jaguska Posted November 19, 2018 Posted November 19, 2018 To mamy dzisiaj surprajz Mimisia szczęśliwa, jedyna z całej czwórki, dziczy w śniegu jak pijany zając. Dziękuję za wszelkie porady dotyczące śmierdzących rąk jak i rutera. Jak to dobrze że tego starego nie kazali mi zwrócić swojego czasu, teraz się przydał, funguje extra, jak na zadupiowe warunki. Zobaczymy czy ten nowy zmartwychwstanie. Na śmierdzące łapy mam już patent, może się komuś przyda w przyszłości. Raczej rąk w kocie rzygowiny nie wkładam, ale tym razem ratowałam ruter. Spryskujemy zatem ręce neutralizatorem do kuwet (w spraju), czekamy chwilę, myjemy mydłem, wąchamy, jeśli zachodzi potrzeba powtarzamy operację, na koniec wcieramy krem do rąk. Jest OK! Zostawiam Wam sezam Alibaby. Sezamie otwórz się..... 2 Quote
Olena84 Posted November 19, 2018 Posted November 19, 2018 1 minutę temu, jaguska napisał: Na śmierdzące łapy mam już patent, może się komuś przyda w przyszłości. Raczej rąk w kocie rzygowiny nie wkładam, ale tym razem ratowałam ruter. Spryskujemy zatem ręce neutralizatorem do kuwet (w spraju), czekamy chwilę, myjemy mydłem, wąchamy, jeśli zachodzi potrzeba powtarzamy operację, na koniec wcieramy krem do rąk. Jest OK! No prosze jednak się udało Quote
Nesiowata Posted November 20, 2018 Posted November 20, 2018 U na s śniegu nie ma, ale dzisiejszy dzień zapowiada się nieciekawie. Wieje jak diabli i chłód przenika wszystko. Nawet koty po wypuszczeniu sikały w biegu do domu. A Mimi chyba wyczuła pismo nosem skoro tak zaprzyjaźniła" się z drewnem. Trzymajcie się ciepło i spokojnie. Quote
Radek Posted November 20, 2018 Posted November 20, 2018 16 godzin temu, Nesiowata napisał: Nawet koty po wypuszczeniu sikały w biegu do domu. A kto by tam chodził w taki wietrzny dzień. Quote
elik Posted November 20, 2018 Posted November 20, 2018 18 godzin temu, Nesiowata napisał: U na s śniegu nie ma, ale dzisiejszy dzień zapowiada się nieciekawie. Wieje jak diabli i chłód przenika wszystko. A u nas na odmianę śnieg z deszczem, a potem śnieg :( Wiatr daje do wiwatu. Z domu wychodzić się nie chce, a moim psiakom to nie przeszkadza. A Tinusia bzikulca dostała, jak śnieg zobaczyła. Dla niej to pierwszy w życiu śnieg. Co prawda szybko topnieje, ale jednak przez chwilę się utrzymuje. Quote
Nesiowata Posted November 21, 2018 Posted November 21, 2018 U nas śniegu jakoś nie widać - szaro, buro i dalej wieje. A niektóre psy uwielbiają śnieg. Mój staruszek wywija takie orzełki, że patrząc z daleka można sądzić, że szczeniak bawi się w śniegu. Dziewczyny już niespecjalnie. Widać Mimiśka ma radochę z tego powodu. Trzymajcie się ciepło. Quote
jaguska Posted November 21, 2018 Posted November 21, 2018 Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ;) Okazało się że rzygacz uśmiercając ruter oddał mi przysługę, gdyż....okazało się, że właśnie skończyła mi się umowa promocyjna i rachunek podskoczył o 50zł na miesiąc. Nowa umowa podpisana, ruter wymienią mi w piątek i wszystko się dobrze skończyło. I jak tu się gniewać na koty? I nerwy mi trochę puściły bo Duszek trzyma pion, jest ok. Fajnie. 1 Quote
