Chandler Posted May 11, 2009 Posted May 11, 2009 [B]@ Anna33[/B] Odnosiłam się do tego, co piszesz na dogo. a nie na miau. Masz prawo się ze mną nie zgodzić. Tak rozumiałam kilkakrotnie Twoje wypowiedzi, tak zrozumiałam dzisiejszą wypowiedź Zofii. Stąd moja prośba. Ze stwierdzeniami poniżej nie zgadzam się absolutnie, bo to uproszczenie, duuuuże. [quote]Jednoczesnie przyznaje, ze w watkach tutaj wiecej bywa zamieszania i klotni niz realnych dzialan. [/quote] [quote]Ci co naprawde dzialaja, nie biora udzialu w dysputach.[/quote] Na tym kończę dyskusję ze swojej strony. Prośbę możesz spełnić lub nie. Podobnie Zofia. Quote
Anna_33 Posted May 11, 2009 Posted May 11, 2009 [SIZE=1]No grzeczne to na pewno z Twojej strony nie bylo. A myslalam, ze to ja bywam apodyktyczna. Moje wypowiedzi najwyrazniej zrozumialas zle. Jasno opisalam swoje stanowisko. Zofia troche na wyrost napisala, ze jest jedyna osoba z Dogo, ktora pomaga. Ale sadze, ze bardziej jej o chodzilo o to, ze jest jedyna z Dogo, ktora tam byla. Nie bylo to zbyt szczesliwe sfromulowanie. Zareagowalas jak zareagowalas, mam nadzieje, ze przez urazenie Twojej osoby wspolpraca dogo z miau nie ucierpi. Bo moje wypowiedzi mialy na celu jej nawiazanie. A nie zgadzanie sie z faktem, ze osoby, ktore proponuja pomoc nie udzielaja sie w tym watku jest conajmniej dziwne. One faktycznie sie tu nie udzielaja.. Jesli chodzi o radzenie sobie finansowe z DUZYMi psami zabranymi do dt przez dogomaniakow, to rozmawialam z Agnieszka z OS i przekazalam jej, ze jesli zaistnieje taka potrzeba, to pomozemy z funduszy zebranych na pomoc zwierzetom zabranych z Boguszyc.Jedyny warunek to faktury na Argos. Tylko nie moglam zrozumiec dlaczego wprost do nas nie napisalas w tej sprawie. Przychodzilam do Twojego watku, prosilam o pomoc i rady, bo przeciez Ty prowadzisz ten watek. Ani razu sie do mnie nie odezwalas. W porzadku, skoro podjelas jednostronna decyzje o zakonczeniu rozmow, to tak sie stac musi. Jesli pozwolisz, to nadal apeluje o pomoc do Dogomaniakow.[/SIZE] Potrzebujemy pomocy przy odlowieniu suki ze szczeniakami znajdujacej na polach nieopodal schroniska.W najblizsza srode. Szukamy rowniez pilnie dla niej dt. Inaczej po odlowieniu i sterylizacji bedzie musiala zostac wypuszczona. Quote
Chandler Posted May 11, 2009 Posted May 11, 2009 Gwoli wyjaśnienia. Zofia nie była jedyną osobą z dogo, która była w Boguszycach. Nikt nie uraził mojej osoby, ale czuję się niezręcznie wobec tych osób, które pomagają. Proszę tylko, żeby formułując apele, by pomóc O.Sz. zauważać pomoc ludzi z dogo dla psiaków z Boguszyc. Tyle. To zbyt wiele? Drugiego dna w tym nie ma. Jasne, że można zrobić więcej, lepiej. I to już naprawdę koniec tlumaczenia się z mojej prośby, żeby dostrzegać wkład innych osób z dogo, ich otwarte domy, wydane pieniądze, dbanie o ogłaszanie psiaków, ich dobre chęci i serce. Nie zamierzam za to przepraszać. To nic nie zmienia w fakcie, że pomoc jest potrzebna na wielu "frontach" i wiele par rąk się przyda, bo psy z Boguszyc potrzebują pomocy. Quote
ElzaMilicz Posted May 12, 2009 Posted May 12, 2009 [quote name='Agn']Przejrzałam zdjęcia psów i opisy... I mogę dodać tylko jedno - jeżeli z psami p. Marzeny jest tak, jak z kotami, które mam od niej, to należy z dużą dozą ostrożności traktować jej komentarz, ze któryś z nich jest 'nieadopcyjny', że 'się nie przyzwyczai'. [/QUOTE] To było jasne od początku. :cool1: Czy [B]Murka[/B] nadal tam jest ? Quote
