Zbójini Posted February 5, 2009 Share Posted February 5, 2009 masakra...:shake: jedźcie zobaczyć czy to prawda... taki smiechowy psiak... zmieńcie tytuł... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tengusia Posted February 5, 2009 Share Posted February 5, 2009 boshe szok naprawde :angryy: ja pamietam jak moje psy wymiotowaly, tez nie pojechalam do weta ale bylismy gotowi w kazdej chwili wsiasc w auto i jechac ... obserwowalismy psy i polozylismy sie jak bylismy pewni ze im przeszlo :shake: co chwile budzilam sie i sprawdzalam czy z psami wszystko ok .... [B]nie rozumiem boshe nie rozumiem ludzi ani ani troszke[/B], czasem mam wrazenie ze porozumiewam sie innym jezykiem :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chalimala Posted February 5, 2009 Share Posted February 5, 2009 byl mlody i przekochany!!!!! mial swój charakterek ale tak bardzo ufal ludziom....byl caluśny i wesoly... ja nie wiem jak mam to sobie tlumaczyć... NIE WIEM!!!!:angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chalimala Posted February 5, 2009 Share Posted February 5, 2009 podalam Tifet numer telefonu do Syli (ona robila wizyte przedadopcyjną) ja niestety nie mogę jechać bo mam popsute autko... zaraz zadzwonie do Tifet i dowiem się czegoś... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted February 5, 2009 Share Posted February 5, 2009 [quote name='chalimala']byl mlody i przekochany!!!!! mial swój charakterek ale tak bardzo ufal ludziom....byl caluśny i wesoly... ja nie wiem jak mam to sobie tlumaczyć... NIE WIEM!!!!:angryy:[/quote] [FONT=Arial][B]po mojemy to tacy ludzie niech sobie kupują pluszaki :angryy::mad:[/B][/FONT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
syla00 Posted February 5, 2009 Share Posted February 5, 2009 dostałam wiadomość od tifet...jestem w ciężkim szoku. trudno stwierdzić co tak naprawde się stało. Ta pani sprawiala bardzo dobre i miłe wrażenie, rodzina była bardzo zaangażowana w adopcję. Wszystkie mówiłyśmy, że gdyby cokolwiek się działo to z każdą z Nas można się kontaktować. Albo stan psa został zbagateliziwany albo (wole nawet nie myśleć:placz:) W chwili obecnej nie moge tam podjechać, jestem w Gliwicach. W Wodzisławiu będę w sobotę. I tak na marginesie, niech już nikt mnie nie prosi o kontrole przedadopcyjne w podwodzislawskich wsiach, moje ostatnie doświadczenia są straszne i chyba juz żandej rodzinie nie uwierzę w dobre intencje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted February 5, 2009 Share Posted February 5, 2009 [FONT=Arial][B]Syla dokładnie ... tego sie nie da ogarnać ...niejedna z nas została już wystawiona na próbe i ciężko potem z tym żyć ...strasznie zal że tak się stało ale to nie Twoja wina ...LUDZI nie zmienisz ...mówić mogą co innego czynią inaczej [/B] Żal tylko straszny ze świadomość ludzi na wsiach się nie zmieniła i NIKT mnie już o tym nie przekona ... już z tego powodu raz była wojna na wątku jastrzębskim bo z Clockwork poddałyśmy w wątpliwość owe wsie i nam się oberwalo ...jednakże niestety ...miałyśmy rację ... szkoda tylko psiaczka [/FONT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zbójini Posted February 5, 2009 Share Posted February 5, 2009 pierwsza moja myśl to że to wszystko to chyba syzyfowa praca... ze to bez sensu bo my się staramy a wszystko idzie i tak w tył... ale chyba jednak nie wszystko... niestety takie sytuacje musimy wkalkulować. Suma sumarum chyba wychodzimy na plus a gdybyśmy nic nie robili to zapewne więcej psiaków odchodziłoby za TM...:shake: żegnaj mały [*] została mi po Tobie obgryziona piłeczka... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted February 5, 2009 Share Posted February 5, 2009 [quote name='Zbójini']pierwsza moja myśl to że to wszystko to chyba syzyfowa praca... ze to bez sensu bo my się staramy a wszystko idzie i tak w tył... ale chyba jednak nie wszystko... niestety takie sytuacje musimy wkalkulować. Suma sumarum chyba wychodzimy na plus a gdybyśmy nic nie robili to zapewne więcej psiaków odchodziłoby za TM...:shake: żegnaj mały [*] została mi po Tobie obgryziona piłeczka...[/quote] [FONT=Arial]musimy .... ale z jakim obciążeniem pozostaje osoba która była w tym domu ... wiem co przeżywałyśmy kiedy domek adopcyjny wywalił psiaka i po tygodniu znalazłyśmy go jeżdżąc po odległych nam okolicach ...ile nerwów , nieprzespanych nocy ile kłótni ...a tutaj psiak nie żyje i nie dziwie się Syli że póki co ma dość :shake:[/FONT] Do zobaczenia kiedyś tam mały [ * ] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
