Jump to content
Dogomania

Koszmarne zachowanie


Malgorzata54

Recommended Posts

Moj 6 miesieczny Owczarek niemiecki jest paskudnie nie grzeczny na spacerach: gryzie smycz, ciagnie tam gdzie wlasnie chce isc. W miare spokojnie idzie tylko wtedy gdy trzyma smycz w pysku co wyglada tak jak by to on prowadzil mnie na spacer. Czesto gdy mu sie cos nie podoba staje w poprzek przed moimi nogami I gryzie moje buty. Na dodatek skacze do ludzi I psow chce sie ze wszystkimi witac, Skacze do rowerzystow I przejezdzajacych samochodow. Juz mnie rece bola od ciaglego powstrzymywania go. Juz czasami nie wiem co robic. Ma obroze dlawikowa ale ziaje I prze do przodu. Wyjscie z nim do miasta to koszmar. Wazy juz 25 kg wiec jest z czym walczyc.

Poza tym ostatnio zauwazylam ze wystawia siusiaka. Myslalam ze robi to bo chce wyjsc sie zalatwic ale to nie ma z tym zwiazku. Robi to takze wtedy gdy sie bawimy lub wykonuje jakies moje polecenia. Czemu tak sie zachowuje ? Co z tym robic ?

Link to comment
Share on other sites

Wygląda na to,że musisz szukać porady u profesjonalnego szkoleniowca.

Półroczny pies,to szczeniak,dzieciak - jesli teraz go "nie ogarniesz" (co wcale nie jest takie trudne),to będziecie miec oboje "przechlapane".Z tego co piszesz - wygląda,ze nie masz fiolkowego pojęcia o wychowaniu szczeniora.Małgosiu - znajdz szkoleniowca!

Link to comment
Share on other sites

Nie, nic zlego. Wcale tak nie pomyslalam. Jestem bou wdzieczna za to ze zasugerowal mi szkoleniowca. I rzeczywiscie zaluje ze mieszkam bardzo daleko I nie moge skorzystac z jego pomocy w szkoleniu mojego psa. Mieszkam za granica od niedawna I jestem z jezykiem na bakier. Dlatego nie za bardzo wyobrazam sobie takie szkolenie. Myslalam ze jak zapytam Na forum to ktos mi powie co robic I pojdzie jak z platka ha ha

Myslalam ze to latwizna a tu sie okazuje ze rzeczywiscie jestem zielona a raczej fiolkowa ha ha

Link to comment
Share on other sites

Ja również radziłabym szkoleniowca, bo nie bardzo wiesz jak pokazać psu co wolno, a co nie, i póki co pies robi co mu się podoba. Jak najszybciej trzeba z nim zacząć pracować. Ustalić zasady, konsekwentnie ich przestrzegać. Jeżeli nie masz możliwości spotkać się z behawiorystą/szkoleniowcem to może poszukaj jakiegoś, który zgodzi się na konsultacje online (np przez Skype). Opiszesz mu wszystko i na pewno doradzi co robić. Wiadomo, nie jest to idealne rozwiązanie, ale warto spróbować.

Poza tym dużo czytaj! Internet jest kopalnią wiedzy, możesz np. zacząć od działu z książkami na Dogomanii:

Poczytaj o socjalizacji szczeniaka (bardzo ważne!), o szkoleniu pozytywnym, może szkolenie przy pomocy klikera ułatwi ci sprawę. Tutaj na Dogomanii jest sporo tematów poświęconych wychowaniu psa.

Działaj szybko, póki nie jest za późno. Im starszy pies tym trudniej będzie pozbyć się złych nawyków. Powodzenia!

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Małgorzata54, nauka sztuczek to jedno, wychowanie psa to drugie, ale skoro pies się czegoś tam nauczył, to znaczy, że jest chętny.

Szkoleniowiec to najlepszy pomysł, a przynajmniej jakieś książki o wychowaniu psa (byle nie Fishery i inne Fennele - ble ble fuj!).

