mnie uraziło... Na szczęście już kończyłam gimnazjum, a do liceum wybrałam się 40km od mojego miejsca zamieszkania, chciałam totalnie zmienić środowisko. Ojj, ale na ten temat to mogłabym książkę napisać. Niestety, traktowanie zwierząt wynosi się z domu... :( I jest, jest coraz gorzej. Przynajmniej ja tak to widzę. Dorośli czy młodzi - nie ma to znaczenia, wszyscy są tak samo nieempatyczni, jeżeli ktoś nie rozwinął w nich tej empatii. Tyśka aż nie mogę uwierzyć jak to czytam co Ty przeszłaś i co przechodzą te zwierzaki u Ciebie:( ale niestety pewnie nie tylko u Ciebie. Ciekawe czy Ci ludzie dalej są tak okrutni jak dorosną czy coś sie dzieje i przytomnieją w tej kwestii Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted September 5, 2018 Author Share Posted September 5, 2018 42 minuty temu, Olena84 napisał: Tyśka aż nie mogę uwierzyć jak to czytam co Ty przeszłaś i co przechodzą te zwierzaki u Ciebie:( ale niestety pewnie nie tylko u Ciebie. Ciekawe czy Ci ludzie dalej są tak okrutni jak dorosną czy coś sie dzieje i przytomnieją w tej kwestii Myślę, że każdy jest narażony na jakieś nieprzyjemności, jeżeli coś robi w społeczności. Może się już tym nie chwalą. Np. moja bliska w podstawówce koleżanka od niemal zawsze brała sobie "rasowego szczeniaka za 500zł" i trzymała go w kojcu bez spacerów. Jak dorastał, sprzedawała dalej (bo jakoś zawsze miałą suczki "rasowe") albo nagle jej "uciekał" - po tygodniu miała nowego. Widziałam na jej IG, że znowu ma kolejnego szczeniaka, który nawet nie stał koło rasowca. Jestem ciekawa, kiedy znowu nagle jej "ucieknie". Przez ten jej czas przewinęło się w jej domu wiele zwierzaków , mimo że przeprowadzałam z nią wiele rozmów - efekt taki, że przestałyśmy się znać. Jesteśmy tylko na "cześć" jak się spotkamy na ulicy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olena84 Posted September 5, 2018 Share Posted September 5, 2018 15 minut temu, Tyś(ka) napisał: Myślę, że każdy jest narażony na jakieś nieprzyjemności, jeżeli coś robi w społeczności. Szczerze mówiąc, nie wiem czy wyrośli, nie utrzymuję z tymi ludźmi kontaktu. Może się już tym nie chwalą. Np. moja bliska w podstawówce koleżanka od niemal zawsze brała sobie "rasowego szczeniaka za 500zł" i trzymała go w kojcu bez spacerów. Jak dorastał, sprzedawała dalej (bo jakoś zawsze miałą suczki "rasowe") albo nagle jej "uciekał" - po tygodniu miała nowego. Widziałam na jej IG, że znowu ma kolejnego szczeniaka, który nawet nie stał koło rasowca. Jestem ciekawa, kiedy znowu nagle jej "ucieknie". Przez ten jej czas przewinęło się w jej domu wiele zwierzaków , mimo że przeprowadzałam z nią wiele rozmów - efekt taki, że przestałyśmy się znać. Jesteśmy tylko na "cześć" jak się spotkamy na ulicy. To mi przypomina panią mamę co ma niestety okropne dzieci nie znających empatii i kultury, pani wymienia psiaki, bo ten za duży, za hałaśliwy itd i ludzie zgłaszali, ale jak się okazało póki pani nie zamorduje psa i nie zostanie przyłapana na gorącym uczynku nikt nie może interweniować. Samo porzucenie czy oddanie do schroniska to nie jest przestępstwo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted September 5, 2018 Author Share Posted September 5, 2018 8 minut temu, Olena84 napisał: Samo porzucenie czy oddanie do schroniska to nie jest przestępstwo. Nie jest, to prawda - w polskim ustawodawstwie zwierzę to przedmiot. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted September 5, 2018 Author Share Posted September 5, 2018 Taka niespodzianka, portal tomaszowski udostępnił nasze kotki. Baltimoore, szykuj się na telefony;) http://tomaszowski.com.pl/tomaszow-kocieta-szukaja-domow/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted September 6, 2018 Author Share Posted September 6, 2018 Koteczka Bella najprawdopodobniej będzie mieć dom. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aldrumka Posted September 6, 2018 Share Posted September 6, 2018 9 minut temu, Tyś(ka) napisał: Koteczka Bella najprawdopodobniej będzie mieć dom. super, a Ty :) ciągłe czuwasz :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted September 6, 2018 Author Share Posted September 6, 2018 11 minut temu, Aldrumka napisał: super, a Ty :) ciągłe czuwasz :) Wyjeżdżam w sobotę o świcie ;) Niby już mam wolne, ale tyle spraw do załatwienia, że latam, nie śpię po nocach :) Byle do soboty. A Bella znalazła dom w Tomaszowie. Nie wiem co to za dom, ale staram się trzymać dystans, nie brać wszystkiego na siebie - dom znalazła jej moja Znajoma, która dała mi wici o tej koteczce w potrzebie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted September 6, 2018 Author Share Posted September 6, 2018 Takie rzeczy, jak opisywałam wyżej... nie tylko u mnie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aldrumka Posted September 6, 2018 Share Posted September 6, 2018 nóż się w kieszeni otwiera Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olena84 Posted September 7, 2018 Share Posted September 7, 2018 12 godzin temu, Tyś(ka) napisał: Takie rzeczy, jak opisywałam wyżej... nie tylko u mnie... pociesza że pani się zainteresowała a weterynarze i strażacy pomogli i nie olali, no niestety mnie to załamuje ale jakoś też staram się pocieszać ze są tacy co się zainteresują. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted September 7, 2018 Author Share Posted September 7, 2018 11 godzin temu, Aldrumka napisał: nóż się w kieszeni otwiera 2 godziny temu, Olena84 napisał: pociesza że pani się zainteresowała a weterynarze i strażacy pomogli i nie olali, no niestety mnie to załamuje ale jakoś też staram się pocieszać ze są tacy co się zainteresują. To pocieszające, ale mimo wszystko. Czasem mam wrażenie, że ludzie czerpią pomysły z internetu - kiedy np. zaczęła się nagonka na wieszanie psów w lesie (bo ktoś znalazł jednego, dwa psy powieszone na drzewie), teraz tego jest coraz więcej... :( A dzisiaj moja znajoma znalazła porzucone w kartonie dwa szczeniaki. Pod Tomaszowem.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.