Jump to content
Dogomania

Szczęsliwy Dukat u Szafirkowej;-)


iskierkaaaa

Recommended Posts

[quote name='Katcherine']Niekoniecznie- dobrze ulozony pies nie powinien zjadac domownikow...;)[/quote]
Hi, hi...ale te kicie to jeszcze nie domownicy tylko towar do przechwytu.
Mam nadzieję, że z tym kołem łowieckim coś zaprocentuje, choćby, że nie tędy droga.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 444
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='majqa']

Szafirkowa, on nie zbiednieje, jeśli dasz mu ciut mniej na początek. Sama złapiesz wprawy w tym i siłą własnej obserwacji. Na wszelki wypadek, jeśli okoliczności zasprzyjają, sprawdź rankiem, czy chociaż na oko z kupą wszystko będzie OK.[/quote]


Niestety każda kupa dziś była luźna...



A z tym szukaniem właściciela byłabym ostrożna. Nie sądzę, by on komuś zginął.
Możecie na mnie krzyczeć, ale na spacerze puściłam go ze smyczy. I trzymał się nas "wzorowo". A jak po zmroku szliśmy do sklepu (był na smyczy, bo ciemno) spotkaliśmy na swojej drodze lisa. Przebiegł tuż przed nami. Dukat nie zareagował zbyt żywiołowo. Myślę, że nie goniłby lisa...

Ale może się nie znam. Dzielę się tylko moimi obserwacjami

Link to comment
Share on other sites

[quote name='szafirkowa']Niestety każda kupa dziś była luźna...



A z tym szukaniem właściciela byłabym ostrożna. Nie sądzę, by on komuś zginął.
Możecie na mnie krzyczeć, ale na spacerze puściłam go ze smyczy. I trzymał się nas "wzorowo". A jak po zmroku szliśmy do sklepu (był na smyczy, bo ciemno) spotkaliśmy na swojej drodze lisa. Przebiegł tuż przed nami. Dukat nie zareagował zbyt żywiołowo. Myślę, że nie goniłby lisa...

Ale może się nie znam. Dzielę się tylko moimi obserwacjami[/quote]

ja wolno puszczalam go tylko po ogrodku, tak to,to na smyczy, u nas niestety też ostatnia kupa była luzna. bo cały poniedziałek było ok.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='szafirkowa']Niestety każda kupa dziś była luźna...
(...) Możecie na mnie krzyczeć, ale na spacerze puściłam go ze smyczy. I trzymał się nas "wzorowo". A jak po zmroku szliśmy do sklepu (był na smyczy, bo ciemno) spotkaliśmy na swojej drodze lisa. Przebiegł tuż przed nami. Dukat nie zareagował zbyt żywiołowo. (...)
Ale może się nie znam. Dzielę się tylko moimi obserwacjami[/quote]
Krzyczeć, a niby o co, za co??? Dziewczyno dałaś mu dach nad głową,
a i z mety opiekę weta. Nie rozśmieszaj mnie. :loveu:
Słuchaj...zrób mu troszkę ryżu, on wiąże kał, działa zapierająco. Kupka może być luźniejsza po lekach (co dostał w zastrzykach, nie wiemy), antybiotyki mogą tak działać, a i bywają psy, które są w ten sposób mocno reaktywne w przypadku podania scanodylu (o ile już go dostał). Nie wykluczajmy rownież stresu - nowa sytuacja i dolegliwości.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Katcherine']ale ja nie mowie ze on jest na 100% psem mysliwskim ale sadze ze moze ktos wie cokolwiek o nim- im wiecej osob o nim bedzie wiedziec tym lepiej.

dajmy szanse wlascicielom.[/quote]


sa we mnie miliony sprzecznosci, jedna to ta,ze kto by wyrzucil tak ladnego madrego i ulozonego psa? drugie,ze mogl komus uciec,ale przeciez ludzie szukaja swoich psow dzwoniac do schroniska, zostawilam im moj numer tam, szuakaj, w miejscu gdzie bywali, dzwonia do zwiazku, tam przeciez tez wiedzą o Dukacie. A moze to starsi ludzie i zupelnie nie wiedzą co w tej sytuacji zrobic... nie wiem..

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam Was kochani, ale straszliwie zalatana jestem. W razie gdyby ktoś miał jakiekolwiek wątpliwości, lub chciał się ze mną skontaktować w jakiejś sprawie, to podam mój kom. do ogólnej wiadomości :) 510-105-902 - najlepiej sms-ami, bo mam głupi zwyczaj nie odbierania telefonów od nieznanych mi numerów :oops:

Dukacik ma się ku lepszemu. We wtorek zaczął brać leki, a w środę krwiomocz ustąpił. Lecze go oczywiście dalej, bo wet kazał mu wybrać tabletki do końca. Dziś mamy pojawić się u weta na USG. Dukat ma mieć do badania pełen pęcherz - jeszcze nie wiem jak to zrobię ... :roll: Może zabrać butlę z wodą do przychodni i tam go napoić? Co myślicie?
O wynikach USG napiszę dzisiaj - w końcu mam trochę luźniejszy dzień.

