Jump to content
Dogomania

bull pogryzł innego psa


Adzia

Recommended Posts

Odbylo sie juz spotkanie wlascicieli?? Mogla bys opisac dokladnie co sie dzialo tzn kiedy zorietowalas ze ze psa nie ma, ze sie gryzie, jak wygladala rozmowa z wlascicielem drugiego psa. Moze sie myle ale wina lezy po obu stronach... tylko ze ty masz psa rasy uzanej za niebezpieczna dlatego jestes w gorszej sytuacji :roll: Powiniscie sprobowac dogadac sie na spokojnie z wlasicielami drugiego psa

Na moja 10 kilowa suke rzucila sie kiedys bullowata sunia :angryy: Punka szczeknela na nia (na dzialce, suka wybiegla z lasu i krecila sie przy plocie - dzialka na odludziu) a ta przeszla pod plotem i sie na nia rzuciam... w czasie kotlowania obie znalazly sie za plotem ( juz przez otwarta przeze mnie furtke) gdyby stalo sie cos powaznego nie wiem kto byl by winny. Teoretycznie to tamta suka weszla na moj teren i zaatakowala, ale rozdzielone (mocne slowo - tak naprawde odciagnelam tamta suke za obroze wiec mimo ze to bull chyba zabic nei zamierzala :diabloti:)zostaly juz za plotem a Punka zaczela. Ni ukrywam ze jak by Punka mocno ucierpiala i nei udalo by nam sie dogadac z wlascicielami suki uzyla bym argumentu jakim jest rasa suki :oops: i wiele osob tak robi (nawet jak odpowiedzialnosc lezy po stronie wlasciciela poszkodowanego psa) wiec zawsze warto zalatwiac sprawe polubownie

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 50
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

A mnie zastanawia jedno...
Oba psy nagle znalazły się luzem poza własnymi posesjami?
Was nie było na podwórku, a właściciele "przeciwnika" wrócili samochodem jak już było "po akcji"...
Może to jest "spiskowa teoria dziejów":razz:, ale może jakiś "mądry inaczej" chciał sprawdzić jakie szanse ma inny pies z bullem?:mad:
No bo tamta posesja też nie była odpowiednio zabezpieczona...
Co by nie mówić - musisz zabezpieczyć posesję na maksa, bo i tak będzie zawsze Twoja wina bo masz bulla...

Zofio czy owczarek jak chce innego psa zagryźć to go gryzie w łapę?

Pytam serio, bo nie znam owczarków na codzień (oprócz GOPR-owskich, ale to DON-y; no i tych "ON-ków" co mi kiedyś zagryzły owce - zresztą moja pierwsza bullka wyła jak znalazła schowane przed nią skóry, bo to były jej owce, godzinami je pasła...)

Link to comment
Share on other sites

Widzielismy sie z wlascicielem drugiej suki.Doszliśmy do porozumienia co do pokrycia połowy kosztów leczenia. Sprawy nie zglosil nigdzie (albo mi nic na ten temat nie wiadomo?) Suka ma złamana łapę, poza tym czuje sie ok i ma apetyt.
O tym ze bullica gryzie sie z inym psem poinformowala nas znajoma.
Furtka zamykana jest na klucz, bo boję sie ze moze znow jakis uprzejmy albo jak nazwala CHI "madry inaczej" wypusci mi psa na ulicę. Co do wlascicieli tej drugiej suki, to nie sądze zeby mieli z tym cos wspolnego.
ps. mieszkam w nieduzym miescie i niestety problem walęsajacych sie psów jest codziennoscią :sad: szczególnie po dniach targowych.