sleepingbyday Posted May 12, 2009 Posted May 12, 2009 kilka osób z dogo wyciągnęło, bo ja wiem, ok 10 dużych psów, z których każdy był z problemami zdrowotnymi (leki: dawka x waga) i psychicznymi. nie wiem, bodaj żaden nie nadaje się do adopcji bez pracy nad psychiką. liczbowo to mniej, niz kilkadziesiąt kotów i szczeniaków, ale możliwości tymczasowania kilkudziesięciokilowego zwichrowanego psa sa mniejsze, niż kotów i szczeniaków, z którymi praca jest o niebo łatwiejsza. prosze mnie dobrze zrozumieć - to nie licytacja. własnie tejże chcę uniknąć. chodzi o realne możliwości dt dla takich sierściuchów. te osoby nie prosiły publicznie o pomoc. i też nie chodzi o brak deklaracji pomocy - chodzi o to, ze - ponieważ te osoby robią swoje praktycznie bez udzielania się na wątkach, zwłaszcza ogólnych - to zostały zapomniane i wypowiedź o braku pomocy z dogo jest niesłuszna. o to chodzi. o nic więcej. ale to jednak dużo. nie prostując tego chandler winna byłaby wobec tych cichych osób zaniechania, bo to ona się z nimi kontaktuje i to ona ściągnęła je do wątku, tak jak cichych, regularnych tworzycieli ogłoszeń. a co do ciszy na wątku ogólnym - ależ myśmy tyle przegadali (kłotnie tez były,a le i tak uważam, ze nie było aż takich awantur, jakie na dogo potrafią być) zanim kociarze weszli, tyle było pomysłów, planów, zastanawiania się, co i jak zrobić. ale wtedy nie dało się nic. prosze wrócic do tych postów: nie da się nic zrobic, bo wahl wszystko torpeduje. mówimy o tej 75 letniej satruszce z zaczątkami sklerozy. potem zrobiło się cicho. dlaczego? a to dlatego, ze nie było zadnych informacji od o.sz. jedno zestawienie zbiorcze na miesiąc czy dwa to naprawde nie jest wyjście. bo nie jest bieżące. co wiecej, dowiedzielismy się tego po moim poście z wyraźnym pytaniem. tak nie powinno być. ludzi poszli tam, gdzie widzieli wyniki swoich pomysłó i działań. co da działanie miau i dogo, jak fundacja będzie nieobecna, jak nie będzie współpracowała? ile osób ściągniemy do pomocy, jak informacje ogólne - i konkretne - będą na pw i gg? jka ktoś nowy wejdzie na watek, to zobaczy,że nic się nie dzieje. pewne ustalenia wystarczy poza watkiem robic, jasne, ale bieżące działnia, co tzreba, co nie trzeba -tego przez pw, gg i telefony sie nie załatwi.a już na pewno nie wypromuje sprawy. także samo - pisanie czegokolwiek na miau może się i przesączy na dogo,ale nie wszystko i nie zawsze. np. ja miau nie czytam. co do wyjazdów do boguszyc - wątek na dogo powstał o wiele wcześniej, niż na miau i ne wiem,czy pamietacie, ale było ogólne NIE na jazdy do o.sz. bo wahl się nie zgodzi, bo wyzwie kogoś. nie i nie. ledwo sie dało ze dwa razy przed wejściem miau w temat. teraz nagle można jeździć. a skąd mamy to wiedzieć? skąd maja wiedziec ludzie, którzy kiedys weszli, pobyli, a potem zniechęceni niemocą fundacji odeszli z wątku? to wszystko się na siebie nakłada. co do ostatnich zdjęć zosi i winy pani wahl w zaniedbaniach. wkurza mnie to wszystko, bo od początku mówię, ze może nie ma tam znęcania się typu tortury i bicie (może, bo nie rozumiem, dlaczego