Jump to content
Dogomania

Bardzo mini Kajko znalazł dom trzymamy kciuki za opiekunów i psiaka! Kajko za TM


ewatonieja

Recommended Posts

  • Replies 1.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

będzie dobrze, tfu tfu.

wklejam fragment mejla od kajka :-)

"Własciwie to Kajutek nie sprawia nam problemów. No, moze tylko maly dyskomfort;), bo niewiem czemu ale budze sie ok.2 w nocy- jak on sie budzi- no i jak zobaczy ze nie spie to musze z nim isc na dwor (merdnie ogonkiem i gapi sie na mnie, a ze czuje ze sie gapi to i tak nie moge zasnac :) Dobrze ze mamy podworko pod nosem:D. Szybko robi co chce i wracamy na gore. A i jeszcze skowronek z niego, do tej pory spalismy z psami spokojnie do 8, a teraz pobudka o 5-6 i plan na rano: szybkie siku i drapanie :) Ale jest taki slodki, ze wybaczam mu kazda pobudke :) Juz biega z podniesionym ogonkiem:) -rano, bo pozniej sobie odsypia, wstaje zeby cos zjesc, wyjsc na dwor, chwile sie ze mna pokreci i znowu sie kladzie - a ja taka niedospana ;)
Podsumowujac: jest swietnym psiakiem, sliczny i sypatyczny :) I wyglada na to, że nas polubil:) {odpukac, zeby sie nie zbiesił;)}
Z Buba juz byly noski-noski, a wczoraj Cherka spala obok niego (tuz przy pontonie) to nawet polozyl sie na tym koncu i wygladal na zadowolonego. Poza tym ciagle pilnuje, zeby nie ganialy przy nim, bo to gamonie;) i nie chce zeby sie wystraszyl albo ucierpial fizycznie
Na "spacerki" chodzi juz bez smyczy Najpierw sprawdzilam czy w razie "w" da sie złapac i nie bylo z tym problemu. Własciwie sam wychodzi i wraca (ja tylko wychodze za nim zeby sprawdzic czy wszystko w porzadku), a poniewaz jest cieplo to drzwi do domu sa otwarte. Czasem jest troche spiety, jak "cos głosnego" dzieje sie na innych podworkach albo przejedzie glosne auto- ale zawsze moze sie schowac w domu, a jak sie "zawiesza" to sama go biore.
A przy okazji, wielkie dzieki za pokazanie jak go podniesc- sama bym tego nie wymyslila, a zadzialalo niesamowicie - przynajmniej na mnie ;) Na poczatku mialabym napewno stresa zeby go podniesc, choc teraz nawet nie musze klasc reki na karku - jest spokojny. Chyba tak mu wygodnie, bo nosze go po schodach (czasami sam schodzi, jak nie chce mu sie na mnie czekac;) nie chce zeby spadl, bo sa troche strome a on taki malutki:) Zdarzyło sie tez pare razy ze sie wyrywał jak go trzymalam (ale nie na schodach:) ale pogadałam do niego i go nie postawilam poki nie przestał (tak robilam z kotem i Frycia szybko sie nauczyla ze puszcze ja jak bede chciala:)
Jestem juz w nim zakochana po uszy:) i naprawde zszokowana ze tak szybko pokazal jaki jest czaderski. Myslalam, ze bede musiala czekac tygodnie. Wyglada na to, ze zdzialalas cuda w jego socjalizacji - GRATULUJE I DZIEKUJE! Ale naprawde nie chce zapeszyc, wiec juz wiecej go nie chwale ;) bo jeszcze zmieni zdanie i pokaze nam wszystkim... ;)
Zeby nie bylo tak rozowo, to oczywiscie kilka razy mi burknał, ale "nie wolno" wystarczylo. Wlasciwie mialam nadzieje, ze w koncu to zrobi, bo wczesniej byl baaaardzo ulegly, az niepokojaco ;) Jestesmy tez po pierwszej kłótni;) w poniedzialek albo wtorek rano (dokładnie nie pamietam) siknal na dywanik w kuchni, krzyknelam "nie wolno, niedobry pies", a ze stalam blisko to sie wystraszyl i zaczal bardzo odszczekiwac - spuscilam troche z tonu i kazalam do siebie podejsc i nawet mnie posluchal!!! (ku mojemu wielkiemu zdziwieniu;) Poglaskalam go, no i po kłótni :)

A teraz pytania- Jak sie z nim bawic? Tak niesmialo probuje gryzc zajaczka na kapciu, ale poza tym wlasciwie nie wiem jak :/
I drugie: kiedy byl odrobaczany?

Nie pamietam czy jeszcze cos chciałam:) Ale jak cos sobie przypomne to napewno dam znac. Wogole postaram sie "raportowac" czesciej,ale na razie nie jest to łatwe, mam niewiele wolnego czasu, ale nie narzekam ;)
Mam nadzieje ze mozna tu znalezc jakis sens, bo staram sie pisac szybko - piesy spia a to oznacza, ze ja tez mam szanse sie polozyc (a do 2 tak malo czasu zostało;)

A, zapomniałabym napisac: troche skrociłam mu imie, wlasciwie jakos tak samo wyszło (zdrabniam imiona zwierzatkom) i zostało. Wolam na niego Kajus albo Kajo, ale dla niego to chyba nie roznica ;)

Pozdrawiamy gorąco !"


aha, wysłałam opiekunom linka do wątku, myśle, ze poznanie dokładne jak się rozwijała historia kajka i jego socjalizacji może byc pomocna.

