Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Rybka_39']JA tam nie mam zamiaru sprzątać póki, nie będzie u mnie odpowiednich koszy![/quote]
Mozesz wrzucac do zwyklego kosza - zadna ustawa tego nie zabrania.

Posted

[quote name='strumyk']Mozesz wrzucac do zwyklego kosza - zadna ustawa tego nie zabrania.[/quote]
Żadna ustawa, ale moje sumienie tak.
Kupa+ kosz+ upał= choroby, nieziemski smród!!!!

shangri_la - masz dość prosty sposób oceniania ludzi.
Chodzę z psem w miejsca niepubliczne, czyt. do lasu.

Gdyby wszyscy się zawzięli i wrzucali qpy do zwykłego śmietnika, nie chce pomyśleć co by było w upał:angryy:.

Posted

[quote name='Rybka_39']Gdyby wszyscy się zawzięli i wrzucali qpy do zwykłego śmietnika, nie chce pomyśleć co by było w upał:angryy:.[/quote]
buahaha, sugerujesz, ze kosz na kupy bylby czesciej oprozniany niz zwykly
doobre :evil_lol:
a shangri jak wiadac trafila w sedno jezeli chodzi o ocene :)

Posted

[quote name='strumyk']Mozesz wrzucac do zwyklego kosza - zadna ustawa tego nie zabrania.[/quote]
Może i ustawa nie (choć nie jestem pewna, czy fekalia można wyrzucać do zwykłych śmietników, mi się wydaje, że nie), ale mandacik można dostać. Tak bynajmniej twierdzi nasz dzielnicowy.
Choć z drugiej strony, jak pies zrobi kupę w miejscu publicznym, to lepiej chyba, żeby śmierdziała w koszu niż na trawniku. W tą w koszu nikt nie wdepnie ;)

Posted

[quote name='strumyk']buahaha, sugerujesz, ze kosz na kupy bylby czesciej oprozniany niz zwykly

[/quote]
Ale taki kosz na qpy jest utylizowany nieprawdaż?
[URL]http://www.istore.com.pl/prods/514124.jpg[/URL]

Ja nie chciałabym w słoneczny dzień siedzieć na ławce i wdychać smród fekalii ze śmietnika.

Co jak co, ale na trawniku tak nie cuchną, u mnie na szczęście jest las i dużo niepublicznych terenów.
Ale w takim centrum Sosnowca nawet zwykłego kosza nie ma.
Czy ja mam za przeproszeniem z tym gównem w worku przez pół miasta chodzić?
Pytam hipotetycznie.

A shangri sugeruje, że jestem leniwa- wywnioskowała to z jednego, niepełnego mojego zdania.

Gdybym była leniwa to na akcjach wszelkiego typu zostawiałabym qpy psów schroniskowych ta trawniku, ale nie zrobiłam tego- ale nie, przecież trafiła w sedno sprawy.

Po za tym jak już ktoś na charcim napisał ciekawy by był widok straży miejskiej babrającej się w kupach.
Sory, ale wątpie, żeby jakikolwiek funkcojanariusz się tego podjął.
Pomysł jakiś wyidealizowany.

Z śmietnika koło mojego bloku wystarczająco cuchnie w upał, żebym jeszcze tam qpy wywalała.

Bo kupa to nie jest zwykły śmieć.

Posted

[quote name='zerduszko']
Choć z drugiej strony, jak pies zrobi kupę w miejscu publicznym, to lepiej chyba, żeby śmierdziała w koszu niż na trawniku. W tą w koszu nikt nie wdepnie ;)[/quote]
Dokładnie.
Trudno mówić o estetyce trawników, jeśli nikt nie zbiera psich odchodów.
Podejrzewam że jeśli władze miasta postawiłyby specjalne śmietniki na psie odchody powstałby kolejny problem - do czego zbierać odchody? jeśli miałyby być utylizowane to worki musiałyby być papierowe, albo co najwyżej biodegradowalne.

