Jump to content
Dogomania

Bardzo mini Kajko znalazł dom trzymamy kciuki za opiekunów i psiaka! Kajko za TM


Recommended Posts

  • Replies 1.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

no to niech Zosia d amu wycisk i z amnie i za Dajmona, padam z nóg, spacer wieczorny wykończył nas wszystkich Kajtek jescze poszalał z frolickami i teraz słodko się ułozył i spi
dobrej nocy zyczymy :loveu:

Posted

nie terroryzuje, po prostu Dajmon ucieka na jego widok, na mnie kłapał jak się uwzięłam, a wobec Grzesia jest ok, bo Grześ nic nie chce :evil_lol:
a padłam bo jechałam koło 22 na rowerze 10 km do domu a potem jeszcze krecilismy sie w kółko na spacerze z Kajtkiem ,a z Dajmonem się ciagnelismy bo rzucał się na ludzi, jak zwykle
a dzisiaj wsiadamy w pociąg i zapowiada sie na najgoretszy dzień w roku
można ocipieć, Ola biore tylko froliki bo nie dam rady zabrac pedigree ręke mam nadwyręzoną od dzwigania 8 kg i kajtka przez całą Łódź, a jeszcze musimy przejechac sie z pół godziny tramwajem zeby dostac sie do pociagu:shake:

Posted

a ja już juz wzięłam plecak :evil_lol:

słuchaj, a dajmon je takie pedigree? bo jak je, to moze niech dla niego zostanie, a ty mi dasz kaskę odpowiednio. w końcu ryba, czy jedzie karma, czy odpowiadająca jej kwota.
jeśli dajmon nie jada, to można to przekazać jakos, np. przez coolcaty, oona jeździ do boguszyc i jeżdżą tam dziewczyny z wawy, w tą sobote będą.

jak ci wygodniej.

masz umowę o dt, czy wydrukować?

Posted

mi jest wszystko jedno. dogo - masakra, jak rany, dawno tak nie miałam.
umowy druknę.

sprawdziłam ci własnie powrotne, masz o 17.00, to fajnie, na spokojnie zdążymy obgadać sprawy, bilet kupisz, picie jakieś do pociągu czy coś. będzie czas.

Posted

picie mam bilet mam :) mamy mase czasu
jesli Coolcaty bedzie w schronisku w weekend to będzie czekała tam karma na nią, Twoja karma :) jesli nie bedzie to zostajemy przy przelewie

Posted

to był koszmarny dzień, nie pojechaliśmy...żesmy poszli kawał (mpk zonk) na piechotę i nie zdązylismy na pociag, ale nastepny był za godzinę :diabloti: co się odwlecze... Kajtek zmordowany, rozsmieszał podróżujących, skakał jak nakręcony, wchodził pod siedzenia, ganiał, szalał, na koniec zasnął a tu trzeba było wysiadać, Oli nie poznał, ale został ustawiony na dzień dobry :razz:
koniec z gryzieniem i warczeniem ufff oby byli z niego jeszcze ludzie :cool3:

Posted

będą z niego ludzie.
jestem pzrekonanan, ze mnie poznał, tylko nie dał po sobie poznac, jka to on.
zośka... wylizała go i obwąchała całego merdając ogonem, on ja z ato obwarczał, to ona też na niego potem warczała. ale już spokój.

kajko:
zestresowany, gryźć chciał 2 razy, faktycznie, ale ja go umiem i karcić i pdnosić i dotykac w odpowiedni sposób, więc zaczyna kojarzyć fakty. będzie jeszcze sie spinał na bank, widze, ze jest napiety, ale moimz daniem zakojarzy. oczywiście wszystko się może zdrazyć. pierwsze dni się nie liczą. wypił wczoraj bardzo mało (stres), dzis rano czekała na mnie mini kałuża, bardzo pomarańczowa, mocz mu trzeba zbadać. czekam też na wyniki hormonów i na wyniki krwi robione przez byłych państwa. sierść ma w fatalnym stanie, twarda, sypie się ( u mnie, po tym, jak go wyczesywałam przez pierwsze 2 tygodnie nie liniał wcale, ani włosek z niego nie wypadał). z tego co wiem, był karmiony frolikiem. to nie jest karma, tylko smaczki, więc i pzrelatywało przez niego wtempie wyścigowym i nie dostarcza odpwoiednich skłądników, to i sirść do kitu. frolic jest pyszny dla pśó, dlatego kajko nie chciał ani chappi, ani royal canin, ale idę z nim na wojnę. w czasie karmienia stawiam miskę, nie je, to nie, frolica nie dostanie. a widze, zę chciałby jesć, bo stoi w kuchni i hipnotyzuje mnie. to jest cwaniaczek, więc boję się,że łatwo się nie podda, ale jak mu dam frolica, to nigdy nie zachce jeśc nic innego, tak już jest z frolikiem.
to na tyle chyba.

