Jump to content
Dogomania

JEDNO SERCE NIE DA RADY ! Serce Pipi i podopieczni w potrzebie!!! (Posty inf. 1-6)


Recommended Posts

Posted

[quote name='doris66']Patmol, Aron jest pięknym miksem[/QUOTE]
Jeśli to ten pies którego z Agą widziałyśmy odwożąc Cie do domu ( wtedy jak się kręciły psy koło sklepu ) to faktycznie pies piękny i postawny.
a z jego właścicielką to trzeba pogadać i jak Aga mówi do alimentów pociągnąć :)

Posted

Kochani, założyłam watek moich kolejnych "dzieci", zapraszam [url]http://www.dogomania.pl/threads/208034-Bielsk-Podlaski-kolejne-szczeniaki-prosimy-o-pomoc-w-znalezieniu-domów[/url].

Posted

Ciesże się, że tak pięknie zakńczyła się sprawa z kajunią vel Caju. Na DGm było kilka tez tak szczęśliwie zakończonych adopcji. Oby więcej!
Pzdr.[URL="http://img850.imageshack.us/img850/8594/wazirbanner.png"][IMG]http://img850.imageshack.us/img850/8594/wazirbanner.png[/IMG][/URL]

Posted

Słuchajcie. Kilka wsi obok mnie suka z 10 szczeniakami została sama. Listonosz mi o tym powiedział. Szczeniaki biegające w poszukiwaniu jedzenia, za matką. Suke przygarnął jakis samotny czlowiek i sie oszczeniła. Dlaczego nie zlikwidowal slepego miotu, trzebaby sie go zapytac. Boze, co robić? Musze juz jechac , a to jest wieś Popławy i chyba Gmina Bransk, a tam jest ponoc kolo emira. Jezusie, nie wytrzymam juz z tym wszystkim. Dziesiec szczeniakow?????i co z nimi robic? Ponoc takie glodne, ze krowie odchody zjadają.

Posted

Kto z Brańska działa w Emirze.? Słyszałam że jest taka osoba. Proszę pomóżcie. My w Bielsku juz swoich szczeniaków "nie przerabiamy" i wciąż przybywajaąnowe. Boziu kochana, czy ci ludzie są juz kompletnie zdziczali żeby tak traktować swoje zwierzęta. Co to k...a za beztroska jest. Do odpowiedzialności trzeba takich pociągać za rozród niekontrolowany swoich zwierząt, moze się nauczą w końcu albo przestraszą.

Posted

Nie chce mi się życ w takim państwie i wśród takich ludzi. A Bozia niestety dała mi miękkie serce na cierpienia zwierząt. Może to kara za jakieś moje grzechy. Co za podły świat.

Posted

[quote name='doris66']Nie chce mi się życ w takim państwie i wśród takich ludzi. A Bozia niestety dała mi miękkie serce na cierpienia zwierząt. Może to kara za jakieś moje grzechy. Co za podły świat.[/QUOTE]

Też mam takie odczucie...i nie raz sie zastanawiam? Jak ciężko jest takim ludziom,żyć na tym świecie :-(

Posted

W miarę upływu czasu coraz mniej lubię ludzi..m. in. za to co wyczyniają ze zwierzętami...czasem zazdroszczę takim ludziopodobnym,że mają wszystko w doopie..aby się nażreć,telewizornie pooglądać i jest fajnie...
ale niestety, jest jak jest,trzeba ratować to co się da...Mi też ciężko się żyje...Wiecznie coś się dzieje...Ale i radość z każdego uratowanego futra jest bezcenna...
Pipi i co widziałaś te 10 szczeniaków?
Miiśka szykuje się do drogi?

Posted

[IMG]http://www.dogomania.pl/pic.com/2zh2oet.jpg[/IMG][IMG]http://www.dogomania.pl/pic.com/2zh2oet.jpg[/IMG][IMG]http://i53.tinypic.com/2zh2oet.jpg[/IMG]Tak patrzyła na mnie Jamnisia tymczasowiczka Pipi:)

Posted

Taka juz jest. . . .ona mowi: "pokochaj mnie, przepraszam, ze żyję", taka sama jest Kropka i Punia. Niby szczekają, ale wystarczy, ze sie odezwiesz, juz jest twoja.

