Jump to content
Dogomania

Pies gubi mocz przy wstawaniu


agaga21

Recommended Posts

jesli to często się zdarza to pewnie jest to związane z przerostem , bądź po prostu z chorobą prostaty
ideałem byłoby zrobić badanie ogolne moczu i po tym badaniu można cos wiecej powiedzieć

pozdro

niestety tak nie wyglada zap pecherza moczowego:evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

na pewno się nie przeziębił bo to piecuch i przez ostatnie problemy z łapami miał mocno ograniczone spacery-takie 10-cio minutówki 3 razy dziennie.
Z tym gubieniem kropelek to on miał juz tak od dawna, tyle że to było kilka kropel lub pojedyncze ale teraz jest właśnie ok 20 .
Jesteśmy z wetem umówieni na usg ale jeszcze nie na konkretną datę-bo musimy jechać ok.70km do lecznicy- u nas nigdzie w pobliżu nie robią.
Poza tym weterynarz będzie u nas w weekend(mamy domowe wizyty:eviltong: ) ale myślę że najpierw będzie chciał się zająć innymi sprawami...sama nie wiem co jest ważniejsze i pilniejsze...:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='stary herman1']i tak obstawiam przerost prostaty
niestety taka przypadłość facetów.......:evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol:[/quote]

jakieś 2-3 lata temu byliśmy z nim na usg przy okazji problemów z brzuchem i pani weterynarz powiedziała że widzi małe zmiany (chyba torbielowe)gdzies tam w okolicy narządów płciowych-nie pamiętam dokładnie gdzie i ze prawdopodobnie będzie musiał byc za kilka lat wykastrowany-może to się z tym wiąże i już nadeszła pora...?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']Zrob przy okazji weta psu badanie moczu, a hermanen az tak sie nie sugeruj. Dorwal sie stary do neta i lata ludzi straszyc :evil_lol:. Takie diagnozy za mocno na wyrost sa, zwlaszcza zza klawiatury..[/quote]
tylko jak pobrać próbkę moczu?łapać w słoik na spacerze?może to głupie pytanie ale nigdy tego nie robiłam...:oops:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='stary herman1']jesli to jest duzy pies to nie kastruj go tylko trzeba kupic drogie leki ludzkie i przy przeroscie powinno sobie poradzic
a ktos kto ocenia prostate w usg powinie zobaczyc z czego wywadza sie te torbiele

pozdro[/quote]

wtedy jak robiliśmy to badanie byłam bardzo przejęta tym co sie wtedy działo a nie tym co może za kilka lat będzie-dlatego nie pamiętam dokładnie co wetka na ten temat mówiła.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agaga21']tylko jak pobrać próbkę moczu?łapać w słoik na spacerze?może to głupie pytanie ale nigdy tego nie robiłam...:oops:[/quote]
Tak, weź słoik i czatuj , jak zacznie sikać podstaw, tylko mój skubaniec jak się ustawiłam to przestawał sikać. Samiec ma takie zdolności , przeleciałam z tym pojemnikiem dobry kawałek, wcześniej myślałam, że u psa bedzie prościej ale nie:shake:. Wet Ci powie co to może być ,ja słyszałam, ze u psów prostata wygłada troche inaczej . Przerośnięty gruczoł uciska jelito grube i objawy są ze stony układu pokarmowego , przede wszystkim pies ma nawracajace zaparcia, mimo własciwej diety i odpowiedniej ilości ruchu.

