Jump to content
Dogomania

Sunia z ogromnym guzem i uboga Opiekunka:( POMOC POTRZEBNA


Recommended Posts

No nie wiem jakiego guza musiałby mieć człowiek, żeby był w takiej proporcji do jego wielkości, jak guz Lusi w stosunku do niej samej.

DSCN5692_JPG_300x300_q85.jpg

Faktycznie dziwne jest stanowisko tych lekarzy. TZ Toli nie rozmawiał z Gierkiem więc jeśli z żaden z obecnych wtedy wetów nie rozmawiał z TZtem Toli, to ile tam tych lekarzy pracuje ?

Link to comment
Share on other sites

Tak, ale są to wielogodzinne operacje, wykonywane przez zespoły specjalistów. Nie zabieram głosu, bo nie mam potrzebnej  do tego wiedzy. Wydaje mi się jednak, że obawy lekarzy nie są bezpodstawne. Nie znaczy to jednak, że rezygnujemy. Byle tylko opiekunka suni się nie wycofała.

Z niecierpliwością czekam na środę.

Tolu bardzo proszę o ponowny kontakt TZta z gabinetem dr Gierka. Może wyjaśni się sytuacja, dlaczego w gabinecie nic nie wiedzieli o uzgodnieniach.

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, Perełka1 napisał:

pewnie chodzi o coś innego. Pewne jest tylko to, że sunia ma guza. Ale gdyby była raz operowana, to chyba byłyby ślady po szwach.

Ale to nie chodzi o to, co ta kobieta bredzi. Przychodzi pies z takim tworem, prosi się o rtg i odmawiają? Ja nic nie rozumiem.

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, elik napisał:

Drogie panie chcą sobie tu poplotkować ? To może zmieńcie wątek, bo tu konstruktywnej pomocy potrzeba, a nie krytykanctwa.

Droga elik, ja bardzo proszę, żebyś mnie nie pouczała. Nie wiem jak Perełka, ale ja nie lubię poufałości.

Link to comment
Share on other sites

40 minut temu, Perełka1 napisał:

nie wiem, ale nic nie pisze o kosztach wizyty.

Była sugestia elik, że opóźniona płatność przez fundację, może się zakręciła dziewczyna i tak wetom powiedziała, ale mimo wszystko lekarz z prawdziwego zdarzenia nie odsyła psa bez udzielenia pomocy. Nie podoba mi się ta lecznica.

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, rozi napisał:

Droga elik, ja bardzo proszę, żebyś mnie nie pouczała. Nie wiem jak Perełka, ale ja nie lubię poufałości.

Nie chcąc być pouczaną, nie pouczaj. Ja także nie lubię poufałości. Przeczytaj bez zadęcia swoje posty

8 godzin temu, Perełka1 napisał:

elik, a kogo ja krytykuję? Głośno myślę, co było powodem takiego a nie innego zachowania wetów w lecznicy.

I jak zwykle głośno myślicie we dwie. Co za zbieg okoliczności. Niem, nie ma, nie ma jak potrzeba wsparcia, ale jak tylko pojawi się możliwość krytyki, SĄ.

8 godzin temu, Perełka1 napisał:

nie wiem, ale nic nie pisze o kosztach wizyty.

Nic nie wiesz, a piszesz ???

7 godzin temu, rozi napisał:

Była sugestia elik, że opóźniona płatność przez fundację, może się zakręciła dziewczyna i tak wetom powiedziała, ale mimo wszystko lekarz z prawdziwego zdarzenia nie odsyła psa bez udzielenia pomocy. Nie podoba mi się ta lecznica.

Tyle myślą a nie wymyślą, że z takimi tekstami są personami non grata.

Nie potrzeba tu burd, ani krytykanctwa. To drobna, ale jednak różnica - krytyka, a krytykanctwo. 

Link to comment
Share on other sites

56 minut temu, elik napisał:

Nie chcąc być pouczaną, nie pouczaj. Ja także nie lubię poufałości. Przeczytaj bez zadęcia swoje posty

I jak zwykle głośno myślicie we dwie. Co za zbieg okoliczności. Niem, nie ma, nie ma jak potrzeba wsparcia, ale jak tylko pojawi się możliwość krytyki, SĄ.

Nic nie wiesz, a piszesz ???

Tyle myślą a nie wymyślą, że z takimi tekstami są personami non grata.

