Jump to content
Dogomania

CHARAKTER RETRIEVERÓW


argo

Recommended Posts

Leniwy czy inteligentny? Oto jest pytanie :lol:

Hugo biegał, biegał mijał przechodzące osoby, a tu nagle patrzę, a on idzie sobie za kimś. Patrzę, a to moja sąsiadka wraca przez las do domu nieświadoma, że za nią już uspokojony, choć nadal rozglądający się podąża w odległości 2 metrów mój pies. Nim zdązyłam zbiec z mojej mega góry, gdzie byłam ukryta, a Huguś czekał już na mnie w domku przyprowadzony przez sąsiadkę. Cwaniak dobrze wiedział do kogo się podczepić, na innych ludzi, nawet tych, którzy go próbowali przywołać nie reagował. :D

:lol: :lol: :lol: No przecież wiadomo, wybitna inteligencja.

A z rzeczy cwaniackich: obecnie bilbo ze wskakiwaniem na kanapę problemów juz oczywiście nie ma :wink: Ale jak był malutki, a wersalka wtedy dla niego dość wysoka stosował następującą taktykę: obok wersalki stały jeden na drugim dość duże wiklinowe kosze i mały cwaniaczek wykombinował sobie, ze jak wejdzie na jeden i potem na drugi kosz, to sobie akurat mięciutko (z tych koszy) spadnie na kanapę. Gdy utrudniłam sytuację, zabierając kosze małą gadzina przednie łapy położyła na wersalce i tak długo windował tyłek do góry (podrzucał kuperkiem tak zabawnie, ze byłam spłakana), ze oczywiście cel został osiągnięty.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 91
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

No ale sprawa ma sie calkiem inaczej, kiedy w rece mam zarełko... O to wtedy szybkoscia przewyzsza Owaczarka niemieckiego...

ha,ha - no Mega , po prostu Mega :)

Moge miec w reku chociazby okruszek nagrody, a na waruj rzuca sie na ziemie, jak worek ;)

No, zupelnie co innego, gdy mam puste rece- mysli i mysli i "zapomina", co znaczy "waruj" :lol:

Link to comment
Share on other sites

Witam serdecznie. Dużo czytałam na forum ale piszę pierwszy raz. Zatem jeszcze raz wszystkich witam. Jestem dumną właścicielką 1,5 rocznej goldenki o wdzięcznym imieniu Thalia (Talka dla domowników). Moja sunia tak jak i Wasze pupilki jest wspaniałym i kochającym psiskiem. Jest bardzo towarzyska, przytulańska i tak samo uwielbia jedzonko. Natomiast jeśli chodzi o kąpiele - to ona je po prostu kocha.

Preferuje wszystkie: "Błotne, kałuzowe, prysznicowe, morskie itp., itd." Po prostu to jest jej żywioł. Nie miałam żadnego problemu z przyzwyczajeniem jej do chlapania się w wodzie mimo, że wczesną wiosną, przy pierwszej kąpieli w życiu skoczyła do wody i cała dała nura pod wodę. Ja oczywiscie totalnie spanikowałam i już chciałam za nią skakać, a ona jak gdyby nigdy nic po prostu sobie wypłynęła i w ogóle się nie przejęła. Do wanny też nie lubiła wchodzić ale pod prysznicem jest zupełnie inaczej. Kiedy tylko ja wchodzę pod prysznic to ona też musi. Nie przepuści.

Inaczej wyglądała sprawa chodzenia na smyczy. Minęło sporo czasu zanim nauczyła się chodzić na smyczy. Jeszcze jej sie zdarza czasem ciągnąć np. gdy zobaczy innego pieska, ale teraz już sobie z tym radzę. Stosuję podobne metody jak wiekszość, staję i czekam aż sie uspokoi. Czasem zadziała a czasem muszę zwrócić jej uwagę na mnie. Ale generalnie jest ok. Jak mawia moja koleżanka "najważniejsza jest cierpliwość".

Na koniec cóż mogę dodać. Goldenki to najkochańsze i najwspanialsze pieski.