Posted

Frolic absolutnie nie nadaje sie jako karma podstawowa bo jak nadmienila SBD to przysmak ktory nalezy wydzielac bo podbno ma uzalezniacze ...Jezu...jak to mozliwe ze tylko tym byl karmiony? ludzie czesto tego nie wiedza bo to nie pierwszy taki przypadek a producent owego przysmaku nie informuje ze nie jest to pelnowartosciowa karma dla psa:roll:

Posted

ja się też od wetki dowiedziałma jakiś czas temu, aczkolwiek ja zośce gotuję, więc niebezpieczeństwa nie było. sprawa zfrolikiem - moralnie bardzo niefajna. wetka powiedziała, ze jej teściowa od lat karmi tym sunię, nie da sobie przetłumaczyc, choc sunia ma zaczerwienioną skórę i brzydka sierść :cool1:.
wiesz, ja to dobrze widzę - on jest straaaasznie marudny z jedzeniem, pewnie próbowali róznych rzeczy, aż zaskoczył frolic.


z prozy zycia- w tym mieisącu skończyła mi sie pensja 2 dni temu, własnie popadam w (kolejne) długi, a kajko będzie potzrebował badań moczu conajmniej, kastracji i - moim zdnaiem - przynajmniej zapoznania się ze szkoleniowcem. fundacja w kasie nie pływa takoż. czy moge prosić o pomoc? bazarki chociaż. na razie nie wydaje się, żeby kajko potzrebował ogromnych kwot, normanie bym dała rade, ale mma kryzys, w sierpniu i wrześniu tez będe miała, bo długi sie przeciągają zazwyczaj. nie mówiąc, ze chciałabym choć na troche wyjechać na wieś... co prawda wakacje pod znakiem zapytania, dzięki kajkowi ;), ale coś wykombinuję. niemniej jednak ułożyło mi sie tak, ze -wakacje, czy nie - przydała by mi się drobna pomoc przy kajku....

Posted

bierz faktury na mocz i kastracje, szkoda ze sie tak upierałaś bo można to było zrobić w łodzi za friko, albo po kosztach :oops:
u mnie koloru moczy nie było widac po szczał na wykładzine, teraz smierdzi :)) no i Grześ tak czy siak sie dowie

Posted

dzisiaj dzwoniłam rano, kazali dzwonic po południu ostatni raz daje psa do tej lecznicy, z upływem czasu ilośc dobrych lecznic kurczy sie straszliwie

a o ja do tego nawiązałam "dokładnie, kastracja może nie pomóc, jak był u mnie to dodatkwoo zastanawiałam się, czy warto - bo hormony płciowe mogą "ozywiać" zamkniętego w sobie psa. no i ze względów zdrowotnych. zdrowotne już odpadaja, kajko jest w dobrej kondycji. ale - najsampierw koniecznie trzeba zbadać mu poziom hormonów tarczycy. jeśli okaże się, ze są nieprawidłowe, to farmacja może najzwyczajniej w świecie rozwiązać problem ostatecznie. kastracja - to późniejsza sprawa." wypowiedz z 13 lipca. ja bym cięła :))

Posted

dokładnie, najpierw myślałam, ze kastracja go jeszcze przytępi, ale teraz zmieniam zdanie :diabloti:.
na razie kajko jest, jaki był wczesniej, pomimo ewidentnego stresu w kwestii dotyku. zaczynam niemal od poczatku, bo on niby lubił noszenie, ale dotyk i podnoszenie - już nie bardzo i potrafił kłapać i chapać, ale być moze instynktownie dobrałam wtedy prawidłowy sposób i dotyku i podnoszenia i karcenia, bo w końcu sie u mnie uspokoił, choc oczywiście z nagła go dotykać nie ma co. ale to akurat u wielu psów normalne. teraz widac napięcie, ale wczoraj i przedwczoraj czesto go dotykałam i podnosiłam na krótko, najpierw miziając i kwiląc do niego i generalnie widac, ze wraca do znanych sobie "procedur" z pobytu u mnie. zdarzyło sie wczoraj ze 3 razy, ze kłapał zebami piszcząc ze strachu, ale go uspokajałam, albo, jak był za ostry, to ochrzaniałam. nie ze mną te numery, bruner. dziś rano przywitał mnie już jak zawsze - miziając sie i ciesząc.
mała kałuża w standardowym miejscu.
je b. mało, bo chce chyba forlica, ale jestem uparta na razie....

dzieki chalender ;-)

Posted

Wiatajcie.Na początku chciałam napisać,że u Kajka kramą podstawową nie był Frollic i zastanawiam się skąd wyszła ogólnie taka kwestia.Kajko dostawał Pedigree oraz Chappi raz Ekanumbe ale nie chciał jej jeść.Frollic był przsmakiem dostawał po dwa kółeczka dziennie i owszem mówiłam,że je lubi i się z nimi wygłupia ale nie mówiłam,że jadł tylko to.Jak ode mnie wyjeżał dostał i paczkę Chappi jak i dużą paczkę Pedigree,dostał również kostaczki i Pedigree do ząbków,smakowe paski.Lubił też takie mięsko Cezar,ale później odmówił tego jedzonka.Jeśli chodzi o sierść był kompany kilka razy bo sobie ciągle jeden boczek i tylnie łapki brudził (również miał spokowany swój szampon) ale niestety póżniej nie dał już do siebie dojść aby mogła go złapać.Wyczesywanie na początku również tolerował i miał to robione bo wyczesywanie u mnie zwierząt to konieczność.Siuśki u mnie były normalnego koloru,nie były pomarańczowe.Jedynym błędem do jakiego mogę się przyznać to to że jestem bardzo uległa i po prostu mu ustępowałam,może właśnie to zmieniło jego zachowanie.A kota może po prostu nie lubił i dlatego tak za nim biegał.Jest mi bardzo przykro jak czytam forum bo wychodzę tutaj na wyrodnego opiekuna.Niczego nie ukrywałam,dom mam otwary i nie miałam żadnej potrzeby kłamać.Starałam się najlepiej jak umiem i nigdy w moim domu żadnemu zwierzakowi nie stała się i nie stanie się krzywda.Na świnkowym forum ludzie mają do mnie zaufanie i również zajmuje się wizytami przedadopcyjnymi i choeymi zwierzakami.Jest mi bardzo przykro.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...