agaga21 Posted November 26, 2008 Posted November 26, 2008 może ktoś coś zalicytuje na bazarku? [url]http://www.dogomania.pl/forum/f99/bazarek-na-pomoc-w-oplaceniu-hoteliku-125525/[/url] Quote
sleepingbyday Posted November 26, 2008 Posted November 26, 2008 [quote name='agnieszka32']Witam. Dostałam wczoraj od Greven SMS-a, że Mamcia znów śpi w kojcu, bo nawet klatkę dała radę zdemolować:crazyeye:. Co za temperament :diabloti: Sandra nadal szuka dla niej tymczasu .... i nic ....:shake: Ja już dosłownie wszystkich dookoła zamęczyłam - i w pracy i sąsiadów ... i też nic ...[/quote] kude niedobrze... sunia poczuła człwoieka i uzależniła sie od razu... biedna.... biedna greven... nie wiem, co robic z tym fantem..... oprócz bazarków.... Quote
rufusowa Posted November 26, 2008 Posted November 26, 2008 z mamcią trzeba pracować....raczej nikt jej nie weźmie jesli tak reaguje na separację i rozbraja klatki (swoją drogą mozna spróbować sposobów zabezpieczenia klatki o ile nie były zastosowane ;) ja spinam karabińczykami w sumie chyba osmioma)... Quote
agnieszka32 Posted November 26, 2008 Posted November 26, 2008 [quote name='rufusowa']z mamcią trzeba pracować....raczej nikt jej nie weźmie jesli tak reaguje na separację i rozbraja klatki (swoją drogą mozna spróbować sposobów zabezpieczenia klatki o ile nie były zastosowane ;) ja spinam karabińczykami w sumie chyba osmioma)...[/quote] Widzę, że masz doświadczenie :diabloti:. Ja mojej suni jeszcze nigdy nigdzie nie zamykałam (no chyba, że zamknięcie bramy od ogrodzenia też się liczy :evil_lol:). Quote
rufusowa Posted November 26, 2008 Posted November 26, 2008 u mnie od razu była klatka bo był drugi pies, wiec Hera tam miała swoj kocyk, zabawki, dostawała jesc dobrze sie tam czuła... klatka była otwarta ale w momencie kiedy trzeba było ją zamknąć bo wychodziłam do pracy, to nie było problemu. I tak spała a skoro w swoim azylu to i tak lepiej :loveu: o karabińczykach bym nie pomyslała ale ktos mi pozyczył razem z klatką na wszelki wypadek gdyby nie chciała tam siedziec ;) Przy wprowadzaniu do domu drugiego psa lepiej jest kiedy jeden siedzi w klatce niz kiedy są odseparowane w oddzielnych pokojach i nie mogą sie widziec, przyzwyczajać do siebie... poza tym ten nowy ma kawałek swojego terytorium i moze się tam skryć przed drugim psem kiedy tamten jest zbyt natarczywy w zabawie lub agresywny. Quote
Fasolka Posted November 28, 2008 Posted November 28, 2008 Ja przepraszam, może już rozważałyście coś takiego a ja czegoś niedoczytałam albo może nie ma w Szczecinie takiej możliwości ale... Czy na pewno nie istnieje w Szczecinie i okolicach całodobowa lecznica, która przeprowadzi zabieg i przetrzyma tam sunię do czasu odzyskania pełnej sprawności? Oczywiście to jest znowu kasa ale bywa ona podobna do ceny hotelikowania poza lecznicą. Wtedy wyleczona sunia mogłaby już czekać na adopcję nawet ostatecznie w kojcu u Graven. Quote