Link to comment
Share on other sites

jak wiemy goldenki lubia jesc wprost kochaja ale w moja psice cos wstapilo. Nie dawno kupilam papuszke falista i od tego sie zaczelo, Sara(moja sunia) zrobila sie podwojnie zarloczna.Na stole mogly zostawac rozne rzeczy ona tego nigdy nie ruszala a teraz wciaga jak odkurzacz obojetnie co by to bylo byle zdatne do jedzenia. Jak dla mnie to ona cofa sie do lat szczeniecych. I do tego zrobila sie bardzo zazdrosna o papuzke jak by miala o co. Ciagle ja utwierdzam ze jest najwazniejsza(chodzi o jej pozycje w stadzie) ale dla niej to wszystko za malo.Tak mi sie wydaje ze wychowalam (nie obrazajac nikogo)" jedynaczke". A co by sie dzialo gdyby przybyl nowy piesek :D

Link to comment
Share on other sites

A z rzeczy cwaniackich: obecnie bilbo ze wskakiwaniem na kanapę problemów juz oczywiście nie ma :wink: Ale jak był malutki, a wersalka wtedy dla niego dość wysoka stosował następującą taktykę: obok wersalki stały jeden na drugim dość duże wiklinowe kosze i mały cwaniaczek wykombinował sobie, ze jak wejdzie na jeden i potem na drugi kosz, to sobie akurat mięciutko (z tych koszy) spadnie na kanapę. Gdy utrudniłam sytuację, zabierając kosze małą gadzina przednie łapy położyła na wersalce i tak długo windował tyłek do góry (podrzucał kuperkiem tak zabawnie, ze byłam spłakana), ze oczywiście cel został osiągnięty

Co do koszy wilkinowych - sztuk 2. Stały sobie, nikomu nie wadziły. Co dzień jednak, po powrocie z pracy "wydawało" mi się, że są jakby mniejsze. Myślę sobie, mam coś z oczami... jesień jest, za mało witaminy E, a może błąd Matrixa :o Prawda jest o wiele prostsza, kosze były rozbierane codziennie, patyczek po patyczku. Dowody sprzątał po przyjściu mój syn, a kosze malały, malały w oczach.

Jeśli zaś chodzi o wchodzenie na kanapę, to faktycznie kuperek czasem nie chce sam wejść. Wtedy tak długo drapiemy łapką aż choćby jeden pazurek zahaczy o nitkę, jest dźwignia i już się jest na górze, uff :P :diabloti:

Shiva & Diablo

Link to comment
Share on other sites

Co do koszy wilkinowych - sztuk 2. Stały sobie, nikomu nie wadziły. Co dzień jednak, po powrocie z pracy "wydawało" mi się, że są jakby mniejsze. Myślę sobie, mam coś z oczami... jesień jest, za mało witaminy E, a może błąd Matrixa :o Prawda jest o wiele prostsza, kosze były rozbierane codziennie, patyczek po patyczku. Dowody sprzątał po przyjściu mój syn, a kosze malały, malały w oczach.

:lol: :lol: :lol:

U mnie w domu, zanim nastał Bilbo, było bardzo dużo wiklinowych gadżetów. Było, bo na chwilę obecną uchowało się tylko to, co stało wysoko :D. Bilbuś wiklinę niszczył metodycznie i z dużym zaangażowaniem. Do zajęć ulubionych możemy też zaliczyć prucie...

W łóżeczku Bilbo miał stary ręcznik. Z lubością usuwał z niego niteczka po niteczce. Takie nuplanie... bardzo go satysfakcjonuje. :lol:

Link to comment
Share on other sites

Do zajęć ulubionych możemy też zaliczyć prucie...

W łóżeczku Bilbo miał stary ręcznik. Z lubością usuwał z niego niteczka po niteczce. Takie nuplanie... bardzo go satysfakcjonuje. :lol:

Och... Noa też uwielbia niteczki... szczególnie je połykać a potem jak się załatwia to jej kupa dynda przy tyłku :evil:

Link to comment
Share on other sites

No, ja też często musiałam mu przy fizjologii wyciągać worki z tyłka :evil:

Patrzę kiedyś ze zgrozą, skąd on ma tyle robaków w kupie, pełno białych kulek. Głupi, zeżarł styropian....

Zaraz się nam dostanie za te g..niane tematy :oops:

Shiva :roflt:

Link to comment
Share on other sites

Zaraz się nam dostanie za te g..niane tematy

Shiva

od kogo się dostanie? :o

Ode mnie na pewno nie, w g...nianych tematach jestem również gruntownie przeszkolona, już Huguś o to zadbał i regularnie sprawdza mój poziom wiedzy. Świetnie sobie radzę z wyciąganiem sterczącej z dupska trawy :lol:

Wychodzi na to, że g...niane sprawy to niedołączna część charakteru retrieverów :wink:

Link to comment
Share on other sites

Wychodzi na to, że g...niane sprawy to niedołączna część charakteru retrieverów :wink:

A co powiecie o konsumpcji albo tarzanku? :-?

