Jump to content
Dogomania

Dalmatynka Desti...początek nowego życia...niekoniecznie...Gdzie jest Desti????


Gisic87

Recommended Posts

Dziękuje Reyes że tu zajrzałaś. Napisałam do pani D. Jednak jedyną odpowiedź jaką uzyskałam to "żegnam" cholera nie odpuszczę:angryy:

Powiedzcie mi czy można coś w tej sytuacji zrobić. Pojechałam po Desti wykupiłam ją, była u mnie na tymczasie (D. fakt faktem zapłaciła za to) ale pies w paszporcie zapisany jest na mnie czip też. Powiedzcie mieliście taką sytuację co mogę zrobić gdzie zgłosić to? Mi już ręce opadają:shake:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 122
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Znalazłam Desti na jakiejś niemieckiej stronie. nie jest w fundacji dalmatiner notfilfe bo taka fundacja nie istnieje przynajmniej nie znalazłam. Ta suka z tej strony nazywa się Hummel ale kropki się zgadzają. Teraz czekam na przetłumaczenie tekstu. trzeba jeszcze znaleźć pozostałe psiaki. Tego drugiego dalamta nie znalazłam a jechał do tej samej fundacji co Desti:shake:

Link to comment
Share on other sites

Gisic, a masz jakąś umowę podpisaną z tą panią D,? Bo od tego dużo zależy...

aisaK napisała:"...Postepujac tak, jak tu wczesniej było widać , nakreślając, że niemieckie adopcje sa bee, powodujemy, że wszystkie fundacje są bee i w ogole Niemcy sa bee"
To nie tak..Nie adopcje niemieckie sa bee,tylko ci pośrednicy/handlarze,którzy ukrywają informacje o dalszych losach psa, a wcześniej wprowadzają w błąd wolontariuszy zaangażowanych w ratowanie zwierzaka..Nie wiem, jakie sa tego przyczyny,ale jakieś musza być, skoro tak się dzieje.Mogę tylko przypuszczać,że chodzi o finanse...Tak więć aisaK,nie burz się na oszukanych forumowiczów, tylko na tych,którzy ich oszukali...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gisic87']Desti miała jechać prosto do domu stałego który na nią czekał jednak jak się okazało z krótkiej rozmowy telefonicznej z Danką z 21/22 marca Desti pojechała do domu tymczasowego a tak zapewniano że stały jest i czeka:mad: [/quote]

To dla porządku może ja opiszę całą sytuację od nowa.

Kobieta dała ogłoszenie w internecie że sprzeda ciężarną sukę i psa. Oba psy były trzymane w kojcu. Ze względu na bliskie zamieszkanie Gisic Danka skontaktowała się z nią i poprosiła o dt dla suni. Sunia nie miała urodzić. Suka miałabyć wysterylizowana.
I tak Gisic dostała:
- 100 zł zwrotu za paliwo za przewóz suni od baby do dt
- 180 zł na wykup suni od baby
- pieniądze na szczepienia
- pieniądze na sterylkę

Po pierwszej wizycie u weta Gisic napisała
[COLOR=#202020][B]Właśnie wróciłam od weta na szczęście usg nie wykazało ciąży więc teraz musimy szybko sterylkę przeprowadzić.[/B][/COLOR]
Sunia była u niej na dt ok miesiąca czasu. Był dom szukany zarówno w Polsce jak i w Niemczech. Znalazł się dom w Niemczech. Załatwiałyśmy transport. Co załatwiłyśmy to pod górkę.

Gisic pisała[B] [COLOR=#202020]Co z transportem Desti do Niemiec? Miała jechać 2 tygodnie temu nawet o 1 w nocy transport do Wawy kołowałam i nie wypaliło, Miała jechać w zeszłą sobotę, zdażył się wypadek nie wyszło to co z jutrzejszym transportem? Czy chociaż on dojdzie do skutku? Bo za każdym razem transport jest odwoływany dosłownie godzinę przed ....[/COLOR][/B]

[COLOR=#202020]i jeszcze tak:[/COLOR]
[COLOR=#202020][B]Przepraszam ale jeśli jutro Desti nie pojedzie lub nie zostanie mi to wytłumaczone jak to się stało że nic nie wiem o zmianach jakie dotyczą wyjazdu psa który jest u mnie Desti przejdzie pod opiekę Fundacji SOS dla Zwierząt. [/B][/COLOR]