Posted

[quote name='Rybka_39']Ale taki kosz na qpy jest utylizowany nieprawdaż?
[URL="http://www.istore.com.pl/prods/514124.jpg"]http://www.istore.com.pl/prods/514124.jpg[/quote][/URL]
taaa, nadzieje zawsze mozna miec
[QUOTE] Ja nie chciałabym w słoneczny dzień siedzieć na ławce i wdychać smród fekalii ze śmietnika.[/QUOTE]
nie wiem jak ty, ale ja wyrzucam kupy w zawiazanym worku foliowym
mniej smierdzi niz gnijacy hamburger
[QUOTE]Ale w takim centrum Sosnowca nawet zwykłego kosza nie ma.
Czy ja mam za przeproszeniem z tym gównem w worku przez pół miasta chodzić?[/QUOTE]
czyli potwierdza sie twierdzenie, ze zlej baletnicy ... i ze zawsze nzajdzie sie jakies ale
po co szukasz wymowek jak i tak ciezko ci sie schylic?
poza tym sugerujesz, ze kosze na kupy beda czesciej rozmieszczone?
[QUOTE]Z śmietnika koło mojego bloku wystarczająco cuchnie w upał, żebym jeszcze tam qpy wywalała.[/QUOTE]
jw

Posted

a ja nie mam zamiaru sprzatac dopoki bede w mniejszosci wychodzac z psami na smyczy :roll: zdecydowana wiekszoc burkow u mnie w miasteczku lata sobie luzem od rana do wieczora i kto po nich posprzata ? :roll:

Posted

[quote name='strumyk']A ja zaczne sprzatac jak bedziemy miec madry rzad :evil_lol:[/quote]

Nie rozumiem pisałaś, że sprzątasz.


Odpowiedz mi na pytanie - gdzie mam w centrum wrzucić qpkę, jak nie ma nawet zwykłego kosza, nie szukam wymówek, a odpowiedzi.


Po za tym worek foliowy:crazyeye:, jak już to jakiś biodegradalny:razz:- ale to można w zoologicznym kupić.;)
Jak będa kosze, to sobie sama we własnym zakresie torebki na qpki kupię i będę sprzatać, bo to nie hańba, przeciez na akcjach muszę sprzątać po schroniskowcach- więc taka baletnica ze mnie to nie jest chyba.

[quote] i ze zawsze nzajdzie sie jakies ale
po co szukasz wymowek jak i tak ciezko ci sie schylic?[/quote]JAk do ściany.

Zadałam pytanie.
Oczekuje odpowiedzi.
Na akcjach sprzątam, bo sa kosze- co prawda zwykłe..no ale w miejscach publicznych nie wypada nie posprzątać.

Posted

[quote name='Rybka_39']Nie rozumiem pisałaś, że sprzątasz.[/quote]
ehh, jednak ogolne miejsca na dogo nie sa dobre dla doroslych ludzi, szczegolnie gdy druga strona nie ma pojecia o czyms takim jak ironia :cool1:
[QUOTE]Odpowiedz mi na pytanie - gdzie mam w centrum wrzucić qpkę, jak nie ma nawet zwykłego kosza, nie szukam wymówek, a odpowiedzi.[/QUOTE]
u mnie w centrum sa kosze
[QUOTE]Po za tym worek foliowy:crazyeye:, jak już to jakiś biodegradalny:razz:- ale to można w zoologicznym kupić.;)[/QUOTE]
albo podobno w rossmanie
ahh, na pewno nie masz rossmana :evil_lol:
[QUOTE]Zadałam pytanie.
Oczekuje odpowiedzi.[/QUOTE]
hmm, nie, ty chcesz zebym przyjechala i zamontowala kosze na kupy
a potem przyjezdzala codziennie, bo jak co drugi dzien to za rzadko i nie beda ludzie sprzatac, bo bedzie smierdziec :evil_lol:
[QUOTE]Na akcjach sprzątam, bo sa kosze- co prawda zwykłe..no ale w miejscach publicznych nie wypada nie posprzątać.[/QUOTE]
no to w czym problem? sama sobie przeczysz

Posted

cieszę się że podejmujecie ten temat...

ja sprzątam z uporem maniaka...chyba jedyna na osiedlu...
płakać mi się chce, że tak wiele osób ciągle nie jest w stanie podjąć się tej prostej czynności...
ludzie patrzą na mnie czasem jak na wariatke jak wygrzebuje kupę z trawy do woreczka...
ale ciągle wierzę, że w końcu dołączą do mnie.
Wyrzucam do zwykłych koszy w zawiązanych workach,
jak nie ma kosza to maszeruję z kupą tak długo aż kosz znajde,
kosze są opróżniane codziennie, nie ma naprawde problemu zapachu nawet w największy upał....