Evelin, zaraz pojadę obadać sytuację i jak mi sie uda zrobie kilka zdjęć. Ale co dalej z nimi????
Misia gotowa do drogi i zadowolona. Juz dawno powinna mieć swojego człowieka, ktory ją pokocha, bo ona baaaardzo chce być kochana i sama emanuje miłością do ludzia. U mnie, wiadomo . . . .muszę dozować, bo za bardzo potem przeżywam. Nauczyłam się kochać, ale tak raczej bez emocji, bo one potem bardziej tęsknią. Pokocham, pościskam, wyklepię po dupskach i robię swoje, a one by chialy i chcialy, zebym tak ciągle przy nich była z reką na brzuszku. Tylko maluszkom nie mogę nie dać calej milości, bo u nich charrrrakter się kształtuje i muszą zaznać wszystkiego co najlepsze. Choć dyscyplinke staram sie trzymać od początku (hihih)

Posted

byłam w Popławach i to co zobaczyłam przyprawiło mnie o rozpacz.
Niby są tam ludzie, którzy dokarmiają, ale akurat kiedy podjechalam z pania soltysową, były tam jakies dzieci i mloda kobieta, ktora mieszka obok. Akurat karmili psy chlebem. Po prostu go kruszyli i rzucali. Wygląda to tak, ze jeden szczeniak zlapie dwa, trzy razy, a inny tylko sie obliże. One są śliczne, blyszczące, ale z wielkimi brzuchami i bardzo chude. Matka też bardzo ładna, błyszcząca, ale chuda. Suczka jakis mix amstafa, bardzo przytulasna. Za wszystkimi chodzi, a za nią szczeniaki. One mają tak na oko 2-3 mieesiace. Maja jeszcze mleczne ząbki. Obraz nedzy i rozpaczy.

[IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/40578939_p5212975.jpg[/IMG]

[IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/40578930_p5212971.jpg[/IMG]

[IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/40578928_p5212969.jpg[/IMG]

[IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/40578989_p5212967.jpg[/IMG]

[IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/40578985_p5212966.jpg[/IMG]

ta suczka przy rynnie jest bardzo malutka i chudziutka i bardzo sie boi, jest prześliczna
[IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/40578984_p5212965.jpg[/IMG]

[IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/40578982_p5212964.jpg[/IMG]

[IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/40578975_p5212960.jpg[/IMG]

Posted

Są tam dwa pieski i osiem suczek. Facet ponoc ja przygarnął, byla juz w zaawansowanej ciąży. Dom duży, posesja duża, ale nic więcej. Nie mają nawet tam wody. Poprosiłam dzieci, to przyniosły w butelce, alałam, a one migiem wypiły. Nawet nie ma w co tej wody wlać tak na prawdę.
[B]Słuchajcie, kochani, proszę Was o pomoc. Moze po jednym, po dwa na dt ktoś z nas mogłby wziąc. Sukę wezmę na siebie, to znaczy dopilnuję sterylizacji, przetrzymam i odwiozę. Moze jak nie bedzie sie szczenila, to jakos czlowiek da radę. Choć sytuacja wyglada tak, ze on jest sam, popija, czesto wyjeżdża do dzieci do miasta i tam po kilka nawet dni siedzi, a psy czekają.
Proszę nie zostawiajcie mnie z tym samej, proszę. Nie dam rady, proszę poradzcie, powiadomcie jak najwiecej ludzi. Moze damy jakos radę?[/B]
Zabrałam dzisiaj jednego z nich do siebie, bo on jakis jakby nie był ich. Nie podchodzil do jedzenia, a jak juz podszedl, to nic nie było. Bardzo się trząsł i płakał. Nie mogłam go zostawić. Nawet do cycka do matki nie podchodził. Pupcie ma czystą, nie widac biegunki. Nakarmiłam go oddzielnie w samochodzie to jadł i wymiotował i znowu jadł. Nawet w pierwszej chwili go nie było, przyszedł jak miałam odjeżdżać. Suka weszła mi do samochodu usadowiła sie na tyle i czekala na odjazd. Co czulam nie musze Wam mowic.
Z Popław pojechalam do Bielska Podlaskiego i zgarnęłam suczkę z pod cmentarza, która wczoraj urodziła szczeniaki i dziewczyny zawiozły do uśpienia. Od wczoraj do dzisiaj nawet kroku z tamtąd nie zrobiła. Malutka, moze z 4 kg. Bardzo przymilna, taka bieda, ze zabrałam, no po prostu zabrałam, nie mogłam inaczej, no nie mogłam. Płakałysmy tam nad nią bezradnie. Pomyslałam, przecież nie jestem sama, mam ten kawałek ziemi, to dlaczego ją tak zostawić. Sytuacja u mnie teraz opanowana, nie wychodzą. Jedna tymczasowiczka wczoraj pojechała, druga pojedzie 28-go, dzieki kochanej Evelin, wiec akurat dwa na minusie i dwa znowu na plusie. Nie wiem co powiecie, ale ja nie mogę juz wiecej na razie. Mogłabym jeszcze tę jedną mikrą suczynkę wziąć z tych Popław na dt, ale wiecej nie dam juz na razie rady, choc serce krwawi. Najgorsza jest obawa, ze jak nie pójdą do adopcji, co wtedy? tego najbardziej się boję. Bo dla mnie nie jest wazna opieka nad nimi, wozenie do weta, szczepienia, i takie tam inne jakies zprawy. Tego sie nie boje i dam rade, ale juz mam troche tych wiecznych tymczasów, ale one nie sa już mlode, maja po prawie 8 lat, wiec jest nadzieja, ze ja je przeżyję. Te sa mlode i nie ma pewnosci, ze je dochowam. Zresztą sezon dopiero sie zaczyna. Jeszcze nie wiadomo ile ich bedzie na widoku. Boze dopomóż nam wszystkim.
To ten, którego zabrałam
[IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/40579483_p5212990.jpg[/IMG]