Link to comment
Share on other sites

vectra-zauwazylas ze napisalam ze mozna sie nie zgadzac....ale....;).
nie pomyslalas ze lepiej prowadzic dyskusje i po prostu argumantami sie poslugiwac niz kwestia czytania zlych ksiazek?:cool1::cool3:.
tylko tyle.
dla mnie kazdy pies jest taki sam.i wlasciciel ma dokladnei takie same obowiazki.pies ma byc bezpieczny dla otoczenia[innych zwierzat i ludzi]oraz nalezy po nim sprzatac.moj pies nie jest swieta krowa tylko zwierzeciem za ktore jestem calkowicie odpowiedzialna.
dla mnie nie ma wyjatkow.rasy sa rozne i wybierajac psa takiej a nie innej rasy moim obowiazkiem jest podolac wychowaniu i prowadzeniu takiego psa.
jesli ktos nie lubi onow albo pisze bzdury na ich temat to moge z nim przedyskutowac merytorycznie temat.jesli nei ma potrzebnej wiedzy-przekazac mu wlasna.moze sie zgodzic lub nie ale fakty dyskusjom nie podlegaja.opiniom-tak ale nie negacji.
jesli ktos ma inne zdanie-rozmawiaj merytorycznie.nie personalnie.inaczej z naprawde wartej czytania rozmowy robi sie szambo.
czyli:wg ciebie gryzienie lapy do zlamania nie jest kwestia ze pies chce zagryzc drugiego.
jedna osoba mowi ze tak.
powiedz dlaczego nie.
zamiast poruszac kwestie personalne.po co?
mialam kiedys onke ktora byla skrajnie agresywna,z kenneloza,po prostu psia masakra.
ona gryzla po lapach.rzucala sie z furia i atakowala przednie lapy.inne moje ony tak nie robia.w zapasaniu podcinaja przednie lapy zeby zablokowac owce.robia to bezkrwawo i bez urazowo.to normalne dla rasy.zacchowania z techniki pasienia onow.
on jesli atakuje to przede wszystkim stara sie wywalic i stanac nad przeciwnikiem juz nie kasajac ani nie tryzmajac.czeka na cs ze druga strona juz nie walczy.w 99% obywa sie bez zadnych ran-ot 2-3 dziurki,i to niewielkie.
suki oczywiscie sa bardizje zapalczywe ale tez jest to 2-3 dziurki.zadne tam szycie.
kupa jazgotu i tyle.
tak to wyglada u onow.cala para idzie na "lans".
jesli on atakuje inaczej to jest albo histeryczny i niezbyt normalny albo po prostu atakuje ze strachu i braku budowania ,ksztaltowania w pracy z czlowiekiem.to tak pisze zeby nie bylo ze nie na temat;).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ayshe']czyli:wg ciebie gryzienie lapy do zlamania nie jest kwestia ze pies chce zagryzc drugiego. jedna osoba mowi ze tak. powiedz dlaczego nie. zamiast poruszac kwestie personalne.po co?
mialam kiedys onke ktora byla skrajnie agresywna,z kenneloza,po prostu psia masakra.ona gryzla po lapach.rzucala sie z furia i atakowala przednie lapy.inne moje ony tak nie robia.w zapasaniu podcinaja przednie lapy zeby zablokowac owce.robia to bezkrwawo i bez urazowo.to normalne dla rasy.zacchowania z techniki pasienia onow. [/quote]

Kiedyś czytałam statystykę obrażen jakie miały psy (głównie "pity") zabrane przez "policję dla zwierząt" z pseudohodowli przygotowujacych psy do walk. Większość obrazeń dot. głowy, pyska, uszu, fafli, na drugim miejscu były kończyny, głównie przednie, od zerwanej skóry przez złamania, aż po zmiażdzenia. Czyli jednak coś w tym jest.
Natomiast ayshe, mam pytanie co do pasienia przez ON-ki, zetknełam się z opinią, że często tej rasie piłowano kły, gdyż zbyt raniły owce. Czarna legenda czy też jest w tym ziarno prawdy, a może to dawniej było stosowane na porządku dziennym ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ayshe']:shake:
mozna sie z kims nie zgadzac ale szacunek do pogladow innych ludzi chyba obowiazuje nawet na forach internetowych.
zwlaszcza do osob o wiedzy i doswiadczeniu,ktore niemalze prowokuja do szanowania ich.
nawet jesli nie zgadzacie sie z ich pogladami.:cool1:[/QUOTE]
Ayshe ,jaka merytoryczna rozmowa ? a co ja robie w x entym wątku ? i tak argumenty nie trafią ..... bo to psy bojowe , morderce , w gazetach pisały.

ONki , 3 dziurki ? no kilkanaście szwów , prawie amputacja łapy , wyrwane ucho - pewno nie chcący :) to nie było jednego razu - jak dobrze że to nie TTB ...