Posted

[quote]albo podobno w rossmanie
ahh, na pewno nie masz rossmana :evil_lol:[/quote]A widziałaś kiedyś baletnicę bez torebki?:cool1:

Nie nie przeczę sobie.
Sprzątam jak muszę- w miejscach publicznych, ale np. na osiedlach takich koszy na odchody nie ma, więc muszę chodzić z psem na łąkę czy w las.
Kosze są, ale dość rzadko rozstawione.


No i przepraszam o bogini, jak ja śmiałam nie odczytać Twych intencji- dorosła wszechwiedząca i nigdy nie myląca się kobieto- wstyd mi, jam nie godna nawet prosić o wybaczenie.

PS u mnie śmieci z śmietnika wywożą jak śmieci wywalają się poza czyli tak co tydzień.

Posted

[quote name='strumyk']

u mnie w centrum sa kosze
:evil_lol:

hmm, nie, ty chcesz zebym przyjechala i zamontowala kosze na kupy
a potem przyjezdzala codziennie, bo jak co drugi dzien to za rzadko i nie beda ludzie sprzatac, bo bedzie smierdziec :evil_lol:

no to w czym problem? sama sobie przeczysz[/quote]

Brak koszy to wymówka dobra jak kazda inna. Nawiasem mówiąc kosze są.;) [url]http://www.sosnowiecfakty.pl/news.php?id=989[/url]
Istnieje też - jak w większości miast- obowiązek sprzątania po swoim psie.
Problem jest w tym żeby chciało się chcieć.:roll:
ps. O czym ta dyskusja? Zwykła kultura wymaga, żeby sprzątać. Masz psa-masz obowiązek. :shake:

Posted

[quote name='kikou']cieszę się że podejmujecie ten temat...

ja sprzątam z uporem maniaka...chyba jedyna na osiedlu...
płakać mi się chce, że tak wiele osób ciągle nie jest w stanie podjąć się tej prostej czynności...
ludzie patrzą na mnie czasem jak na wariatke jak wygrzebuje kupę z trawy do woreczka...
ale ciągle wierzę, że w końcu dołączą do mnie.
Wyrzucam do zwykłych koszy w zawiązanych workach,
jak nie ma kosza to maszeruję z kupą tak długo aż kosz znajde,
kosze są opróżniane codziennie, nie ma naprawde problemu zapachu nawet w największy upał....[/quote]
Skąd ja to znam. Pocieszę Cię. Kilka lat temu na mnie też patrzono jak na wariatkę. Teraz proporcje się zmieniły. Do mniejszości należą osoby niesprzątające. To one są na cenzurowanym. ;)

Posted

Ciekawe...ja ich nie widziałam.
Nie mam zamiaru brać udziału w dyskusji.;)
Cieszę się, że mam obok łąkę, naprawdę zgrozą jest jak ktoś idzie z psem na plac zabaw- a są tacy.
W tym rzecz, że ja leniwa nie jestem, jeśli chodzi o te sprawy;)...napisałam na czym polega problem, no ale cóż...bywa.

Posted

Ja ostatnio miałam swój debiut w sprzątaniu po psie- pierwszy raz posprzątałam :razz:, było to na PM. I nie było to takie straszne, tylko na początku mnie wkurzyło to, że musiałam iść kawał drogi z kupą żeby znaleźć śmietnik. Torebkę do tego miałam nie do końca szczelną, bo była do piłki :roll:. W miejscu gdzie mieszkam mam pola i łąki, a moja sucz zawsze załatwia potrzeby w krzakach, więc nie sprzątam bo nie będę ganiać i szukać, a później nieść do domu bo do najbliższego śmietnika jest jakiś kilometr (nie przesadzam!). Podwórko sprząta tata, bo już się tak przyjęło. Nie brzydzę się swojej suńki, bo wiele razy musiałam sprzątać po niej w domu jak była za mała, żeby 8 godzin wytrzymać.

