Jump to content
Dogomania

Mielec-Sabinka za TM [*], KASIA W DOMKU!!! Kasia za TM [']


Sabina02

Recommended Posts

Super dziewczyny, ze jeszcze tu zagladacie! :lol:

Oto foteczki z wczorajszego spacerku: :lol:

[IMG]http://imageshack.us/a/img829/1203/088gi.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img829/1481/087ik.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img29/7360/071gx.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img59/5152/078oq.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img14/2438/081mry.jpg[/IMG]

Edited by Sabina02
Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://imageshack.us/a/img705/4778/082oz.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img526/1514/084kc.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img43/4342/118ej.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img594/4901/108ea.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img850/7750/109ty.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://imageshack.us/a/img692/4616/106mqx.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img442/5484/120uf.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img191/6494/121yew.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img571/5308/127kb.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img203/62/122ywa.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://imageshack.us/a/img5/8906/114dj.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img838/2465/096lq.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img41/8759/098ce.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img202/4664/100zk.jpg[/IMG]

Edited by Sabina02
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Murka']A co to za świniak? :)[/QUOTE]

A taki spotkany po drodze. ;) Kojec stoi przed jakims domem opieki dla dzieci, ale tak jakos cicho w tym budynku, jakby nikogo nie bylo. Wode swieza swiniaczek mial i bylo czysto w kojcu, wiec ktos sie nim opiekuje. Napisze kartke i wloze miedzy kraty sugerujac zeby mu kupili druga swinke do towarzystwa, bo on taki samiusienki... Swinki zle znosza samotnosc. On tak sie cieszy za kazdym razem jak nas widzi, macha tym swoim malutkim ogonkiem. Wczoraj dalam mu jabluszko. :)

Link to comment
Share on other sites

Sabka jak dostaniesz zaproszenie "wolontariusze pępusze "to my w większej bandzie,pyszczymy ,dyskutujemy i opowiadamy na bieżąco.Ja wysłłam zaproszenie,ale jak znam swoje umiejętnosci,to pewnie cos spieprzyłam.Ale Moze Aga czy Kasia poprawią.To takie nasze FB

Link to comment
Share on other sites

A taki to wycofany, lękliwy psiaczek był z tej Kasi, a tu proszę - uśmiechnięta, szczęśliwa. SUPER!
Widzę, że dwie białe sunieczki konkretnie zarośnięte po zimie. Zupełnie jak moja Masza, która przestaje przypominac psa ;)
Żal tego samotnego świniaczka. Taki nieduży biedulek. Fajnie, gdyby miał towarzystwo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ulka18']Piekne dziewczynki, Kasia wiecznie usmiechnieta. Dobrze, ze masz Ją Sabinko taka czarnulke, bo to tylko 2 psy CI zostaja do generalnego mycia, a po Kasi futerku chyba brud szybko schodzi. Dziękujemy za super zdjecia :D[/QUOTE]

Oj tak Aga, krotki wlos jest duzo latwiejszy do utrzymania. Po spacerku to Kasie splukam tylko woda i jest jak nowa, a moje białaski to nie jedno juz przywlokly we wlosach do domu - liscie, patyczki i Bog wie co jeszcze.

[quote name='halcia']Sabka jak dostaniesz zaproszenie "wolontariusze pępusze "to my w większej bandzie,pyszczymy ,dyskutujemy i opowiadamy na bieżąco.Ja wysłłam zaproszenie,ale jak znam swoje umiejętnosci,to pewnie cos spieprzyłam.Ale Moze Aga czy Kasia poprawią.To takie nasze FB[/QUOTE]

Nic nie dostalam Halciu. :sad:

[quote name='Reno2001']A taki to wycofany, lękliwy psiaczek był z tej Kasi, a tu proszę - uśmiechnięta, szczęśliwa. SUPER!
Widzę, że dwie białe sunieczki konkretnie zarośnięte po zimie. Zupełnie jak moja Masza, która przestaje przypominac psa ;)
Żal tego samotnego świniaczka. Taki nieduży biedulek. Fajnie, gdyby miał towarzystwo.[/QUOTE]

Tak, sa zarosniete, bo zwykle staram sie je nie obcinac na zime, ale juz 14-go marca ida do fryzjera. ;)

Mi tez jest zal swiniaczka. :sad: Dzisiaj tez go odwiedzilysmy z psiutami, dalam mu pare pomidorkow. Ale sie zajadal! Widzialam, ze mial w kojcu ziemniaki i jakies mieso, ale staly nietkniete, widac woli pomidorki. ;) Oczywiscie zostawilam kartke z prosba o dostarczenie mu drugiej swineczki do towarzystwa. Zostawilam im tez wydruk z internetu z informacja o tym ze swinki nie powinny byc same. Zobaczymy co bedzie...

