Kociabanda2 Posted August 10, 2010 Posted August 10, 2010 masz może ten artykuł? Jeśli był dobry to na pewno przydałby się. Można by dawać go do poczytania potencjalnym domkom, by się tak bardzo nie bali tej choroby. Quote
Akrum Posted August 10, 2010 Posted August 10, 2010 muszę poszperać w domu, jeśli psiaki nie dorwały tej gazetki - to znajdę, a jeśli wyciągnęly sobie z koszyczka gazetki, to pewne jest, że już nie znajdę :) Quote
Kociabanda2 Posted August 10, 2010 Posted August 10, 2010 rozumiem :) Poszukaj - może ocalała :) Jeśli to dobry artykuł to myślę, że należałoby skan dołączyć na pierwszą no i wszędzie, gdzie okaże się pomocny :) Quote
Isadora7 Posted August 18, 2010 Posted August 18, 2010 [quote name='polubek']johny smutno i pusto tutaj[/QUOTE] Dzięki [B]polubkowi[/B] wątek mi wypłynął :):):) Quote
Akrum Posted August 18, 2010 Posted August 18, 2010 i ja jestem też, ale... nie umiem ci Johny pomóc... ;( Quote
polubek Posted August 18, 2010 Posted August 18, 2010 czekaj ciotka isadora, niech się dorwę już niedługoz powrotem do dogo to ci potopione wątki wypłyną a może i nowe dostaniesz co y na to? Quote
Isadora7 Posted August 18, 2010 Posted August 18, 2010 [quote name='polubek']czekaj ciotka isadora, niech się dorwę już niedługoz powrotem do dogo to ci potopione wątki wypłyną a może i nowe dostaniesz co y na to?[/QUOTE] Będę nosić tabliczkę z napisem [B]"Kryć się - polubek przybywa"[/B] Quote
polubek Posted August 18, 2010 Posted August 18, 2010 [quote name='Isadora7']Będę nosić tabliczkę z napisem [B]"Kryć się - polubek przybywa"[/B][/QUOTE] a no przybywa właśnie wrócił z pracy idzie z niuniem i niedługo wróci na dogo :) Quote
Akrum Posted August 19, 2010 Posted August 19, 2010 Wskakuj do góry john'y i bądź bardziej widoczny :) Quote
koosiek Posted August 22, 2010 Posted August 22, 2010 [quote name='Akrum']muszę poszperać w domu, jeśli psiaki nie dorwały tej gazetki - to znajdę, a jeśli wyciągnęly sobie z koszyczka gazetki, to pewne jest, że już nie znajdę :)[/QUOTE] I jak, znalazła się ta gazetka? Jestem bardzo ciekawa tego artykułu :) Quote
Akrum Posted August 22, 2010 Posted August 22, 2010 niestety... pewnie uległa konsumpcji mojego Borka :) Quote
Akrum Posted September 1, 2010 Posted September 1, 2010 fajnie by było, gdyby pojawiły się jakieś nowe zdjęcia Johny'ego, wtedy można by nowe ogłoszenia zrobić.... Quote
wojtuś Posted September 1, 2010 Posted September 1, 2010 [quote name='Isadora7']Wiesz objawy są podobne. Do każdego jednak indywidualnie trzeba podejść. Niedobrze zaczyna być jak ataki są częściej niż raz w miesiącu. Wtedy wymagane ciągłe leczenie. Owszem głównie luminal, ale konieczne zdiagnozowanie u neurologa. Luminalu nie można podawać ciągle, długo. Atak mogą mieć różne natężenie. Trzeba zwracać uwagę czy następują utraty przytomności. Wtedy istnieje ryzyko niedotlenienia mózgu, a to nie wróży dobrze. Rambusiem przy najcięższych atakach rzucało tak jakby ktoś nim rzucał. A jeszcze biedny fizjologi nie trzyma i czuł sie winny. Zawsze w czasie ataku głaszczę go, pocieszam i mówię (staram się jak najspokojniej choć płacz mi ściska gardło), żeby nie miał poczucia winy. Trzeba starać się aby psiak miał jak najmniej stresów. Nomen omen tez się trafia w czasie radości. Np w moim przypadku niewskazane byłoby dłuższe rozstanie. Po prostu z radości mógłby dostać ataku. No i nie czarujmy się jak był jeden atak zawsze trzeba sie liczyć, że będzie następny. Nawet jak jest kilkumiesięczna przerwa. Na zawsze już w apteczce luminal.