Jump to content
Dogomania

Itinea

Members
  • Posts

    253
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Itinea

  1. zapadł wyrok, ale... [url=http://miasta.gazeta.pl/szczecin/1,34939,6723115,Wyrok_za_traktowanie_psa.html]Wyrok za traktowanie psa[/url]
  2. A kto napisał, że pozwalam? Nie zawsze waruję pry kocie, jak tylko widzę próbę "zabawy" to go odwołuję. A Poker się słucha.
  3. Ciepłą budę ma, kojca co prawda nie, ale ma do swojej wyłącznej dyspozycji garaż przy domu, murowany. W nim "letnie" legowisko i różne "zabawki" Póki co gania kota-staruszka po domu, jakoś nie mogą się zaprzyjaźnić. Ale zamierzam po troszku oswajać go z przebywaniem na zewnątrz
  4. Od tygodnia mam psa wziętego od poprzedniej właścicielki za pośrednictwem TOZ'u. Ma on 8 miesięcy, jest nieco podobny do owczarka belgijskiego. Poker ma być psem mieszkającym na zewnątrz. Zgodnie z radą pani z TOZ'u trzymamy go na razie w domu, z dostępem na duży wygrodzony taras. Jest też regularnie wyprowadzany na spacery kilka razy dziennie. Chcemy go przyzwyczajać do przebywania na dworze. Boję się, że może uciec. Teren rzecz jasna jest ogrodzony, ale zawsze może np. podkopać. Jak przyzwyczajać go do bycia na zewnątrz? I do nieprzekopywania roślin ;)
  5. Cieszę się, że Kala ma dom. Tylko czemu wciąż jest na Allegro?
  6. Brydź. Przegraliśmy z chorobą. Wierzę, że stróżujesz zza TM [*] [*] [*] 22.04.2009 [IMG]http://img223.imageshack.us/img223/3083/brydcb.jpg[/IMG]
  7. Bardzo wysokie leukocyty, bardzo niskie krwinki czerwone, generalnie wszystkie paramerty krwi nieprawidłowe. W miarę prawidłowe próby wątrobowe wskazują, że guz umiejscowiony jest na trzustce ( a to bardzo bolesne) Można robić operację, ale najprawdopodobniej nie obudzi się po niej, a jeśli się obudzi to nie będzie wstawał. Podjeliśmy decyzję, jutro Brydż przejdzie przez Tęczowy Most... Nie chcemy, żeby umarł śmiercią głodową w męczarniach. :placz::placz::placz: Okropne jest to wszystko.
  8. Już wiem, czemu przez tydzień takie pogorszenie... Brydż ma wodobrzusze, jakiegoś guza na trzustce-małego i duże zwyrodnienia w dolnej części kręgosłupa. Dlatego tak nie trzyma tyłu... Zwyrodnienia stawów tylko dokładają. Pobrali mu krew i na podstawie wyników zdecydują, czy operacja, leczenie zachowawcze, czy... Nawet nie chcę o tym myśleć. Puściły mu zwieracze w poczekalni i obs... calultką. I jakoś lepiej mu się zrobiło... Coś czuję, że jutro czeka nas trudna decyzja
  9. Na 18-stą jedziemy do wet'a. Zobaczymy, co powie. Ten lekarz już nie raz zawracał moje zwieraki z TM. Wierzę, że o eutanazji powie, gdy nie będzie już żadnego ratunku Mój synek ma 2 latka, jedno z jego pierwszych słów to "Bydz" i "Dola"(Dora-sunia moich Rodziców)
  10. Czytam i płaczę. Dziś po raz kolejny jedziemy z naszym Brydżem do wet'a. Pies ma 16 lat, to ON'ek o dość nieciekawej historii. Z nami jest niespełna 3 lata. Od początku leczymy jego stawy tylnej nogi.Jeszcze w zeszłym roku przeskoczył przez płot... Teraz są dni, że nie wstaje. Od tygodnia nie je, tabletki podajemy mu nieomal na siłę. Pije tylko wodę. Nie chce wychodzić na spacer. Wozimy go do jedynego weta. do którego mam zaufanie, wnosząc i wynosząć z samochodu. A on tylko patrzy... Tak bym chciała, żeby mógł nam coś powiedzieć... Cokolwiek. Boję się, że dziś usłyszę od weta, że mamy się zastanowić "nad skróceniem jego cierpień". Wiem, że tak będzie trzeba zrobić. I jednocześnie bardzo się tego boję. Czy to na pewno słuszna decyzja? Jak będzie bez niego? Co powiem naszemu synkowi? Mój pierwszy pies odchodził z głową na moich kolanach, ale sam bez śmiertelnego zastrzyku. Drugiemu "pomogliśmy" odejść, gdy były przerzuty Czy to na pewno słuszna decyzja? Jak będzie bez niego? Co powiem naszemu synkowi?
  11. Jakieś 25 lat temu nasz pies, od dawna niestety za TM, uciekł podczas spaceru z moją siostrą. Pies był śliczny, miał nietypowe umaszczenie. Ktoś go przygarnął i (jak sie później okazało)... dał dalej w prezencie. Rodzice dużo pieniędzy wydali na ogłoszenia w prasie i radio, obkleiłyśmy z siostrą ogłoszeniami chyba każdą klatkę w promieniu 2 km. O zaginięciu Ariska wiedzieli wszyscy nasi znajomi. Codziennie odwiedzaliśmy schronisko. I nic. Trzy tygodnie później, w dzielnicy oddalonej od naszej o około 10 km moja koleżanka zobaczyła Arisa. Na szczęście była z Babcią (sama miała wtedy 10 lat), przekazały nowemu właścicielowi namiary na nas. Na szczęście odezwali się i pies do nas wrócił. Nie przeczytali ogłoszenia w prasie, nie usłyszeli w radio... Nie wierzę, że osoba, która "podarowała" naszego psa nie przeczytała ogłoszenia, bo na jej klatce też wisiało. Państwo płakali, gdy oddawali Ariska, a on do ostatnich chwil reagował na nadane przez nich imię. Można szukać psa i go nie znaleźć. A odzyskać dzięki głupiemu przypadkowi i uczciwości ludzi.
  12. Ponieważ sprawa wydarzyła się w gminie Gryfice myślę, że sprawą zajmuje się prokuratura gryficka [B][COLOR=#800000]Prokuratura Rejonowa w Gryficach ul. 11 Listopada 3 72-300 Gryfice[/COLOR][/B] [CENTER][B][SIZE=2][COLOR=#800000]Adres e-mail:[/COLOR][/SIZE] [/B][EMAIL="[email protected]"][COLOR=#3366ff][B][email protected][/B][/COLOR][/EMAIL][/CENTER] [LEFT]osobie prywatnej pewnie nie udzielą informacji,kto zajmuje się sprawą, ale organizacji chyba mają obowiązek? qrczę, pierwszy raz zajmuję się taką sprawą, zupełnie nie mam pojęcia jak to ugryźć...[/LEFT]
×
×
  • Create New...