Czy Wasze pieski miały bądź mają takie obrzydliwe zamiłowania?

Mi właśnie dziś Noa wywineła numer i po długim czasie postu (myślałm że juz mamy problem z głowy) dała się skusić swieżej ..... z pod płotu w parku :evil: :evil: :evil:

Link to comment
Share on other sites

A jakze!

Moje cudo zostalo wczoraj wykapane (po dwukrotnym tarzanku z zdechlym ptaszku, a raczej w tym, co z niego zostalo) i dzis... wytarzal sie znow w czyms, co pewnie zakonczylo swoj zywot tragicznie dawno temu w trawie...

Oprocz tego zjadl kilka sarnich bobkow, kawalek krowiego placka i jeszcze jedno g... niewiadomego pochodzenia.

No. To smacznego zycze wszystkim :lol:

Link to comment
Share on other sites

zjadl kilka sarnich bobkow, kawalek krowiego placka i jeszcze jedno g... niewiadomego pochodzenia

Argo, gdy był młodziutki, to uwielbiał zjadać: wyschnięte żaby, krowie, łabędzie i koński łajna.

Wypleniłem to 'zjadactwo' 8)

Ale, z duuupki - już, nie raz - a pewnie będzie tak, i w przyszłości - będę mu wyciagał, i trawke, i rzepy :D , i ... ? :wink:

:D

Link to comment
Share on other sites

z waszych opisow kupek mozna sie niezle usmiac. Juz wyobrazam sobie taka dyndajaca brązową kulke, ktora w czasie biegu obraca sie raz w lewo raz w prawo zanim to cos w koncu z utesknieniem spadnie na glebe.A gdyby taki piesek polknal gume do zucia moze wyszlo by to z takim pozytkiem jak na tym rysunku 052.jpg

Link to comment
Share on other sites

Shiva

od kogo się dostanie? :o

Broń Boże, nie myślałam o Tobie. Raczej o kimś, komu może za bardzo zaśmierdzi :wink: Ale z pozostałych postów wyszło, że wszyscy temat dobrze mają obwąchany :P

Shiva & :baddevil:

Gdyby 'takowy' siem pojawił to ... :wink: wytłumaczylibyśmy mu, jak TO z normalnymi psiurami jest. :roll:

:lol:

Link to comment
Share on other sites

PC-104.jpg

1. Oglądanie tv po południu.

Rudy zajmuje miejsce na tapczanie. Przytulony do nogi drzemie.

Jeśli na ekranie pojawi się jakieś psisko i , nie daj Boże szczeka, odpowiada :o swoim basem.

2. Oglądanie tv nocną porą - MY na tapczanie a psiur między nami. Noch wtulony pod pachę. Częsta 'figura' to leżenie na grzbiecie, posapywanie, pochrapywanie, mlaskanie, bieganie.

Gdy już siem 'wykoci' :wink: to idzie do swojego pokoju, na swoja kanapę.

8)

3. Godzina 5.30 rano.

Argo wskakuje na tapczan i cierpliwie czeka aż wstanę. Jeśli, np. w niedzielę, leżę dłużej niż do 7. to przemieszcza się na poduszkę. Łeb kładzie mi na głowę i sssapie. 8)

Na razie tyle :lol: :lol:

:wink:

A u WAS ?

Link to comment
Share on other sites

argo

Częsta 'figura' to leżenie na grzbiecie, posapywanie, pochrapywanie, mlaskanie, bieganie
Diabeł też uwielbia leżeć na grzbiecie. I żeby go czochrać po futerku na klacie. I żeby było wtedy coś do gryzienia. Gryzienie jest wtedy takie leniwe i relaksujące :wink: mniam;I wyczesywanie.... Oj jak dobrze....
Godzina 5.30 rano.
Z godziną 5.30 ARGO trafiłeś jak ulał. Klełam dotychczas. :x Od dziś o 5.30 zawsze pomyslę, że jest gdzieś jeszcze Współmęczennik tej psiej miłości. Będzie łatwiej :D Pozdrawiam

Shiva & Diablo

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...