moniqa Posted July 14, 2008 Share Posted July 14, 2008 Witam. Właśnie wróciłam z 2-tygodniowego wyjazdu, na który niestety nie mogłam wziąść swojego psa. Próbowaliśmy załatwić dlaniego opieke w domu (zawsze jak był jakiś wyjazd bez możliwości zabrania, pies zostawał w mieszkaniu ze znajomą osoba dochodzącą), lecz nie było to tym razem możliwe i zapadła decyzja o oddaniu psa do hotelu dla psów. I tu kieruje do was pytanie-jak zachowywały się Wasze psy po pobycie w takim ośrodku. Bo mój mnie martwi. Nawet jeśli wcześniej zostawał sam nawet na 2 tyg. to kiedy wracaliśmy mieliśmy uśmiechniętego, skoroego do zabawy, radosnego psa, takiego jak zawsze. Tymczasem mój jest nieswój, lękliwy, powiedziałabym że zastraszony. Schudł, mimo iż po zmianie karmy dostawał podwójną dawke. Podobno w hotelu nie dawał się wyprowadzać, nie chciał wyjść z klatki, załatwiał się w niej, ani razu nie szczekał czy piszczał. Ale podobno jadł. Wiem, że prawdopodobnie są to oznaki rozstania, tylko martwi mnie jego zachowanie i nie wiem co zrobić by go wyrwać z odrętwienia. I co zrobić, jak trzeba będzie wyjechać eszcze raz, a znajomi znów bedą niedostępni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moniqa Posted July 15, 2008 Author Share Posted July 15, 2008 Dodatkowo wczoraj na spacerze z psem spotkałam znajomą z malamutem. Jak nasze się bawiły to od razu skomentowała(a widziała go 3 tyg. wcześniej), dlaczego mój taki chudy, czy po jakiejś chorobie. Jak jej powiedziałam, że taki wylazł z hotelu, to się za głowe złapała, że nigdy nie odda swojego, po tym co sie stało z psem jej przyjaciółki. Podobno tamten pies musiał po pobycie w hotelu zostac uśpiony, bo "zwariował"-rzucał sie na wszystkich, z domownikami włącznie, całkowicie zdziczał, dziwnie sie zachowywał. Nie wiem na ile jest prawdy w tej historii, no ale może coś w tym jest, jak myślicie? Mój caly czas sie dziwnie zachowuje, łazi z kąta w kąt, nie spuszcza nas z oka-co rozumiem, bo może sie bać że go opuścimy. Ale dlaczego taki zatraszony i wychudły. Plus do tego nie chce jeść, a wyprużnia sę też tylko raz dziennie, zamiast trzy, tylko że w potrujnej ilości. Juz sama nie wiem jak to z tymi hotelami jest. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
an1a Posted July 15, 2008 Share Posted July 15, 2008 Psy różnie reagują na pobyt w takim hotelu. Pomimo największych chęci ze strony pracowników, zajęć, spacerów, jedzenia itp. pies jest w zupełnie nowym, obcym miejscu. Jeśli zostawał wcześniej, to był w znanym miejscu i nie przeżył aż tak rozstania. A schudł ze stresu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted July 15, 2008 Share Posted July 15, 2008 Do jakiego hotelu go dalas? Wiesz roznie moze byc, kiedys w okolicach Sz-na bylismy w hotelu dla psow (jakas mala miejscowosc w lesie w kierunku na Police). Wygladalo niezle, czysto, ale cos nam tam nie pasowalo, atmosfera, brak ludzi przy psach ( w ciagu dnia), wyprowadzanie przez dzieciaki, sama nie potrafie okreslic :roll:. Natomiast na przyszlosc proponowalabym Ci zostawienie psa w domu i petsittera, albo wprowadzajacego sie do Ciebie na czas Twojej nieobecnosci, albo dochodzacego, bioracego psa na spacer/karmiacego. Moge nawet ze Sz-na polecic super dziewczyne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moniqa Posted July 15, 2008 Author Share Posted July 15, 2008 Karjo2, bardzo prosze o namiary, będe wdzięczna, na pewno lepiej psa zostawić w domu, w znanym otoczeniu, i tak zawsze staraliśmy się zrobić. Poza tym, miała byc opiekunka dla psa, tylko kobita zrezygnowała dzień przed wyjazdem, i w tak krótkim czasie nie byłam w stanie znaleść nikogo innego:angryy: I dałam właśnie do tego hotelu, który opisałaś. Tez miałam odczucia jak ty, no ale nie miałam w tym momencie wyjścia. Kobita zadzwoniła mi o 14, a ja o 5 rano wyjeżdzałam. Ehhh...:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted July 15, 2008 Share Posted July 15, 2008 A prosze Cie bardzo [url]http://www.dogomania.pl/forum/member.php?u=4458[/url] Agnieszka jest madra, rozsadna, odpowiedzialna i spokojnie zostawialam jej moja zadziore, malamuta. Gdyby nie ona, to moze cos podpowie, jest jeszcze w okolicy greven (tez z Dogo), moze na platny hotel na krotko by przyjela, awaryjnie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moniqa Posted July 15, 2008 Author Share Posted July 15, 2008 Zapisze sobie na przyszłość, choć teraz w najbliższym czasie nie przewiduje, ale zawsze warto mieć :) Dzieki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonusowa Posted July 18, 2008 Share Posted July 18, 2008 Zależy co to był za "hotel". Bo ja znam te polskie nieprofesjonalne hotele, co to właściciele myślą: mamy ogród, to zbudujemy kilka kojców i hotel otworzymy :shake: Zero wiedzy, doświadczenia i profesjonalnego podejścia. Ja pracuję w Anglii w boarding kennels. Psy trafiają do nas różne. Niektóre nie chcą jeść z tęsknoty (i takiego psa nawet najlepszymi smakołykami się nie przekona), inne nawet w domu są kapryśne i mimo, że właściciel dostarczy nam ulubione jedzonko to pies protestuje, inne po paru dniach zaczynają normalnie jeść, a jeszcze inne tuż po przybyciu chętnie wsunęłyby jakieś żarełko :lol: Poza tym to zawsze nowe miejsce i ludzie. Więc my zawsze radzimy żeby nowi klienci przed pozostawieniem u nas psa na dłuższy okres czasu zostawili go na 2-3 dni żeby zobaczyć jak się odnajdzie w kennelu wśród innych psów. Wszystkie psy są u nas zadowolone. Wracają do domu w doskonałej formie. A pieski, które często u nas zostają przy każdym przyjeździe witają nas z radością ;) [B]moniqa [/B]współczuję, że trafiłaś na takie miejsce. Życzę Twojemu pieskowi szybkiego powrotu do normalności. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kori Posted July 21, 2008 Share Posted July 21, 2008 Mój psiak był 10 dni w hotelu. Wczoraj ją odebrałam. Aura jest wybiegana, dobrze odżywiona, a jaka czyściutka :crazyeye: (miała dostęp z innymi psami zarówno do baseników w każdym kojcu jak id o oczka wodnego :evil_lol:), pięknie wyczesana (lepiej niż po moim czesaniu :eviltong:), radosna, a dzięki ciągłemu kontaktowi z innymi psami nie wyrywa sie do nich na spacerze ze mną. Jedyne, co złe to nie reagowanie na imię i słabe skupienie na mnie. No ale się nie dziwię - ponad tydzień zajmowano się nią w inny sposob - nic od niej nei wymagano, pewnie źle przywoływano (bez nagrod, skutku, za często, w za dużym rozproszeniu). No i kobieta (nie właścicielka) przy odbiorze mi powiedziała, żebym lepiej używała twardej ręki, bo sobie nie poradzę :roll: :lol::lol::lol: To mnie dobiło. Ostrzegła, ze nam może uciec na spacerze spuszczona (no co za odkrycie :cool3:). Aha i że skoczyła na stół, gdzie stała miska z karmą :razz: No skoro nikt jej nie kazał siedzieć podczas nakładania jedzenia :roll:, to co miała robić :lol:. Podsumowując: skorzystam pewnie neir az jeszcze z usług tego hotelu, a że są skutki uboczne to trudno, naprawimy to. Najbardziej boli to rozproszenie, nieskpienie na człowieku - nikt z nią nie pracował. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonusowa Posted July 21, 2008 Share Posted July 21, 2008 [B]Kori[/B] a na ile psów jest ten hotel? Mnie najbardziej bawi jak ludzie przychodzący obejrzeć nasz kennel przed oddaniem nam psa pytają czy psy wychodzą na spacerki na pobliskie pola, czy tylko na wybiegi :lol::lol::lol: Zaznaczę, że wiedzą iż kennel jest na 45 psów i że w jednym czasie przy psach pracują tylko dwie osoby :roll: Jak niby po oporządzeniu tylu psów miałybyśmy jeszcze z każdym na pola iść? Może w domowym hoteliku (na kilka psów) jest czas na długie spacery, zabawy i pracę z psami, ale nie w większym kennelu ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kori Posted July 22, 2008 Share Posted July 22, 2008 Kiedy oddawałam Aurę było 9 psów. Ale po podliczeniu boksów i pomieszczeń max to 16. Hotel prowadzi kobieta, ale nie jest on jedynym źródłem utrzymania rodziny. Psami na pewno zajmuje się dobrze - jej dwa własne psy przebywają z tymi hotelowymi. Do dyspozycji oprócz wybiegów są dwa ogromne przydomowe podwórka, gdzie kręcą sie ludzie. Psy do wypuszczania są dobierane tak, żeby nie było konfliktów - osobno sprawdza sie każdą "parę". Spacerów po polach na pewno nie było ;), wiem że to niemożliwe. Ale dzieciaki uwielbiają psy i na pewno się z nimi bawią. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BeataG Posted July 22, 2008 Share Posted July 22, 2008 Ja oddawałam Emila do hotelu 6 razy - na pobyty od 2 do 6 dni. I jestem bardzo zadowolona. Pies już za drugim razem, gdy go przywiozłam do hotelu, chciał wskakiwać przez ogrodzenie do środka, żeby szybciej. Po pobycie w hotelu jego posłuszeństwo nic nie straciło, a wręcz zyskało. Hotel jest 30 km od centrum Warszawy (między Piasecznem a Górą Kalwarią), ma miejsce na 12 psów. Opieka bardzo troskliwa i profesjonalna. Każdorazowo smsy z relacjami. Żadnych skojarzeń ze schroniskiem (Emil ma schroniskową przeszłość, więc szukałam takiego hotelu, który w żaden sposób nie kojarzyłby mu się z pobytem w schronisku). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moniqa Posted July 24, 2008 Author Share Posted July 24, 2008 Ehh no to tylko wam zazdrościć, że dobrze trafiliście-mój do tej pory dochodzi do siebie. Tak jak pies [B]Kori[/B] mam problemy z posłuszeństwem, przywoływaniem,a w dodatku tak sie rozbestwił, że jak nie ma nas w domu, to włazi na kanape czy łóżko. Ehhh, na co mi to było-teraz tylko praca, praca, nagrody i praca ;) Plus jeszcze doszło do tego zranienie łap (w sumie nie wiem, czy nie w tym ośrodku), które kuruje już 2 tydzień, to naprawde się cackam z tym moim wariatem. [QUOTE]Aura jest wybiegana, dobrze odżywiona, a jaka czyściutka :crazyeye: (miała dostęp z innymi psami zarówno do baseników w każdym kojcu jak id o oczka wodnego :evil_lol:), pięknie wyczesana (lepiej niż po moim czesaniu :eviltong:), [/QUOTE] :crazyeye:Kurcze, mojego to ja musiałam prać 2 razy, taki był zabrudzony i zapiaszczony, o szczotkowaniu nue wspomne. Ale czego sie mogłam spodziewać, kiedy jak oddawałam psa+ jego "wyprawke", gościu od razu powiedział, żebym szczotke od razu zabrała, bo oni sie w takie rzeczy nie bawią. No ale nie dziwota-majac na stanie ok. 20 psów, a miejsca na 50, to gdzie im skakać przy jakiś jednym-czas to pieniądz przecie. Nawet nie wiesz [B]Kori[/B] jak ci zazdroszce, jak dobrze trafiłaś. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted July 25, 2008 Share Posted July 25, 2008 [QUOTE]to gdzie im skakać przy jakiś jednym-czas to pieniądz przecie.[/QUOTE] mój pieniądz jeżeli ja zostawiam tam psa - jeżeli pan nie chce ponosić 'trudu' związanego z opieką nad psem to niech zmieni pracę. W życiu po czymś takim bym tam psa nie zostawiła, a panu na miłe zakończenie załatwiła kontrolę skąd się da:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Romas Posted July 25, 2008 Share Posted July 25, 2008 Mysle Moniqa ,ze zle trafilas . Ja tez oddawalam swojego psa do hotelu i wrocila z tego urlopu bardzo zadowolony wesoly i widac bylo ,ze ma d. dobry kontakt z opiekujaca sie pania. Prawdopodobnie Twoj pies pzrezyl szok ,bo slabo sie nim zajmowali i teraz troche musi sie otrzasnac. Z pewnoscia nic mu tam nie zrobili tylko byli obojetni .Warto na przyszlosc znalezc sobie taki hotel gdzie sa warunki dostosowane do potrzeb psa.Bo jeden pies bez problemu przezyje tydzien w kojcu a drugi bedzie na skraju zalamania i potrzebny mu hotel domowy. Ale ,ze psy to odporne bestie to i Twoj otrzasnie sie i wroci do siebie .Duzo czulosci ,duzo dyscypliny i bedzie dobrze :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.