agaga21 Posted November 28, 2008 Posted November 28, 2008 [quote name='Fasolka']Ja przepraszam, może już rozważałyście coś takiego a ja czegoś niedoczytałam albo może nie ma w Szczecinie takiej możliwości ale... Czy na pewno istnieje w Szczecinie i okolicach całodobowa lecznica, która przeprowadzi zabieg i przetrzyma tam sunię do czasu odzyskania pełnej sprawności? Oczywiście to jest znowu kasa ale bywa ona podobna do ceny hotelikowania poza lecznicą. Wtedy wyleczona sunia mogłaby już czekać na adopcję nawet ostatecznie w kojcu u Graven.[/quote] nie wiadomo...w ogóle nic nie wiadomo bo Greven nic nie pisze...ja wiem że może jest zapracowana i ma dużo ważniejszych spraw ale Greven, prawie codziennie masz czas żeby sobie na nk siedzieć a tu nawet nie zajrzysz...ja nie wiem ale wydaje mi się że jakieś informacje nam się od ciebie należą a my nie wiemy nic.(z tego co wiem nie jest to tylko moje zdanie). martwimy się o mamcię...ja zadawałam po kilka razy te same pytania dotyczące mamci i nie doczekałam się odpowiedzi...jak mamy robić cokolwiek w jej sprawie jeżeli nie wiemy na czym stoimy. ja nie będę się w twoje sprawy wtrącać ale wydaje mi się że jak już jesteś przy kompie to mogłabyś napisać za każdym razem choć słówko. mi się to po prostu nie podoba:shake: Quote
agnieszka32 Posted November 28, 2008 Posted November 28, 2008 Zgadzam się z Agagą. Greven powinna napisać cokolwiek, jak się czuje Mamcia, gdzie przebywa, co dalej z DT, szukamy czy nie? Co z kolejnym zabiegiem??? Sandro, odezwij się. Napisz co u MamciP. Zajmie Ci to tylko kilka minut. Jej wątek powoli umiera, a do tego dopuścić nie można ... Fasolko, nie masz za co przepraszać, Twój pomysł jest naprawdę dobry. Nie wiem, czy Greven o nim myślała. Ja znam tylko jedną taką lecznicę w Szczecinie, ale ceny w niej są...:roll: lepiej nie mówić. Ale nie wykluczam, że są też inne ... Podzwonię. Quote
Itinea Posted November 28, 2008 Posted November 28, 2008 O ile wiem, jest taka lecznica. Tyle że dość droga. Sama leczę tam swój zwierzyniec. Nie mam pewności, czy przetrzymują psy po zabiegu, nie miałam takiej potrzeby, ale coś mi się tak obiło o uszy. Różne są o niej opinie, ja mam dobrą i wiem jedno niejednego zwierzaka wyciągneli z niemałych opresji i nie uspypiają jeśli jest jakaś nadzieja. Spróbuję znaleźć link do tej lecznicy Quote
Itinea Posted November 28, 2008 Posted November 28, 2008 Agnieszka, chyba pomyślałyśmy o tej samej klinice ;) Już mam. Doczytałam, zwierzę może zostać po zabiegu. Oto link [url=http://www.klinikapepiak.pl/firma.html]KLINIKA Quote
Itinea Posted November 28, 2008 Posted November 28, 2008 Wiesz, według mnie zależy na którego lekarza się trafi. My zawsze prowadzamy zwierzyniec tylko do jednego. Nie chcę tak na forum podawać nazwisk. Daj znać, co się dowiesz. Mam 15 letniego ON-ka leczonego od dwóch lat w tej klinice.Poza tym że jest już niestety głuchy i ma zwyrodnienie stawów w jednej nodze - nic mu nie dolega. Quote
agnieszka32 Posted November 28, 2008 Posted November 28, 2008 [quote name='Itinea']Agnieszka, chyba pomyślałyśmy o tej samej klinice ;) Już mam. Doczytałam, zwierzę może zostać po zabiegu. Oto link [url=http://www.klinikapepiak.pl/firma.html]KLINIKA[/quote] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][FONT=Verdana][SIZE=2]Tak, o tej samej :lol:. Ja mam troszkę inne zdanie na ich temat, no ale ile ludzi tyle opinii ...;) Tylko te ceny ....:crazyeye:[/SIZE][/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2]Podzwonię też po innych i popytam ... Bo Mamcia musiałaby tam być co najmniej 1 – 1,5 miesiąca, a to naprawdę sporo kasy ... nawet dla mnie :cool1:[/SIZE][/FONT] [/SIZE][/FONT] Quote