Nie potrzeba tu burd, ani krytykanctwa. To drobna, ale jednak różnica - krytyka, a krytykanctwo. 

elik, z Tobą nie da się prowadzić merytorycznej dyskusji. Niestety. Nie używaj wielokrotnie znaków polskich. Przeczytaj kilka razy swoje posty, nim je opublikujesz. Ja nie jestem Twoją koleżanką i nie pozwolę sobie na takie uwagi i insynuacje z Twojej strony.

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, Perełka1 napisał:

elik, z Tobą nie da się prowadzić merytorycznej dyskusji. Niestety. Nie używaj wielokrotnie znaków polskich. Przeczytaj kilka razy swoje posty, nim je opublikujesz. Ja nie jestem Twoją koleżanką i nie pozwolę sobie na takie uwagi i insynuacje z Twojej strony.

Skoro już wiesz, że się nie da, to nie dyskutuj. Nie będę tęsknić. 

Nie mam czasu na czcze dyskusje i takie nie są tu do niczego potrzebne. Koleżanki dobrze sobie dobieram.

Link to comment
Share on other sites

19 godzin temu, rozi napisał:

Ale przecież były/są deklaracje gotówkowe. Berni tam poszła bez pieniędzy? Ja piórkuję, to jakaś paranoja jest.

tak poszłam bez pieniędzy, bo była uzgodniona faktura na przelew, więc nie rozumiem czemu to ma być paranoja??

Wiecie co, nie dość że sama sytuacja jest trudna, pani od suni jest trudna to jeszcze tu na wątku zaczyna być trudno w ogóle coś pisać. 

Zaszło jakieś niefajne nieporozumienie, mam nadzieję że jutro wszystko się wyjaśni i będzie wiadomo co dalej z Lusią, bo to najważniejsze. Pani nie widziałam ani dzisiaj ani jutro, oby jutro nie zapomniała że mamy wizytę. 

 

Link to comment
Share on other sites

26 minut temu, berni napisał:

tak poszłam bez pieniędzy, bo była uzgodniona faktura na przelew, więc nie rozumiem czemu to ma być paranoja??

 

Wiesz co, takie były problemy z właścicielką, znikała z horyzontu, od listopada nie można było jej do weta zaciągnąć, że jak się wreszcie udało i rozmyło z powodu nieuzgodnionych uzgodnień, to diabli biorą. Ja bym tam nie poszła bez pieniędzy na wszelki wypadek. Miejmy nadzieję, że jutro się uda.

Link to comment
Share on other sites

23 minuty temu, rozi napisał:

Wiesz co, takie były problemy z właścicielką, znikała z horyzontu, od listopada nie można było jej do weta zaciągnąć, że jak się wreszcie udało i rozmyło z powodu nieuzgodnionych uzgodnień, to diabli biorą. Ja bym tam nie poszła bez pieniędzy na wszelki wypadek. Miejmy nadzieję, że jutro się uda.

gdyby weci wtedy powiedzieli że zrobią rtg na miejscu to zawsze mogłam zapłacić kartą, nie miałam tylko pieniędzy z forum. W ogóle dyskusja bez sensu, gdyby weci wtedy nie powiedzieli że tylko doktor którego nie ma może zrobić rtg to bym przecież zapłaciła. Trudna sytuacja, każdy chce pomóc suni, fundacja nie jest stąd, ja nie znam tych wetów, weci nie znają mnie,pani jest jaka jest. Gdzieś coś nie do końca zagrało, ale przy takiej pokręconej akcji zdarza się. Moim zdaniem nie ma co bić piany tylko zaciskać kciuki żeby jutro Lusię obejrzał wet i zdecydował co dalej. 

 

Link to comment
Share on other sites

Berni nie przejmuj się, rób swoje tak, jak uzgodniłyśmy,  Gdy była sytuacja patowa nikt nie podjął się działania, nie powiedział, że założy kasę.... Łatwo krytykować, gdy nic się samemu nie zrobiło.

Tak jak rozmawiałyśmy telefonicznie dowiem się czy udało się fundacji ponownie nawiązać kontakt i zadzwonię.

Link to comment
Share on other sites

Berni trzymam kciuki, aby jutro się powiodło..... trochę martwi mnie, że to podejście wetów bo oni powinni za wszelka cenę starać się pomóc ....

myślę, że jutro wyczujesz czemu takie podejście a może gdzieś w okolicy jakaś inna lecznica.... nie wiem co myśleć 

trzymaj się i nie przejmuj gadaniem - najłatwiej stuka się w klawiaturę

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...