zakłada się tak łatwo ten fakt w świetle istnienia conajmniej kilku pracowników z kłopotami alkoholowymi), ale że zaniedbania sa tam ogromne i prokurator dawno powinien tam wejść i zrobić kęsim, tam ewolucja bez reowlucji będfzie trwała jeszzce kilkanaście psich pokoleń. (psu umierającemu z pogryzienia robi róznicę, ze człowiek sie nie znęcał? zaniechanie jest ogromne). afera powinna byc już dawno i proszę mi nie mówic, że psy ucierpia. psy już cierpią. policzcie sobie. cichutkie powolne zmiany przez kolejne lata (i kolejne psie pokolenia głodu,. strachu, bólu, nieleczonych chorób- w stadach po sto sztuk, nieadopcyjnych). a na drugiej szali - ostra reakcja tam, gdzie powinnismy zareagowac, chocby miało boleć. rewolucja, która jest początkiem ewolucji. jestem winna cierpienia tych psów i na moje ręce idzie ich krew. nie miejmy złudzeń, jesteśmy winni. nawet działając, jesteśmy winni. krzyczki, krężel - był hałas, robienie szumu na polskę, a tu nie. dlaczego? co z tego, że intencje shcronu były dobre? wybrukowały piekło. Quote
Zofia.Sasza Posted May 12, 2009 Author Posted May 12, 2009 Chciałam tylko zaznaczyć, że nie napisałam nigdzie, że jestem jedyną osobą która pomaga! Napisałam, że jestem jedyną osobą z dogo, która tam [B]regularnie jeździ[/B]. To różnica. Napisane to było w kontekście szczepień i konieczności odławiania psów w celu ich wykonania. Psów często dużych i zgoła nieskłonnych do współpracy. Zgodzimy się chyba, że psiarze są w tym lepsi od kociarzy? ;) I mimo, że z mojego wpisu wynikła mała awantura, warto było. Dziś rano - pierwszy raz od wielu dni - powitały mnie powiadomienia o nowych postach w wątkach Ostatniej Szansy :evil_lol: Jeśli ktokolwiek poczuł się urażony, z całego serca przepraszam! Doceniam w pełni to, co robi Biafra, halbina, ElzaMilicz i wszystkie inne osoby zaangażowane w pomoc. :loveu: Quote
Zofia.Sasza Posted May 12, 2009 Author Posted May 12, 2009 [quote name='ElzaMilicz']To było jasne od początku. :cool1: Czy [B]Murka[/B] nadal tam jest ?[/quote] Z tego co wiem, to tak :-( (albo :lol:, bo przynajmniej jeszcze żyje...) Quote
Zofia.Sasza Posted May 12, 2009 Author Posted May 12, 2009 [quote name='sleepingbyday'] co do wyjazdów do boguszyc - wątek na dogo powstał o wiele wcześniej, niż na miau i ne wiem,czy pamietacie, ale było ogólne NIE na jazdy do o.sz. bo wahl się nie zgodzi, bo wyzwie kogoś. nie i nie. ledwo sie dało ze dwa razy przed wejściem miau w temat. teraz nagle można jeździć. [B]a skąd mamy to wiedzieć?[/B] skąd maja wiedziec ludzie, którzy kiedys weszli, pobyli, a potem zniechęceni niemocą fundacji odeszli z wątku?[/quote] Olu, bądźmy dokładni, na przykład stąd, że co najmniej raz sms-owałam do Ciebie z pytaniem, czy możesz jechać... Od razu dodam, że absolutnie nie czynię Ci zarzutu z tego, że akurat tego dnia nie mogłaś. Quote
Zofia.Sasza Posted May 12, 2009 Author Posted May 12, 2009 No to właśnie teraz (wczoraj) napisałam: [SIZE=4][B]Jeździć wolno, a nawet należy :evil_lol:[/B][/SIZE] Quote
mortikia Posted May 12, 2009 Posted May 12, 2009 [IMG]http://img26.imageshack.us/img26/1136/img7181p.jpg[/IMG] Mogłabym dowiedzieć się czegoś więcej o małym kremowym piesku, który jest na zdjeciu z prawej strony, przed klatką, przy czyjejś nodze??? Ps. Jeśli ktoś z Warszawy wybiera się do schronu mogłabym jechać razem z nim i zrobić dużo zdjęć psom. Quote