sleepingbyday Posted November 28, 2008 Posted November 28, 2008 no cóż... uważam, że faktycznie na jeden szybki post mozna znaleźć czas. zwłaszcza, jesli faktycznie i tak sie zagląda na nk. sprawa mamypittbull nie jest zakończona, angażujemy sie tu, więc jednak conajmniej grzeczne byłoby zajrzeć... Quote
mysza 1 Posted November 28, 2008 Posted November 28, 2008 Pomysł z lecznicą nie jest zły ale jak wyobrażacie sobie trzymanie psa z temperamentem mamci w klatce w lecznicy 23 godziny na dobę? Nie liczę 3 spacerów, bo na wiecej w lecznicy to chyba nie ma co liczyc. W dodatku dosyć długo. Oczywiście nie miesiąc czy połtora, bo nie ma takiej potrzeby, po operacji szwy zdejmuje sie po 10 dniach ale jednak. Nie liczę 3 spacerów, bo na wiecej w lecznicy to chyba nie ma co liczyc. Doba w lecznicy to ok 40 zł plus leki, operacja itd- to naprawdę dużo. Quote
lilith27 Posted November 29, 2008 Posted November 29, 2008 [quote name='agnieszka32']Jej wątek powoli umiera, a do tego dopuścić nie można ... [/QUOTE] nie umiera są osoby, ktre śledzą go bez pisemnego uczestnictwa i nie wińcie graven za to, że wątek nie ma predkości łańcuchowej reakcji Quote
ksenka1 Posted November 29, 2008 Posted November 29, 2008 Kochane, Sandra ciagle coś ma na głowie. Np. wczoraj ktoś poturbował jej kota. Biedna musiała jechać późnym wieczorem do weta do Szczecina, bo w Moryniu niestety wet z tym by sobie nie poradził:shake: Nawet nie wiem co z kotem, bo Sandra (pewnie z braku czasu) nie odbiera tel. Ona naprawdę jest sama, a na głowie ma masę zwierząt :shake: Jedno wiem bo pytałam- MamciaP ma sie doskonale. BTW - widziałam auto Grev, w kabinie naprawdę nie ma podsufitki, ale szybka juz wstawiona-widać ze nóweczka ;) Quote
osho Posted November 29, 2008 Posted November 29, 2008 [COLOR=DarkSlateGray]a to jest ten moryń z "pana samochodzika" ?[/COLOR] Quote
agaga21 Posted November 29, 2008 Posted November 29, 2008 [quote name='ksenka1']Kochane, Sandra ciagle coś ma na głowie. Np. wczoraj ktoś poturbował jej kota. Biedna musiała jechać późnym wieczorem do weta do Szczecina, bo w Moryniu niestety wet z tym by sobie nie poradził:shake: Nawet nie wiem co z kotem, bo Sandra (pewnie z braku czasu) nie odbiera tel. Ona naprawdę jest sama, a na głowie ma masę zwierząt :shake: Jedno wiem bo pytałam- MamciaP ma sie doskonale. BTW - widziałam auto Grev, w kabinie naprawdę nie ma podsufitki, ale szybka juz wstawiona-widać ze nóweczka ;)[/quote] jakoś mnie osobiście to nie przekonuje gdy widzę Sandrę prawie codziennie na nk(czasami po kilka razy-np. teraz jest)..ja rozumiem, każdy z nas ma swoje sprawy ale skoro ma czas zaglądać na nk to dlaczego nie tutaj? Quote
ksenka1 Posted November 29, 2008 Posted November 29, 2008 Pojęcia nie mam, ale wiem ze to Moryń koło Chojny w zachodniopomorskim :) Quote