Edited by Sabina02
Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

To miłe ze zagladacie do Kasi. :) U nas wszystko własciwie w porzadku, choc od niedawna Kasia pokasłuje. Spowodowane jest to powiekszonym serduszkiem, ktore naciska na płuca. Dramatu nie ma, bo to pokasływanie jest sporadyczne, krotkie i delikatne, no ale niestety jest. Dziwi mnie tylko dlaczego dopiero zaczeła pokasływac od niedawna, skoro wet powiedział ze przez ostatni rok, dzieki lekom, stan jej serduszka sie nie pogorszył. Poza tym Kasia jest wesola i energiczna. :)

Edited by Sabina02
Link to comment
Share on other sites

Kilka fotek z jednego z ostatnich spacerow: :)

[IMG]http://imageshack.us/a/img15/6/photo2mb.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img805/3373/photokot.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img191/3969/photo4vzb.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img196/7976/photo3on.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img541/9516/photo5snt.jpg[/IMG]

Edited by Sabina02
Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

Halciu, Kasia ma chore serce. Jest ono powiekszone i zastawki zle pracuja. Niestety jest to choroba postepujaca i nie da sie jej cofnac. Kasia bierze 3 rozne leki juz do konca zycia. Dzieki lekom czuje sie calkiem dobrze, ale serce naciska na pluca i gdy Kasia jest podekscytowana zaczyna kaslac i dusic sie i to jest dosc czeste. Na spacerach musimy chodzic powolutku, bo sie meczy. Ale z pewnoscia Kasia nie cierpi, jest wesola i ma apetyt. Jest mi jej zal, bo jest bardzo energicza i chce sie cieszyc zyciem. Ma zdrowe stawy, miescie, kosci i chce ganiac w nieskonczonosc, ale serducho nie bardzo juz daje sobie z tym rade.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Moja Kasia wczoraj umarła...
[*] :-( :-( :-(

Miala chorobę serca. Pierwsze objawy, czyli kaszel, pojawily sie juz w kwietniu, ale zapanowalismy nad tym podajac jej odpowiednie leki. Potem zemdlala mi 3 razy, raz w lipcu i dwa razy w pazdzierniku, ale moj TZ ja przywrocil. Kasia byla na lekach i nie cierpiala, az do ostatniego tygodnia. W ostatnim tygodniu serce juz jej tak zle pompowalo krew, ze woda zatrzymywala sie w jej organizmie. Miala wode w plucach, przez co bylo jej ciezko oddychac, meczyla sie, przestala calkiem jesc, choc to zawsze byl lakomczuch. Podjelismy probe ratowania jej. Byla u weterynaryza w poniedzialek, potem w srode i co ja ustabilizowali to za dzien, dwa znowu to samo. Ostatnie dwa dni to z jej oddechem bylo juz bardzo zle. Wczoraj pojechalam z nia do innego weta, bo moj w weekendy jest zamkniety. Choz bralam pod uwage eutanazje, to jednak jechalam z nadzieja na cud. Ludzilam sie ze moze ten wet ma jakas magiczna metode poprawienia Kasi zdrowia. Niestety, wetka powiedziala ze moze ustabilizowac jej stan i potem probowac innych lekow, ale ze i tak Kasia ma maksymalnie kilka tygodni zycia, bo stan choroby serca jest juz bardzo zaawansowany. Postanowilam jej juz nie meczyc tym leczeniem. Kasia to pies po przejsciach, nie ufala obcym i kazda wizyta u weta to byl dla niej ogromny stres. Jesli bym jej nie pozwolila przejsc za TM, to nastepne kilka tygodni to byly by kolejne wizyty u weterynarza i na koncu i tak smierc. Decyzje ta ulatwil mi tez fakt, ze wetka powiedziala ze jesli pozwolilabym Kasi odejsc samej, to bylaby to smierc bolesna przez uduszene. Nie moglam na to pozwolic. :placz: Nie bylam przy Kasi podczas samej eutanazji. Przed sama eutanazja przytulilam ja i powiedzialam jej ze ja bardzo kocham, zyczylam sie szczesliwej drogi za TM i obiecalam ze spotkamy sie kiedys po drugiej stronie. Kasia juz w tym momencie sie prawie dusila (czesciowo ze stresu), ale gdy do niej mowilam to i tak pomachala do mnie ogonkiem. Potem wyszlam z pokoju, bo nie bylam w stanie patrzec jak umiera. :placz: Moj TZ byl z nia do konca. Mowil ze wetka podala jej najpierw zastrzyk przeciwbolowy, potem z narkoza i na koncu ten ostateczny. Juz po pierwszych dwoch zastrzykach Kasia sie uspokoila i zobojetniala, glowke polozyla mojemu TZ na rece... Po ostatnim zastrzyku zatrzymalo sie bicie serca... :-( TZ powiedzial ze to byla spokojna i bezbolesna smierc, jaka on sam by sobie zyczyl.

Jest mi teraz bardzo zle... :-( Przezylam Kasi smierc bardzo. U weta wylam okropnie, az dostalam goraczki. Moj TZ tez plakal. W nocy co chwile sie budzilam. Dzisiaj czuje pustke, pomimo ze mam jeszcze dwa psiaki. Nie wiem co ze soba zrobic. Wiem ze czas leczy rany, ale narazie to do mnie nie przemawia. :-(

Edited by Sabina02
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...