Jump to content
Dogomania

Trzymanie psów w domu:]


bernenczyk14

Recommended Posts

to ja zapraszam wszystkich do siebie, którzy uważają, że psy to niszczuchy-poznajcie moją 5 letnią siostrę!
przez mój dom "przetoczyło" się ogólnie 8 psiurków. I powiem, że JEDYNYM psem, którego było czuc, była uliczna bida z chorą skórą. Jeżeli psa się kąpie i o niego dba-tak jak ktoś tu wcześniej napisał-pachnie on naszym domem! I nawet moje dwa psiaki, które ze względu na gabaryty i przeszłośc śpią w budach, ale są kąpane, czesane, wyprowadzane na kupy poza podwórko i ich budy są regularnie czyszczone-nie "śmierdzą".
"[B]jak dbasz-tak masz[/B]"-święta prawda!!!!
a ludziom, którzy psów nie lubią-zawsze będzie śmierdziec! (chyba w głowie:razz:)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 91
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Moja Fojbe w ogóle nie śmierdzi, nawet nie posiada specyficznego zapaszku psa. Jedynie po długich spacerach jest brudna i wnosi brud na moją glazurę, ale jestem w stanie jej to wybaczyć i od razu idziemy do kąpania. Jeśli chodzi o zniszczenia, to Fojbe zniszczyła mi tylko raz, jedną ważną rzecz, ale była to moja wina. Po pracy zostawiłam moje buty na widoku i pojechałam do sklepu , kiedy wróciłam z butów nie pozostało dosłownie nic, same wiórki. Popłakałam się ze złości i w nerwach psa wyrzuciłam na ogród. Sam fakt, że były to bardzo drogie, nowe pantofle spowodował, że wzrosło mi ciśnienie, jednak gdy emocje opadły zrozumiałam, iż to była moja wina.

Link to comment
Share on other sites

Skoro już mówimy o niszczeniu to ja opowiem historię Rudolfa:razz: otórz Rudolf był swego czasu psem podwórkowym, miał wspaniałą budę, kojec itd. mimo to spał w stajni, miał i tam swoje posłanie albo spał w sianie, nie byłoby w tym nic złego gdyby nie fakt że po wejściu rano do stajni przeżywało się szok:crazyeye: to nie było nigdy to samo miejsce co wieczorem jak się wychodziło. Porozwalane wszystko co tylko się da, pogryzione, zniszczone, podeptane, zrzucone, wszystko co było z wikliny rano było zwykłym paprochem, nie raz wywalał koszyki ze szczotkami, gryzł, wywlekał nie wiadomo gdzie, normalnie koszmar i tak noc w noc:evil_lol: Rudolf rozwalał dosłownie wszystko, nie można było zostawić na ziemi rękawiczki bo jak się człowiek odwrócił to jej nie było:angryy:
Z kolei moja suka raczej nie niszczyła, sporadycznie gryzła klapki:eviltong: a ONek to już wogóle nic nigdy;)

Link to comment
Share on other sites

[URL="http://www.dogomania.../members/20029-Martens"][B]Martens[/B][/URL] zgadzam się. lepiej często sprząta niż co tydzień kupować odświeżacz powietrza. Z początku taki zapach jest nawet odświeżający, ale mi np. przeszkadza, bo mnie dusi. Od Reksa, który mieszka w budzie to może tak nie daje, ale czuć że tak powiem smród. A jak pies stoi w nasłonecznionym miejscu i w pobliżu odchody to już w ogóle. Kiedyś przez dwa tygodnie opiekowałam się dogiem niemieckim i praktycznie nic od niego nie było czuć, trzeba było się tak mocno zaciągać tuż przy sierści, aby poczuć zapach tego psa. Z kolei od Oskara było troszkę czuć, jak wracaliśmy w zimie ze spacerów, od Bena też. Z tym, że Ben mieszka na dworze. Raz w tygodniu mu zmiatam jego posesję, czyszczę budę odkurzaczem raz na miesiąc i w lecie jest kąpany oraz czesany (niezależnie od pory roku) i nie czuć smrodu, owszem zapach psa jest, ale bardziej czuć obrożę niż psa.

Link to comment
Share on other sites

Niedaleko mnie mieszka na podwórku rotweiler, chybanigdy nie kąpany... Kiedy rzuca się na bramę i ujada, z jakichś 2-3 metrów nadlatuje fala smrodu nie mytego nigdy podwórkowego psa... Chyba pierwszy raz w życiu spotkałam psa, który by tak śmierdział z takiej odległości, kiedy po prostu mijam jego posesję.