[COLOR=#202020]Wreszcie udało nam się dopiąć transport i Desti pojechała. [/COLOR]

[COLOR=#202020]Miała po przeglądzie trafić do ds. [/COLOR]

[COLOR=#202020]I po przeglądzie okazało się że Gisic [B]wydała sukę bez sterylki pomim że dostała środki na sfinansowanie tego. [/B][/COLOR]

[COLOR=#202020]My dostałyśmy od niemieckiej fundacji bęcki za to że oddaliśmy sunię z macicą a obiecałyśmy że sunia była po sterylce. (a u nich jest tak że jak sie obioeca to musi być). A byłyśmy święcie przekonane że Gisic wysterylizowała sunię. [/COLOR]

[COLOR=#202020]Sunia musiała zostać na dt bo żadna szanująca się fundacja niemiecka nie wyda suki bez sterylki.[/COLOR]

[COLOR=#202020]A teraz Gisic bije pianę? Zastanawiające :roll:[/COLOR]
[COLOR=#202020][/COLOR]
[COLOR=#202020]A co do Pani D. Wstyd mi za całą dogomanię że w ten sposób potraktowano Tego człowieka. Pani D. ma na imię Danuta i jest osobą która zrobi wszystko dla dobra psa nie czerpiąc z tego żadnych kożyści (nie tak jak inni :roll:)[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Gagata bo czasu nie ma na pisanie po wątkach. I nie zawsze powinno się wywlekać jakieś tam niedociągnięcia.

A Niemcy są zachwyceni sunią. Jak przyjdą zdjęcia to wstawię. My mamy zapierdziej w życiu domowym i z psami Niemcy też. Każdego trzeba zrozumieć i czekać. Fundacje zawsze czekają na zdjecia z nowego domu a jak jeszcze muszą przesłać maila dalej...... i ktoś Nam ma go przetłumaczyć i jeszcze My mamy wstawić wieści po forach to czas długi jest :roll: a inne psy czekają i to jest priorytet. LUDZIE ZROZUMIENIA !!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bea_m'][COLOR=#202020]I po przeglądzie okazało się że Gisic [B]wydała sukę bez sterylki pomim że dostała środki na sfinansowanie tego. [/B][/COLOR][/quote]

krótkie pytanie do Gisic - nie wysterylizowałaś suki, mimo, że dostałaś na to kasę? Proszę o potwierdzenie lub zaprzeczenie.
Jak to w końcu było z tą sterylką? Bo chcę znać prawdę...inni pewnie też:roll:

Link to comment
Share on other sites

bea_m teraz przesadziłaś. Dostałam na sukę 500zł
100zł zapłaciliśmy za transport
180zł za wykup suki
150zł(muszę poszukać kwitka w domu) zapłaciłam za szczepienie, czip i wyrobienie paszportu
Czyli zostało z tego 70zł które przeznaczyłam na naprawę drzwi kiedy Desti je zatrzasła i trzeba było wezwać ślusarza, żeby nie było rozmawiałam o tym z Danką i o tym wiedziała i powiedziała że zwróci za naprawę.

O sterylce wybaczcie ale podczas każdej rozmowy telefonicznej z Danką mówiłam jej że sterylki nie możemy zrobić ponieważ wtedy nie można byłoby zrobić szczepień. Tzn można by było ale dopiero po okresie 2 miesiecy o czym Dance jak wyżej wspomniałam przypominałam za każdym razem. Na ten temat tych szczepień i sterylki rozmawiałam z dwoma wetami jednym u mnie w lecznicy drugim na Brynowie gdzie była sterylizowana Magia i nie miała szczepień przed wyjazdem do nowego domu bo trzeba było odczekać dwa miesiące. Już wtedy Danka wiedziała że tak jest i gdzieś na ten temat jeszcze pisałam. Tak więc o tym ze Desti nie jest wysterylizowana wiedziała Danka cały czas. A jakoś kilka dni po wyjeździe Desti zadzwoniła do mnie pytając czy desti jest wysterylizowana bo niemcy nie umieją doszukać się blizny po zabiegu, więc kolejny raz wytłumaczyłam jej całą "procedurę" dlaczego nie została wysterylizowana i że mówiłam jej o tym cały czas podczas pobytu Desti u mnie. więc proszę mi nie zarzucać że wzięłam kasę za sterylkę i wsadziłam sobie do kieszeni bo ta nie było.