Już pisałam , tak jak nie ma owieczek , tak nie ma ringów - są rasy które ewoluowały.30 kilowy TTB , jeste silniejszy 10 razy niż 30 kg ON.
Moja 9 miesięczna stafficzka , waży 12,500 całe , ciąga mnie na takiej róże , rure trzyma w pysku , rura leży na glebie ja na niej stoje - waga rury i moja razem to ok 80 kilo :) Inny pies o tej masie , zamknął by się w sobie :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Pani Zofio - skąd taki wniosek?
Przecież równie dobrze ast mógł chwycić za nogę, zachowując pełną kontrolę gryzienia, następnie mogło dojść do 'kotłowaniny', w której psy sprowadziły walkę do parteru, a w tym momencie złamanie nogi mogło zostać spowodowane choćby masą ciała ast-a w chwili, gdy niefortunnie wylądował na drugim psie..
Nie widziałem całej sytuacji, ale myślę, że wyciąganie tak daleko idących wniosków, nie znając na dobrą sprawę przebiegu samego zdarzenia nie jest najlepszym pomysłem ;)

Link to comment
Share on other sites

legendy.
:evil_lol:
onki nie moga ranic owiec.pilowanie klow nie moze miec miejsca.pase z onami od wielu lat[bedzie z 8napewno],wczesniej moje ony pasly np konie+zrebieta.ani razu nie zdarzalo sie ze zwierzeta poniosly jakiekolwiek obrazenia.on ktory gryzie i szarpie przy pasieniu do pasienia sie po prostu nie nadaje.i nikt z takim psem pracowac nei bedize na hgh.
dla zainteresowanych:
[URL]http://www.kirschental.de/[/URL]

Link to comment
Share on other sites

posty powariowaly i wyszlo na to ze pisze post po poscie.
vectra-ja pisze o normalnym onie.a ty piszesz o biednym stworzonku ktorego kupil debil i niezauwazyl ze on musi pracowac.
to jak z tymi astami co zagryzly onki.
wiadomo ze tam chodzilo o wychowanie.tu tak samo.tyle ze on musi pracowac.a nie tylko go trzeba wychowac.on to dodatkowy etat.inaczej zajmie sie sam soba a zajmie sie w jedyny sposob:pilnujac strefy stada.czlowiek stworzyl ona do okreslonych scisle potrzeb.ten czlowiek byl pruskim oficerem;) co gwarantuje dokladne wykonanie planow ,scisle okreslonych planow.i tak jak onek sv1 taki byl takie sa i teraz ony.
tworca rasy pisal ze on potrzebuje [B]MINIMUM [/B]4 godziny ruchu dziennie.ruchu gwarantujacego zmeczenie nie tylko fizyczne[a ony sa nie do zarypania]ale przede wszystkim psychiczne czyli praca z czlowiekiem jest dla niego tym czym oddychanie.i ciagnac ta mysl:jesli utrudnisz albo uniemozliwisz mu oddychanie to na niedotlenieniu zacznie swirowac:diabloti:.dokladnei tak jak opisal tworca rasy protoplaste rasy,zezostawiony sam sobie staje sie niepoprawnym prowokatorem wszelkich awantur:cool1::evil_lol:.
dlatego uwazam ze ony to nie psy dla kazdego tylko dla ludzi ceniacych prace z wlasnym psem i prace ponad wszystko oraz nie majacych problemow ze staniem sie bogiem dla wlasnego psa,nie kumplem czy partnerem.:razz:
wiekszosc onow posiadaja niestety kretyni ktorzy nigdy nie powinni miec psa tej rasy.
pol biedy jak im sie trafi pies wyprany z popedow.przewaznei niestety tak nie jest.
vectra-owiec nie ma ogolnie dostepnych[bo ony pasa dalej nawet jak nie maja owiec;)]ale jest schutzhund ktory tworca rasy napisal zeby dac substytut pasienia i praca w schutzhund ksztaltuje ona tak jak pasienie.
ja znam wiele ttb ktore mocno okaleczyly inne zwierzeta.lacznie z uspieniem poszkodowanych.
dla mnei to biedne zwierzeta.ktorym nikt nei dal szansy na normalny rozwoj psychiczny.niestety wiele zwierzat placi za ludzki egocentryzm i glupote.