A odświeżacze powietrza, jak przeczytałam ostatnio na onecie, są rakotwórcze :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='HelloKally'][URL="http://www.dogomania.../members/20029-Martens"][B]Martens[/B][/URL] Raz w tygodniu mu zmiatam jego posesję, czyszczę budę odkurzaczem raz na miesiąc i w lecie jest kąpany oraz czesany (niezależnie od pory roku) i nie czuć smrodu, owszem zapach psa jest, ale bardziej czuć obrożę niż psa.[/QUOTE]

Odkurzasz w budzie?

Link to comment
Share on other sites

Trzymam psa w domu :) ogórdka brak, ale i tak nie chciałabym mieć psa w budzie :)
pies nie smierdzi, kompie go gdy jest potrzeba, gdy mi już zalatuje ląduje pod prysznicem ;) jedyny minus to sierść, a posłania ma wietrzone i prane regularnie bo tak głównie czuć najsilniejszy psi zapach ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja mam dwa psy. Mieszkają w różnych warunkach.
[B]Kora[/B] jest w 100% domowa. Została wzięta z metrowego łańcucha i w domu podoba jej się bardzo. Mieszka z nami od roku i przez ten cały czas zniszczyła tylko torebkę i parę razy zawartość kosza na śmieci. Przyznam szczerze, że myję ją często, bo ma tendencje do tarzania się w największych smrodach... Sama z siebie nie śmierdzi.
[B]Twardziel[/B] mieszka na ogrodzie, ale codziennie sypia w domu w przedpokoju - nie chce wejść dalej. Nigdy nic nie zniszczył, ani nie załatwił się mimo, że nie był uczony mieszkania wewnątrz. Co do zapaszku to powiem, że nie ma z nim problemu. Czeszę go regularnie, bo ma długą sierść. Kąpiel przechodzi raz do roku i nie śmierdzi wcale. Powiedziałabym że to Kora bardziej cuchnie :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marra']Hmm z odkurzaniem w budzie to przyznam się szczerze że się nie spotkałam :) ale może to i dobry pomysł. Ja dezynfekuję budę najpierw a potem maluję wapnem dodatkowo :) dodam że buda jest murowana;)[/QUOTE]

Buda powinna być drewniana bo murowana mocno łapie temperaturę.

Link to comment
Share on other sites

Ursusek ,Marra, odkurzam, bo i tak pies jest cały przydymiony od kurzu po spacerze no i czasami wiatr mógłby nawiać do budy (teoretycznie jest to niemożliwe) ale w zimie i późną jesienią nie. No i po słomie, która była w zimie trzeba odkurzyć, to też jest ukurzone (już sama słoma z pola jest w jakimś stopniu zakurzona)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ursusek']Buda powinna być drewniana bo murowana mocno łapie temperaturę.[/QUOTE]

A drewniana wilgoć :)
W kojcu mojego psa buda jest tak umiejscowiona że nie nagrzewa się przez słońce(bo chyba o to Ci chodzi) wręcz pies wchodzi do niej jak są upały.
A co do odkurzania to ja akurat tego nie robię ale np. po ziemie i słomie poprostu wchodzę głową do budy i zamiatam jak kretyn :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ursusek']Ale zimę cegły robią się dużo zimniejsze niż deski a moja buda nie stoi na ziemi tylko na cegłach i nie ma żadnej wilgoci.[/QUOTE]

Buda mojego psa jest również ocieplana;)
To że stoi na cegłach to dobrze ale to nie chroni budę przed wilgocią, padający deszcz i mokry pies, lub nawet tylko mokre łapy przyczyniają się do wilgoci i gnicia budy, robale też lubią się zagnieździć niestety :(

Link to comment
Share on other sites

Wiem że jest, ale takie impregnaty to są na jakiś czas, potem niestety ale czynniki atmosferyczne niszczą drewno, można zrobić eksperyment ;) jednak jestem za murowaną, zawsze można umyć porządnie, spłukać wodą, zdezynfekować bez martwienia się o to że drewno się zniszczy ;) a tak jak mówie buda jest ocieplana, więc w zimie nie jest tak źle + mnóstwo słomy i naprawdę jest ok ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...