Jump to content
Dogomania

Kika - przypadkowy tymczas


Recommended Posts

Dnia 18.04.2017 o 01:40, Bogusik napisał:

Nie wiem dlaczego użyłaś słowa  "pomówienie" a już w ogóle "obrzydliwe"....? Nasza szczerość w wypowiedziach powinna raczej świadczyć o tym,że troszczymy się o losy psiaków,które są na tym Forum  i w pewnym sensie są"nasze"  Dbamy najzwyczajniej o to, aby znalazły dobre i odpowiednie domki

Obrzydliwe jest zarówno wyrzucenie psa, bo już się nie sprawdza, albo jest za stary, w sumie każde wyrzucenie albo oddanie psa do schroniska jest obrzydliwe i podłe. Podejrzewanie każdego że ma takie zamiary jest wstrętne.

Nawet jak bym, miała takie plany., to co myślisz że w tym miejscu bym napisała coś w stylu "no oczywiście że przywiąże psa w lesie, jak już nie będzie mógł biegać i skakać, bo przecież nie będę karmić darmozjada"? Takimi pytaniami i tak się niczego nie dowiesz, a jak dla mnie efekt jest odwrotny do zamierzonego, bo człowiek ma ochotę stąd uciec, a nie tłumaczyć się że nie jest zwyrodnialcem.

Może ja jestem dziwna, ale wydaje mi się że z psem którym się coś robi, ćwiczy i w ogóle aktywnie spędza kilka godzin dziennie, to tym bardziej człowiek się do niego przywiązuje, bardziej niż do takiego który np chodzi sobie sam po ogródku, albo jedynie śpi w domu.

To co tego psa który miał być do agility osoba oddała bo był niesprawny?

Uszkodzić się pies może zawsze i wszędzie, nieszczęśliwe wypadki chodzą po ludziach i zwierzętach. Ja też może się wywrócić i złamać rękę czy nogę, po prostu życie. Paradoksalnie w trakcie ćwiczeń psy chyba rzadziej mają wypadki, niż po prostu w życiu codziennym. Taki pies ma większą świadomość swojego ciała, na to też się wykonuję trochę ćwiczeń, do tego wszytko się robi stopniowo i z umiarem. Raz widziałam psa który podwijał pod siebie łapy tak za wysoko wyskoczył i zamiast lądować na nie przetaczał się po trawie. Był to mój pit a nauczył się tego właśnie przy frisbee..

Żeby też była jasność nie chce psa do konkretnego jednego sportu, chce po prostu żeby coś robił z człowiekiem i miał sporo energii.Na zawodach też mi nie zależy, miło by było się pokazać, ale nie jest to mój cel i zapał w tym kierunku też mi już opadł. Właśnie pit bull np nigdy nie lubił sportów typowych dla jego rasy, do końca nie nauczył się wisieć na gryzaku, za ciągnięciem ciężarów też nie przepadał, jedynie dla rozrywki i urozmaicenia nieraz pociągnął z 2 opony. Za to uwielbiał aportować i za piłkę czy rzucaną zabawkę potrafił zrobić wszytko. Fajnie też myślał i uczył się różnych nowych rzeczy w tym sztuczek. Berneńczyk np też szalał za piłką czy talerzami, i choć był za ciężki i szybko się męczył, to chciał i sprawiało mu to przyjemność, więc też ćwiczył na miarę swoich możliwości.

 

Z tego co piszecie to Kika naprawdę nie sprawdziła by się u mnie. Już z samym moim psem mogła by być biedna, bo on za subtelny to nie jest i nauczony od małego raczej zabaw z większymi u silniejszymi od siebie psami. I właśnie dlatego szukam już odrobinę starszego psa żeby wiedzieć choć mniej więcej jaki ma charakter, a nie brać zupełnie w ciemno. Tylko gdzie te wszystkie szajby z którymi sobie ludzie nie radzili, które miały nadmiar energii i nie umiano jej spożytkować.Zawsze mi się wydawało że głownie takie psy trafiają do schroniska, a nie spokojne przytulaski, które nikomu nie przeszkadzają i potrzebują minimum uwagi i czasu.

Link to comment
Share on other sites

To zaleta, ze wiesz dokladnie jaki typ chcesz i masz jakis plan wspolnych aktywnych zajec; sporo osob bierze psa, no i czasem jest jak piszesz, aktywny pies nie ma mozliwosci zuzycia energii;  

Ja mialam psa ze schroniska i miala ona pb z psychika- to tez wazny aspekt, przy wyborze psa dla Ciebie, mysle, mojej np. brakowalo wiary w siebie - mimo duzej sprawnosci fiz. bala przechodzic sie np. przez taka kladke drewniana nad rzeczka, wpadaly jej lapy miedzy deski, wystarczylo,ze poczula,ze trzymam smycz (i ja w szelkach) szla bez pb, to juz jest lepsza znajomosc psow, kt ja nie mam, ale pies chyba bedzie wyczuwal zadowolenie/frustracje z jego wynikow, jesli np chcesz brac udzial w zawodach

Link to comment
Share on other sites

37 minut temu, dkf napisał:

Obrzydliwe jest zarówno wyrzucenie psa, bo już się nie sprawdza, albo jest za stary, w sumie każde wyrzucenie albo oddanie psa do schroniska jest obrzydliwe i podłe. Podejrzewanie każdego że ma takie zamiary jest wstrętne.