A co do samego wyjazdu Desti absolutnie nie chciałam jej jak najszybciej pozbyć się z domu chociaż patrząc na moje posty można taki wniosek wyciągnąć. ja po prostu nie lubię gdy się wystawia mnie do wiatru. Zapierdzielałam kołowałam transport jak pisałam o 1 w nocy pokłuciłam się z TZ jego skluciłam z rodzicami, dzwoniłam po ludziach i co o 8-9 rano dostaje sms "nie jedź" no przepraszam ale tak się nie robi.

[B]Przepraszam że dopiero teraz odpisuje ale wczoraj już mnie nie było na dogo i teraz odczytałam wszystkie posty[/B]

Link to comment
Share on other sites

Ja akurat mam dobre wspomnienia ze współpracy z Niemcami. Wszystkie psy, które tam pojechały pojechały poprzez fundacje, również zajmującą się dobermanami, fundacja pokrywała wszystkie koszty, hoteliku, transportu, szczepienia i paszportów. Po jakimś czasie dostawałam zdjęcia psów w nowych domach. Niestety tutaj już moja wina:oops: nie wstawiałam ich na poszczególne wątki bo po prostu nie miałam na to czasu. Przypuszczam, że jest więcej takich osób i może stąd to wrażenie, że po wywozie psa do Niemiec wątek się urywa. Ja mam bardzo dobre doświadczenia z tej współpracy i gdy tylko będzie taka potrzeba pewnie znowu poproszę kogoś o pomoc w znalezieniu domu za granicą.

Link to comment
Share on other sites

KOCHANI!
Złe emocje nikomu nie służą a już na 100 % nie służą psiakom.

Gisic jest naszym domem tymczasowym ., fundacyjnym od długiego czasu. ZAWSZE - bardzo solidnym. Dba o psy, karmi, leczy, poznaje ich usposobienie. NIGDY ni odmawia pomocy.
W tymczasy te zawsze sie wmieszam - mieszkamy blisko, razem "działamy" na rożnych psich akcjach. To nasz wolontariusz - dodam ze sprawdzony.

Sprawę DESTY znam od podszewki . WIem w jakim stanie psiak do nas trafił, co sie działo. Gisic dostała 500 zł z czego zgodnie z prawdą sie rozliczyła. NIe liczę ślusarza i zdewastowanych drzwi hhehhhehhe - bo suczynka zatrzasnęła drzwi i juz.
2 lekarzy niezależnie od siebie zadecydowało ze nie należy robić sterylki jeszcze, poczekać , zrobić "potem" jak pies odetchnie i minie czas od szczepień. Powiedziałam Gisic że ze starylka jej sfinansowaniem poradzimy sobie kiedy bedzie to możliwe. Trzeba zaszczepić zaczipować i zapaszportować bo nie wiadomo kiedy pies pojedzie.

Mam wiele szacunku dla Danusi za to co robi wiem ze ma MASĘ spraw na głowie, masę pracy zawodowej. NIe obrażajmy sie na siebie , nie opluwajmy na wzajem. Psy sa najważniejsze.
Gisik znam i ręczę za nią . Zrobiła wszystko co mozna było zrobic.

Link to comment
Share on other sites

Co do adopcji niemieckich - sama uczestniczę w przygotowaniu psów do adopcji u sąsiadów. Nigdy mnie nie zawiedli. Pomagają finansowo, leczą . Wcale nie muszą tego robić więc może zamiast robić nagonkę na nich - podziękujmy za pomoc.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ARKA']Dziwnie to brzmi, skoro na innych watakach piszecie, ze nie macie kasy juz na utrzymywanie psow w hotelach itp. Dwa, schroniko w Lublinie to nie jakis tam schron, to nowoczesne schronisko i psy byly tam leczone tez.

Proste pytanie. Malo jest psow w potrzebie w schronisku "pod nosem", w Katowicach? Gdzie trafil sznaucerek?[/quote]



Służę dokumentacja medyczne LECZONYCH PSÓW w Lublinie. Pogratulować pojęcia i znajomości tematu....

