REVOLUTION Posted August 3, 2016 Share Posted August 3, 2016 Ostatnio natknęłam się na artykuł p. Mrzewińskiej. Akurat dla mnie super bo mój psiak to dokładnie bezprzewodowy odkurzacz;P Podklejam bo bardzo przydatny! http://ciekawe.onet.pl/zwierzeta/artykuly/bezprzewodowy-odkurzacz,1,4954592,artykul.html Przerabiamy opisane ćwiczenia ale mam pewne wątpliwości. Jak podejść do nauki wypluwania czegoś jadalnego na komendę, bez kontaktu, na ziemię? Czy zaczyna się od rzeczy niejadalnych, podając (bez komendy?) i wymieniając na smakołyk? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sowa Posted August 3, 2016 Share Posted August 3, 2016 Moje psy uczyłam przede wszystkim niepodejmowania niczego jadalnego z ziemi, dopiero gdy przechodziły obojętnie wobec takich zakazanych smakołyków, uczyłam wypluwania zabawki na hasło - najpierw blisko, potem na odległość. A jak już i to umiały - uczyłam wypluwania małych przedmiotów, a na końcu - trzymania w pysku kości czy parówki i wypluwania na komendę. Podawałam kość czy parówkę też z komendą na trzymanie - dopóki nie oduczysz brania żarcia z ziemi, nie możesz stwarzać sytuacji, że pies coś chwyta bez komendy. Moim zdaniem najpierw musi się nauczyć psa nie podejmowania żadnego żarcia na spacerze, a dopiero potem wypluwania tego co ma w pysku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
REVOLUTION Posted August 3, 2016 Author Share Posted August 3, 2016 Dziękuje, rozumiem. Czyli nawet gdy podaje coś z ręki lub podaje ktoś ze znajomych, musi być komenda? A np. jak podaje się kość do obgryzania? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sowa Posted August 3, 2016 Share Posted August 3, 2016 Też, trzeba wyrobić nawyk - jak u dziecka, które uczymy spokojnego siedzenia przy stole, mówienia "proszę", a nie sięgania ręką do półmiska. Wtedy łatwiej będzie oduczyć psa samodzielnego dokarmiania się na spacerach. No i jeszcze jedno, też ważne - jeśli powiesz na przykład "dobrze, twoje" i podasz kość czy smakołyk (zamiast "twoje" może być jakiekolwiek inne słowo oczywiście - ja mówię "amciu", bo tego słowa pies nie usłyszy na pewno w innej sytuacji, więc łatwiej wyróżni i zapamięta), to przy okazji wzmacniasz znaczenie słowa "dobrze" i w razie potrzeby łatwiej pokierujesz tym słowem emocjami psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
REVOLUTION Posted August 3, 2016 Author Share Posted August 3, 2016 Super, dziękuje. "Twoje" oznacza możesz zjeść to co daje z ręki, jeśli potem będę ćwiczyć wypluwanie, podaje z komendą trzymania? Mam też wprowadzoną komendę zostaw, która oznacza nie ruszaj tego teraz, jedynie wtedy kiedy pozwolę:) Dochodzę do wniosków, że myślenie psa jest dosyć proste, za to szkolenie już mniej:P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sowa Posted August 4, 2016 Share Posted August 4, 2016 Dokładnie tak - to nam trudno przejśc na system myślenia psa, taki zero-jedynkowy, tak, tak, nie, nie. Z psicami trochę trudniej, bo one jeszcze wprowadzają pojęcie "a może tak, a może nie" :-)). Znajoma trenerka mawiała, że pies samiec jest rzetelny - albo tak, albo nie, ale suczeńka ugina się jak wątła leszczyna, a potem i tak próbuje postawić na swoim. Wprowadź hasło, które oznacza - nie ruszaj tego nigdy. Nie możesz uczyć ignorowania żarcia na ziemi na hasło "zostaw" , skoro to oznacza w Waszym języku "nie teraz". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
REVOLUTION Posted August 4, 2016 Author Share Posted August 4, 2016 Hihi, rzeczywiście chyba podobnie jak często z kobietami i mężczyznami:) Dziękuje za wszystkie porady. O ile generalnie bycie z psem to przyjemność, nauka nowych zachowań itp. bardzo fajne, to oduczanie negatywnych zachowań to ciężka sprawa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