Nawet jak bym, miała takie plany., to co myślisz że w tym miejscu bym napisała coś w stylu "no oczywiście że przywiąże psa w lesie, jak już nie będzie mógł biegać i skakać, bo przecież nie będę karmić darmozjada"? Takimi pytaniami i tak się niczego nie dowiesz, a jak dla mnie efekt jest odwrotny do zamierzonego, bo człowiek ma ochotę stąd uciec, a nie tłumaczyć się że nie jest zwyrodnialcem.

Może ja jestem dziwna, ale wydaje mi się że z psem którym się coś robi, ćwiczy i w ogóle aktywnie spędza kilka godzin dziennie, to tym bardziej człowiek się do niego przywiązuje, bardziej niż do takiego który np chodzi sobie sam po ogródku, albo jedynie śpi w domu.

To co tego psa który miał być do agility osoba oddała bo był niesprawny?

Uszkodzić się pies może zawsze i wszędzie, nieszczęśliwe wypadki chodzą po ludziach i zwierzętach. Ja też może się wywrócić i złamać rękę czy nogę, po prostu życie. Paradoksalnie w trakcie ćwiczeń psy chyba rzadziej mają wypadki, niż po prostu w życiu codziennym. Taki pies ma większą świadomość swojego ciała, na to też się wykonuję trochę ćwiczeń, do tego wszytko się robi stopniowo i z umiarem. Raz widziałam psa który podwijał pod siebie łapy tak za wysoko wyskoczył i zamiast lądować na nie przetaczał się po trawie. Był to mój pit a nauczył się tego właśnie przy frisbee..

Żeby też była jasność nie chce psa do konkretnego jednego sportu, chce po prostu żeby coś robił z człowiekiem i miał sporo energii.Na zawodach też mi nie zależy, miło by było się pokazać, ale nie jest to mój cel i zapał w tym kierunku też mi już opadł. Właśnie pit bull np nigdy nie lubił sportów typowych dla jego rasy, do końca nie nauczył się wisieć na gryzaku, za ciągnięciem ciężarów też nie przepadał, jedynie dla rozrywki i urozmaicenia nieraz pociągnął z 2 opony. Za to uwielbiał aportować i za piłkę czy rzucaną zabawkę potrafił zrobić wszytko. Fajnie też myślał i uczył się różnych nowych rzeczy w tym sztuczek. Berneńczyk np też szalał za piłką czy talerzami, i choć był za ciężki i szybko się męczył, to chciał i sprawiało mu to przyjemność, więc też ćwiczył na miarę swoich możliwości.

 

Z tego co piszecie to Kika naprawdę nie sprawdziła by się u mnie. Już z samym moim psem mogła by być biedna, bo on za subtelny to nie jest i nauczony od małego raczej zabaw z większymi u silniejszymi od siebie psami. I właśnie dlatego szukam już odrobinę starszego psa żeby wiedzieć choć mniej więcej jaki ma charakter, a nie brać zupełnie w ciemno. Tylko gdzie te wszystkie szajby z którymi sobie ludzie nie radzili, które miały nadmiar energii i nie umiano jej spożytkować.Zawsze mi się wydawało że głownie takie psy trafiają do schroniska, a nie spokojne przytulaski, które nikomu nie przeszkadzają i potrzebują minimum uwagi i czasu.

 

Kikunia - to już wiemy - raczej się do Ciebie nie nadaje. I na tym proponuję temat Kiki zakończyć. To rzeczywiście zbyt subtelna, troszkę jeszcze wystraszona sunia, która lubi zabawę z psiakami, lubi pogonić za piłką. Wymogów które stawiasz psiakowi Kika nie spełnia.

 

No a Szronik to chłopak :D - mimo że "szajba" :D

Link to comment
Share on other sites

16 godzin temu, ewu napisał:

Co słychać u gwiazdeczki?

Gwiazdeczka jeśli  wszystko dobrze pójdzie i nie zje młodego spokojnego kota rezydenta w sobotę pójdzie do domu.

Były 3 telefony o Kikę. Dwa z rezydentami psiakami - jeden - Katowice - sam zrezygnował ( troszkę za duża), drugi (Wałbrzych) musiał zrezygnować ponieważ ktoś przywiózł im psiaka ze schronu i Pani już nie była w stanie jej oddać:) Ten domek jest w Sosnowcu, kot Wituś od niedawna u Państwa, Państwo mieli wcześniej psiaki. Jedziemy zobaczyć czy Kika z kotem się polubią (a przynajmniej nie zjedzą od razu :)) Jak będzie wszystko ok to Kika zostanie.

 

A Kikusia troszkę rozrabia. Zeżarła Mimisi konga, i zaczęła pożerać listwy przypodłogowe w narożniku  ale dostała opieprz i na razie więcej nie je . Nie "zniża" się do spania w legowisku, śpi na kanapie, apetyt ma przeogromny ale już minęła jej ta dzikość przy jedzeniu, futerko pięknie odrasta, zrobiła się taka mięciutka jak kaczuszka:) No i jako jedyna nie warczy na Mróweczkę jak ta na nią włazi. Wpadki z czystością się skończyły. Przytulak wielki, z kropieniem oczu była masakra, musieliśmy czekać jak zasypiała w ramionach męża :D żeby zakropić.

Chyba tyle :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...