Jump to content
Dogomania

Po kastracji - ULGA


Lara

Recommended Posts

  • Replies 1.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Camra, przeżyjesz ten okres rekonwalescencji Borysa i zapomisz szybciutko o problemach :wink:

Moja Ronka przy okazji sterylizacji mieła też usuwane dwa guzy - jeden na karku, drugi na kolanie tylnej łapiy. Szwy na brzuchu miała kosmetyczne, czyli nie sterczały nici, ale pozostałe były zwykłe. Brzuch jej nie interesował, ale kolanko a i owszem, w związku z tym chodziła w kołnierzu. Szybciutko wykombinowała jak tu się drapać kołnierzem z kolano, oklejanie kołnierza skończyło się jak u aghaty, dodatkowo tarzała się chcąc połamać kołnierz (co jej się udało), drugi kołnierz też połamała i chodziła w takim poklejonym srebrną "taśmą na gada". więc wyglądała jak 100% kosmita, do tego nosiła nogawkę zrobioną z dziecięcych białych kalesonek :roll: . Niestety udało jej się pozrywać sobie szwy na tymże kolanie i była szyta jeszcze dwa razy, bo poza gryzieniem, drapaniem, tarzaniem się to jeszcze zrywała nam się i latała tak, że mięśnie nóg solidnie pracowały i szwy puszczały. Skończyło sie na szyciu tzw. "ściegiem materacowym" i nicią, która przypominała bardziej żyłkę wędkarską niż nić chirurgiczną - tego już nie mogła "załatwić", więc coby sie w to podrapać podstawiała się mojemu drugiemu psu, który bardzo chetnie i usłuznie lizał ją i podgryzał w szytą łapkę :evilbat: :evil: . Szwy na brzuchu i karku już dawno były zagojone, a my cały czas walczyliśmy ze szwem na łapie :evil: , Ronki non stop pilnowały na zmianę trzy osoby (ja, mój mąż i syn), w sumie trwało to cztery tygodnie i Ronka cały czas urzędowała w kołnierzu. Wtedy myślałam, że nie wyrobie i żałowałam, że zdecydowałam się na usunięcie tego guza, ale teraz kiedy to już za nami(od dwóch tygodni Ronka już biega swobodnie, bez kołnierza) to nie żałuję - po pierwsze zapomniałam już jakie to było uciążaliwe, a po drugie okazało się, że i tak trzeba byłoby ten guz usunąć bo był to guz złośliwy :(

Camra - jeszcze raz - trzymaj się, zobaczysz jak szybko się zapomina :D

Lara - gdzie kastrowałaś swojego psiaka ? bo mnie jescze czeka ta przyjemność z moim drugim psem :roll:

Link to comment
Share on other sites

No i Wilson narozrabiał w nocy :evil: Przez dwie noce, jak spałam na ziemi spał grzecznie przez całą noc, więc dzis zdecydowałam się spać już w łózku. No i ten cholernik stwierdził, ze już widocznie nie musi się hamować i zaczął drapać się tym nieszczęsnym kołnierzem. Szwy są na szczęście nieruszone, ale rana jest mocno podrażniona. A ja już usypiam w pracy na stojąco. Ciekawa jestem, jak mama poradziła sobie z nim w domu i co zastane po powrocie...

A może na dogomanii mozna wynająć opiekunkę na 24 godz. na dobe? ;)

Bo ja już mam dość.

Link to comment
Share on other sites

Agatha, chyba masz w domu klona Plastra. :wink: Moj tez sie ciagle dobiera do pozostalosci po jajkach. Przestalam sie juz tym przejmowac, bo szwy sa cale. Chodzi w kolnierzu, ktory w niektorych miejscach jest oczywiscie pekniety, ale jakos dajemy sobie rade. Jeszcze tylko 4 dni....

Link to comment
Share on other sites

Jak ja mam klona Plastra, tzn. ze masz niezłego gagatka w domu ;)

zgadza sie. Wlasnie wrocilismy z kolejnego nudnego spacerku na smyczy. Plastra juz roznosi energia a mnie tez roznosi, ale co innego... Przegonilabym go na rowerze, myslicie ze tydzien po kastracji juz mozna?

Link to comment
Share on other sites

bo na pewno nie dla psow
A skąd ta pewność? Tak z ciekawości pytam.

eee to chyba nie ma sensu - bo jak ktoś przeczytał cały ten i jemu podobne topiki i nie przekonały go wszystkie przytaczane argumenty to :hmmmm: ale czego tu oczekiwać - no i co? znowu toczyć batalię wypisując w kóło to samo? może w tym szaleństwie jest metoda :evilbat: :lol:

Link to comment
Share on other sites

No nie, malawaszka, ja ciekawa jestem, bo może BeataK w jakimś wcześniejszym wcieleniu była psem i wie jak dla psa wygodniej. A może w ogóle BeataK jest obecnie psem???

Flaire - jest jedna chętna na kopa w doopę od Ciebie - takiego jak ja dostałam jak wymyślałam ciągle jakieś przeciwności sterylki :lol: musisz dopaść Iwonę i Gucię :evilbat: :lol: zanim znowu odpuści :wink:

Link to comment
Share on other sites

BeataK, gdzie ta nagonka??? Ja próbowałam zacząć z Tobą dyskusję (pytając skąd wiesz, że kastracja "na pewno" nie jest wygodna dla psa, bo z moich obserwacji wynika coś wręcz przeciwnego) - w końcu forum jest po to właśnie, żeby dyskutować, a nie tylko wypisywać to swoje własne zdanie, do którego na pewno masz prawo, i które zgodnie z tym prawem wypowiedziałaś, i ta Twoja wypowiedź nadal tu figuruje. Ale żeby dyskutować, trzeba podać podstawy tego swojego zdania - a Ty tego nie zrobiłaś, ani w swojej oryginalnej wypowiedzi, ani w odpowiedzi na moje późniejsze pytanie.

