Jump to content
Dogomania

Capo idzie na zabieg... a ja umieram ze strachu :(((


Taysha

Recommended Posts

Witam

Podjełam decyzję o kastracji Capo, bez zadnego wiekszego powodu, bo nie mialam z nim jak dotad jakis wiekszych problemow z sukami, jedynie to ze czasem sie wylacza na spacerach i zachowuje sie tak jakby byl on sam jeden :(

Zmotywowal mnie do podjecia ostatecznej decyzji tekst Olgi z forum molosy. Jestem pewna ze robie dobrze, ale tak sie boje, nie wiem dlaczego boje sie wykastrowac psa a kota wykastrowalam po 1 godzinie pobytu w moim domu :(

Bosze mam nadzieje ze ktos mi tu cos dobrego napisze bo tak sie strasznie boje ze plakac mi sie chce, poza tym Capo nosi ogonek do gory i wszyscy beda widziec, ale to glupie ale i tak sie boje tego co bedzie (a bedzie w tym tygodniu prawdopodobnie :-? )

I pisze to aby uzyskac wsparcie, bo tego mi naprawde potrzeba, tak wiem ze panikuje, ale jestem kobieta i mam do tego prawo :lol:

Basenji... wybacz :evilbat: :lol:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 289
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Taysha nie bój żaby, na pewno oddasz twoje "dzieciątko" w fachowe ręce i nic nie ma prawa pójść źle ;) Ja się tak denerwowałam podczas zabiegu Tajgi że dziwię się że nie osiwiałam (dodatkowo sprawę utrudniał fakt że psica miała już ropomacicze :crazyeye: ) .A przecież sterylizacja jest poważniejszą operacją niż ucięcie jajeczek. :) Jeśli twój kot to zniósł to taki duży chłopiec na pewno szybko wróci do pełnej formy :D

I nie przejmuj się że ludzie będą się patrzeć psiakowi pod ogon. Psiak będzie dzięki temu oryginalny. Może dzięki temu Capo przyczyni się do popularyzacji kastracji. Ma więc ważną misję do wypełnienia 8)

A na pocieszenie powiem ci że prześliczną masz stronkę. :great:

Link to comment
Share on other sites

Taysha nie masz sie co martwic wszystko bedzie ok.

Operacja jest naprawde banalna i nie przejmuj sie bo nie ma potrzeby.

Trzymamy kciuki i lapeczki :) .

Jak juz bedzie po, daj znac. Jestem pewna ze nie bedziesz zalowac i bedzie jeszcze lepiej :D .

Pozdrawiam,

Rybka i Suzi

Link to comment
Share on other sites

Sloneczko moje najdrozsze...to trudna decyzja...wiem bo Lazy byla sterylizowana jakies 5 misiecy temu...ale wiem ze bylo warto! Wyedy Was nie znalam i powiem szczerze, ze zaluje bo bylam sama...Rodzina byla ze mna, ale to nie to samo...My Ci pomozemy...a jemuu nic nie bedzie!Lazy do formy wrcila na drugi dzien...mialam klopot zeby mi na spacerach nie szalala...BEDZIE DOBRZE, A MY JESTESMY Z TOBA!:buzi:

Link to comment
Share on other sites

Taysha - to dobra decyzja :P CAPO będzie szczęśliwszy i nie będą go rozpraszać suczkowe zapaszki - a to znaczy że będzie Tylko Twój :angel: Ja też umierałam ze strachy przed zabiegiem Luny i dzięki DoGoManiakom było mi lżej - więc i Tobie pomożemy to przetrwać :fadein:

A i powiem Ci jeszcze, że to naprawdę dużo prostsze niż sterylka suni - jak wiesz Mars był kastrowany krótko przed tym, jak miałam go zabrać - on to zniósł rewelacyjnie (a jest staruszkiem :) ) więc Capo jeszcze szybciej sobie poradzi... zwłaszcza, że Marsisko w schronisku nie miał takiej całodobowej opieki, jaką ma Capo :D

Będzie dobrze i trzymamy z Lunką :kciuki: :angel:

Link to comment
Share on other sites

I nie przejmuj się że ludzie będą się patrzeć psiakowi pod ogon. Psiak będzie dzięki temu oryginalny. Może dzięki temu Capo przyczyni się do popularyzacji kastracji. Ma więc ważną misję do wypełnienia 8)