Link to comment
Share on other sites

wcale nic takiego nie mówiłam, co kłamiesz, podstępna wolontariuszko.....

co do kajkuta jestem ostrozna, żeby za magiczne dwa tygodnie rogów nie pokazał, ale z kolei widze, ze po prostu złapał opiekunkę za serce. a w końcu psy to czuja. no i inaczej podchodzi się do swojego psa, którego się kocha, w kwestii problemów. więc nawet jak będą jakoweś, to tak mi to wygląda, że nie dramatyczne i dadzą sobie rade.
więc jestem dobrej mysli (choc nie ukrywam, ze jako panikara i paranoik, boję sie mimo to).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sleepingbyday']wcale nic takiego nie mówiłam, co kłamiesz, podstępna wolontariuszko.....

co do kajkuta jestem ostrozna, żeby za magiczne dwa tygodnie rogów nie pokazał, ale z kolei widze, ze po prostu złapał opiekunkę za serce. a w końcu psy to czuja. no i inaczej podchodzi się do swojego psa, którego się kocha, w kwestii problemów. więc nawet jak będą jakoweś, to tak mi to wygląda, że nie dramatyczne i dadzą sobie rade.
więc jestem dobrej mysli (choc nie ukrywam, ze jako panikara i paranoik, boję sie mimo to).[/QUOTE]


Jak ja jestem podtępna to Ty wulgarna :evil_lol:.
A tak na marginesie to uwielbiam się z Toba spierać , nawet nie wiesz ile mi to radochy sprawia .

Link to comment
Share on other sites

nie, skąd. odbiorę. ale rozmawiac będziesz naprawdę z wulgarna wolontariuszka. pieszczotliwie wuwo :-).

wiecie, przeglądałam dzis wątek, początki kajka u mnie. i byłam w szoku, tyle rzeczy nie pamiętałam. te jego fazy, 3 tygodnie tak będe miał, a potem nie, potem cos innego. i tak non stop. to jest trudne do opisania, bo charakter mu sie nie zmienia, to jest cały czas kajut, ale pewne elementy on sobie zmienia, pewne zachowania, tak jakby miewał hobby na miesiąc.
nie pamętałam tego wyskubanego ogonka. że miał etap całkiem chetnego spacerowania.... no, ale to na samiutkim początku.... no i radocha, jak zaczał patrzeć w oczy...
mówię wam, wstaję rano i dziwię się, ze kajko nie przylata się witac. wychodze z zoska po pracy i zamiast od razu do parku skręcam odruchowo na podblowoy skwerek...
jak kajko trafił do poprzedniego domu, to tak nie tęskniłam. pewnie dlatego, że on najwięcej postępów w umiejętności kontaktu zrobił w drugiej połowie tego roku, co był u mnie, więc było się do kogo w końcu przyzywczaić, hehe.

i w ogóle to jest bardzo dzielne kajko. jestem przekonana, ze wczesniej w życiu nie był socjalizowany. taki kaspar hauser. wykonał kawał porządnej roboty.



@natalia - a ja nawet im poradziłam wymuszanie kontaktu w pewnie sposób. ja raz na jakis czas podchodziłam do niego (jesli nie chciał podejść, jka go wołałam, a często nie chciał, drań) i podnosiłam na chwilę, a stawiałam na podłodze, jeśli sie nie szarpał. no i cały czas głask w bok głowy i delikatnie do niego mówiłam, że dobre, dzielne kajko i takie tam. w ten sposób załapał, ze w tym domu robię, także Z NIM, co chcę. no i załapał, ze to jakos nie jest straszna sprawa, może to i nawet przyjemne???? oczywiście, jak sam zaczynał kontakt , to nie tak często go podnosiłam. no i jasne, że teraz to troszke potzrebuje taryfy ulgowej, ale bez pobłażania i z ustalaniem relacji od razu. ale widać, że z zupełnie innego poziomu zaczynają, niz państwo z łodzi, bo kajko łatwiejszy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Abrakadabra']No właśnie?!
Marlenka :) jak sie zakończyła nasza hhhhmmmmm... prowokacja:eviltong:[/QUOTE]


No własnie lipa ... SBd nie dała się nabrac , niby cos mówiła ze umowa ,że tam zakaz trzymania psa bez nadzoru na uwięzi ,że agentura działa ,ze ktoś to widział ,ale raczej mnie nie opier... tylko tak spokojnie . Ona wie ze ja bym tego nie zrobiła . Mogłyśmy zrobisz jakies foty Baraka na łańcuchu i wrzucić w photo shop , troche sierści mu "zdjąc" wiesz czary - mary ....... Ale teraz juz po "ptakach " drugi raz się nie da nabrać :)

Link to comment
Share on other sites

oj, na razie jest ciiisza. mam nadzieje na njusy za niedługo.
Cajus, no mówię ci, ja też podobno sie cieszę. chociaż na osiedlu wszyscy pytaja, kiedy wróci, wrrr. nie ma to, jak podnieść na duchu. matoły, gafa za gafą, ech.

mam nadzieje, ze kiedyś wpadnie tu fundacja.

raz, że ucieszyć się, a dwa, że chciałabym zamknąć sprawę finansów.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...