Posted

[quote name='*Monia*']Ja ostatnio miałam swój debiut w sprzątaniu po psie- pierwszy raz posprzątałam :razz:, [/quote]
:klacz:

U mnie w mieście władze rozstawiły kosze na kupy ale tylko w centrum, ja mieszkam na peryferiach miasta gdzie takich koszy nie ma. Sprzątać, sprzatam ale tylko z osiedlowego trawnika, nie popadam w skrajności, nie szukam z zapałem maniaka kosza w pobliżu lasu, czy tam gdzie nie ma zabudowań, bo idę tam z Laną wybiegać się, pobawić się z nią a nie zbierać kupy:)

Posted

Joanika w centrum nie ma zadnych specjalnych koszy na psie odchody. Sa pojemniki z woreczkami, ale koszy na odchody nie ma. Wszystkie osoby, ktore znam sprzataja, ale niestety nadal wiekszosc polknelo kija i nie moze sie schylac.. dzieki temu jak wchodze na trawnik zeby posprzatac wychodze 10cm wyzsza... Nie ma specjalnych smietnikow, ale woreczki sa szczelne, jezeli sie go zawiaze nie ma problemu, od pewnego czasu funkcjonuje kara w wysokosci 500zl za psia kupe i szczerze mowiac jest coraz lepiej i pomimo, ze zwykle kosze wypelniaja sie coraz bardziej niezauwazylabym zeby latem smierdzialo. Tak wiec wystarczy szczelny czarny woreczek (jak do smieci), schylic sie pozbierac wszystko, przewinac woreczek na druga strone, zawiazac i wyrzucic do kosza, nie smierdzi i dzici nie bawia sie w kupach, mysle, ze to nie jest duzy wysilek i wydaje mi sie, ze nawet gdyby z koszy smierdzialo to chyba lepiej niz nasze podeszwy, albo psy, niejednokrotnie musialam czyscic psa, bo mial pecha i podczas zabawy sie wybrudzil....

Posted

bardzo krótkowzroczne jest takie myślenie posprzątam na trawniku przed budynkiem....a kilkaset metrów dalej to juz nie bo tam nikt nie mieszka....
ale tam właśnie chcemy się bawić i spacerować po trawie, a nie po kupach!!!!

Posted

[QUOTE]bardzo krótkowzroczne jest takie myślenie posprzątam na trawniku przed budynkiem....a kilkaset metrów dalej to juz nie bo tam nikt nie mieszka....
ale tam właśnie chcemy się bawić i spacerować po trawie, a nie po kupach!!!! [/QUOTE]
Kiedyś miałam ambitny plan posprzątać w krzakach po suńce. Byłam w nowych butach, pierwszy raz na nogach. No i wlazłam w goowno :angryy: i jestem pewna, że to nie było psie :mad:. Że buty miały białą podeszwę taką gąbkowatą to czyszczenie było trudne. I od tamtej pory w krzaki nie mam zamiaru się zapuszczać :shake:. Nie wspomnę już ile razy miałam przyjemność szorować psi pysk lub psa po tego typu uczcie :shake:. Wymagając od psiarzy trzeba również wymagać od ludzi, ale to o psach jest głośno, bo psa łatwiej na gorącym uczynku złapać.
Przed blokiem babcia kiedyś była z moim bratem ciotecznym i dzieciak się przewrócił. Twarz wysmarowana psimi odchodami :angryy: i bieg do domu myć się. A mieli mieć przyjemny spacer na plac zabaw :roll:.
Ja krótkowzroczna raczej nie jestem, bo patrzę i ze strony wychodzącego z psem i ze strony wychodzącego z dzieckiem. Miałam przypadek podczas spaceru z tym drugim, że pies (bez smyczy, na osiedlu) narobił nam obok naszej piłki :mad:. Właściciel był już daleko, więc tylko pod nosem poprzeklinać sobie mogłam..

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...