A na pocieszenie powiem ci że prześliczną masz stronkę. :great:

No wlasnie, chce pomagac zwierzakom, juz mowilam malawaszce ze przez to zaczne od ratowania potencjalnych niechcianych dzieci Capo. :P

Dziekuje na stronie tez tez polecam kastracje :-? :lol:

BEDZIE DOBRZE, A MY JESTESMY Z TOBA

no gdyby nie Wy to napewno by do tego nie doszlo :lol: dzieki wielkie

Link to comment
Share on other sites

Hmm... Wszystko powinno być ok, to przecież dość prosta operacja.

Malawaszka, możesz mi powiedzieć na jakiej podstawie twierdzisz, że obcięcie komuś klejnotów go uszczęśliwi ? :evilbat:

Zaręczam ci, że gdyby ktoś mnie wykastrował - byłbym niezbyt zachwycony. Z resztą co wy możecie wiedzieć, większość z was to dziewczyny ... :wink:

Przecież pies tutaj tak naprawdę nie ma nic do rzeczy. Gdyby spojżeć na to zupełnie obiektywnie - pies będzie wykastrowany, bo jego właścicielka ma takie a nie inne przekonania. Jego zadowolenie, bądź nie - nie ma tutaj nic do rzeczy. A każdy normalny facet chciałby mieć co trzeba - mówię to poniekąd jako praktyk. :wink:

Link to comment
Share on other sites

Hmm... Wszystko powinno być ok, to przecież dość prosta operacja.

Malawaszka, możesz mi powiedzieć na jakiej podstawie twierdzisz, że obcięcie komuś klejnotów go uszczęśliwi ? :evilbat:

Zaręczam ci, że gdyby ktoś mnie wykastrował - byłbym niezbyt zachwycony. Z resztą co wy możecie wiedzieć, większość z was to dziewczyny ... :wink:

Przecież pies tutaj tak naprawdę nie ma nic do rzeczy. Gdyby spojżeć na to zupełnie obiektywnie - pies będzie wykastrowany, bo jego właścicielka ma takie a nie inne przekonania. Jego zadowolenie, bądź nie - nie ma tutaj nic do rzeczy. A każdy normalny facet chciałby mieć co trzeba - mówię to poniekąd jako praktyk. :wink:

to trochę nie tak jak Ci się wydaje drogi praktyku :roll: pies, który nie będzie mógł zaspokoić swojego instynktu będzie cierpiał - czy nie mam racji? gdyby Tobie ktoś założył pas cnoty i podstawił pod nos (powiedzmy oczy) piękną, ponętną, itd Twoją wymarzoną Kobietę - CZY BYŁBYŚ WTEDY SZCZĘŚLIWY?? a jeśli pies nie będzie czuł popędu płciowego - to obecność w pobliżu suki z cieczką (a w blokowiskach non stop jakaś suka ma cieczkę) będzie mu kompletnie obojętna i będzie mógł się z nią swobodnie bawić :P bez zrywów rozrodczych za które musiałby być karany (szarpałby się na smyczy)

Najgorsze jest właśnie to, że faceci utożsamiają kastrację psa z własną kastracją - i ciągle to samo - JA BYM WOLAŁ ZOSTAĆ ZE SWOIMI KLEJNOTAMI :evilbat: to jest chore Panowie i należałoby trochę zmienić tok myślenia - właśnie dla dobra samców, które nie mają szans na rozród - to nie jest zdrowe chodzić na okrągło podnieconym (chociaż pewnie zaraz ktoś powie, że mu to odpowiada :-? :lol: )

Podłamała mnie ta wypowiedź i mam nadzieję, że niewielu tak myśli - wiem, że nie wszyscy bo są Panowie, którzy sami zaprowadzili swoje pociechy na "pozbawienie klejnotów rodowych"

Polecam gorąco ten topic nic więcej nie można już dodać :wink:

Taysha :kciuki:

Link to comment
Share on other sites

Dziekuje

Chcialam dodac, ze moj TZ moze nie jest zwolennikiem kastracji ale po dlugiej rozmowie zaakceptowal to, tylko dlatego ze przedstawilam mu fakty a nie tylko gadanie ze trzeba, wiec nie bulwersuj sie tak Dingo, to ze zachowasz swojemu psu klejnoty nie znaczy ze go uszczesliwisz, byc moze nawet skrocisz mu zycie srednio od 2 do 4 lat.

przeczytaj cytat Olgi http://www.dogomania.pl/index.php?name=PNphpBB2&file=viewtopic&t=16377&postdays=0&postorder=asc&start=0&sid=beef62a2454748b963a0fdd991148011

Link to comment
Share on other sites

Malawaszka, jasne że ciebie ta wypowiedz podłamała. I nie tylko ciebie - nie była zgodna z tonem ogólnie przyjętej na dogomanii psiej "Political Correctness".

Trudno żeby była, ja poprawny nie jestem. I zaręczam ci, że nie utożsamiam swoich klejnotów z klejnotami Capo, bo gdyby tak było - walczyłbym o nie rękami i nogami. :wink:

Co do wydłużenia życia - być może masz rację, kobiety żyją dłużej. Eunuchy - być może też.

Ja się w ogóle wypowiadam bo trochę mnie smieszy cała sytuacja - ot co.

Nie lubie takiego owczego pędu bez dostrzegania argumentów przeciw. A kastracja ma parę argumentów "przeciw", a nie tylko i wyłącznie "za". Nie lubie kiedy ktoś próbuje podzielić świat na czarne i białe, gdyż tak mu jest wygodnie.

Ciągle podnosi się argument z rozmnażaniem się bezpańskich psów. I on jest niesamowicie słuszny. Niestety, paradoksalnie, największym problemem nie jest kwestia zbyt dużej psów, ale zbyt małej ilości domów. :wink:

Nie chcę wnikać w cały wywód na temat zasadności kastracji, ale moi kochani:

- Argument z rakiem jąder jest zwyczajną demagogią. Dlaczego ? Spróbójcie obciąć sobie piersi. Przecież ich nowotwory są tak częste u kobiet w pewnym wieku :evilbat:

- Psów jest za dużo - to fakt. Ale wierzcie mi - MILIARDY ludzi głodują na świecie. Wielu z nich rodzi się zupełnie idiotycznie, bez zaplanowania. Wielu jest potem sierotami, a ich los jest TRAGICZNY. Dlaczego więc nie propagujecie kastracji wśród ludzi ? :wink:

Ja wiem dlaczego - dlatego że tak naprawdę ludzie traktują psy jako coś gorszego. Obcinają im uszy, ogony, kastrują, przycinają struny głosowe żeby nie wyły. Do tego wszystkiego jest lub była ideologia. I każda ideologia miała swoich rewolucjonistów biegnących ze "szturmówkami" ... :evilbat:

Pogadajcie z ludzmi którzy hodują np. boksery. Bez zmrużenia okiem każdy będzie w stanie wymienić litanię powodów ZDROWOTNYCH dla których tnie się uszy i ogony - oczywiscie niezależnie od tego czy się z tym zgadza czy nie. Chodzi o specyfikę rasy.

Problem kastracji jest spoko, dopóki nie dotyczy nas samych. Dziewczyny, jak byście się czuły, gdyby ktoś wyciął wam jajniki, a potem na stole operacyjnym głaskał po głowie i pociskał głodne kawałki o głodujących dzieciach w Etiopii albo o paru miliardach ludzi w Indiach i Chinach ? :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

Taysha to naprawdę świetna dezycja i my dobrze wiemy jak trudna :( ale warto dla dobra psiaka , wg moich obserwacji napewno bedzie mu się łatwiej żyło , bo co to za życie podporządkowanę popędom których nigdy nie będzie mógł zaspokoić.Trzymamy kciuki i nic się nie martw bo zabieg jest naprawdę prosty i trwa krótko - wiem bo sama przy nim byłam :roll:

Link to comment
Share on other sites

A wykastrowany pies juz nigdy nie bedzie taki sam, bedzie nienaturalnie uspokojony
CO TO ZA BUJDY dla małych dzieci!