Martwią mnie trochę jego kupki... W prawdzie są trochę ładniejsze (bardziej zwięzłe), ale PRZEOKRUTNIE śmierdzą. Zapytam dziś weta co może być tego przyczyną (je tylko RC).

Jeśli chodzi o jedzenie i picie...
Ugotowaliśmy mu ryżu z kurczakiem i marchewką, ale wyjadł tylko mięsko. Reszty nie chciał ruszyć. Najbardziej smakuje mu sucha karma, więc taką dostaje. Ilości nieco większe niż zalecane na opakowaniu.
Pije w normie (tak mi się wydaje). Stoją miski z wodą, a Dukat nie wypija wszystkiego na umór, więc wydaje mi się, że pije tyle ile mu potrzeba.

Zachowanie...
Co tu dużo mówić? Jest grzecznym psem. Odkąd ustąpił krwiomocz nie załatwia się w domu. Troszkę tylko obsiusiał mi meble, ale podejrzewam, że miał na celu zaznaczenie terenu (?).
Chcąc sprawdzić jak zachowuje się zostawiony w domu sam, wyszliśmy i usiedliśmy na ławce nieopodal bloku. Nie wył, nie szczekał. Był sam około 2 godzin - przez ten czas niczego nie zniszczył.
Na spacerach zachowuje się różnie. Niebardzo potrafi chodzić na smyczy - ciągnie, zaplątuje się. Ma jednak chwile, kiedy idzie grzecznie, tuż przy nodze osoby, która go prowadzi. Puszczony ze smyczy ładnie się nas pilnuje.
Nie reaguje na zaczepki innych psów, pozostałe zwierzęta też go nie interesują. Wczoraj byliśmy w parku. Ani łabędzie, ani kaczki, ani zające... No jakby ich nie było. Tak jak pisała Iskierka koty też są mu zupełnie obojętne.
Uwielbia ganiać patyk lub piłkę. Rzucam, on przynosił, kałdzie koło mnie i szczeka, żeby znów mu rzucać :lol: I może tak chyba w nieskończoność :) Kocha też siedzieć w wodzie. Niestety na wczorajszym spacerze wskoczył nam do stawu i nie sposób było go wyciągnąć. Dopiero piszcząca piłeczka okazała się wystarczającym argunetntem.
Komend chyba nie zna żadnych - nawet prostego "siad". Z czasem może okazać się, że jestem w błędzie, ale póki co nie reaguje na wydawane mu polecenia.

Generalnie jest strasznie wesołym psem. Wystarczy powiedzieć do niego jedno słowo, a jego ogonek natychmiast zaczyna latać wraz z resztą ciała :loveu: Nic tylko przytulać i głaskać, co jemu bardzo odpowiada.
Agresji w nim zero - taka duża ciapa :loveu:
Zakochałam się w nim i może się okazać, że jestem d..a, nie nie dom tymczasowy... Co jeśli się okaże, że nie potrafię go oddać? TŻ mnie zabije :-? Też bardzo polubił Dukata, ale mieszkamy na 27 metrach wraz z psem i dwoma kotami, plus Dukat... Bardzo byłoby niemądre gdybym go zostawiła? Jak myslicie???

Chyba się rozpisałam :cool3: Narazie kończę. Odezwę się po wizycie u weta. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko było OK.

Link to comment
Share on other sites

Też go pokochałam, bardzo za nim tęsknie, nie ma dnia w którym nie ogłądała bym fotek i filmików z nim, Jesli chodzi o komendy to u mnie na siad i na podaj lapkę reagował,moe mu sie odwidziało, zwierzeta ma w nosie, u mnie sie tylko cieszył bo mojej suni zbliza sie cieczka, wiec byl szczesliwy. heh. Jesli chodzi o wlascicili to zero kontaktu, jestem w tym jkeijscu codziennie ogloszenia wisza a telefon milczy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iskierkaaaa'] Jesli chodzi o wlascicili to zero kontaktu, jestem w tym jkeijscu codziennie ogloszenia wisza a telefon milczy.[/quote]


Bo jego ktoś wyrzucił :-( Jestem tego prawie pewna. To dziwne, że pies zginął i nikt go nie szuka. Ale dlaczego go wyrzucili????? Nie rozumiem! Przecież jest po wakacjach, a pies jest ideałem. Jaki był powód tak okrutnego potraktowania naszego Dukata?? Chciałabym to wiedzieć :angryy:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...