Fundacja "dobermania"" pomogła nie raz i nie dwa skutecznie. Mam stały kontakt z rodzinami moich psiaków.

Link to comment
Share on other sites

Proszę nie wszczynajcie burzy na wątku Desti bo to nie jest temat do tego. a ty Arko proszę nie doszukuj się dziury w całym bo Aneta pomaga nie tylko katowickim psiakom ale także innym na tyle ile ma możliwości, psy które wzięłam na tymczas, znalazłam wzięła pod opiekę fundacji nie zważając na problemy finansowe fundacji po prostu psiak potrzebował pomocy i na koszt fundacji był leczony. Psiaki które Aneta wozi do niemiec jadą od razu do nowych domów z każdego dostaje zdjęcia oraz opisy za co mogę poręczyć bo nie raz widziałam maile z niemieckich domów. Proszę chcecie się kłucić proszę bardzo ale na PW a nie na wątku Desti który i tak już został zaśmiecony. Tu piszemy o Desti i kwestiach które wyjaśnią gdzie pies się znajduje bo jak się teraz okazuje coraz więcej jest niedomówień i kilka wersji na temat suczki

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=Green][B]Wycięto część postu, która była nie na temat. [/B][/COLOR]

Nawiązałaś kontakt z fundacją pod której opieką jest Desti hmm dziwne:roll: z tego co mi Danka napisała [B]Desti jest w domu stałym w Polsce[/B], na stronie niemieckiej po przetłumaczeniu tekstu wychodzi na to że [B]jest w Niemczech i szuka domu[/B] (i to nie tylko na jednej stronie), później dowiaduje się że [B]desti jest w domy tymczasowym w Polsce[/B] a na koniec tego wszystkiego teraz okazuje się że [B]ma dom stały w Niemczech[/B] to do jasnej chol*** gdzie jest w tym wszystkim prawda co?
Mam dość tego całego krętactwa, to wszystko się kupy nie trzyma.
Nie wspominam już o tej sterylce o której przy każdej rozmowie z Danką wspominałam dlaczego nie może się odbyć. Ehh mam tego wszystkiego już dość:shake:

Link to comment
Share on other sites

Należy robić swoje, robić to dobrze. Bea - święte słowa - róbmy swoje !

Mam stały kontakt z psami które do Niemiec pojechały - listowny, mailowy, telefoniczny. Dzięki Dobermaniarzom te psiaki maja domy i to domy dobre. Nie zamierzam nikogo przekonywać ze nie jestem wielbłądem.

Link to comment
Share on other sites

Dobermann-Nothilfe może i na szczęscie nie zna Polskiego, nie przeczytają więc tych bzdur pisanych przez "wiadomo". Ja im tłumaczyć tego nie będę, bo po prostu się wstydzę. Wstydzę sie, bo tyle dla nas, psów, schronisk zrobili, jak rzadna z osób plujących jadem nawet w 3 % nie miała zamiaru.:roll: Mam nadzieję, że nadal będą nam pomagac w adopacjach, w szukaniu super domków u naszych europejskich braci. I mam nadzieję, że tam znajdzie domek jeszcze nie jeden doberman, sznaucer, kundel...

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=black][FONT=Verdana]nie zupelnie wiem od czego i od kogo tu zaczac. [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]krotko sie wiec przedstawie, poniewaz ani nie jestem czytelnikiem forum ani jego czlonkiem….ten adres i ten temat zostal mi przyslany do przeczytania ......[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Ja jestem osoba , co od lat pielegnuje wspaniale kontakty ze schroniskami , ktorym zycie i przyszlosc kazdego im pod opieke danego zwierzaka na sercu lezy.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Ja jestem wolnotariuszem z krwi i kosci i czesto przeskakuje swoj cien bydac pomoc w potrzebie.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]jak kazdy inny wolnotariusz , mam rodzine, dziesiec psow i kilka kotow oraz prace , wolny czas jest mi nie znany bo po nocach, kiedy inni spia robie setki kilometrow by albo psy przetransportowac, gdzies dowiezsc, z kadys zabrac ....byle tylko nastepne zycie uratowac,o nowa szase dla walczyc a nastepnego dnia isc do pracy jakby nigdy nic nie bylo.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]I tak od wielu lat organizuje z przyjaciolmi mozliwosci pomocy psom ktorych szasa na lepsze zycie w polsce jest nie wielka.Czasem mamy takich prosb o pomoc kilkanascie w jednym tygodniu.A psy potrzebuja nie tylko pomocy w polsce, niestety w innych krajach jest tez dramatycznie.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]psow jest coraz wiecej , niestety ochotnikow na nie jest coraz mniej i im wiekszy bedzie gospodarczy kryzys tym ciezej bedzie nam wolnotariuszom wstawic czola tym zadaniom. I tak czytam , co tu za wymowki sie robi i mysle czy ktos raz pomyslal......jak to wlasciwie jest z ta pomoca miedzynarodowa.....Mnie jest przykro jak to tu wszystko czytam.[/FONT][/COLOR]