Nasz wykastrowany Bruno jest taki sam , w zabawie, w szaleństwie,w nienawiści do wrogów , nic się w tym piesku na złe nie zmieniła po prostu mówiąc językiem ludzkim jest bardziej rozsądnym psem , nie gna jak głupi na złamanie karku za przeciwnikiem , nie widzi potrzeby by walczyć o sukę która ma cieczkę.Jest bardziej skupiony na człowieku - chętniej i dokładniej wykonuje polecenia , nie ma w nim już takiej chęci aby samemu o wszystkim decydować - np.czy wykonać komendę. Co nie znaczy że zawsze jest uległy( a mógłby :evil: ) - jego charakter nie uległ żadnej zmianie , po prostu bardziej skupił się na ludzkim stadzie a nie na intynktach które zmuszały go do ciągłej walki o pozycję w psim świecie!

POLECAM KASTRACJĘ.

Dla wszystkich niedowiarków podaję przykład z "własnego podwórka":u moich rodziców wykastrowano dwa psy jednego kiedy już maiał kilka ładnych latek i młodego ONka - psy są wesołe, nie zmienił się charakter nie tyją - to tyle! I absolutnie nie są nienaturalnie uspokojone :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

A wykastrowany pies juz nigdy nie bedzie taki sam, bedzie nienaturalnie uspokojony
CO TO ZA BUJDY dla małych dzieci!

Nie musisz sie od razu tak denerwowac. Kazdy moze miec swoje zdanie. Jestem przeciwna ingerencji czlowieka w nature, a juz na pewno wtedy, gdy nie jest to poparte zadna racjonalna potrzeba.

Link to comment
Share on other sites

Agusia i Busiu napisał:

Cytat:

A wykastrowany pies juz nigdy nie bedzie taki sam, bedzie nienaturalnie uspokojony

CO TO ZA BUJDY dla małych dzieci!

Nie musisz sie od razu tak denerwowac. Kazdy moze miec swoje zdanie

Oczywiście możesz mieć swoje zdanie że np jesteś przeciw kastracji ale stwierdzenie że pies jest nienaturalnie spokojny to po prostu bajka a nie żadne twoje zdanie.

Znam naprawdę wiele wykastrowanych psów i są takie same jak przed kastracją i są to psy z mojego najbliższego otoczenia , które znam i widzę na co dzień.I powiem jeszcze że jeśli jest jakiś wyjątek( moży ty właśnie na taki trafiłaś) to potwierdza on tylko regułę.

Zapraszam do topiku - Wszystko o psach - temat -Argumenty dlaczego warto kastrować psa- jest tam wiele ciekawych rzeczy.

Link to comment
Share on other sites

Oczywiście możesz mieć swoje zdanie że np jesteś przeciw kastracji ale stwierdzenie że pies jest nienaturalnie spokojny to po prostu bajka a nie żadne twoje zdanie.

A jednak. Poniewaz dla mnie istnieja inne sposoby radzenia sobie z psem i pilnowania go przed suka, anizeli pozbawianie go agresji czy naturalnej checi dominacji za pomoca zabiegu chirurgicznego. Po prostu warto sie przed tym zastanowic czy naprawde jest to niezbedne dla naszego zycia z naszym psem.

Link to comment
Share on other sites

A wykastrowany pies juz nigdy nie bedzie taki sam, bedzie nienaturalnie uspokojony.

Rozumiem ze masz wykastrowanego nienaturalnie uspokojonego psa? Czy tak?

Ja znam 2 duze psy- kastraty i wiesz co? Juz wlascicele nie maja powyrywanych rak jak ich 50 i 70 kg poczuje grzejaca sie suke...

A bawia sie jak szczeniaki nadal..

TAYSHA

Jestem z Toba :wink: , nie sadzilam ze sie zdecydujesz- wazne bylo dla mnie ze zrozumialas problem o którym Ci mówilam, pisalam- odwiedzilas schronisko i zobaczylas skale problemu i wiedzialam ze nie dopuscisz zeby pojawily sie dzieci Capo choc pewno bylyby piekne :D

Trzymam za was kciuki.

A Twój TZ umówi sie z moim TZ w Angli na piwo i napewno mój mu pogratuluje decyzji(zgody na zabieg) i juz nie bedzie sie czul jak zdrajca wobec Capo :wink:

Link to comment
Share on other sites

Jestem przeciwna ingerencji czlowieka w nature, a juz na pewno wtedy, gdy nie jest to poparte zadna racjonalna potrzeba.