Zofia.Sasza Posted May 12, 2009 Author Posted May 12, 2009 [quote name='mortikia'][IMG]http://img26.imageshack.us/img26/1136/img7181p.jpg[/IMG] Mogłabym dowiedzieć się czegoś więcej o małym kremowym piesku, który jest na zdjeciu z prawej strony, przed klatką, przy czyjejś nodze??? Ps. Jeśli ktoś z Warszawy wybiera się do schronu mogłabym jechać razem z nim i zrobić dużo zdjęć psom.[/quote] SBD, pamiętasz, który to? Quote
sleepingbyday Posted May 12, 2009 Posted May 12, 2009 i jeszcze raz - czy to było łatwe, wsiadasz w samochód i jedziesz do o.sz.? co było z moim wyjazdem kiedys? miałam szlaban, trzeba było, zeby chandler ostro zareagowała na te gierki, jade czy nie jadę. łaskawcy....a ty nie miałaś szlabanu? pamietasz, dlaczego? zagroziłas status quo. raz mnie ostatnio pytałas, czy mogę, nie mogłam jechać. trudno w piętrzeniu trudności znaleźć zachęte do jazdy do boguszyc. teraz to sie najwyraźniej teraz zmieniło, tylko, ze - nikt o tym nie informuje. skąd mam wiedzieć, ze regularnie jeździsz do boguszyc, myślałam, ze byłas tam jakieś 4 razy. nikt nic nie wie. fundacja nie pisze - zapraszamy wszystkich i zawsze do zorganizowanej wolontariackiej pomocy na miejscu. bardzo dobrze, ze wywołałas dyskusję, niezależnie do różnicy zdań różnych osób. my się nie mamy miziać i kochac, mamy doprowadzić do poprawy sytuacji w o.sz. jak kilka osób sie przez to znienawidzi, to trudno, byle się udało zmienić systemowo to miejsce. EDIT: zofia, piszemy posty równocześnie ;-) - nie chodzi o to, ze smsem mnie spytałas wtedy, a ja twierdze ze nie ma info. przecież pamiętam :-) .ale kto z wątku to wie? fundacja nie zaprasza oficjalnie, publicznie. sms to nie wątek. olrajt, wtedy była inna sytuacja, ale nie chodzi o ciebie, ze nie informujesz - tylko o osoby odpowiedzialne za boguszyce i wpuszczanie do srodka. ty miałas potrzebę i dałas znać i to jest tak, jka powinno być. ale ja mówię o systemowych działaniach. Quote
malagos Posted May 12, 2009 Posted May 12, 2009 Obejrzałam te zdjecia. Aż sie boję widoku chorych... Sama nie wiem, jak momóc. Jeste daleko na fizyczną obecność, a nie am samochodu :cool1: Quote
Zofia.Sasza Posted May 12, 2009 Author Posted May 12, 2009 [B]Zwierzęta chore, które zobaczycie poniżej, to zaledwie nieliczne przykłady wyłowione z niewyobrażalnej masy cierpienia... Takich jak one jest tam więcej - o wiele więcej[/B] :-( [B]Zacznę od kotów, bo przecież od nich się zaczęła Wielka Akcja[/B] :loveu: Kociska w większości wyjechały z Boguszyc, ale ich los nie jest pewny. Większość z nich ciężko choruje... Szansa (DT u Jany) [IMG]http://img220.imageshack.us/img220/2986/img1832c.jpg[/IMG] [B]Ta kotka około miesiąca leżała cierpiąc we własnych odchodach.[/B] Jak twierdzi Marzena Krzętowska, przywieziono ją z wypadku komunikacyjnego. Przez pierwsze parę tygodni kotka leżała w jednym miejscu, potem udało jej się przedostać na sąsiedni regał. "No to myślałam, że jednak coś z niej będzie" - relacjonowała Krzętowska. [B]Przez cały ten czas Szansie nie udzielono żadnej pomocy weterynaryjnej.