[COLOR=black][FONT=Verdana]Dalmatynka pojechala do niemiec , choc ani nie byla ona przez nas planowana, ani o jej istnieniu nie wiedzielismy.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Umowione byly mieszance, dzieki zdjeciom moglismy juz tu szukac dla nich miejsce, w nocy jechalismy na umowione miejsce by przejac nasze juz tu oczekiwane psiunki ( mamy dobrych kilka-set kilometrow w jedna droge i to tez musi byc sfinansowane).Zdziwienia bylo nasze bezgraniczne jak zobaczylismy dalmatyny.........!.pierwsze pytanie bylo : gdzie sa nasze mieszance? dla nas zaczela sie tragedia, bo o tych psach nie bylo mowy, czyli tez brak dla nich miejsca…....okazalo sie ze to pomylka , to nie te psy....one mialy jechac zupelnie gdzie indziej! mysmy staly jak zamurowane.....................!!![/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]najgorsze bylo to , ze byly nam rece zwiazane.....pomyslalam , pomylka to nie moja sprawa ale co zrobic z dalmami. ( w tym miejscu musze powiedziec ze w zeszlym roku bylo sos potrzebne dla dalmatynczykow , wziete tez z lancucha co do rozrodu sie je trzymalo, niestety do dzis sa one w naszym stowarzyszeniu i na adopcje nie ma szas...niestety nie sa to " latwe" charaktery, z czasem okazaly agresywnosc w stosunku do ludzi i nie poczytalnosc do innyh psow . Potrzebna jest duza wiedza, konsekwencja i odpowiedzialnosc by takiego psa zaadoptowac, a takich chetny niestety nie jest duzo. Bylo ciezko podjac nam decyzje, jechac setki kilometrow z powrotem bez zadnych potrzebujacych pomocy istot, kiedy miejsca sa….,...ale tu dzien wolny, inne psy nie byly na wyjazd przygotowane, ja musze wracac .....jest zima, w schronisku jest beton, zimno........zeby nie wiem co, tu czekaja cieple domy... i tak po wielu telefonach zdecydowalismy ze dalmatynka z nami jedzie.[/FONT][/COLOR]

[COLOR=black][FONT=Verdana]Dziewczyna jest super wesola i ma sie dobrze........[/FONT][/COLOR]

[COLOR=black][FONT=Verdana]Gdzie ona miala jechac i do jakiego towarzystwa miala jechac tego nie wiem............dla nas byla to bardzo trudna sytuacja.Tym bardziej ze nie wiedzialysmy , co sie z “ naszymi” stalo?[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Wszystko musi byc zaplanowane, to jest duzo czasu na telefony, rozmowy i domy tymczasowe.....a tu taka pomylka?....jezeli kto kolwiek mialby tysiace pytan, to mysle te to ja je powinnam tu zadac.......jak moglo sie to stac? bo dalmatynka miala jechac zupelnie gdzie indziej....to jest pewne.[/FONT][/COLOR]

