Jump to content
Dogomania

Jak uchronic szczeniaka i uratowac podloge:):)??


miska

Recommended Posts

:razz:Witam!Jestem typowa Poznanianka i dlatego zanim kupie szczeniaka,musze sie do jego przybycia dobrze przygotowac:):):).
Ostatnio mnie nurtuje ,czy istnieje jakas mozliwosc ochrony podlogi(parkiet) przed totalnym zasikaniem(nie uda sie mi na pewno, zawsze wychodzic z nia, co 2-3h ,zatem sikac na podloge na pewno bedzie.Czy ktos probowal np rozlozyc na podlodze gruba folie?Czy szczenie przez przypadek nie zechce sie nia poczestowac?Slyszalam o gazetach ,ale o ile dobrze zrozumialam ,to one maja byc w wyznaczonym przeze mnie miejscu a nie w calym pokoju?Czyli jesli dobrze mysle,to gazet w praktyce szczeniak nie je?:)Matko wymyslcie cosik i podpowiedzcie ,bo mnie rodziciele wyrzuca z domu wraz z zasikanymi klepkami podlogi:):):):):)
Aaaa,blagam tylko nie podpowiadajcie abym wziela doroslego psa ze schroniska-------:razz:Chce szczeniaka :):lol:

Link to comment
Share on other sites

może maty na podłogę? takie jak dla chorych ludzi? 60 x 90 cm kosztuje 7 zł-nie przeciekają:cool3:
jeśli jednak chcesz nauczyć pieska czystości to bez wychodzenia bardzo często-również w godzinach nocnych nici:shake: pies musi wiedzieć, że miejsce sikania jest na dworze- a nie że czasem może zrobić na podłogę lub gazety. jeśli do tego dopuścisz-nie ujedziesz / wiem bo mam ten problem:oops:/ maty i gazety polecam na czas kwarantanny-tj. do 2 tg po szczepieniu. potem spacery-co godzinę, dwie- lub tyle ile piesek potrzebuje:lol:

Link to comment
Share on other sites

Witaj Typowa Poznanianko;)
cóż, parkiet nie jest zbyt dobrym podłozem do sikania dla szczeniaka- niestety za bardzo chłonie siki i ich zapach:eviltong: ale, skoro nie ma innej mozliwości to mozna spróbowac nieco zmienic to i owo...
zwykła folia bardzo szeleści, jest cienka i szybko ja szczeniaka przerobi na drobne;
proponuje wyłozyc cała podłoge w pokoju , w którym maluch bedzie przebywał najwiecej ,plandeką- tez szeleści, ale jesli uda Ci sie równo rozłozyc ja na podłodze i napiąć, to ograniczysz szelesty do minimum ( a moze znajdziesz taka jakby gumowana plandeke - jest gruba, ciężka i nie szeleści); brzegi plandeki najlepiej powtykac pod meble, coby maluch nie zdejmował jej ciagnąc za róg:lol:
gazet do nauki czystości nie polecam - siku nie wsiąka szybko, zwykle zanim wsiaknie, to spłynie na podłoge, a poza tym to takie fajne do rwania na strzepy:lol:
mozesz wydzielic kacik higieniczny w którym beda maty do sikania ( do kupienia albo w zoologach, albo jako podkłady do przewijania dla niemowląt )-nie zawsze pewnie bedziesz w domu na czas , aby wyjśc z maluchem na siusiu ( moze mu sie tez zechciec w nocy); ale równoczesnie ucz załatwiania sie na zewnatrz;)

Link to comment
Share on other sites

Ja też mam parkiet - do tego dywany:roll:
Jak dostałam małą to porozkładałam podkłady przed drzwiami wyjściowymi, w łazience, przy legowisku.
Jak psiak się budził to malucha ustawiałam na podkład i starałam się ją tam utrzymać (gadałam do niej, głaskałam i mówiłam "zrób siusiu" ) mała po chwili robiła siusiu i wtedy oczywiście pochwała i nagroda.
Mała sie nauczyła naprawdę bardzo szybko załatwiać na podkład - co uratowało mój parkiet przed zagładą:evil_lol:
Podkłady proponuję kupić "ludzkie" są tańsze a jakość taka sama a nawet bym powiedziała że lepsza.