Rozumiem ze Twój pies nie jest szczepiony? Czy tak?

A jak jest juz na obowiazkowa wscieklizne to raz na 2 lata?? (bo vet mi mówil ze tyle ta szczepionka dziala i gdyby nie fakt "obowiazku" to moznaby bylo raz 2 lata wciskac psu oslabione zarazki :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

A ja sie dziwe, ze kastrujesz psa, z ktoym jak powiedzialas nie mialas problemow. Dobrze, ze psy nie podejmuja takich decyzji za nas i nas nie kastruja. :)

A wykastrowany pies juz nigdy nie bedzie taki sam, bedzie nienaturalnie uspokojony.

Water, widzę, że jesteś z Warszawy. To ja zapraszam na skwer nad tunelem na Wisłostradzie. Zobaczysz mojego "nienaturalnie uspokojonego psa" jak galopuje w szalonym pędzie, a ja tylko modlę się, żeby sobie łepetyny o któreś drzewo nie rozwalił. :lol:

BTW, mój Emil jest najlepszym przykładem, że czasem profilaktyka okazuje się nie tylko profilaktyką. Gdybym nie podjęła decyzji o wykastrowaniu pozornie zdrowego psa bez jakichkolwiek wskazań do kastracji, to pewnie nigdy nie dowiedziałabym się, że jest jednostronnym wnętrem lub dowiedziałabym się za późno. A takich właścicieli, którzy dowiadują się po kastracji, że już rozpoczął się jakiś proces chorobowy, który ta kastracja zlikwidowała, znam więcej (mam na myśli zarówno psy jak i suki).

Link to comment
Share on other sites

Water, widzę, że jesteś z Warszawy. To ja zapraszam na skwer nad tunelem na Wisłostradzie. Zobaczysz mojego "nienaturalnie uspokojonego psa" jak galopuje w szalonym pędzie, a ja tylko modlę się, żeby sobie łepetyny o któreś drzewo nie rozwalił. :lol:

:D

Może kiedyś się wybiorę - jak już będę mieć swojego psa. Z tym 'spokojem' chodziło mi o 'tępienie' tzw. 'agresji' czy naturalnej chęci dominacji u psów. Niektórym ludziom (nie mówię, że Wam) wydaje się, że wszystko da się załatwić przez kastrację psa, że zastąpi im to braki w wychowaniu, a to nie prawda.

Szanuję Twoje zdanie, natomiast ja nie jestem za kastracją, bo nigdy nie miałam problemów z moim św.p. Psem, nigdy nie został dopuszczony do żadnej suki i nigdy nie było tzw. 'niechcianej ciąży' u żadnej, z którą się na spacerkach widywał.

Link to comment
Share on other sites

Sluchajcie temat brzmi "Capo idzie na zabieg" wiec mam wrazenie ze decyzja juz jest ostatecznie podjeta. Znam juz troche Tayshe i ona zanim podejmie jakas decyzje analizuje wszystkie "za" i "przeciw" wiec nie widze sensu wypowiadania sie na temat "nie kastrowac bo...bla bla bla"

Taysha przeczytala wszystko co tylko moznabylo w necie na dogo i molosach i nie tylko na temat kastracji, podjela decyzje sama wiec teraz trzeba przeczytac druga czesc topiku "a ja umieram ze strachu" i pomóc jej przetrwac te ciezka decyzje.

Kazdy z nas kto przechodzil przez te decyzje jak pies byl zdrowy, szczeliwy, wesoly wie jaka to byla ciezka decyzja, co przezywalismy, jakie mielismy rozterki, zastanawialismy sie czy robimy dobrze, czy moze zle. I Taysha napewno przezywa to tak samo jak my wiec pomózmy jej przetrwac te trudne chwile, trzymajmy kciuki za Capo i Tayshe-jej jest to teraz naprawde potrzebne.

Napewno lepiej jest jak taka decyzje podejmuje za nas ktos inny np.vet ze ropomacicze, ze wnetrostwo, ze cos tam. Ale jak przychodzi nam podjac decyzje bez zadnych wzgledów zdrowotnych to jest to trudne, wiem bo sama bylam przed taka wlasnie decyzja, której NIGDY nie zalowalam.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...