[COLOR=black][FONT=Verdana]bardzo przykro mi tez czytac, ze w swinoujsciu zbierane sa psy jako baza do niemiec! nie wiem kto to wymyslil i napisal ale mysle ze ten ktos jeszcze nigdy nie ratowal zwierzat. Ja sie ciesze ze wreszcie sa schroniska co zetelnie i sumiennie z innymi org. wspolpracuja. Taka wspolpraca i prawdziwa pomoc potrzebuje czasu i organizacji a psy potrzebujace pomocy dzieki takiej fachowej opiece maja wieksza szase na znalezienie domu tymczasowego lub docelowego.Nasze towarzystwa tez nie sa z “ gumy” , psy musza czasem na wolne miejsce poczekac. I ja biore na tymczas psa dopiero wtedy , gdy miejsce sie u mnie zwolni. [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]A w odpowiednich warunkach moga do wyjazdu psinki czekac, przejsc kwarantanne, byc zaszczepionym i zacipowanym, choroby skory lub inne sa juz w leczeniu. Do tego z czasem sie zwierzeta zadomowiaja i swoje charakterki pokazuja i dzieki temu pod tym indywidualnym katem szukamy dla nich domu.To sa wazne aspekty by adopcja zakonczyla sie sukcesem, dla psa i dla nowego wlasciciela.bo dopiero wtedy jest moje/ nasze zadanie zakonczone.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]tak samo pracujemy ze schroniskami w Grecji, Hiszpanii, Jugoslawi itp. To nie jest skladanie zwierzat na wyjazd , tylko ich przygotowanie i co najwazniejsze, psy sa tam BEZPIECZNE ! [/FONT][/COLOR]


pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Napisała Bemol:
"..[COLOR=black][FONT=Verdana]Gdzie ona miala jechac i do jakiego towarzystwa miala jechac tego nie wiem............dla nas byla to bardzo trudna sytuacja.Tym bardziej ze nie wiedzialysmy , co sie z “ naszymi” stalo?[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Wszystko musi byc zaplanowane, to jest duzo czasu na telefony, rozmowy i domy tymczasowe.....a tu taka pomylka?....jezeli kto kolwiek mialby tysiace pytan, to mysle te to ja je powinnam tu zadac.......jak moglo sie to stac? bo dalmatynka miala jechac zupelnie gdzie indziej....to jest pewne."

I właśnie o to chodzi, to sa powody nieporozumień i różnych domysłów...Sama chętnie korzystam z pomocy moich niemieckich przyjaciół i umieszczam w Niemczech psy, ale tam nie ma niedomówien, podchodów, tajemnic..Wszystko jest jasne - wiadomo ktore psy jada,skąd dokąd i kiedy,czy do DT cz do Ds.Dlaczegp inni tego nie robia? Dlaczego osoby posredniczace (nie mówię że wszystkie) tak lekceważaco traktuja polskich wolontariuszy?Przeciez to zrozumiałe,że taki wolontriusz chcialby wiedziec,czy jego wysilki nie poszly na marne..A tu zamiast prostej i jasnej odpowiedzi jakies napastliwe posty....Po co? żeby uniemożliwic bezpośredni kontakt z Waszymi organizacjami?:shake:
[/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

to pewnie przypadek , ze ten adres dogmani do mnie dotarl......ale dobrze sie stalo.Teraz mysle ze psy zostaly nie chcaco pomylone.I nasze mieczance i dalmy mialy jechac do niemiec, tyle ze z roznych org, mialy po nie przyjechac transporty. I tak sie stalo , ( dlaczego ,nie wiem..)ze w nasza strone wyslano te " nakrapiane".

Link to comment
Share on other sites

ja nie naleze do zadnej org, jestem " niepartyjna"....moja pomoc polskim schroniskom i ich podopiecznych bazuje na znajomosci wielu org, niemieckich do ktorych moge sie zwrocic o prosbe pomocy w danym przypadku lub przejecia psa. I tak tez sie stalo ze coraz wiecej wolnotariuszy zglasza sie do schronisk ,ktore sa w stanie przyjac psa i ma jak na polskie dobre warunki , jest czyste, ma wybieg, lekarska opieke .takich schronisk nie ma polska duzo i to jest wspaniale ze potrafia one juz na cala polske dzielec i schroniska w potrzebie moga sie do nich o pomoc zwrocic.I potrzebujacego pomocy psa przewiezsc. Jak tam jestem , to slysze ile razy dzwoni telefon z prosba o pomoc. I gdyby nie wspolpraca tego schroniska z harytatywnymi org. w niemczech, dla wielu psow nie bylo by juz ratunku( to jest lancuch ktorego kazde ogniwo jest wazne).Co do tego , to ja sie nie myle...a co do pytania o dalmi.......to nie wiem , o co tu chodzi......czy ksiazeczka byla na moje czy inne nazwisko.....fakt byl ze pies potrzebowal pomocy, daleka droge mial za soba,..czasem trzeba dzialac .....i swoj cien przeskoczyc.A tak czasem jest , ze wolnotariusze sie nie wszystkiego dowiedza.....i ja jestem wolnotariuszem i tez pwenie duzo nie wiem.