Trzeba pamiętać, że szczeniaczki najczęściej robią siusiu po przebudzeniu:eviltong: - w tym momencie liczy się refleks ....albo na dwór....albo podkład....albo sterczący i śmierdzący parkiet:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='miska']----:razz:Chce szczeniaka :):lol:[/quote]

Podpytaj hodowcę,jak szczeniak zachowywał się u własciciela, jak miał podkłady (tak jak radzą powyżej dziewczyny) to nie masz wyjscia , bedzie kojarzył,że to własnie to miejsce.Mój miał gazety. Od razu po przywiezieniu do domu rozłożyliśmy je przy drzwiach wejściowych(tylko gazety, nie tygodniki, najgorszy rodzaj papieru najlepiej chłonie mocz) i na tym nasza rola naprawdę sie skończyła.Psina zawsze biegła na gazety i robiła swoje.Nigdy nie załatwił się na parkiet .Bawił się ,szalał na salonach, potem chwila zadumy i gnał do przedpokoju na siusiu, po czym natychmiast wracał do pokoju i szalał dalej.Za każdym razem był bardzo za to chwalony .Jak zakończyła się kwarantanna to częste spacerki ale gazety jeszcze długo były rozkładane na noc.

Link to comment
Share on other sites

;)Bardzo ,bardzo dziekuje za Wasze praktyczne wskazowki...,ale bylabym w pelni usatysfakcjonowana:roll::cool3::p(wiem ,wiem jestem wymagajaca,ale to takze moge zrzucic na kark poznanskiej tozsamosci):lol:,wiedzac gdzie moge sie rozgladac za tymi wszystkimi cudami o ktorych wspomnieliscie...(plandeka ,podklad...)?
Podklad to mniemam,ze w aptece,ale kurcze gdzie chadzac za ta plandeka?:crazyeye::lol::razz:

Link to comment
Share on other sites

To ja też coś poradzę...mi, uczenie mojej suczy załatwiania się na dworze, szło wyjątkowo opornie i już wiem jak to nie powinno wyglądać/czego nie robić :eviltong:
Pierwszą rzeczą, której nie zastosowałam jest klatka. Wiem jak to drastycznie brzmi i dlatego ja jej nie kupiłam...i później mocno żałowałam ;) Wystarczy sprawić,aby piesek lubił swoją klateczkę i wszystko będzie ok. Szczeniak jest nauczony już przez matkę (a przynajmniej powinien być) nie załatwiania się w legowisku - dlatego schodzi i robi nasze parkiety czy dywany i jest z tego strasznie dumny ;) Więc w sytuacji kiedy musimy wyjść z domu, położyć się spać chociaż na te 4h czy nie mamy możliwości mieć małego szkraba na oku, najlepiej jest go zamknąć w klatce(oczywiście z jakąś fajną zabawką).
Po drugie nie gazety! Gazety to makabra...
Po trzecie jak już szczeniak gdzieś narobi, to sprzątnąć natychmiast i nie szczędzić środków na pozbycie się zapachu ;)
Po czwarte nie puszczać zwierza od razu na cały dom, na wielką przestrzeń, bo nawet jak złapie, że należy sikać na wyznaczone miejce, to może nie zdąrzyć (zależy jak duży masz dom).
Po piąte do wyłożenia podłogi świetne jest też zwykłe gumoleum. Kosztuje grosze, nie szeleści, nie takłatwo je zniszczyć, a w razie czego łatwe do sprzątnięcia.
Po szóste jak najszybciej nauczyć się rozpoznawać momenty, w których psina się załatwia i sygnały jakie daje chwilę wcześniej! :evil_lol:
Po siódme poćwiczyć refleks :diabloti:
To tylko takie moje prywatne rady, ale jak już pisałam, specem od tego nie jestem :eviltong:
POWODZENIA
ps: a jakiego psiaczka planujesz?? :lol:

Link to comment
Share on other sites

Serdecznie dziekuje za wszelakie wskazowki...:lol::lol::lol:
Po naradach i konsultacjach wybor padl na dupelka:):)czyli pudla miniaturke ,sunie,ale to przeciez jasne:):):p
Argumenty...-malo je:) ,co za tym idzie bede miala mniejsze kupki do sprzatania ,jest urokliwa przytulanka ,nie halasuje ,jest wysoko w psiej hierarchii dot.inteligencji,jest malutka zatem wszedzie ja mozna zabrac ,no i mozna jej zaplatac warkoczyki(nie mam swoich dzieci,zatem zrekompensuje swoj instynk macierzynski);););)
Ciekawi mnie kwestia smakolykow...,coz taki dzidziol moze dostawac w ramach nagrody i gdzie to kupic?????:):)Myslalam ze wtedy wystarczy jej moj palec do ssania:):)Wybaczcie moje poczucie humoru:):)

Link to comment
Share on other sites

Jednym ze sposobów pomagającym nie przekroczyć dziennej dawki pożywinia (=pomaga zwyczajnie nie utuczyć psa) jest traktowania psiej karmy jako smakołyki, nagrody za dobre sprawowanie(wydzielasz dzienną dawkę pożywienia i "karmisz" przez cały dzień). Ponadto dzięki karmieniu psa z ręki zamiast z miski, zwierzak uczy się, że ludzka ręka daje jedzenie,a nie je odbiera. Nie jest konkurencją do jedzenia, co ułatwia późniejsze oddawanie przez psa niepożądanych znalezisk, ulicznych śmieciowych przysmaków, a nawet zabawek(za oddanie zabawki dostaje smaka). Dzięki temu powinnaś mieć z głowy problem pilnowania przez psa "swoich" rzeczy ;)
A dupelki to super psy :loveu: i strasznie śliczne, jeśli się ich nie czesze w te pompony :razz:

Link to comment
Share on other sites

Mam tylko nadzieję, że to będzie prawdziwy pudelek(tj rodowodowy), a nie taki pudlopodobny kundelek z pseudo(??)

W razie gdybyś nie wiedziała czemu psudohodolom mówimy stanowcze nie, to zapraszam chociażby tutaj:
[url]http://www.dogomania.pl/forum/f105/gazeta-wyborcza-fabryki-psow-130274/#post11681899[/url]

Link to comment
Share on other sites

:lol:Jej no Gos,toc chcialabym miec taka lalunie z metryczka i czasami nawet pokazalabym ja na wystawach ,ale....
Wiesz na pewno o jakim ale mowie....:razz:,no abys jednak mogla spac spokojnie ,obiecuje ,ze uczynie wszystko aby to byl pudelek a nie zaba:):):):)

Link to comment
Share on other sites

Miska, przemysl to jeszcze raz, przeciez kupno psa to decyzja na parenascie lat jego zycia, czy na prawde kwestia finansowa tak bardzo musi byc w tym momencie istotna, ze z jej wzgledu bedziesz gotowa postawic na szali zdrowie swojego maluszka ?
A tak wlasnie jest, kupujac psa bez rodowodu narazasz sie na ryzyko ze Twoj przyszly przyjaciel bedzie chory, bo pseudohodowcy nie badaja swoich psow ani szczeniakow w celu obnizenia kosztow... No i nigdy nie wiadomo, co z takiego psa wyrosnie, czy faktycznie bedzie wygladal jak Twoj wymarzony pudelek, i czy nie okarze sie przypadkiem ze ma zupelnie inne futerko, z ktorego nie bedzie sie dalo zaplesc warkoczykow...
Koszt psa rodowodowego wcale nie jest taki wielki - ceny pudelkow zaczynaja sie juz od tysiaca zlotych, tak zwane 'pety' czyli pieski rodowodowe ale z jakas wada (np. umaszczenie, zgryz, zalamany ogonek, wady ktore sa wlasciwie tylko kosmetyczne) sa jeszcze tansze, tylko trzeba poszukac.
Ta cena to wypadkowa dobrej karmy, szczepien, kosztow wystaw i badan rodzicow, rejestracji w Zwiazku Kynologicznym i wielu innych rzeczy, o ktorych nie mam nawet pojecia, a ktore dobry hodowca ponosi rowniez. Prosze Cie jeszcze raz, przemysl to.
Zobacz, kupujac chocby samochod zbieramy dlugo pieniadze, zastanawiamy sie jaki on ma byc, pytamy o gwarancje, interesuje nas wszystko, bo to zakup na dlugie lata, nie kupujemy go na bazarze, nie kupujemy kradzionego, na lewych papierach - czemu z psem mialoby byc inaczej ?
Jesli nie stac nas na wylozenie od razu calej sumy, mozna pozbierac pieniadze - ja tak wlasnie robie, zbieram na wymarzonego psa juz od paru miesiecy, odkladajac po dwiescie zlotych, tyle ile kosztowaloby mnie utrzymanie psa gdyby juz byl. Przeciez mi sie nie spieszy, kobieta ktora zaszla w ciaze ma dziewiec miesiecy na skompletowanie ekwipunku swojego dzieciaczka, na przygotowanie sie do tej roli - pies tez nie musi byc 'na juz'... Zobacz, znalazlam dla Ciebie ogloszenie - [URL="http://allegro.pl/item533167858_pudel_pudle_pudelek_szczenieta_rodow_apricot.html"]pudel,pudle,pudelek SZCZENIĘTA .rodow.apricot (533167858) - Aukcje internetowe Allegro[/URL]