Link to comment
Share on other sites

[B][FONT=Arial]Teraz wyjeżdżam , ale chyba jednak założę wątek jak ONek zaatakował ASTa ..MOJEGO ASTa !!!!!!!! i ile kosztowało mnie leczenie a ile bólu pies przeżył ..foty też mam ropnia jaki sie zrobił po jatce ... ale to był TYLKO ONek a mój AST stanął jak ciele jak dałam komende STÓJ a nie ZABIJ :angryy: za to ONek zarobił kopniaki :angryy::angryy::angryy:....
nie nie bałam się o siebie bałam się o MOJEGO PSA ... [/FONT][/B]
[FONT=Arial][B]Kto czyta Ozzulkowego blogasa to zna te historię :angryy::angryy::angryy:[/B][/FONT]
[FONT=Arial][B]

dalej gloryfikujcie inne rasy i dobijajcie TTB ...każdy pies potrafi ugryźć , zagryźć , zabić ...NIE TYLKO TTB [/B][/FONT]



[FONT=Arial]Tylko jak to już jedna mądra pani napisała koleżance na PW .... jak prosiła o radę jak jej pies atakował mojego ASTa .... owczareczek zresztą :p...czy chce mieć psa czy ciućmoka i że pies wcale źle nie robi :angryy:.......inne psy mogą baaa nawet muszą ...TTB nie :shake: wtajemniczeni wiedzą o jakiego psa chodzi i kto tak radził [/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

[quote name='Saint']Pani Zofio - skąd taki wniosek?[/quote]

W ocenie poziomu zagrozenia pogryzeniem bierze sie pod uwage skutki. Jesli zdarzaja sie niebezpieczne zranienia, to jest dzwon alarmowy. Nawet w domowym stadzie dwie lub kilka suk moze obrocic agresje przeciw jednej. Jest wiele przykladow w literaturze = tej nie gazetowej, ze jesli zwierze zostało pogryzione po nogach, to wkrotce moze dojsc do najpoważniejszych obrazeń w kolejnej walce tych dwoch konkretnych psow. Psowate w zrytualizowanych walkach, konkurencyjnych czy dominacyjnych, nieslychanie rzadko gryza sie po nogach, bo to w warunkach, gdzie zwierze musi polowac, oznacza wyrok.
Gryzienie po nogach lub ciezkie obrazenia moga oznaczac, ze jeden pies traktuje drugiego jak lup, choc nie musi tego lupu chciec pozerac.

Zawsze w takich przypadkach wskazana jest maksymalna ostrożnosc, aby nie dopuscic do ponownego spotkania obu uczestniczacych w walce zwierząt, a nawet podobnych - nie tak rzadkie sa przypadki, ze pies, pogryziony czy skonfliktowany z psem jakiejkowiek rasy, przenosi agresywne zachowania za inne podobne psy (budowa, kolor, wielkosc), i to bywa, ze niezaleznie od plci tego drugiego psa.
Wiec jesli ktorykolwiek pies jakiejkolwiek rasy zada drugiemu powazne obrazenia, zwlaszcza nie majac za soba poparcia grupy czy wlasciciela (bez poparcia grupy latwiej o groźby tylko zrytualizowane) - to znaczy, ze znalezy zachować maksymalna ostrożnosc na przyszlośc. Wszelkie zachowania agresywne są przeciez samonagradzalne.
Dlatego oceniajac poziom zagrozenia po wynikach psiej walki czy po pogryzieniu czlowieka, najlepiej jest stosować brzytwe Ockhama - to daje wieksze szanse uniknąc zagrozenia na przyszlosc. Zakladanie ze cos sie stalo niefortunnie moze byc prawdziwe, ale jest bardzo ryzykowne - to jest wlasnie mnozenie bytów ponad potrzebę, sprzeczne z ekonomia myslenia.

Zofia

PS czy ktos z Państwa uczestniczących w dyskusji lub obserwujących ja moglby mnie poinformowac na priva, w jaki sposob mozna sie wylogować z Dogo, tak, aby byli o tym informowani PT Dogomaniacy kontaktujacy sie takze na priva? Najprosciej byloby nie wchodzic na strone, ale nie chce, aby piszący na priva poczuli sie ignorowani czy lekceważeni.