ksenka1 Posted November 29, 2008 Posted November 29, 2008 [quote name='agaga21']jakoś mnie osobiście to nie przekonuje gdy widzę Sandrę prawie codziennie na nk(czasami po kilka razy-np. teraz jest)..ja rozumiem, każdy z nas ma swoje sprawy ale skoro ma czas zaglądać na nk to dlaczego nie tutaj?[/quote] Na n-k ostatnio (przedwczoraj) ją widziałam kiedy prosiła nas (użytkowników forum PE) o wklejenie ogłoszenia w sprawie zaginionej suki, która znalazła dom po 11 latach siedzenia w schronisku, po czym kilka dni od adopcji, w czasie spaceru oswobodziła się z szelek i uciekła.:shake: Reklamuje tam też MamcięP. Co chcielibyście konkretnie wiedzieć? Zadzonie do Sandry i wypytam. Quote
agaga21 Posted November 29, 2008 Posted November 29, 2008 [quote name='ksenka1']Na n-k ostatnio (przedwczoraj) ją widziałam [/quote] a ja prawie codziennie i czasami po kilka razy ale to nie o to chodzi-nie będziemy się licytować kto i kiedy widział sandrę.chodzi o to że ona tutaj się od dłuższego czasu nie pojawia, ignoruje pytania itd.plany związane z mamcią były zupełnie inne, uważam że powinna nas poinformować co i dlaczego się pozmieniało, jaki jest teraz plan działania, co z mamcią, kiedy tymczas itd,itp... to ze się tu osobiście nie pojawia według mnie świadczy o tym ze nas lekceważy albo odpuściła sobie sprawę mamci...[B]mam nadzieję ze się mylę [/B]ale sama już nie wiem co myśleć bo taka sytuacja już dość długo trwa-że na nk jest często a tu wcale(ani jednego zdania od niej!!!) Quote
agnieszka32 Posted November 29, 2008 Posted November 29, 2008 Dokładnie, bo nie o to chodzi, ile czasu i gdzie się Sandra pojawia (to jej sprawa), ale o to, że [B]nie pojawia się TUTAJ[/B]. Sandra ignoruje wątek, który sama założyła, sunia jest u niej, więc to ona posiada wszelkie informacje. Jesteśmy zaniepokojeni brakiem jakichkolwiek nowin o Mamci P oraz milczeniem Sandry. Nie wiem dlaczego Greven tu się nie pojawia, pewnie ma powód, tylko jaki? Ja wiem, że ma duuuużo pracy, mnóstwo zwierząt, którymi się opiekuje, ale przecież napisanie kilku zdan to zaledwie kilka minut ... [B][U][SIZE=3]SANDRO – ODEZWIJ SIĘ !!![/SIZE][/U] [/B] Quote
Jenny19 Posted November 29, 2008 Posted November 29, 2008 Wydaje mi się,że trochę przesadzacie.Ostatnie wieści bezpośrednio od Graven są z sprzed tygodnia,a kilka innych osób informowało również co u suni więc nie można powiedzieć że wieści nie ma.Wiele wątków jest tak prowadzonych,bo nie każdy ma czas/dostęp do Internetu codziennie a czasami może nie ma o czym pisać.Zresztą numer telefonu Sandry jest podany więc jeśli ktoś bardzo potrzebuje to może do niej zadzwonić/zaesemesować;) Quote
sleepingbyday Posted November 29, 2008 Posted November 29, 2008 jakby tak było od początku, ro nikt by sie nie niepokoił. ale wcześniej greven była b. często tutaj, to zmiana, stąd niepokój.... Quote
ksenka1 Posted November 29, 2008 Posted November 29, 2008 [quote name='sleepingbyday']jakby tak było od początku, ro nikt by sie nie niepokoił. ale wcześniej greven była b. często tutaj, to zmiana, stąd niepokój....[/quote] Ale Grev nie pracuje na etacie "od do", redgularnie 8, 10 czy 12 godzin. Czasem jest tak, że wszystko w gospodarstwie gra przez cały tydzień i jej "etat" trwa 8 godzin, a przez kolejne 3 tygodnie wali się na całej lini i doba nie wystarcza... Ja sama, choć bardzo często się kontaktujemy, od dwóch dni nie mogę się do niej dodzwonić- trudno, ale rozumiem ze poprostu nie ma czasu. Życie... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.