Radek Posted November 21, 2018 Posted November 21, 2018 Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło;) Quote
Nesiowata Posted November 22, 2018 Posted November 22, 2018 Jak widać - kot wiedział co robi. Może trochę nieumiejętnie, ale lepsze to niż nic. A jak tam nasze rude cudeńko? przyzwyczaiło się do śniegu? Quote
jaguska Posted November 22, 2018 Posted November 22, 2018 Dla cioci Nesi i innych spragnionych widoku Mimisi. A czy ktoś wie kiedy Tysia się broni? Brakuje jej tutaj. A ja teraz jadę popracować na chlebuś Będę dopiero pod wieczór, proszę podrzuccie Duszkowe bazarki, szczególnie ten który się dzisiaj kończy. 3 1 Quote
Nesiowata Posted November 23, 2018 Posted November 23, 2018 6 godzin temu, Radek napisał: Jaka niewinna minka:) Przecież nie może być inaczej - ona nic nie robi, jedynie organizuje sobie życie. A że po swojemu - to już inna sprawa. Rozbrajający łobuziak. Spokojnego dnia życzę. Quote
Nesiowata Posted November 24, 2018 Posted November 24, 2018 Mimiśka - pilnuj dobrze drewna bo nadchodzą ciężkie czasy. Coraz bardziej będzie ono potrzebne. Quote
b-b Posted November 24, 2018 Posted November 24, 2018 Mimiśka słyszała od górali ,że ma być ciężka zima to sobie drewna na opał szykuje ;) 1 Quote
Nesiowata Posted November 25, 2018 Posted November 25, 2018 Zmyślna dziewczyna i do tego pracowita - po jej zabiegach od razu jest drewno na podpałkę, odpada państwu rąbanie na drobniejsze kawałki, A przy okazji pies ma zabawę! Słowem - dwa w jednym. Ale sprzątanie po niej to już zupełnie inna sprawa, wymaga co nieco gimnastyki. Czy panna już nacieszyła się śniegiem? U na na razie ziemia zupełnie goła. Quote
jaguska Posted November 25, 2018 Posted November 25, 2018 Cytat Czy panna już nacieszyła się śniegiem? U na na razie ziemia zupełnie goła. U nas też po śniegu zostało tylko wspomnienie, tylko przymrozki poranne przyprawiają Mimi i Psotkę o dygoty. Dzisiaj to JA budziłam psy, łącznie z Mimi, niewiarygodne! Cóż, trzeba przyznać że Mimi jest niezłą bałaganiarą, ale ja się z miotłą i odkurzaczem nie gniewam, więc...., niech sobie dziewczynka używa, bo gdzieś przecież energię która ją rozpiera musi rozładować. Sama jej produkuję śmieciowe zajęcia ;). Każda rolka z papieru czy ręcznika służy za kulę smakulę, a że potem trzeba sprzątać?;) Kocha kongi i inne chowacze smaczkowe. Ja też je kocham, bo wtedy jest cudny spokój w domu, tym bardziej że moje szybko się nudzą i zostawiają w kongach jakieś resztki, wtedy Mimisia zbiera je sobie wszystkie na kupkę i jest w raju ;) Miłej niedzieli Quote
Nesiowata Posted November 26, 2018 Posted November 26, 2018 18 godzin temu, jaguska napisał: Dzisiaj to JA budziłam psy, łącznie z Mimi, niewiarygodne! Wierzyć się nie chce - Mimiśka zaspała? To potwierdza, że cuda się zdarzają. Oby częściej tak bywało. Spokojnego dnia Wam życzymy. Quote