Link to comment
Share on other sites

Nie znam się aż tak aby oceniać co pies chciał lub może zrobić po tym jak gryzł ale mam pytanie. Moje psy (pies i suka) w zabawie często łapią się za nogi i co to oznacza??
Dla mnie w tym nie ma nic złego - nigdy nie było między nimi konfliktu. Każde wie gdzie jego miejsce:evil_lol:
Wiem, że to co inego bo to zabawa ale mnie zaciekawiło.

Link to comment
Share on other sites

Co do tego gryzienia kończyn to pani Zofia ma jednak rację niestety. W taki sposób ocenia się poziom agresji i zagrozenie u psów. Najbardziej agresywne psy, te które chcą faktycznie zabić gryzą kończyny i brzuch aby uniemożliwić ofierze poruszanie sie. Nie sa to brednie tylko fakty. Wg klasyfikacji jest to niejcieższy poziom agresji.
Jeśli ktoś się interesuje agresją u psów przeczytał już o tym niejedną publikację/książkę.
Oczywiście to w jaki sposób ten pies złamał łape to juz inna sprawa. Aby ocenić sytuacje trzeba przy tym byc.

PS. W zabawie to się moga łapać za co chcą :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']
Gryzienie po nogach lub ciezkie obrazenia moga oznaczac, ze jeden pies traktuje drugiego jak lup, choc nie musi tego lupu chciec pozerac.

[/quote]

Parę lat temu na moim osiedlu bardzo agresywny rottek zaatakował collie. Poturbował go, powalił na ziemię, po czym... odgryzł mu obie tyle łapy :crazyeye: Nie wiem, czy odgryzł całkowicie, czy "tylko" zmasakrował tak, że potem nadawały się już tylko do amputacji...
Pomijając całą okropność tego zdarzenia, zastanawiałam się, dlaczego rottek - który wyraźnie chciał zabić - nie przegryzł collie gardła, tylko próbował go załatwić w taki właśnie sposób...
Być może, gdyby trafił na silniejszego psa, skończyłoby się tylko na złamaniu łapy?

BTW: właściciel rottka dostał kilkuset złotową grzywnę, psa mu nie odebrano, tylko już do końca życia chodził na smyczy i w kagańcu.
Collie jakimś cudem przeżył :crazyeye:, choć był już bliski wykrwawienia się, i do końca życia jeździł na wózku :roll:

Link to comment
Share on other sites

Alicja-a kto na mily buk gloryfikuje inna rase?:crazyeye::roll:
zadziwiajaca interpretacja:evil_lol:.
ja pisze o onkach bo niby o jakich psach mam pisac skoro onki to wieksza czesc mego zywota?
a gdzie tu gloryfikacja?
jakbym byla zlosliwa[a jestem niekiedy:cool1:]to bym napisala ze masz szczescie ze to byl tylko oneczek:diabloti::razz:.

Link to comment
Share on other sites

Jestem zootechnikiem od hodowli i treningu koni i do 1999 czytałam WSZYSTKO co ludzie napisali i wyszło w Polsce (czasem nie tylko ;-) ) na ich temat... Nie wszystko było prawdą w zetknięciu z rzeczywistością...
O psach już tak nie czytam - nie stać mnie na zakup książek "przed przeczytaniem" (ale niektóre jednak kupuję) - za dużo tego jest ... i za dużo różnych teorii wychodzi drukiem...
To co piszę na temat psów - piszę z własnych kilkunastoletnich obserwacji psów moich (stado3-8 szt) i moich przyjaciół... Jak ktoś chce z nich skorzystać to fajnie - jak nie to nie ma obowiązku...
Mam i będę mieć boksery i bulle.. Co do osiągnięć moich psów mój pierwszy (w "dorosłym życiu) bokseropodobny Misiek pasł i pilnował konie. Potrafił "utrzymać" kryjącego ogiera w otwartym boksie (stały w tej stajni też klacze) jak zapomniał pracownik zamknąć boks po jego czyszczeniu...

3 moje boksery wyszkoliłam do IPO, bokserkę do agility LA2, teraz bawię się w agility z młodymi: bokserem (wygrał już jeden bieg LA1) i bullką (będzie ze względu na "masę" startować tylko w LA0), co do osiągnięć hodowlanych DIUK z piewszego miotu w Hodowli Meritum (obecnie FCI) oprócz IPO jest Zw Europy z 2000 r i Zw. Świata Weteranem w Bokserach...