Moze zainteresujesz sie tymi pieskami ?


Powiedz, jak zapatrujesz sie na to, co tu napisalismy; jakie sa Twoje odczucia w tej sprawie, podyskutujmy, nikt nie jest omnibusem na starcie, a moze rozmowa Ci przyblizy ten temat i to, dlaczego jesli kupno psa, przyjaciela na wiele lat, to tylko z rodowodem, albo ze schrniska oczywiscie...

Link to comment
Share on other sites

:razz:Alez mi tu czynicie pranie mozgu.....hmmm,dobra zaczynam zbierac na moja wymarzona panne:lol:niech tak bedzie:)chrzanic najwyzej nie pojade na wymarzone wakacje,ale za to bede mogla sie tulusiac ze swoja zdrowa ,rasowa,sliczna pudliczka:):):)(dodam rzecz jasna, ze uczynimy to w granicach przyzwoitosci):diabloti:
Co mysle....,ze macie racje ....zainwestuje w te slicznote,przecie ona bedzie moja :)Powiem wiecej bedzie ona moja pasja,bede zbierac dla niej rozne swiecidelka i patalaszki ,wrecz uczynie z niej prima walerine:):):):)
Jej no ,alez mnie zainspirowaliscie.....teraz tylko trza przekopac Wielkopolske ,bo przecie na drugi koniec polski po nia nie pojade:):):):)
i nie probujcie mnie na taka podroz namawiac,wszak jestem Poznanianka ,a to juz znacznie przekroczylo by poznanskie mozliwosci chojnosci:):):):)

Link to comment
Share on other sites

miska, nię będę Cię tu przekonywać - po prostu powiem jak to było u mnie...
Bo tak, mam sunię z pseudo (największa głupota/błąd w moim życiu) i
a)z wyglądu to całkiem ładnie wyszło
b)charakter mocno odbiega od typu rasy (choć na pierwszy rzut oka nie było tego widać)=duuużo więcej pracy nad psem i nie zawsze przynoszące takie efekty, o jakich się marzyło
c)pierwszy miesiąc po przyjęciu pieska zamiast być najprzyjemniejszym, był najgorszym czasem w moim życiu, bo dość szybko okazało się, że maleństwo jest poważnie chore i przez miesiac walczyliśmy o jej życie
d)bynajmniej nie zaoszczędziłam kasy! Pomijając początkowy okres, to wyskoczyła nam jeszcze dysplazja stawów biodrowych (która u psów rodowodowych tej rasy zwyczajnie nie występuje), co pochłonęło nam ciężkie tysiące złotych + dodatkowe potworne nerwy i czas
e)jak wcześniej pisałam długo(kilka miesięcy i zupełnie zdewastowane wykładziny i podłogi) "walczyliśmy" z nawykiem załatwiania się w domu. I, ok zrobiliśmy na pewno parę błędów, ale jestem pewna,ze tu też pojawia sie piętno pseudohodowli. W normalnych warunkach suka bardzo szybko uczy małe niezałatwiania się w legowisku. Sama wychodzi załatwiać swoje potrzeby na dwór, dając małym przykład. A co jeśli pies takiego przykładu nie ma, bo matka zwyczajnie nie ma możliwości wyjścia gdziekolwiek i całe swoje smutne życie spędza w ciasnej klatce rodząc kolejne szczeniaki...Dodatkowo przez pierwsze (jakże ważne) tygodnie swego życia szczeniaczek je, załatwia się i bawi w tym samym miejscu (i nie myśl, że ktoś im za każdym razem sprząta).Szczerze życzę powodzenia z takim szczeniakiem przy nauce czystości. I duuuużo cierpliwości oraz wyrozumiałości (kiedy zniszczy jednak ten parkiet).
f)do tej pory mam wyrzuty sumienia, że to zrobiłam i jestem częścią napędzania popytu, przez który te zwierzęta cierpią
A powiedz mi tylko czy przeczytałaś chociaż ten artykuł? Bo widzisz,to nie jest jednorazowa sprawa, pojedynczy przypadek... Większość biedactw nierodoodowych z allegro (i nie tylko) właśnie z takich miejsc pochodzi.
Nie możemy Cię tu do niczego przekonać... Ale jeśli, mimo całej wiedzy na temat pseudohodowli, którą już posiadasz (bądź którą masz w zasięgu ręki), świadomie podejmiesz decycję o zakupie takiego pieska, to... to jest poprostu cholernie przykre.