clockwork Posted February 5, 2009 Share Posted February 5, 2009 Syla! to ja poprosiłam o zwrócenie się do Ciebie z prośbą o sprawdzenie domku-przepraszam :oops::oops: ale ani ja ani tymbardziej TY nie powinnyśmy mieć wyrzutów czy żalu do siebie o to co się stało.... a co się stało.... tego pewnie nikt nie wie .... Stało się... wiem że kto jak kto, ale na pewno NIE TY... nie oddałabyś psiaka gdybyś miała nawet najmniejsze "ale" ... Dom w 100% zdał egzamin na domek dla psiaczka.... BŁAGAM! nie zarzucaj sobie czegokolwiek! tzw. ryzyko zawodowe.... pomyśl ile psiaków DZIĘKI TOBIE znalazło domki- SUPER DOMKI! a chociażby nasz boxik z jastrzębskiego schronu :loveu: Syla to dzięki TOBIE ja trafiłam na dogo- pamiętasz?? moją znajdę??? :razz::razz: czyli pośrednio dzięki Tobie udało mi się pomagać psiaczkom :loveu::loveu: oki sie rozpisałam, ale obserwuje wątek tak incognito :oops: a TY, WY naprawdę nie macie sobie nic do zarzucenia!!!! WIERZYMY ŻE KONTROLE PRZEDADOPCYJNE, KTÓRE WYPADAJA POMYŚLNIE DAJĄ NAM GWARANCJE ŻE TO TEN DOM!!!! czasem nie mamy wpływu na to co dzieje się potem....... niestety.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tifet Posted February 5, 2009 Share Posted February 5, 2009 ech... nagadałam się już dziś :shake: i jakoś pisać mi się nie chce... :-( ani streszczać wszelkie rozmowy bo ciśnienie wszystkim by skoczyło... jedno jest pewne... inny ton... inne traktowanie... i ostatecznie plątanina słów... zaczekajcie parę dni muszę to poukładać m in w głowie... potem wszystko napiszę... mój znajdek liliputek nie żyje :-( całuśnik namolnik :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted February 5, 2009 Share Posted February 5, 2009 ...........................:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tengusia Posted February 5, 2009 Share Posted February 5, 2009 zmiencie tytul prosze .... biedne malenstwo nie dane mu bylo dlugie, szczesliwe zycie .... [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tifet Posted February 5, 2009 Share Posted February 5, 2009 nawet dorosnąć mu nie dano :( to dziecko jeszcze... doddy... dajcie mi jeszcze troszkę czasu... muszę to poukładać... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
doddy Posted February 5, 2009 Share Posted February 5, 2009 [*] Dajcie tych ludzi na "Czarne kwiatki". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tifet Posted February 5, 2009 Share Posted February 5, 2009 ech posty znów skaczą... całuśnik namolnik... :cry: młody zdrowy, pełen sił psiak... dwa dni i "od tak" zmarł :angryy: :cry: ... muszę to sobie m in w głowie poukładać, bo chyba zbyt głupia jestem aby to pojąć... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zbójini Posted February 5, 2009 Share Posted February 5, 2009 możesz mieć rację a teraz wyedytuj tego posta i na PW Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agmarek Posted February 5, 2009 Share Posted February 5, 2009 Przykro mi :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tifet Posted February 6, 2009 Share Posted February 6, 2009 [quote name='Agmarek']Przykro mi :-([/quote] niom szkoda malizny :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Charly Posted February 6, 2009 Author Share Posted February 6, 2009 Jezu, chlopczyku amstaffowy. Tak się cieszylam jak moglam zmieniac tytul ze transportu szukamy. Tak sie cieszylam. --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ra_dunia Posted February 6, 2009 Share Posted February 6, 2009 Też od wczorajszego telefonu Tifet jestem w szoku :shake: Nawet nie zaglądałam na wątek, no bo przecież malec znalazł domek... a tu... taka wiadomość...:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Negri_2008 Posted February 6, 2009 Share Posted February 6, 2009 Kurcze, poznałam tego psiaka w Klembowie. Głaskałam go, przytulałam, rzucałam patyki, które w sekundę załatwiał na drzazgi :-( Namolniak kochany :-( Tifet, bardzo mi przykro, układaj sobie to wszystko w głowie, bo ja jakoś nie mogę w to uwierzyć :shake: :angryy: [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isadora7 Posted February 6, 2009 Share Posted February 6, 2009 OMG taki cukiereczek fajniutki :-(:-(:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vitka Posted February 6, 2009 Share Posted February 6, 2009 o nieeee.... kolejna tragedia:placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zbójini Posted February 7, 2009 Share Posted February 7, 2009 przepraszam za offa. zginęły mi psy, proszę o pomoc, dawanie ogłoszeń, przeszukiwanie portali, moze ktoś ma znajomych w okolicy? [URL="http://www.dogomania.pl/forum/f96/2-owczarki-niemieckie-mierzeszyn-k-gdanska-5-6-luty-2009-a-131136/"][COLOR=#000000]2 owczarki niemieckie Mierzeszyn k. Gdańska 5/6 luty 2009[/COLOR][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.