To tak z grubsza...
Nie piszę tu tego aby się chwalić (chociaż mam czym ;-) ) piszę bo mnie bardzo irytują takie teksty:
[quote name='Calmia']Co do tego gryzienia kończyn to pani Zofia ma jednak rację niestety. W taki [B]sposób ocenia się [/B]poziom agresji i zagrozenie [B]u psów[/B]. Najbardziej agresywne psy, te które chcą faktycznie zabić gryzą kończyny i brzuch aby uniemożliwić ofierze poruszanie sie. Nie sa to brednie tylko fakty. [B]Wg klasyfikacji[/B] jest to niejcieższy poziom agresji.
Jeśli ktoś się interesuje agresją u psów przeczytał już o tym niejedną [B]publikację/książkę[/B].
Oczywiście to w jaki sposób ten pies złamał łape to juz inna sprawa. Aby ocenić sytuacje trzeba przy tym byc.

PS. W zabawie to się moga łapać za co chcą :)[/quote]


Nie broń wypowiedzi Pani Zofi - potrafi je sama uzasadnić i obronić (zwłaszacza, że jest sędzią prób pracy, szkoleniowcem, udziela porad na portalu pies.onet) - skoro je głosi...
A jesli już to:

Co to znaczy „ocenia się” kto ocenia? wg czyich badać i teorii? Proszę nazwiska, publikacje - chętnie się zapoznam i chyba nie tylko ja…
Co to znaczy „u psów”? U psów wszystkich ras (czy ktoś udowodnił, że tak samo zachowuje się ON-ek, bull, chow-chow i jamnik – skoro w samych ttb zachowania nie są identyczne)? A na pewno u psów, a nie u wilków?
„Wg klasyfikacji” czyjej klasyfikacji? Proszę nazwiska…

I „PS”
W zabawie suka uczy szczeniaki zachowań charakterystycznych dla rasy, w zabawie młode ćwiczą umiejętności potrzebne do dorosłego życia… Przynajmniej tak było w moich 8 miotach (bule i boksery). Matka i reszta sfory właśnie w zabawie pokazywała co wolno i co nie... Dlatego np moje szczeniaki szybko się uczyły, że nie gryzie się po rękach...

Na podstawie czego napisałaś ten post?

Calami – nie piszę tego aby Cię obrażać, tylko napisałaś Twój post „manierą pismaków z brukowca”, która na forach jest bardzo popularna.. Same ogólniki: "powiedzieli", "napisali", "wiem, bo tak jest"..

Jeśli popieracie jakąś teorię, która nie wynika z Waszych obserwacji – to podajcie źródło… i nie piszcie ogólnikami… w stylu „w Polsce to tylko ku… i złodzieje”…

A co do książek i teorii – kiedyś „w koniach” jedynym i obowiązującym podręcznikiem była tłumaczona z niemieckiego „Nauka jazdy konnej” - Wilhelma Müselera - ktoś to pamięta?
Teorie się zmieniają, dostęp do wydawnictw się zwiększył, a papier (i net) przyjmie wszystko…
Forum jest po to, aby wymieniać poglądy i aby się czegoś nauczyć, więc piszmy tak, aby było to możliwe, bo ogólniki nic nie znaczą...

Link to comment
Share on other sites

Calmia
Czy masz może tłumaczenie na polski (lub rosyjski) tej "[I]The Canine Aggression Workbook[/I]" [I]James'a[/I] O'Heare? bo angielski nie jest językiem w którym "czytam ze zrozumieniem".
A ta teoria, że jak pies gryzie w przednie łapy innego to go chce zabić bardzo mnie zaciekawiła, bo dowodziłaby, że psy myślą abstrakcyjnie - "ja mu odgryzę łapę, on nie będzie mógł polować (??) i zginie..."
No bo "zagryzający pies" nie widzi efektu swojego działania... Jest on "daleko odsunięty w czasie"...