[/QUOTE] [quote name='Isadora7']Tak naprawdę nie ma reguły. Genetycznie? W pewnym sensie tzn niektore rasy sa podatne - np jamniki. Może być tez postresowa.[/QUOTE] [quote name='Ra_dunia']Biedny Johny... Mam nadzieję, że jednak po dalszych badaniach będzie więcej wiadomo... Najbardziej Johnemu pomógłby kochający właściciel...[/QUOTE] [quote name='Evelka']Eh, biedny Johny...:-( Dlaczego nikt nie chce Mu dać szansy?!:shake: Przecież po jakimś czasie, oswojeniu się z nową sytuacji i Rodziną na pewno odwdzięczyłby się całym swoim serduszkiem![/QUOTE] Miałem Kochani Psiaka z padaczką przez Jego całe życie, prawie 7 lat od szczeniaka. Psiak z padaczką w kochającym domku, może być dla innych nawet niezauważony że ma taką chorobę, bawi się z innymi Psiakami, jest radosny, jest szczęśliwy - i nikt oprócz rodziny nie wie że musi stale brać leki p.padaczkowe. Od szczeniaka zaczynaliśmy na sterydzie, Mizodinie i Luminalu. Z mizodinu (nie jest obojętny dla wątroby) udało sie całkowicie wycofać, a pozostał tylko luminal, po jakimś czasie w minimalnej dawce 2 x dziennie po pól tabletki, potem 2 x dzienie po 1 tabletce, bo organizm się trochę już uzależnił od leku. I to wystarczało. Psiaki tak jak i ludzie maja podobne objawy jak przy padaczce, ataki mogą być słabsze lub silniejsze z chwilową utratą przytomności. Przy ataku dobrze jest być przy Psiaku, mój Maksio jak dochodził do siebie był głaskany - bo zawsze Psiak jest zadziwiony "co to się stało", [B]Dla Johnego ważny jest własny, kochający domek[/B], ataki mogą wtedy nawet całkowicie ustąpić - jesteśmy nawet w stanie przewidzieć kolejny atak po zachowaniu Psiaka i podać wcześniej dawkę leku (zaniepokojenie Psiaków przed zmianami pogodowymi - wyczuwają nawet dzień wcześniej) - takie zmiany pogodowe to idealny moment dla "ukrytej" padaczki. Psiaki z padaczką mogą przeżyć całe długie psie zycie - tak jak zdrowy Psiak:) Ilość dostępnych leków p.padaczkowych jest minimalna - praktycznie tylko "ludzki" luminal. My jeszcze awaryjnie przy gorszym dniu Psiaka podawaliśmy dodatkowo na noc Depakine - to lek p.padaczkowy dla dzieci (najpierw w syropie, a po wycofaniu syropu z rynku, pół tabl. na noc). Podawanie leków również nie stanowi problemu - najlepiej w serku topionym. Jednym słowem nie ma co obawiać sie "takiego" Psiaka - a jedynie mieć zawsze pod ręką luminal. Pieknie pozdrawiam i Johnemu prędko domku życzę:):) Quote
koosiek Posted September 2, 2010 Posted September 2, 2010 Zapraszam wszystkich fanów Johny'ego do psiaka z jego ekipy, Swifta :) Najpierw mieszkał w krężlowskiej mordowni, a od ok. dwóch lat czeka w Azylu na dom... Może chociaż jemu się poszczęści i znajdzie dom? [url]http://www.dogomania.pl/threads/124626-Kr%C4%99%C5%BClowski******-w-PSIM-ANIELE[/url] Quote
Kociabanda2 Posted September 3, 2010 Posted September 3, 2010 Pięknie dziękujemy Wojtusiu za ten opis :) Oby Johny znalazł w końcu domek... Quote