[/B] Otrzymała ją dopiero w lecznicy u CoolCaty. Okazało się, że koteczka ma zastarzałe zwichnięcie kości udowej (czy możecie sobie wyobrazić ten ból? :-(). Przeszła resekcję główki kości. Potem musiano usunąć jej jedną z nerek - jak się wydaje wypadek przerwał drożność moczowodu. [B]Szuszu dochodzi do siebie w DT, ale jej rokowania nadal są niepewne. Zaczęła kuleć na drugą, nieoperowaną łapkę...[/B] Magik (DS) [IMG]http://img24.imageshack.us/img24/8301/img2994g.jpg[/IMG] [B]Nie wiadomo czy wirusem FIV zakaził się w Boguszycach, czy już wcześniej.[/B] Ma co najmniej 9 lat. I u Marzeny Krzętowskiej i u Bożeny Wahl koty FIV+ bytowały razem z "negatywnymi". Po prostu nikt ich nigdy nie badał. Zdeklarowanym psiarzom wyjaśnię że FIV (Feline Immunodeficiency Virus) to odpowiednik ludzkiego HIV. Choroba którą wywołuje (FAIDS) jest nieuleczalna. Kot raz zakażony pozostaje co najmniej nosicielem do końca życia. [B]Jeden z kotów zabranych z Boguszyc (Tofu u Agn) jest już w fazie ostrej choroby.[/B] Pozostałe są we względnie niezłym stanie. Niestety leczenie podtrzymujące odporność i likwidujące infekcje oportunistyczne jest bardzo kosztowne a rokowania niepewne. [B]10 kotów FIV+ pozostało w Boguszycach.[/B] Wciąż szukamy im niezakoconych domów... Smolinosek [*] (był w DT u Karoluch) [IMG]http://img16.imageshack.us/img16/2108/img1783ygt.jpg[/IMG] [B]Ten dorosły kocur w chwili wyjazdu z Boguszyc ważył zaledwie 1,5 kg.[/B] Miał wszystko co możliwe - świerzb, koci katar, grzybicę. Był totalnie niedożywiony. [B]Niestety, mimo czułej opieki w DT, nie udało się ocalić mu życia.[/B] Odszedł za Tęczowy Most 6 maja. Miał niewydolność nerek, wątroby, arytmię... [B]Dobrze że nie umierałeś w tym piekle, jakie ci zgotowały Wahl i Krzętowska, Smoliku...[/B] Quote
Zofia.Sasza Posted May 12, 2009 Author Posted May 12, 2009 Teraz czas na psy. Powtórnie wyjaśniam - to tylko przykłady. Z pewnością w Boguszycach znajdują się liczne zwierzaki w podobnym "stanie zdrowia"... [B]Na początek - choroby skórne: [/B][IMG]http://img27.imageshack.us/img27/6827/img5113k.jpg[/IMG] [IMG]http://img24.imageshack.us/img24/5295/img5439d.jpg[/IMG] [IMG]http://img156.imageshack.us/img156/6585/img5528.jpg[/IMG] [IMG]http://img167.imageshack.us/img167/5892/img5556.jpg[/IMG] Te psy naprawdę potrzebują adwokata/strongholda. O badaniu zeskrobiny nie wspomnę, bo to brzmi jak science fiction :-( Quote
Zofia.Sasza Posted May 12, 2009 Author Posted May 12, 2009 Ten maluch miał szczęście. Znajduje się pod opieką p. Agaty, najsolidniejszej z boguszyckich pracownic. Oglądała go już CoolCaty. [IMG]http://img218.imageshack.us/img218/3231/img7044y.jpg[/IMG] [IMG]http://img24.imageshack.us/img24/1471/img7051.jpg[/IMG] [B]I kolejny problem - psy długowłose. Za chwilę zacznie się upał i skóra pod skołtunioną sierścią zacznie chorować. [COLOR=Red]CZY SĄ NA SALI SPECJALIŚCI OD GROOMINGU?[/COLOR][/B] [IMG]http://img26.imageshack.us/img26/9080/img7188.jpg[/IMG] Siwa. Na szczęście kroi się dla niej miejsce na spokojną starość... [IMG]http://img232.imageshack.us/img232/6218/img7190.jpg[/IMG] Jeden z wystraszonych podrostków pod "opieką" Marzeny Krzętowskiej. Dredy na jego sierści składają się z odchodów. To jeden z psów uwięzionych w tłumie w ciasnym pomieszczeniu, gdzie przetrzymywane były także koty. A poniżej - nieco optymizmu... [IMG]http://img23.imageshack.us/img23/6451/img7189x.jpg[/IMG] ...troszkę g...a się wykruszyło. [B]Zwróćcie uwagę jeszcze na jedną rzecz. Zdjęcia zrobiłam w odstępie 2 miesięcy. Pies tkwi w tym samym miejscu, w tej samej pozie :shake: Potraficie zgadnąć, co dzieje się w jego biednej główce? Ja wolę się nie domyślać :-([/B] Quote