U moich tylko raz u Blondyna zaobserwowałam "tego typu myślenie" co mnie zaskoczyło..
Dałam mu winogrono przez pręty otwartej klatki ale od tylnej strony, wypchną je nosem za klatkę, próbował się do niego dostać przez kratki, a po chwili [COLOR=Blue][B]wycofał się[/B][/COLOR] [B]obszedł klatkę dookoła [/B]i znalazł to winogrono...
A może Blondyni tak mają ;-)

Link to comment
Share on other sites

Nie ma tłumaczenia tej książki na nasz język (a szkoda)

postaram się sama troszke napisać. Jest to moje amatorskie tłumaczenie! :)

Klasyfikacja agresji pies-pies

Poziom 1- pokazywanie zębów, warkot, kłapanie
poziom 2- pojedyncze ugryzienia, otarcia
Poziom 3- jednorazowe ugryzienia, ugryzienia w plecy, szyję, głowę albo szyję, 1-4 ugryzien na połowę kła
Poziom 4- wiele ugryzien, wiecej niz na połowę długości kła, ugryzienia łap lub brzucha
Poziom 5- wielokrotne ugryzienia i odryzanie kawałków ciała
poziom 6- śmierć

I teraz zacytuje już po angielsku, bo mogę zle przetłumaczyć i będzie awantura.

" Dogs falling into level 1 throught 3 demonstrate some level of bite inhibition. Those falling in level 4 either bite several times or they bite [B][COLOR=Black]very taboo areas[/COLOR][/B] (!) such as the abdomen or feet. These dogs demonstrate a lack of bite inhibiotion and are very dengerous. If a wild canid chooses to kill another, which is rare and abnormal, he will often crush his opponent's feet and while the other canid limps around unable to fight back he will move in for the kill."

Chodzi o to, że psy mieszczace się w zakresie poziomu 1-3 mają jakies hamulce w gryzieniu. Te w 4 poziomie atakuje strefe tabu ( brzuch, konczyny). Te psy nie maja kontroli ugryzien i sa bardzo niebezpieczne. Gdy dziki pies chce zabic drugiego czesto łamie łapy przeciwnikowi, kiedy ten jest niezdolny juz do walki to zabija go.

"The canin aggression workbook" James O'Heara

CHI, polecam zaznajomić się z lekturami wydanymi poza Polską. U nas niestety straszna bieda w tym temacie.
Pozdrawiam :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Calmia']
" Dogs falling into level 1 throught 3 demonstrate some level of bite inhibition. Those falling in level 4 either bite several times or they bite [B][COLOR=Black]very taboo areas[/COLOR][/B] (!) such as the abdomen or feet. These dogs demonstrate a lack of bite inhibiotion and are very dengerous. If a wild canid chooses to kill another, which is rare and abnormal, he will often crush his opponent's feet and while the other canid limps around unable to fight back he will move in for the kill."[/quote]Troche inne tlumaczenie, glownie ze wzgledu na strefy tabu - lapy /stopy:
Psy mieszczace sie w poziomach 1-3 wykazuja zahamowania w gryzieniu. Te w poziomie 4 albo gryza kilkakrotnie, albo gryza w rejony tabu, jak brzuch czy stopy. Jesli dziki psowaty zdecyduje sie na zabicie innego, co jest rzadkie i nienormalne, czesto miazdzy stopy przeciwnika, a kiedy drugi kulejac nie jest w stanie walczyc, zabija.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki Calmia :)

Dzięki za tłumaczenie. Świetnie wyjaśniłaś.
Ja nie mam problemu z agresją moich psów - w moim stadzie ja jestem najbardziej agresywna:razz:.
Po prostu temat mnie zaciekawił...
Tylko:
1. Pan James O'Heara prowadził swoje doświadczenia/obserwacje na psie dzikim czy domowym?
[quote name='Calmia']
Gdy dziki pies chce zabic drugiego czesto łamie łapy przeciwnikowi, kiedy ten jest niezdolny juz do walki to zabija go. [/quote]
2. Dlatego zaskoczyły mnie te [B]przednie łapy[/B] - obserwowałam zabawy mojej pierwszej bullki. Ona "atakowała" łapy bokserki ale nigdy przednie a zawsze tylne... Jest to o tyle "logiczne", że dużo łatwiej jest (oczywiście teoretycznie) tylne łapy powyżej stawu skokowego niż przednie - weź psa za łapę i porównaj... No i miałam ubaw - jak bokserka się tego "chwytu" naumiała i podnosiła bullkowatego kabana za tylną łapę i trzymała - a kabanek nie mógł sie odwinąć - bo budowa ciała jej nie pozwalała...