Link to comment
Share on other sites

No, no, no, jeśli udalo mi sie przekonac mieszkanke Poznania, to faktycznie niezly wyczyn :evil_lol:
Ciesze sie, ze troszke Ci zmacilismy w glowie :cool3: Kazde z nas kiedys nie wiedzialo, 'z czym to sie je' i uwazalo ze nie ma zadnej roznicy miedzy psem z papierkiem a tym bez, poza oczywiscie cena - to jasne, nikt sie z ta wiedza nie rodzi, wazne, zeby byc otwartym na argumentacje :loveu:
Ja tez zbieram, jak juz pisalam wczesniej, i to niezly wczyn jest, zwlaszcza ze ze mnie student na wygnaniu, zadnych imprez, zadnego picia, zadnych pizz na telefon :shake: To straszne, czego wymaga ode mnie ten malutki wiklinowy koszyczek :evil_lol: Az sie pochwale :

[IMG]http://img88.imageshack.us/img88/3970/005zd7.jpg[/IMG]

Bo wiesz, ta cala szopka z rodowodem to nie tylko jakastam nieco wieksza pewnosc o zdrowie i zbierznosc z wzorcem rasy - to tez takie fajne rzeczy, ktorym mozna dac sie porwac, jak chocby wystawy (skoro Twoja psinka bedzie tak sliczna, to moze kiedys najdzie Cie ochota, zeby caly swiat sie o tym przekonal :razz:), to analizowanie rodowodu swojefo malucha, poznawanie jego rodzicow, dziadkow, po kim odziedziczyl taki kolor futerka, a po kim takie ulozenie ucha... To jest super, to jak niekonczaca sie podroz, jak mozliwosc cofniecia sie w czasie.

Pochwal sie.. kiedy juz malenstwo bedzie u Ciebie ;) Kiedykolwiek mialoby to byc :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Ja dodam coś w kwestii podkładów higienicznych - sama pluję sobie w brodę, że tak późno to odkryłam, bo sporo bym zaoszczędziła :)
Podkłady higieniczne prosto od producenta: ok. 30zł/30szt, a ja przez ostatnie miesiące kupowałam w aptece 5szt/ponad 8zł. Jak łatwo można policzyć - 15szt w lokalnej aptece kosztowało niewiele mniej od 30szt od producenta :mad:

link na końcu, bo niszczy posta: [url]http://www.blizejciebie.pl/podklady_higieniczne.html,296_316,0[/url]

Link to comment
Share on other sites

agnieska kochana dzięki za linka bo na podkładach bankrutuję-7 zł na dzień:shake: a jakie są koszty wysyłki od producenta?

dobrze, że jednak postawiłaś na rodowód- ja mam 1 psa z ,,pseudo,, i żaden inny z moich psów z rodowodem nie sprawił tyle kłopotów; charakter+zdrowie. co do zdrowia sunia ma już 4 lata a ja bankrutuję na weterynarzach. w zeszłym miesiącu straciłam ponad 1000 zł. gdybym posumowała koszta wydatków za weta miałabym kilka psów z rodowodem:shake: a to jeszcze nie koniec. więcej w życiu bym za psa bez papierów nie zapłaciła ani grosza:angryy:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...