Na twoim miejscu pierwsze co to zamieniłabym dławik na szelki easy-walk (o coś takiego: api98264d5b95cb4ae5948692b3598dd36e.jpg)i wypchałabym kieszenie/saszetkę smaczkami i mięchem i zabierała to ze sobą na spacery. Potem smaczek w rączkę, rączkę przy nodze i chwalenie za grzeczne spacerowanie. I tak dalej, i tak dalej...

Smakołykami i zabawą w nagrodę za dobre zachowanie można bardzo dużo osiągnąć, tym bardziej ze szczeniakiem ;)

Ustal w domu i na dworze konkretne zasady - co jest dopuszczalne, a czego psu kategorycznie nie wolno i tego się trzymaj. Robi coś co Ci się nie podoba - "nie" i nie ma zabawy. Robi coś dobrze? Chwalić, chwalić i nagradzać!

Warto ćwiczyć w domu takie rzeczy jak samokontrolę (niebranie jedzenia z podłogi i podchodzenie do miski dopiero na komendę), pozostawanie w siadzie, skupianie uwagi na Tobie i wykorzystywanie to potem na spacerach.

Konsekwencja, cierpliwość i duuużo pochwał to klucz do sukcesu ;)

No i przydałoby się zapewnić psiakowi jak najwięcej ruchu i wysiłku umysłowego, bo zmęczony szczeniak to grzeczniejszy szczeniak.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Małgorzata, na pocieszenie napiszę Ci, że czeka Cię ciężka praca i zanim ogarniesz swojego ON, to jakiś minimum rok pracy przed Wami ;) Ale po kolei :)

Skoro Twój pies lubi nosić coś w pysku, to już znak, że możesz bardzo łatwo mieć nad nim kontrolę. Moja suka, jak nie niesie w pysku piłki, to zaraz szuka choćby miniaturowego patyczka, żeby go nieść :D Zaopatrz się w szarpak sznurowy lub piłkę na lince (coś takiego: https://www.google.pl/search?q=szarpak+dla+psa&biw=1366&bih=608&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjqsJ745PvKAhUFPxoKHZN4A14Q_AUIBigB ) W ten sposób, możesz nauczyć psa bardzo łatwo chodzenia przy nodze i nie szarpania smyczy. U mojej suki, taka piłka na sznurku sprawdzała się też świetnie, żeby nie podbiegała do innych psów. Masz ONka, a one kochają aport, więc powinnaś dać radę. Bierzesz taki szarpak/piłkę na spacer, pies trzyma z jednej strony, Ty z drugiej i w drogę. Oczywiście, musisz dobrać rozmiar do wielkości psa, żeby łatwo było Wam obojgu trzymać sznur ;) Na ulicy pies idzie ze sznurem w pysku koło Ciebie, a na wolnym terenie, tą samą zabawką możesz go zmęczyć fizycznie, bo może aportować ;)

Co do obroży dławikowej, to u nas też nie zdała egzaminu. Lepszym rozwiązaniem okazał się półzacisk ;) Nie dziw się, że pies chce się z każdym witać. Jest młody i "kocha" cały świat. Z dwojga złego, lepiej że kocha, niż żeby rzucał się do każdego z zębami. Piszesz, że nauczyłaś go kilku sztuczek. Ćwicz te sztuczki podczas wyjść na spacer. Widzisz, że będzie chciał się zaraz z kimś przywitać skacząc? To daj mu komendę siad, łapa.... Musisz umieć przewidzieć, co będzie chciał zrobić Twój pies i go wyprzedzić w myśleniu ;) Skup uwagę na sobie, zanim on się nakręci na jakąś osobę czy inny obiekt.