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

A co to za różnica czy Polska czy Niemcy - skoro pies ma szczenienia, czip, kwarantanne 21 dni o szczepieniu i ma sie z nim kontakt po - adopcyjny? Granic nie ma zdaje się...

A tak na marginesie - psy z opolskiego schroniska pokazują się automatem na stronach adopcyjnych holenderskich i niemieckich. Mało tego - niektóre rodziny same po psa przyjeżdżają - wszyscy się cieszą! Moja dobermanica Bejbi po całym swiecie ze soją rodzina jeździ a tu miała byc usioona bo chuda, zatasiemczona i guzki ma na sutkach "to rak na 100 %" powiedzieli w schrosnisku....
Stivi i Andereas - 2 niewidome psy też maja domki przez a moze dzięki pomocy Niemców. Mm kontakt mailowy, telefoniczny. Ja nigdy sie nie zawiodłam na niemcach ale ców.... ja jestm Ślązaczką. Ufam im bo wiem ze maja porządek , są zdyscyplinowani i pracowici.

Nie znam Świnoujścia myslę jednak że jest tak ogromny obszar do działania ze niech każdy robi swoje w zgodzie z prawem i sumieniem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gagata']No to ja się załamałam...Bemol,a wobec tego,że nic nie wiesz, to jestes pewna,że te psy ratujesz?Powiedz,jaki to jest ratunek,jeśli w Polsce wolontariusz szuka psu domu a Wy wywozicie go do kolejnego schronu mówiąc w Polsce że to DT lub DS.albo i nic nie mówiąć....Ileż razy można ratować jednego psa....:shake: [B]Większość tych psów by nie wyjechała do Niemiec,gdyby tutaj ludzie wiedzieli,że te wymarzone domki to w większości schrony..Tak nie wolno,to nie jest żadne ratowanie...[/quote][/B]
co ty bredzisz?????
wiesz ile jest schronisk u nas gdzie dla psów jedynym ratunkiem przeżycia jest wyjazd do Niemiec???????
tu ich nikt nie chce, stare ,ślepe, zasyfiałe od chorób, brzydkie nieadopcyjne.......
myslisz, że np. krzyczkowe psy miały luksus i mogły sobie spokojnie czekać????
gagata a swoją drogą spytaj swoją org. czy nigdy nie wydawała psów (szczeniąt) do Niemiec co?

Link to comment
Share on other sites

ja tu nie zabardzo rozumiem ARKA... to sa zarzuty bez podstawne. Ja bym proponowala po prostu pojechac , poznac , porozmawiac , pomoc,samemu wybubowac sobie zdanie na osobistych doswiadczeniach o danym schronisku i o osobach co tam dzien i noc pracuja.....
osobiscie biore udzial w dyskusjach , jesli jestem przekonana ze mam racje, bo " bylam,widzialam i dotknelam" a to jest do zrealizowania, jak sie chce.......inni jezdza setki kilometrow po to by poznac i pomoc.
Dla mnie odpowiedni dom dla psa nie zna granic.Co mi z tego , ze pies znajdzie na miejscu dom ale bedzie moze " stal" na lancuchu, lub samotnie wegetowal na dzialce albo ostatni przypadek psa ktory musial zyc na balkonie ! ...a iles tam kilometrow ( nawet w holandii) jest sprawdzony dom co na psa czeka! ja bym o pomoc poprosila, o sile i wiare w to co sie robi a nie krytykowala.
Ja sie wylaczam z tej rozmowy.....to duzo czasu kosztuje, ktorego nie mam. tyle psow czeka na pomoc, schroniska musza ( warszawa) usypiac....a tu sie dyskutuje....to jest smutne.
osobiscie sie ma zadnej org, nie zawiodlam..ale tez i wiare mam , ze to co wolnotariusze robia , robia to z duzym sumieniem i sercem.

z najlepszymi zyczeniami

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...