Link to comment
Share on other sites

odpow. dla agaga 21
-------------------------
Przeżyłam podobny problem z moim rottweilerem/ wiek lat 6/. Zaczęło się od niewielkiej ilości kropelek czystego moczu "zgubionych" przy wstawaniu. Potem dołączyło się nietrzymanie moczu w czasie snu. Potem wystapiła osowiałość, apatia, brak łaknienia i picia - ilość kropli zwiększyła się nagle. Pojawiła się w moczu KREW /ŻYWOCZERWONA/. W czasie USG nie pobrano moczu do badania, pomimo iż założony był do badania cewnik. Pęchęrz był w stanie zapalnym, obkurczony, bez moczu!!! Na pęcherzu zauważono 3 duże cysty. Podano domięśniowo leki p/zapalne, sterydowe i antybiotyk. potem leczyłam go doustnie "Furaginem" w tabl, "Uroseptem" w tabl + antybiotyk. Zaznaczam fakt oczywisty - wszystko na zlecenie lek.wet."Furagin" i "Urosept"są lekami stosowanymi również u ludzi. Należy jednak pamiętać,że nie wszystkie 'ludzkie' leki można podawać psom. Psy maja inny metabolizm i można nieświadomie wyrządzić im krzywdę podając lek niewłaściwy.
Efekt leczenia: leczenie długotrwałe!!! Kiedy ustąpił stan zapalny, powrócił apetyt. Mocz ponownie zbierał się w pęcherzu i miałam co łapać do badania.
Pierwsze "zbiory" były krwistoczerwone. Powoli mocz stawał się coraz lepszy, aż uzyskałam żółtosłomkowy. Proponowano mi kastrację jako metodę leczenia/ efektem zmian hormonalnych po zabiegu/. Jednak żal mi się go zrobiło i zdecydowałam się na leczenie farmakologiczne. Powodzenia!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mmlasowice']odpow. dla agaga 21
-------------------------
Przeżyłam podobny problem z moim rottweilerem/ wiek lat 6/. Zaczęło się od niewielkiej ilości kropelek czystego moczu "zgubionych" przy wstawaniu. Potem dołączyło się nietrzymanie moczu w czasie snu. Potem wystapiła osowiałość, apatia, brak łaknienia i picia - ilość kropli zwiększyła się nagle. Pojawiła się w moczu KREW /ŻYWOCZERWONA/. W czasie USG nie pobrano moczu do badania, pomimo iż założony był do badania cewnik. Pęchęrz był w stanie zapalnym, obkurczony, bez moczu!!! Na pęcherzu zauważono 3 duże cysty. Podano domięśniowo leki p/zapalne, sterydowe i antybiotyk. potem leczyłam go doustnie "Furaginem" w tabl, "Uroseptem" w tabl + antybiotyk. Zaznaczam fakt oczywisty - wszystko na zlecenie lek.wet."Furagin" i "Urosept"są lekami stosowanymi również u ludzi. Należy jednak pamiętać,że nie wszystkie 'ludzkie' leki można podawać psom. Psy maja inny metabolizm i można nieświadomie wyrządzić im krzywdę podając lek niewłaściwy.
Efekt leczenia: leczenie długotrwałe!!! Kiedy ustąpił stan zapalny, powrócił apetyt. Mocz ponownie zbierał się w pęcherzu i miałam co łapać do badania.
Pierwsze "zbiory" były krwistoczerwone. Powoli mocz stawał się coraz lepszy, aż uzyskałam żółtosłomkowy. Proponowano mi kastrację jako metodę leczenia/ efektem zmian hormonalnych po zabiegu/. Jednak żal mi się go zrobiło i zdecydowałam się na leczenie farmakologiczne. Powodzenia!!![/quote]
no to mnie wystraszyłaś...musimy szybko te badania porobić zeby nie doszło do tego co u twojego psiaka.

Link to comment
Share on other sites

Badanie ogólne moczu to zupełnie podstawowa sprawa. I bez tego żadnej diagnozy sensowy wet nie postawi. Mocz mozna oddać do ludzkiego laboratorium - koszt to kilka złotych. Wynik wiele powie o przyczynach popuszczania moczu np:
leukocyty, erytrocyty ,bakterie skierują podejrzenia w stronę infekcji
obecnosc w osadzie "piasku" ( szczawianów, fosforanów...) lub/i białka, erytrocytów może sygnalizować kamienie w pęcherzu. ( tu ostateczną diagnozę trzeba by potwierdzić USG lub RTG zaleznie od rodzaju "piasku" i albo rozpuszczać albo usuwać )
Niewielki wydatek , badanie nie obciążające psa, szybko i łatwo można wyłapać jeśli coś się dzieje - wiec warto;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']Badanie ogólne moczu to zupełnie podstawowa sprawa. I bez tego żadnej diagnozy sensowy wet nie postawi. Mocz mozna oddać do ludzkiego laboratorium - koszt to kilka złotych. Wynik wiele powie o przyczynach popuszczania moczu np:
leukocyty, erytrocyty ,bakterie skierują podejrzenia w stronę infekcji
obecnosc w osadzie "piasku" ( szczawianów, fosforanów...) lub/i białka, erytrocytów może sygnalizować kamienie w pęcherzu. ( tu ostateczną diagnozę trzeba by potwierdzić USG lub RTG zaleznie od rodzaju "piasku" i albo rozpuszczać albo usuwać )
Niewielki wydatek , badanie nie obciążające psa, szybko i łatwo można wyłapać jeśli coś się dzieje - wiec warto;)[/quote]
a czy trzeba mieć jakieś skierowanie żeby przyjęli mocz do badań?czy wystarczy iść z pojemniczkiem z moczem i oni przyjmują?wogóle się w takich sprawach nie orientuję.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agaga21']a czy trzeba mieć jakieś skierowanie żeby przyjęli mocz do badań?czy wystarczy iść z pojemniczkiem z moczem i oni przyjmują?wogóle się w takich sprawach nie orientuję.[/quote]
Teraz takie czasy że w kazdym laboratorium możesz sobie "wykupić" takie badanie bez najmniejszych problemów i tłumaczeń- u mnie ( Kraków) koszt to 5-8 zł.
W słoiczkach przyjmują niechętnie ale zamykany pojemniczek na mocz za chyba 1 zł możesz kupić w aptece albo po prostu przelac ze słoiczka do "firmowego" juz w laboratorium. Badanie zrobią nawet z minimalnej ilości ( w najgorszym razie nie oznaczą cięzaru) więc ile złapiesz będzie dobrze - nawet kilka cm 3. Tylko najlepiej zełgaj że to dziecka a nie psa bo dla wartości wyniku to nie ma znaczenia a bywają laboratoria które wybrzydzają i zwierzecego materiału nie chca przyjmować:mad:natomiast "dziecięcy" przyjmą nawet w minimalnej ilosci z pełnym zrozumieniem
A i najlepiej jeśli złapiesz mocz "po nocy" czyli na rannym spacerku - taki jest najciekawszy do diagnozy:evil_lol: no a juz całkiem ideałem byłby "ze środkowego strumienia" ( czyli pierwsze krople ignorujesz a rzucasz się na te następne )