A to sunia z pod Cmentarza
[IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/40579480_p5212988.jpg[/IMG]

Posted

[SIZE=3]coś mi się z dogo zrobiło,nagle zmniejszyły się wszystkie napisy.Weszłam do opcji zaawansowanych i zobaczymy co wyjdzie..
Pipi napiszę na razie tylko tyle- załamka z tym wszystkim..Miśka pojedzie, szkoda,że Baba jaga też musi jechać..zamiast Niej mogłaby pojechac ta sunia z cmentarza...Ale to i tak za mało...[/SIZE]

Posted

[B]Słuchajcie, dostałam odpowiedź od Pana Usakiewicza z Koła Emir z Branska, ze pomoże. Napisał, ze: "pomogę, bede podrzucał karmę, nie moge sie dodzwonic do soltysowej. Pomogę". Nie wiem na czym bedzie ta pomoc polegała, ale pomoże. Skoro odpowiedział, to może bedzie dobrze.[/B]

Pieseczek cały czas śpi. Kręci się koło suni i nawet jakby zainteresował sie jej cycusiem, ale jakos chyba nie czuje ze mozna pociągnąc. Próbowalam go przystawic, ale wyrywa sie wtedy. Suczka warczy na psy, ale malego toleruje. Tez prawie caly czas spi.
Nie wiem co teraz robic dalej? czekac az sam sie jeszcze odezwie, czy pytac co dalej? czy juz zostawic te sprawę? Zgłupiałam normalnie. . . .

Posted

Pipi, cały czas czytam Twój watek i podziwiam. Chyba jest ważne ,żeby te maluchy teraz odrobaczyć jak najszybciej.Ile to może kosztować?. Masz na to kasę?