3. Ten podział agresji nijak się ma do "sposobu walki" obu moich ras. Ani bokser, ani bull nie szarpią i nie zadają wielkorotnych ugryzień...
Dlaego zasatnawiam się czy tego typu teorie można przenieść na psy udomowione...
To tak jak nie da się żywcem przenieść "teorii i obserwacji" hucułów czy koników polskich na konie nazwijmy to "bardziej udomowione". Ale to temat nie na to forum.. Ale czy wiesz jaki który ogier "zwycięży w pojedynku" konik polski czy angloarab?

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Arial]Chi , też tak czytam i nie skłaniam się do tego by dotyczyło to zwierząt udomowionych ...zaobserwowałam u bullowatych i nie tylko często zabawę w łapanie za łapy ...natomiast ATAK suki AST na suke bullkę wygladał tak że astka rzuciła się na kark bullce i cała ofensywa szła tym torem że atakowany był kark ... oczywiście suki zostały rozdzielone, natomiast ONek zaatakował Ozzyego w bok , w kark i kolejno w brzuch , doberman powalił Ozzulca i złapał za krtań [/FONT].

Link to comment
Share on other sites

teraz należało by znaleźć różnicę od dzikich psowatych i ras psów hodowanych przez człowieka :)

ale ok , moja CAO w chwili kiedy wchodzi intruz na posesję (człowiek) , za rękę i powala na ziemię.Na tym kończy swój atak :) Potrafi również skutecznie wykręcać rękę obcemu , tak by powalić na glebe.Z jej siłą i lichym ludziem , mogła by złamać rękę bez problemu.Może jeszcze nie miała okazji.Nie zabija.

No i właśnie jeszcze jedno , TTB w czasie walki nie kąsają , łapią i trzymają.Zazwyczaj w okolicach głowy (kark , gardło)

Tutaj jednak chodziło o fakt , że została złamana łapa w czasie walki i że złamanie to znak że pies chce zabić.Co skwitowałam , że jest bzdurą.Nie sam fakt ugryzienia w łapę , tylko złamanie jej = chęć zabicia.
Zapaśnik chcąc powalić przeciwnika na zięmię , nie łamie ręki by tego dokonać.

Mój staffik który chce powalić w zabawie 2 razy cieższą pitkę , wpada pod nią i chwyta ją za gardło , trzymając wciąga jej łeb pod jej spód.
Gdy pitka powala staffika , łapie go za kark i przewraca .
Te chwyty nie są od tak sobie wymyślone ... chodzi o to by tak złapać , aby przeciwnik nie mógł się wgryźć :)
Kolejna rzecz , u TTB złamana łapa w czasie walki , to jak by powiedzieć - nic wielkiego - nie boli :)
A psy nie myślą abstrakcyjnie - o kundelek , jak urwe mu łapę , to się popłacze i podda.
I właśnie pewno tym się różni udomowniony psowaty od dzikiego kuzyna.Każda rasa ma swoje specyficzne zachowania , sposoby obrony etc.

Link to comment
Share on other sites

Słuchajcie, ja zacytowałam fragment tej książki. A jest ona naorawdę gruba. Polecam zapoznanie się z literaturą odnośnie agresji psów. Nie polską, bo u nas nic nie ma praktycznie. Teraz możemy sobie pogadac o tym jak nasze psy łapią na kończyny. Mój pies też przy zabawie z sukami podgryza łapy. Niektórzy twierdzą, że to instynkt pasterski. Nie mam ani czasu ani możliwości przedstawienia całej literatury na ten temat.
Aha, Vectra opisałaś zachowania Twojego psa łapiącego za rękę człowieka (chyba) - intruza. Klasyfikacja którą przedstawiłam dotyczy tylko relacji pies-pies. Dla relacji pies-człowiek jest zupełnie inna i łapanie za konczyny nic nie znaczy. Poza tym my tutaj nie mówimy o TTb tylko ogólnie o psach. Może byc przeciez tak ze pies rzucający się do gardła chce zabić ( ile było takich przypadków przecież). Ale nic nie zaprzeczy temu, że jeśli pies łamie drugiemu konczyny to jest bardzo niebezpieczny i na pewno nie chce tego psa "tylko postraszyć".
Kurcze, naprawde ciężko dyskutowac o tym :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...