Link to comment
Share on other sites

Badanie analityczne moczu wykonują laboratoria medyczna w całej Polsce "na życzenie" pacjenta t.zn. bez skierowania lekarskiego za pełną odpłatnością. Ważne , aby pacjent wiedział w jakim kierunku analityka ma przebiegać. Czy to ma być bad. ogólne moczu z oznaczeniem ciężaru włącznie/ aby to był komplet bad.ogólnego/? Czy to ma być posiew moczu z antybiogramem/ czyli ze środkowegp strumienia do jałowego pojemnika jednorazowego- kupisz w aptece lub w laboratorium/ Możesz mocz oddać do badania u weterynarza, ponieważ każda lecznica ma umowę na wyk. bad.analit. z Kwalifikowanymi Laborat. Analitycznymi. Wtedy na skierowaniu widnieje BARDZO ISTOTNY ZAPIS: "PIES" wł: imie i nazwisko właściciela+ adres. Dla zwierząt obowiązują inne normy i metody diagnostyczne!!! Jeżeli ukryjesz prawdę o pochodzeniu materiału / faktu,że nie jest od człowieka/ - możesz spodziewać się Karetki Pogotowia pod twoim domem! Będą szukali ciężko chorej osoby! Znam taki przypadek. Laborantka zastosowała do badania krwi metody obowiązujace przy analityce krwi ludzkiej - i wyszło WIELKIE RATUNKU POMOCY!!! Po wielu telefonach do pacjenta / dzis rejestruje się materiał na podstwie pełnych danych osobowych/ - okazało się, że "zapomniano" dopisać "materiał od psa".
Nie opisuję metod obliczeń wartości wypisywanych w wyniku badania - bo jest to trudne. Bywają lecznice wet.,które same wykonują badania analityczne. U mnie na Śląsku bad. krwi psa : 15,00zł /bo jedzie do laborat./ a mocz wet. bada sam. Będzie dobrze - nie zamartwiaj się!!!

Link to comment
Share on other sites

mmlasowice - bardzo mądrze i słusznie prawisz tyle że tu mówimy o badaniu [U]moczu[/U] a nie krwi i o badaniu ogólnym a nie na posiew - to ostatnie jest kolejnym etapem diagnostyki jeśli badanie ogólne lub badanie kliniczne wyraźnie wskaże infekcję. Mocz psa nie różni się składem ani normami od ludzkiego więc karetka pod domem nie grozi;) Inaczej wygląda faktycznie sprawa krwi tu sporo parametrów normalnych dla psa w wypadku człowieka może byc alarmujace więcej- prawidłowe oznaczenie np. morfologii wymaga kalibracji aparatury - stąd krew psa nalezy badać w laboratorium przygotowanym do takich analiz.
Ale brawo za czujnośc :diabloti:- tej na dogo nigdy dość
PS a u nas w Krakowie badanie krwi kosztuje różnie zależnie od tego co się bada( bo badać można wiele rzeczy :eviltong:)
i mocz bada analityk w laboratorium bo weterynarz nie ma ani sprzętu ani kwalifikacji ani czasu na zajmowanie się nie swoimi sprawami. W wyjątkowej sytuacji może ew. sprawdzić mocz w kierunku cukrzycy ale i tak ostateczne badanie zleci specjalistom. Wot co rejon to inne zwyczaje...