Posted

Mam jeszcze pieniądze od Taks z bazarkow. Kupuje za to karmę, ale mogę kupic i tabletki na odrobaczenie. Własnie dlatego nie wiem co mam robic. Czy czekac co zrobi pan Usakiewicz, czy wlasnie odrobaczyć. Myślę, że do poniedzialku zaczekam i dowiem sie, na czym bedzie polegala pomoc Emira. Moze sie jakos dogadamy. Do poniedzialku i tak nie mam po co jechac, bo nie kupie nawet tabletek. Tu nigdzie lecznice nie sa otwarte w niedzielę. Zostawiłam u pani soltys worek karmy i ona, czy corka beda im nosic. Mieli postawic tez wodę. Jak bylam, to tylko jakies dwie miseczki puste stały. Poprosiłam, to dzieci przyniosly wody w butelce, ktorą natychmiast pieski wypily. Mieli postawic jakie pojemniki większe z wodą. Tam nawet nie ma dostepu do wody. Nie wiem jak wytrzymam do poniedzialku. Dzwonilam do pani soltys przed chwilą ale nikt nie odebrał. Moze poszli do szczeniakow.
Dalam im troche "popalić" za te sytuacje, bo kobieta była przeze mnie informowana o sterylizacji, o tym, ze jak sie gdzies urodzą szczeniaki to jesli sami nie mogą, nie chcą, czy nie potrafią zawieźć do uśpienia, to zeby do mnie dzwoniła, a ja zawsze zabiorę i zrobię co trzeba. Nie zadzwonila do mnie jak urodzily sie te maluchy, tylko tłumaczy, ze nie było widac, to mysleli ze facet zlikwidował. Takie glupie tlumaczenie. Jak mogli widzieć ślepy miot. No ale sie stało i urosły i wszystkie żyją, wiec juz musztarda po obiedzie.

Posted

Pipi mówiłam ci że znałam kiedys dobrze P. Usakiewicza. Zaraz postaram się namierzyć kontakt do niego. Poprosze po starej znajomości żeby pomógł jakoś konkretniej.To dobry człowiek. dam Ci znać.

Posted

Dzieki, kochane jestescie. Wiem, ze nie zostane sama dlatego taka odwazna jestem. Ale mowie Wam, zebyscie je widzialy. . . .normalnie dech zapiera i krew sie zatrzymuje, a łzy same sie cisną. Nie jestem juz taka wrażliwa jak kiedys, ale czasem sie rozklejam. W tym roku jest masakra. Jeszcze tyle nieszczescia na raz nie było. A kto wie co jeszcze wyskoczy. A z domu nawet nie wychodzac czlowiek sie dowie, bo idą, dzwonią, konca nie ma.
Suka w Wyszkach dalej czeka. Juz z tego miotu co teraz miala tylko jeden szczeniaczek został i biega po polach. Sunia w poszukiwaniu jedzenia chodzi a on sam ciezko wystraszony nie umie sobie miejsca ze strachu bez niej znaleźć. Boi się za nią chodzić, bo ona przeważnie przy sklepach koczuje. Zawsze jak ją widzę mowie, niunia poczekaj jeszcze troche, juz teraz Tobie pomogę. Ale nie pomagam, bo zawsze cos innego , a ona czeka. Z nią to jest problem, bo tylko jednej pani sie nie boi i jej ufa, ale kobieta jakas niekontaktowa. Sto razy umawialam sie z nią, ze jak ją zlapie, to zadzwoni do mnie, ale nie dzwoni i musze sama ja zlapać. Chodzi o sterylizację. Ona moze sobie wtedy zyc tam spokojnie, bo to sprytna sunia, ale juz 4 razy miala dzieci. Tylko 3 z miotow przezyly i ktos tam ponoc wziął. Jak bylo naprawde kto to moze wiedziec.
Ok, ale juz wystarczy jak na jeden dzien.
Sunia z Cmentarza nie lubi kotów i wrzeszczy jak opetana jak kot się zbliża. Albo ich nie zna, albo nie lubi. Nie robi im krzywdy, ale wrzaskiem przepędza. Śmieszna taka. Dałam jej zastrzyk, bo szczeniak nie chce jej cycusia. Nie bede jej meczyć, bo na pewno ją bolą cycuchy. Nie są wprawdzie twarde i gorące, ale zrobiłam zastrzyk, bedzie szybciej spalone.
Doris66, podaje Ci nr tel. do Usakiewicza. Fajnie ze go znasz. Wypytaj co zamierza, jak pomoże, bo nic nie napisał.

Szef Koła Emir Brańsk: Jarosław Usakiewicz

tel. kontaktowy: 504 965 394

[email][email protected][/email]

Posted

[quote name='Randa']Na BO ogłosiłam,a ta sunia spod cmentarza taka foksterierowata.[/QUOTE]

Wiesz, ona taka jak jamnik, ale uszki ma inne. . . o, coś w tym stylu.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...