jaguska Posted November 26, 2018 Posted November 26, 2018 3 godziny temu, Nesiowata napisał: To potwierdza, że cuda się zdarzają. Cuda się nie zdarzają proszę cioci. To tylko tak dla niepoznaki udajemy grzeczną, żeby za chwilę bardziej zabolało. Jak można być takim złośliwcem. Zaraz po wieczornym spacerze: Połówek poszedł wcześniej spać, poszła z nim Psotka. Za nimi poleciała Mimi, siknęła na nich i zwiała do mnie do jadalni, położyła się na kocyku. Masakra. Połówek kiedyś wywali mnie z domu razem z tym całym tałatajstwem. Czemu one się tak nie lubią? Tyle miesięcy minęło, za chwilę będzie rok jak Mimi zacumowała u nas. 21 godzin temu, elik napisał: A jak się ma słodki kocionek :) Baaardzo grzeczny, apetyt dopisuje, ale porcyjki małe i raczej niedojedzony jest niż przejedzony, 5-6 razy dziennie po malutkiej porcyjce. Rana pooperacyjna ładna, sucha, oby tak dalej. Na dziesiątą jedziemy do weta na zastrzyk, przeciwbólowe podaję sama do pysia. Dobrego dnia kochani dogomaniacy 1 Quote
elik Posted November 26, 2018 Posted November 26, 2018 1 godzinę temu, jaguska napisał: Połówek kiedyś wywali mnie z domu razem z tym całym tałatajstwem. Mój Połówek już szykuje dla mnie budę pod balkonem :) W razie gdybyś nie miała wolnej budy, zapraszam do siebie :) Miło czytać, że kocio wraca do zdrowia. Powolutku, ale wszystko wskazuje na to, że jest coraz lepiej. Całkiem dobrze pewnie nigdy nie będzie, bo po takiej przypadłości zapewne nie da się wszystkiego przywrócić do normy, a i start w życie miał gorszy od innych kociaków, ale już da się żyć i cieszyć życiem. Kochany słodziak. A co to za przyrząd do podawania leków. Ja ukrywam pastylki w pasztetówce, bo inaczej nie połkną, ale to nie takie łatwe :) Często pasztetówkę zliżą, a pastylka ląduje na podłodze.Muszę ponowić próbę dając większą ilość pasztetówki. Quote
Olena84 Posted November 26, 2018 Posted November 26, 2018 49 minut temu, elik napisał: Mój Połówek już szykuje dla mnie budę pod balkonem :) W razie gdybyś nie miała wolnej budy, zapraszam do siebie :) hahaha Quote
elik Posted November 26, 2018 Posted November 26, 2018 17 minut temu, Olena84 napisał: hahaha No s, no so, no soooo? Trzeba się wspierać i wzajemnie pomagać :) Quote
Olena84 Posted November 26, 2018 Posted November 26, 2018 3 minuty temu, elik napisał: No s, no so, no soooo? Trzeba się wspierać i wzajemnie pomagać :) Nie no ja was do siebie przygarnę, ale coś za coś, codziennie świeże ciasto... Quote
Nesiowata Posted November 26, 2018 Posted November 26, 2018 2 godziny temu, jaguska napisał: Cuda się nie zdarzają proszę cioci. To tylko tak dla niepoznaki udajemy grzeczną, żeby za chwilę bardziej zabolało. Jak można być takim złośliwcem. Zaraz po wieczornym spacerze: Połówek poszedł wcześniej spać, poszła z nim Psotka. Za nimi poleciała Mimi, siknęła na nich i zwiała do mnie do jadalni, położyła się na kocyku. Masakra. Połówek kiedyś wywali mnie z domu razem z tym całym tałatajstwem. Czemu one się tak nie lubią? Tyle miesięcy minęło, za chwilę będzie rok jak Mimi zacumowała u nas. No nie. Mimiśka przechodzi samą siebie. Wstydź się lisiczko, prawdziwy z Ciebie diabełek. Quote
elik Posted November 26, 2018 Posted November 26, 2018 49 minut temu, Olena84 napisał: Nie no ja was do siebie przygarnę, ale coś za coś, codziennie świeże ciasto... Dzięki za serce :) Z ciastem u mnie będzie gorzej, chyba, że przystaniesz na zakalec jakowyś, ale mogłabym np zaopiekować się zwierzątkami, posprzątać, ugotować.... :) 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.