REVOLUTION Posted August 4, 2016 Author Share Posted August 4, 2016 3 godziny temu, Sowa napisał: Dokładnie tak - to nam trudno przejśc na system myślenia psa, taki zero-jedynkowy, tak, tak, nie, nie. Z psicami trochę trudniej, bo one jeszcze wprowadzają pojęcie "a może tak, a może nie" :-)). Znajoma trenerka mawiała, że pies samiec jest rzetelny - albo tak, albo nie, ale suczeńka ugina się jak wątła leszczyna, a potem i tak próbuje postawić na swoim. Wprowadź hasło, które oznacza - nie ruszaj tego nigdy. Nie możesz uczyć ignorowania żarcia na ziemi na hasło "zostaw" , skoro to oznacza w Waszym języku "nie teraz". Wymyśliłam jeszcze takie cwiczenie, nie wiem czy dobre: Jedna osoba w niewielkiej odległości karmi psa z ręki, ja próbuje odwołać. Początkowo jedzenie jest zamykane w ręce, by ułatwić. Potem odwołanie psa w trakcie jedzenia, tak na wzmocnienie odwołania. Kombinuje, ale nie wiem czy dobrze:) Jeszcze dopytam, czy mogę nagrodzić psa jak zasygnalizuje że znalazł coś jadalnego ale nie podejmie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sowa Posted August 4, 2016 Share Posted August 4, 2016 Nikt w Twojej obecności nie otruje Ci psa, podając mu jedzenie z ręki. Jeśli pozwalasz, aby ktoś psu jedzenie podał, to bez sensu odwoływanie. Pies uzależnia się od sytuacji - człowiek podające jedzenie a jedzenie znalezione samodzielnie to zupełnie inna sytuacja dla zwierzęcia. Skoncentruj się na tym, żeby samowolnie nie brał z ziemi. Wypluwanie a niepodejmowanie to też dwie inne sytuacje, inne zachowania W tym przypadku - dożywianie się na spacerze znaleziskami różnymi - odłóż na bok wszelkie pomysły o pozytywnym wychowaniu. Korekta przy specjalnie (nie przez Ciebie) podłożonym w umówionym miejscu jedzeniu ma byc tak silna, aby pies zapierał się łapami, gdy ma przejść drugi raz obok tego znaleziska. Podobieństwo zachowań kobiet i psic wynika z różnic biologicznych płci - przeciętny mężczyzna jest silniejszy od przeciętnej kobiety, podobnie przeciętny pies jest silniejszy od suki tej samej rasy. Ktoś, kto w grupie współpracującej czy rodzinnej jest już dorosły, ale nadal fizycznie słabszy od partnera, musi nie wprost sięgać po zdobycz, ale nieźle kombinować, aby uzyskać dojście do reglamentowanych dóbr gwarantujących przetrwanie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
REVOLUTION Posted August 4, 2016 Author Share Posted August 4, 2016 Dziękuje, chyba rzeczywiście za bardzo kombinuje. Ale myśle, że poćwiczenie odwołania od leżącego gdzieś w domu smacznego kąska nie zaszkodzi?:) Tak jest z tą siłą fizyczną, ale i tak silniejsi umysłowo, którzy lepiej kombinują, przechytrzą tego z siłą fizyczną i w tym moc kobiet:P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sowa Posted August 4, 2016 Share Posted August 4, 2016 Zamiast odwoływać, naucz psa, aby warował przy stole, na którym leży kawał kiełbachy - w zasięgu psiego pyska. Na przykład niech waruje przez 10 minut, potem wrócisz i nagrodzisz psa. Wtedy wzmocnisz inne zachowanie przy znalezisku czegoś jadalnego w domu - prędzej czy później będzie oferowane samorzutnie. Jeśli pies znajdzie coś jadalnego na spacerze, wskaże to swoim zachowaniem = np zatrzyma się i obejrzy na Ciebie - ale nie zje, nie możesz nagradzać!!! Wzmocniłabyś chęć szukania żarcia na spacerze. Wtedy najbardziej celowe jest wypowiedzenie odpowiednim tonem czegoś w rodzaju "ani mi się waż", czy zwykłe "eee", czyli słowna korygująca korekta. Psu trzeba to żarcie obrzydzić, zniechęcić do lokalizacji, gdy poczuje zapach, a nie nagradzać. Kiedy moje zwierzątko z wyraźną złością warknęło na leżącą w trawie przed blokiem kość i też ze złością drapnęło tę kość łapą - wiedziałam, że etap oduczania zbieractwa mam za sobą. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pbaj Posted August 4, 2016 Share Posted August 4, 2016 Hej, jestem tutaj od wczoraj i tak poruszam się trochę po omacku. Szukam ludzi którzy mogą mi coś powiedzieć o hodowli psów koński raj...którzy np. kupili tam psiaka. Gdzie najlepiej wrzucić temat? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