Więc teraz pytam - które dokładnie wypowiedzi uważasz za "nagonkę"?

Link to comment
Share on other sites

wiesz BeataK ty mozesz miec swoje zdanie ale tylko pod warunkiem ze jest takie samo jak zwolennikow bo i tak nie wiem co powiesz to racji miec nie bedziesz.....................na tym topiku juz to zauwazylam kilka stron dalej gdzie byla goraca dyskusja jak bedzie brakowac argumentow zwolennikom kastacji z powodu kataru za 50 lat ( :wink: to dla tych co z poczuciem humoru maja problem)! to beda obrazki i teksty wklejac na poziomie 10 latkow to urok tego forum a juz na pewno tego topika

mam nadzieje ze nie wywolam tym dyskusji ale tak uwazam bo sieldze ten temat od poczatku i tak to odbieram......................taka jestem nieuswiadomiona :D

Link to comment
Share on other sites

beda obrazki i teksty wklejac na poziomie 10 latkow
dbsst, już co jak co, ale ten obrazek jest uważany za klasyk tej formy sztuki... Możesz sobie o nim sporo poczytać, całe artykuły na jego temat były publikowane.

No ale fakt, że aby go docenić, niezbędne jest to poczucie humoru, o brak którego oskarżasz zwolenników kastracji, biorących udział w tej dyskusji, a które BeataK swoją na niego reakcją objawiła :D . Szkoda, że nie Ty. :( .

Link to comment
Share on other sites

łeee znowu sie zaczyna :evil:

Moj nieszczesliwy, wykastrowany dla mojej wygody, okaleczony pies ma sie swietnie. Pojutrze jedziemy na zdjecie szwow. Jeszcze chodzi w kolnierzu, ale szew bardzo ladnie sie goi i od soboty wracamy na szkolenia. Wiem, ze jeszcze pewnie zadnych cudow nie bedzie, ale juz nie nie musze sie tak bardzo martwic tym, ze Plastik moze sie meczyc w towarzystwie suki z cieczka, ktora pewnie w sobote zawita na zajeciach.

a tak jeszcze apropos, tez nie widze zadnej zaczepki w wypowiedzi Flaire i sama chetnie sie dowiem, skad takie wiadomosci z pierwszej reki.

Zauwazylam juz, nie tylko na tym forum, ze jak ktos juz nie jest w stanie obalic czyichs argumentow to rzuca tekst o "kolku wzajemnej adoracji"...ciekawe czemu :roll:

acha i jeszcze jedno. Jest tyle watkow na temat "za i przeciw kastracji". Nie moznaby tam prowadzic dyskusji? Ten topic jest chyba zalozony po to, zeby wymieniac sie doswiadczeniami juz "po" zabiegu, wiec nie dziwcie sie, ze wypowiadaja sie tu osoby, ktore juz to maja za soba.

Link to comment
Share on other sites

ja tam nie zauwazylam, zebys chciala zaczac dyskusje z BeataK, dla mnie to Twoje 'zaczecie' to byla proba osmieszenia 'przeciwnika' i tyle - ja to tak odebralam :niewiem:
meggi, to jak sformułowałabyś to pytanie, które zadałam, tak, żeby nie brzmiało jako próba ośmieszenia? Bo mnie nie o ośmieszenie chodziło, a o to, żeby dyskutant przemyślał podstawy swoich poglądów i przedstawił je, w celu roziwnięcia dyskusji.

Przypominam, pytanie, które postawiłam brzmiało:

bo na pewno nie dla psow

A skąd ta pewność? Tak z ciekawości pytam.

Potem oczywiście wstawiłam żart, ale nie w celu ośmieszania nikogo (zresztą BeataK zareagowała również żartobliwie, więc chyba nie odebrała tego jako próbę ośmieszania), tylko w celu pokazania tego obrazka, który akurat mi się skojarzył, a który rzeczywiście jest klasykiem - wpisując zdanie z niego w google daje ponad 6 tysięcy wyników, a to nie liczy tych, które pełnego zdania nie zawierają. No i zdaniem tego 10-latka, obrazek jest bardzo śmieszny, choć lepszy w perspektywie historycznej (pochodzi bodaj z roku 1993), a i szczególnie apropos dla tego forum, gdzie naprawdę nie wiemy, kto z nas chodzi na czterech łapach, a kto ma 10 lat :wink: .

Link to comment
Share on other sites

nikogo o nic nie oskarzam ale widze ze jest to jedno ulubionych slow (wrecz slowo klucz) i nie chodzilo mi o ten obrazek a o wszelkie ikonki z wczesniejszych dyskusji nie z ostatniej bo nie specjalnie ta mozna nazwac dyskusja a raczej proba obrazenia przeciwnika.

a zaczyna sie bo zaczyna sie nagonka znowu jak tylko ktos nie przyzna racji "wiekszosci"

ja nie zamierzam dzielic sie swoimi opiniami bo sa malo poularne a ja nie czue potrzeby potwierdzania lub negowania mojego zdania.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...