Zofia.Sasza Posted May 12, 2009 Author Posted May 12, 2009 [B]A teraz spójrzmy w oczy psom z Ostatniej Szansy: [IMG]http://img25.imageshack.us/img25/4120/img5557b.jpg[/IMG] Stany zapalne to w Boguszycach codzienność. [/B]W zasadzie trudno o psa BEZ nich. U tego biedaka są wyjątkowo ostre, ale zaczerwienione, ropiejące oczy mają prawie wszystkie... [IMG]http://img21.imageshack.us/img21/5246/img9445.jpg[/IMG] ...choćby ta przepiękna suka w typie moskiewskiego stróżującego. Tę fotkę zrobiłam w marcu. W sobotę dostrzegłam, że z oczu suni już sączy się ropa. [B]Kolejna sprawa w Boguszycach normalna, to oczy wybite. Sądzę, że powodem są walki między psami... [IMG]http://img26.imageshack.us/img26/913/img9494k.jpg[/IMG] [/B]Tuż przy furtce powita Was jednooka Dakota. Wszystko wskazuje na to, że znajdzie dom razem z Siwą z poprzedniego postu... [IMG]http://img142.imageshack.us/img142/2731/img5712.jpg[/IMG] ...ta jednooka on-ka wciąż czeka. Nie wie, że stary, chory pies na nowy dom nie ma szans :-( Quote
Zofia.Sasza Posted May 12, 2009 Author Posted May 12, 2009 [B]Kolejną często występującą dolegliwością są choroby aparatu ruchu.[/B] Trudno powiedzieć coś o ich przyczynach, ale kulawe, poruszające się z trudnością psy to w Ostatniej Szansie rzecz zwykła :shake: [IMG]http://img27.imageshack.us/img27/8296/img5632q.jpg[/IMG] Ten maluch ma problem z lewą przednią łapką. Raz stawia ją normalnie (choć stópka jest wykrzywiona w bok poduszeczki dotykają ziemi), innym razem podwija ją - jak na zdjęciu - i opiera się na grzbiecie stopy. [IMG]http://img136.imageshack.us/img136/9130/img6943.jpg[/IMG] Piękny pies, co? Owszem, ale tylko gdy leży. Podczas chodzenia nie opiera się na jednej z tylnych łap. Kończyna zwisa bezwładnie, widoczny jest zanik mięśni. [IMG]http://img136.imageshack.us/img136/8400/img7067.jpg[/IMG] Starszy pies pod opieką p. Agaty. Ma duże problemy z poruszaniem się. Ledwie wlecze tylne nogi. Leki mogłyby trochę pomóc, ale skąd je brać? [IMG]http://img136.imageshack.us/img136/5256/img7276.jpg[/IMG] Mały, rezolutny Kacperek ma łapkę uszkodzoną (w wyniku urazu?). Kuleje, ale jest bardzo ruchliwy i żwawy. W Boguszycach jest od niedawna. [B]Kto pokocha Kacperka?[/B] Quote
Zofia.Sasza Posted May 12, 2009 Author Posted May 12, 2009 [B]Jest grupa psów ze schorzeniami neurologicznymi. Przykładowo: [IMG]http://img26.imageshack.us/img26/8749/img5431m.jpg[/IMG] [IMG]http://img228.imageshack.us/img228/4888/img5434zyb.jpg[/IMG] [/B]Dalmatynka po wylewie. Pozostała jej przekrzywiona główka. [IMG]http://img87.imageshack.us/img87/7655/img9594v.jpg[/IMG] Smutna. Przebywa u Marzeny Krzętowskiej. Jej "opiekunka" tak ją opisuje: "prawdopodobnie była bita i to po głowie, może miec urazy neurologiczne". Chore ma także oko. Quote