Link to comment
Share on other sites

odp; dla taks
Przeczytaj jeszcze raz - bardzo uważnie - to co napisałam!! Informacja nie była dla Ciebie - tylko dla właścicielki chorego psa. Możesz się ze mną nie zgadzać, ale przyjmij fakt że nie zrozumiałeś cennej informacji.
Krytykując mój wpis popełniłeś wiele merytorycznych błędów. Wnioskuję ,że nie jesteś medykiem dlatego oceniasz moje słowa filozoficznie. To co napisałam jest zasadne i ma swoje podłoże metodyczno-diagnostyczne. Zauważyłam, że na dogo występują jednostki ostrokrytykujące porady medyczne pisane przez profesjonalistów. Dlaczego więc prosi się nas ,abyśmy porad udzielali? Należy zamilknąć i nic stroskanym nie radzić?!

Link to comment
Share on other sites

kochani,dziękuję wam wszystkim za porady. jutro przyjedzie do nas nasz "domowy" weterynarz więc zobaczymy co powie.ogólnie psisko od paru dni jest bardziej osowiałe niż zwykle-może to przez leki które od 2 tyg.dostaje...nawet nie chce mu się rano wstać i iść na spacer ani wyjść na balkon żeby obszczekać przechodzące psy.jak już wyjdzie na spacer to jest ok.ale wyciągnąć go rano z domu lub późnym wieczorem nie jest łatwo.chyba najlepiej czuje się po południu bo nawet cieszy się na wyjście.wczoraj rano wymiotował żółcią, nie mam pojęcia co mogło mu zaszkodzić bo dzień wcześniej jadł kurczaka z ryżem.taki jest jakiś smutasek.:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mmlasowice']odp; dla taks
Przeczytaj jeszcze raz - bardzo uważnie - to co napisałam!! Informacja nie była dla Ciebie - tylko dla właścicielki chorego psa.
Krytykując mój wpis popełniłeś wiele [B]merytorycznych [/B]błędów. Wnioskuję ,że [B]nie jesteś medykiem[/B] dlatego oceniasz moje słowa filozoficznie. To co napisałam jest zasadne i ma swoje podłoże metodyczno-diagnostyczne. Zauważyłam, że na dogo [B]występują jednostki... [/B] . Należy zamilknąć i nic stroskanym nie radzić?![/quote]
Oj widzę że jesteś Osobą ( nie "jednostką" , przynajmniej ja tak Forumowiczów nie określam) bardzo bojowo nastawioną wiec muszę Ci coś wyjasnic. Jesli piszesz cos na forum to to nie jest informacja tylko do wiadomosci jednej osoby ( do tego słuzy PW) i odpowadac może kazdy uczestnik wątku.Po drugie jeśli zarzucasz komuś publicznie "wiele merytorycznych błędów" to wypadałoby to chyba jednak udowodnić. Po trzecie oceniam Cię jak piszesz "filozoficznie " ( czyli wg. mnie nienapastliwie i z wyrozumiałością i szacunkiem) nie dlatego, że nie jestem "medykiem" ale własnie dlatego, że z medycyną jestem związana i wykształceniem i wieloletnią ( choc juz faktycznie niewykonywaną czynnie ) pracą zawodową . A doswiadczenie w zakresie opieki nad psami mam i z racji posiadania takowych ( zwykle kilku równocześnie)od kilkudziesięciu lat i z racji równie wieloletniej pasji pomagania psom w potrzebie - zebrało się tego spore stadko i sporo róznych zdarzeń i doswiadczeń.Oczywiście największe nawet doswiadczenie i samodokształcanie nie zastapi formalnego akademickiego wykształcenia weterynaryjnego dlatego wszelkie "amatorskie" rady udzielane tu na forum obarczone są ryzykiem błędu i co często na dogo podkreślam , korzystanie z nich nie może byc bezkrytyczne.Zwłaszcza dotyczy to porad mających istotny wpływ na stan psa ( np. samodzielnie ordynowane leki) Dobrym więc zwyczajem jest spokojna wymiana informacji i ewentualne wzajemne ich korygowanie i uzupełnianie. Za to jak dla mnie paskudne i destrukcyjne jest licytowanie się w zakresie kompetencji, prawa do wypowiedzi czy wpisy których jak się wydaje jedynym celem jest dewaluowanie wypowiedzi poprzednika. Nie apeluję o uważne czytanie bo jak mniemam podobnie jak ja z czytaniem nie masz problemu - proszę jedynie o spokojne przemyślenie i wyciagniecie wniosków.
A załozycielkę wątku przepraszam za offa

Link to comment
Share on other sites

Czy po zwymiotowaniu czuje się lepiej?
Ja bym pędziła do weterynarza! Nie wiadomo co ten kasztan mógł narozrabiać w tym żołądku!!! Tego typu ciała obce w żołądku mogą doprowadzić do zatrucia organizmu, do skętu żoładka.. Jeżeli to był tylko jeden kasztan, to powinno być ok, ale jeżeli wiecej to nie jest zbyt ciekawie. Koniecznie musicie zrobić usg jamy brzusznej i to jak najszybciej!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...