REVOLUTION Posted August 5, 2016 Author Share Posted August 5, 2016 18 godzin temu, Sowa napisał: Jeśli pies znajdzie coś jadalnego na spacerze, wskaże to swoim zachowaniem = np zatrzyma się i obejrzy na Ciebie - ale nie zje, nie możesz nagradzać!!! Wzmocniłabyś chęć szukania żarcia na spacerze. Wtedy najbardziej celowe jest wypowiedzenie odpowiednim tonem czegoś w rodzaju "ani mi się waż", czy zwykłe "eee", czyli słowna korygująca korekta. Psu trzeba to żarcie obrzydzić, zniechęcić do lokalizacji, gdy poczuje zapach, a nie nagradzać. Kiedy moje zwierzątko z wyraźną złością warknęło na leżącą w trawie przed blokiem kość i też ze złością drapnęło tę kość łapą - wiedziałam, że etap oduczania zbieractwa mam za sobą. Kurcze to już widzę ile błędów popełniam przy oduczania i dziwie się że nie ma efetów. Wypowiadam eeee (dokładnie taką korektę mam) i idziemy dalej czy można wydać jakąś komendę przy znalezisku za którą z kolei nagrodzę psa? Jeśli pies nie zainteresuje się leżącym smakiem a zaoferuje kontakt wzrokowy mogę nagrodzić?;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beatrx Posted August 5, 2016 Share Posted August 5, 2016 a cóż będzie robił pies, którego pochwalisz za oznaczenie śmieci?;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
REVOLUTION Posted August 5, 2016 Author Share Posted August 5, 2016 Beatrx racja:P Jednak ja zawsze staram się szukać okazji by nagrodzić psa, by nie odczuwał straty. Dlatego zastanawiam się, czy mogę nagrodzić psiaka, jeśli zamiast zainteresować się ewentualnym świecie zaoferuje kontakt? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sowa Posted August 5, 2016 Share Posted August 5, 2016 Bezustanne nagradzanie to błąd. Zwierzęta nie nagradzają się przy każdej okazji. Pies nie odczuje straty - ma czuć, że uniknął zagrożenia. I to jest jego nagrodą. Prawidłowo wyszkolony pies myśliwski nie czuje straty, gdy przynosi i oddaje myśliwemu postrzałka - robi to z radością. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zarka Posted September 5, 2016 Share Posted September 5, 2016 Mam ten sam problem. Może nieco zmodyfikowany, bo mój 4 miesięczny szczeniak zjada papierki, chusteczki, kawałki czegokolwiek, kupy końskie itp. Obawiam się o jego zdrowie, bo kawałek paragonu fiskalnego to jeszcze jakoś się rozpuści, kupa też, ale folia, woreczki...Ćwiczymy, ale na razie idzie nam słabo. Młody zaczyna jeść na komendę (po siadzie i kontakcie wzrokowym), nie ruszy jedzenia z otwartej dłoni, ani leżącego przed nosem bez pozwolenia, ale papierki? Ćwiczyć z prawdziwymi śmieciami w domu? Doszło do tego, że staram się pierwsza zlokalizować coś w trawie i szybciej podnieść. Oczywiście jest to w większości przypadków mało skuteczne, mimo że staram się być "dyskretna". Pies, jak chwyci np. papier, to natychmiast mieli i szybko połyka. Nie udaje mi się go przywołać, ani skutecznie uciec (biegnie za mną z tym papierem i staje 2 metry ode mnie, połyka i grzecznie przychodzi). Odebranie zdobyczy przed zjedzeniem jest niemożliwe. Muszę oduczyć go chwytania do pyska. I to jest najtrudniejsze... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.