Zofia.Sasza Posted May 12, 2009 Author Posted May 12, 2009 [B]Pacjenci nowotworowi[/B] :-( [IMG]http://img23.imageshack.us/img23/4807/img5243t.jpg[/IMG] Ta sunia wygląda na zdrową. Często spaceruje przed "schroniskiem" witając nieczęstych gości. Ale jej dobra forma to pozory. Podobno była już operowana z powodu nowotworu. Obecnie ma guz wielkości śliwki na lewej dolnej krawędzi żuchwy. Guz jest miękki i ruchomy. Czy jest dla niej ratunek? [IMG]http://img24.imageshack.us/img24/2307/img7078r.jpg[/IMG] Ten duży pies, piękny i łagodny, także przeszedł już zabieg usunięcia guza. Niestety, choroba powróciła... [IMG]http://img219.imageshack.us/img219/8392/img7088.jpg[/IMG] [IMG]http://img89.imageshack.us/img89/9569/img7089.jpg[/IMG] Wielkiego guza na grzbiecie nie da się już zoperować. Na szczęście na razie pies nie cierpi... Quote
Zofia.Sasza Posted May 12, 2009 Author Posted May 12, 2009 [B]Na koniec - kilka ON-ków dla wielbicieli rasy :-( Nie zdołałam ich przyporządkować do żadnej z kategorii, bo wydają się chore dosłownie na wszystko...[/B] [IMG]http://img24.imageshack.us/img24/2660/img5126o.jpg[/IMG] [IMG]http://img91.imageshack.us/img91/1040/img5309.jpg[/IMG] Ta sunia kiedyś musiała być piękna. Teraz... Skóra w fatalnym stanie, potwornie wzdęty brzuch, trudności z poruszaniem. [IMG]http://img90.imageshack.us/img90/435/img5527h.jpg[/IMG] [IMG]http://img99.imageshack.us/img99/9620/img5514.jpg[/IMG] Ta dziewczyna prawie nie ma sierści, a dodatkowo ledwie się porusza. Tylne łapy co chwilę odmawiają posłuszeństwa... [IMG]http://img228.imageshack.us/img228/3723/img5715.jpg[/IMG] Oczy tej suki widzieliście kilka postów wyżej. Jest w bardzo złym stanie, wychudzona, porusza się z trudem. Quote
Zofia.Sasza Posted May 12, 2009 Author Posted May 12, 2009 [B]Na koniec pies, który prześladuje mnie w snach.[/B] Z relacji opiekuna wynika, że do Ostatniej Szansy przyprowadził go właściciel. Starzejący się stróż okazał się niepotrzebny. [B]Wiele dni stał pod kratą i wył z tęsknoty.[/B] Czas mijał, a znajoma sylwetka nie pojawiała się. Pies zobojętniał. Już tylko leżał, jakby nie chciał żyć. I pewnie niedługo odejdzie za Tęczowy Most. Straszliwa choroba, nowotwór, skróci jego cierpienia. [B]Jednak on ciągle ufa, ciągle chce kochać.[/B] Gdy podeszłam zrobić mu zdjęcie, oparł mi łapę na ramieniu, polizał w twarz, przytulił łeb do mojego policzka. [B]On nie rozumie, że jest potwornie okaleczony, że cuchnie, że budzi już tylko odrazę. [/B]Nie rozumie, że nigdy nie opuści swego wiezienia, nie pójdzie na długi spacer, nie spojrzy w oczy Swojego Człowieka. [IMG]http://img26.imageshack.us/img26/7195/img5672m.jpg[/IMG] [IMG]http://img220.imageshack.us/img220/5217/img5678.jpg[/IMG] [IMG]http://img220.imageshack.us/img220/5457/img5682v.jpg[/IMG] Mam nadzieję, że nie cierpisz, piesku... Tak mówią. Quote
_ogonek_ Posted May 12, 2009 Posted May 12, 2009 [quote name='Zofia.Sasza'] [IMG]http://img156.imageshack.us/img156/6585/img5528.jpg[/IMG] [/quote] Czy to nie jakiś benkowaty? :oops: Ja powiem to co poprzednio dla mnie to jest masakra, a swojej pomocy nie cofam. Ja jestem z dolnego śląska jakby co. Quote
Poker Posted May 12, 2009 Posted May 12, 2009 tylko ryczeć mi się chce? :placz: czuję totalną bezsilność :-( Czy oprócz pomocy, działań doraźnych jest w planie działanie bardziej długofalowe? To miejsce trzeba zlikwidowac za wszelką cenę !!! Czy B.W. ma podpisaną umowę z jakąś gminą?? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.