wojtuś Posted September 3, 2010 Posted September 3, 2010 Isadora7 wspominała też o stresie. Mieszkaliśmy w bloku na 3 pietrze, i tak jak to w mieście- słychać samochody, dużo ludzi - tak ogólnie dla Psiaka dużo bodżców zewnętrznych, Maksio nieraz po zejściu z 3 piętra i wyjściu z klatki, juz na chodniku czy trawie dostawał ataku- 2 lata temu po przeprowadzce w ten sam rejon miasta, ale juz na obrzeżach- mieszkamy teraz na parterze, obok wielka łąka z drzewami, krzakami, dużo roślinności i trawy - prawie że cichutko jak na miasto- Maksio poczuł się super w tych okolicach- a szczególnie duża łąka do spacerow z psami mu odpowiadała. Ataki prawie ustały, może jeden, dwa - gdy wróciliśmy z wakacji do domku- narobiło sie za dużo bodźców. Myślę że dla Johnego i innych Psiaków z padaczką, super byłaby spokojniejsza okolica na domek, a marzeniem domek z ogrodem poza miastem. Myślę tez czy nie trzeba będzie sie zastanowić nad DT lub hotelikiem w takiej właśnie spokojnej okolicy - to byłaby chyba największa szansa dla Psiaka:0 Są cudne hoteliki, nie znam wszystkich - ale tam gdzie są lub były "moje" Psiaki: u ZuziM, Kikou, Donki5, teraz 2 psiaki u jumanji, niedaleko mnie Przebieczany k.Wieliczki i jeszcze inne super miejsca - w takiej łąkowej, cichej sielance:) Takie miejsce to jak nowe życie dla Johnego:) gdyby ogłoszenia nie dały odzewu - to jednak trzeba będzie tak zrobić. Taki Psiak nie może długo być w schronie, zawsze jest ryzyko - że "ten atak padaczki był ostatnim" Pozdrawiam:) Quote
ulvhedinn Posted September 3, 2010 Posted September 3, 2010 Z drugiej strony, mój Pałek (ten z avka) przeżył 16 lat mając padaczkę- w centrum duzego miasta, w dodatku całe życie towarzyszył mi w najróżniejszych sytuacjach, na praktykach, w podróżach, na wycieczkach, na festiwalach i imprezach, włącznie z rycerskimi (gdzie było mnóstwo hałasu i zamieszania). I nie było żadnej korelacji miedzy atakiem a iloscią bodźców, z jednym wyjatkiem- ataki były częstsze, kiedy znikałam mu na długo z horyzontu, np musiał zostać u cioci na czas mojego wyjazdu. Ale też był przywiązany nieprawdopodobnie- zostawiony na wakacjach w obcym domu - wybił szybę i wyskoczył z pierwszego piętra, żebym go nie zostawiła... :roll: ....swoją drogą Johny jest bardzo do Paola podobny, stąd moja do Johny'ego słabość.... Aha- Pałek miał padaczkę wrodzoną, przy czym wiązała sie także z trudną do opanowania (od początku) agresją i dziwnymi zachowaniami- no był po prostu "rąbniety"- lekarz podejrzewał jakieś wrodzone lub związne z uszkodzeniem w życiu płodowym (lub w trakcie porodu) nieprawidłowości w mózgu. Quote
koosiek Posted September 4, 2010 Posted September 4, 2010 Ale z tego, co wiem, Johny nie ma ataków już od dawna. Do hotelu raczej nie pojedzie, wątpię, by kierowniczka wyraziła zgodę. Zresztą nie widzę takiego sensu - w Azylu ma swoje miejsce (mieszka w kuchni, nie w kojcu, nocuje w pomieszczeniu), swoich psich kumpli, ludzi, których zna. Chyba nie ma sensu fundować mu stresu podróży, żeby upakować go do kojca... Co innego, gdyby znalazł DS albo chociaż domowy tymczas... Quote
Kociabanda2 Posted September 4, 2010 Posted September 4, 2010 [quote name='Akrum']fajnie by było, gdyby pojawiły się jakieś nowe zdjęcia Johny'ego, wtedy można by nowe ogłoszenia zrobić....[/QUOTE] też myślę nowe fotki do ogłoszeń bardzo by się przydały Quote
koosiek Posted September 4, 2010 Posted September 4, 2010 Ja niestety nie pomogę, nie mam w tej chwili aparatu. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.