Co do samych wypadów "na miasto" z psem, gdzie jest dużo bodźców, to radziłabym to robić, jak psa zmęczysz. Czyli, najpierw spacer, gdzie pies się wybiega za aportem, gdzie poćwiczycie jakieś sztuczki, a dopiero potem "w miasto". Zmęczony pies , powinien być łatwiejszy do opanowania w miejscu, gdzie jest tyle ciekawych rzeczy ;)

Napisałaś, że mieszkasz za granicą i kiepsko z językiem. Powiem szczerze, że to też da się "ominąć". Sama mieszkam za granicą i jakoś sobie radzę ;) Załatwiam praktycznie wszystko po angielsku, choć Niemcy, nie chcą mówić inaczej niż w swoim ojczystym języku. Zaufaj mi, że możesz łamać język, w którym musisz się dogadać, ale jeśli będziesz próbować, a do tego pomożesz sobie rękami i nogami, to dasz radę. Trzeba tylko trafić na osobę, która będzie chciała Cię zrozumieć ;) Więc szukaj szkoleniowca w swojej okolicy i próbuj. A jeśli się boisz, to na pierwszą wizytę idź z kimś, kto zna język. Potem, szkoleniowiec może Ci wszystko pokazać, nie trzeba mówić :)

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Witam Was serdecznie

Humor mi sie poprawil ! Odpukac, odpukac, odpukac ! Moje psiatko-szczeniatko sie poprawilo. To znaczy ja sie poprawilam.

zastosowalam sie do waszych rad: kupilam pilke na sznurku, smakolyki i klikera, oraz nowa obroze poldlawik I szelki.

wczoraj I dzisiaj spacerowalismy w poldlawiku z pilka przed nosem. To dziala ! Oczywiscie byly grzeszki ale bylo I dobre zachowanie. Zaczelam od meczacej zabawy z pilka , tak jak radziliscie, a potem poszlismy do miasta. Gdy ktos sie zblizal a psiatko-szczeniatko znaczynalo lypac w jego strone, zajmowalam go pilka albo wykonywaniem siadu I podawaniem lapy. Po kilku nagrodach juz zaczal przepuszczac przechodniow bez zaczepiania.

Dziekuje za wasze dobre rady, bardzo mi sie przydaly. Chyba cos z tego bedzie, hurrra ! Napisze wam za jakies czas jak mi idzie.

Poza tym rozmawialam z moja rodzina. Bede mogla byc w Polsce przez miesiac to poszukam szkoleniowca.

Jaka jestem wam wdzieczna...

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Czeka Cię (Was) dużo pracy, ale warto ;) ONki mają w większości złą opinię, ale to nie jest wina rasy, tylko tego, że ich opiekunowie nie potrafią (a raczej nie chcą) z nimi pracować, a co za tym idzie, nad nimi zapanować :/ To dlatego większość Szarików jest postrzegana jako szczekające i rzucające się na inne psy bez powodu. Smutne to ,ale prawdziwe :( U mnie w domu, ONki są od ponad 30 lat i nigdy nie zamienię ich na inną rasę. Dla mnie osobiście, są to psy tak wszechstronne, że wystarczy tylko chcieć, żeby mieć idealnego psa dla każdej rodziny ;)

Więc Małgorzata, głowa do góry :) Ćwicz ze swoim psem, pokazuj mu nowe miejsca i cieszcie się swoim towarzystwem ;) Jeśli tylko nie zaniedbasz podstaw dobrego wychowania, to będziesz miała fajnego ONka :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dzieki Ci Magdabroy za slowa otuchy. Jak do tej pory , poza tymi problemami o ktorych pisalam a nad ktorymi bede pracowala , uklada sie nam dobrze. Moj ONek nie jest uciazliwym szczeniakiem. Juz od trzech miesiecy nie popuscil ani kropelki w domu, nic nie pogryzl, jest przyjaznie nastawiony do mojego 7 letniego kota , nie skacze na gosci, Na cos co go niepokoi reaguje kilkoma bou, czego nie mozna nazwac szczekaniem. Do tej pory na spacery, 3-4 razy dziennie chodzilismy do lasu bo mieszkam w poblizu lasu. Na tych spacerach jest swietny, az milo patrzec jaki jest radosny I wszystkim zainteresowany. Troche przegapilam spacery do miasta I kontakt z cywilizacja. No ale popracuje nad tym bo moj psiaczek-szczeniaczek jest wart wszystkiego.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...