Jump to content
Dogomania

LUBLIN Terierowaty szczeniak w schronie ZNALAZŁ DOM!!


AngelikaXD

Recommended Posts

  • Replies 79
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Cioteczki :-( Ide go odprowadzić do schronu :-( NAprawde nie mam gdzie go zostawić :shake: NArazie napewno trafi na kwarantanne i będziemy mu szukać w tym czasie domu :-( Niewiem jak to zrobie :placz::placz: Jakby co to możecie dzwonić jeszcze na mój kom 665 196 857

Link to comment
Share on other sites

Został w schronie :-( Teraz opowiem wszystko od początku na spokojnie.
Szliśmy całą rodziną do mojej babci na imieniny. Taki niedzielny spacerek. Zatrzymaliśmy się pod sklepem żeby kupic coś na droge. I zobaczyłam tego psiaka. Cały w błocie podbiegał do samochodów a jak był odganiany to odchodził i kładł sie przed sklepem. Nie miałam nic pod ręką żeby go skusić to wzięłam od mojego brata chrupki. Psiak na początku bał sie podejść ale w końcu podszedł. Dogoniłam mame żeby powiedzieć jej że za godzine przyjde. I sie zaczęło że nie, że to napewno czyjś pies blablabla. Musiałam pójść na te imieniny ale z pomocą babci udało mi sie wyjść. Wróciłam po niego i zawołałam. Szedł za mną jakbym była jego właścicielką :shake: Prowadziłam go ruchliwą drogą bez smyczy bo nie miałam nic żeby go uwiązać i tylko się modliłam żeby go żaden samochód nie potrącił :shake: Jakoś doszliśmy do mnie do domu. Na początku przestraszył sie moich psów kojcach ale dał sie skusić. Pisałam na dogo a on położył mi sie pod nogami i usnął. Już nie wiedziałam co robić , normalnie płakałam. Nakarmiłam go. Nie miałam go gdzie zostawić. Jeszcze jakby normalnie dogadał sie z moimi psami to bym go upchnęła z nimi do kojca ale on sie ich bał. Z płaczem odprowadziłam go do schroniska. Trafiłam akurat na karmienie psów i stałam tam pod tym schronem z łzami w oczach. Pracownice która go zabierała najpierw obszczekał a później zaczął sie przymilać. TAkie mam wyrzuty sumienia że go tam zostawiałam :-( On mi zaufał, bez problemu dał sobie założyć smycz a ja....
On jest przekochany :loveu: Teraz znajduje sie w schronie w Lublinie. Niewiem czy już robić mu ogłoszenia? MUsi tam zostać 14 dni na kwarantannie. Potrzebuje też jakiegoś wolontariusza z tego schronu bo ja sama nawet nie będe mogła go wyprowadzić z boksu. A do wolontariatu jeszcze nie moge sie zapisać (jeszcze tylko 11 miesięcy do 16 lat ;))

Link to comment
Share on other sites

ale masakra:-(:-(:-(
zaznaczam.

Dobrze, że zaprowadziłaś go do schronisko, bo ja osobiście wolę żeby przebywał tam, niż miałby być rozjechany przez auto, skatowany przez jakiś psycholi lub pogryziony przez inne psy.
W lubelskim schronie warunki, jak na schron oczywiście:cool1::roll:, nie są fatalne, a jest szansa, że jak to szczeniak, to ktoś go wypatrzy i przygarnie:roll:
zrób mu foki, pokombinujemy jakoś:roll:

Link to comment
Share on other sites

Zgłoście się może do ciotki Isadory7 po allegro. Niestety nie znam żadnego wolontariusza :( Kiedyś była Tiger, ale potem wywalili ponoć "starych" wolontariuszy ze schronu i teraz podobno są jacyś nowi...
Dziwne rzeczy się tam dzieją... :roll:

EDIT: Może spróbujcie odezwać się do Anielicy, Marinki? Tak mi teraz do głowy przyszło.

Link to comment
Share on other sites

Ja też niestety nie znam żadnego wolontariusza tam,chciałam się zapisać ale ponoć nie ma już miejsc :cool1:(dodam,że staram się od października).

Ja mogę pomóc np w zrobieniu zdjęć, ale nie wiem czy od tak nas tam wpuszczą, musiała byś pewnie iść tam ze mną AngelikaXD.
W ogłoszeniach też mogę pomóc, ale zdjęcia koniecznie by się przydały.

Link to comment
Share on other sites

Najgorsze że nie mam czym zrobić zdjęć. Miałam dzisiaj tam pojechać ale mam gorączke, z lekcji sie zwolniałam i nie udało mi sie pożyczyć aparatu. Z wpuszczeniem nas raczej nie byłoby problemu tylko najlepiej żeby ktoś nam go z boksu wyprowadził bo zdjęcia przez kraty to troche nie bardzo do ogłoszeń :roll: On ma tak na moje oko z pół roku (moge sie mylić) i troche sie boi mężczyzn. Jak szliśmy to każdego obszczekiwał a dziewczyn nie. Pod tym sklepem prawie codziennie przesiadują młode chłopaki i piją. Także mogli go straszyć. Cały czas o nim myśle :roll:

Link to comment
Share on other sites

Wolontariat w lubelskim schronie jest od 18.roku życia. Poza tym, można się zgłaszać do SSNP, bo co jakiś czas robią nowy nabór.

29.03 będą dni otwarte, wtedy mija kwarantanna i jestem prawie pewna, że ktoś go zaadoptuje...

Link to comment
Share on other sites

Jak byłam rok temu to mówili że od 16 lat. Musiało się coś zmienić :roll: A jeśli ktoś go zaadoptuje to czy jest możliwość żebym ja jako osoba prywatna przeprowadziła wizyte poadopcyjną? Bo w umowie adopcyjnej jest taki punkt. Sory żę męcze ale głupio sie czuje że musiałam go tam oddać i chce żeby trafił w dobre ręce :oops:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evl']bardzo dużo się zmieniło przez ostatni rok.
[U]wydaje mi się[/U], że schronisko nie przeprowadza wizyt poadopcyjnych, z braku czasu, ludzi i kasy na takie wizyty... :shake:[/quote]
Ludzie to by może i się znaleźli, bo przecież sporo jest osób które chciały by być wolontariuszami, ale niestety nie prowadzą tam zbyt rozległego naboru...:-(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...