Jump to content
Dogomania

Staruszek-uratowany !złamana łapa,miednica,ślepy..starsza 12l bida-BEZ SZANS NA DOM?


kobix

Recommended Posts

ja tu jestem sama...nie w liczbie mnogiej,choć bardzo żałuję,bo rąk brakuje:evil_lol:
pilnie KLATECZKA DUŻA POTRZEBNA na wypożyczenie,do jutra na pewno nie kupię....
[B]kika [/B]to ja czekam na cynk,sprawa paląca,bo zanim odbiorę psa muszę mieć już klatkę...czekam na sms-bo w terenie będę pod tel.511-704-481.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 251
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

dzięki pomocy Potter udało mi się załatwić starowinece dużą gabarytowo klatkę,która jednocześnie jest jego legowiskiem,ochroną przed pożarciem przez psa domowego,zapewnia mu bezpieczeństwo przed urazami(spadnięciem,upadkiem)a mi zapewnia święty spokój i możliwość wyjścia z domu:p
oczywiście STUART(tak go nazywam,bo na wszystkie psy ostatnio wołam albo "pulpet"-nawet na dymińskie:evil_lol:albo "malutki"-on duży nie jest więc to drugie bardziej podchodzi) "wychodzi" na spacery do parku...gdzie udało mu się dziś(czwartek)zdziałać 1 siku i coopę...dumna jestem z niego,bo nie muszę sprzątać jak wet:diabloti:

ogólnie jest spokojny i bardzo łagodny(mierzenie temperatury, grzebanie w uszach i o zgrozo wkładanie czopków toleruje)gdy podchodzę macha ogonkiem i zaczyna pochrząkiwać:evil_lol:to naprawdę starszy pies i jeśli piszczy(tak było w środę pierwszej nocy do 2ej)to tak,że go ledwo co słychać...poszłam spać-olałam to doszedł do wniosku,że nie warto się produkować i powoli przestał.mógł mieć też problem gastryczny,więc dostał czopka glicerynowego,co zresztą niewiele pomogło.

dzwięki jakie wydaje są zabawne-albo mruczenie albo chrumkanie:evil_lol:
ale dziś jest już spokojny i ładnie zasnął....właśnie śpi,metr od niego moj domowy agresor-tak sie boi staruszka w klatce ,że nie chce wchodzić do pokoju:eviltong:jest adoptowany z Dymin i chyba ma syndrom psa ze schroniska-ilekroć pojawia się jakiś nowy pies,jemu wyraźnie spada poczucie wartości,jakby bał się że go nie chcemy i wymienimy na tego "nowego"

"nowy" ma doskonały apetyt(ograniczam mu ze względu na ograniczony ruch i pracę jelit) pije wodę i ...sam się załatwia i to wyłącznie na dworze...jestem pozytywnie zaskoczona ,bo byłam nastawiona,że będzie się załatwiał pod siebie,a tu taki czyścioszek.

dziś na spacerku,gdy go wyniosłam do parku zaczął tak zasuwać na 3 łapach podpierając się gipsem,że musiałam mu robić blokady...:evil_lol:

Stuart w "izolatce"[IMG]http://img53.imageshack.us/img53/3692/im000110bn3.jpg[/IMG]

[IMG]http://img518.imageshack.us/img518/2024/im000113axn7.jpg[/IMG] [IMG]http://img522.imageshack.us/img522/4282/im000111azc5.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

i na "spacerze":evil_lol:
[IMG]http://img128.imageshack.us/img128/1693/im000140acx5.jpg[/IMG]

[IMG]http://img128.imageshack.us/img128/1276/im000131me6.jpg[/IMG]

[IMG]http://img514.imageshack.us/img514/4795/im000124xg1.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

kobix ma wielkie serce, zajmuje się wieloma zwierzętami.
[B][COLOR=DarkRed]
Może Ktoś mógłby zrobić baner, żeby jak najwięcej osób z dogo się dowiedziało.

[COLOR=DarkOrange]Może Ktoś mógłby wspomóc finansowo Stuarta. On teraz wymaga wiele... [/COLOR][/COLOR][/B][COLOR=Black](a jest to co najmniej czwarty podopieczny kobix)

Cieszę się ogromnie, że jest bezpieczny.

[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[B]salibinka[/B] żeby Ci poprawić humor-dziś wyciągamy Cobalta ze schronu:lol:najważniejszy jest dziś transport, z resztą nie będzie raczej problemów...wszystko dograne,lecę kupić akcesoria....cieszę się bo już nerwowo z Cobaltem nie wytrzymywałam...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='salibinka']Dobrze, że jest u Ciebie. A co z jego miednicą? Jakie są rokowania co do łapki? Oko?[/quote]
zważywszy,że tu nie ma weta z prawdziwego zdarzenia odpowiem tak:
ten który go opatrywał(i chciał uśpić)twierdzi,że cytuję "miednica to pryszcz":evil_lol: ale łapa może (ze względu-stary pies)wymagać metalu-tak jak u ludzi wstawia się w kość metalowe szyny przy złamaniach kości.

tylko jest mały problem-powinno sie to zrobić do iluśtam godzin od złamania,a on tego nie zrobił (bo chyba ma takiego zakresu usług i to "droższa impreza")tak więc Stuart ma klasycznie założony gips na złamaną nogę i powinien w nim zostać przez co najmniej 4 tyg.
należałoby potem sprawdzić RTG? czy kość się zrasta-ja na to liczę:roll:

przewidywania "koneckiego"weta są negatywne,lecz często bywają mylne;)mojego domowego już nie miało być ...a jest:eviltong:

ja na "babski rozum"oceniam jego stan na rokujący dobrze-sam już wstaje i chodzi na tylne nogi(pomimo przesuniecia kości biodrowej)jedną łapę (od tej strony z rtg)odciąża lecz normalnie na niej staje.

przednią łapę pomimo złamania kości(nie pęknięcia)zgrabnie przesuwa i się nią podpiera,tzn.że czucie-unerwienie jest,tego sie najbardziej obawiałam.Złamanie jest nie w "kolanie" lecz poniżej-kość piszczelowa.
jak sie pobawię-to uda się zeskanować zdjęcia rtg i sami zobaczycie:cool3:

jeszcze istotna rzecz-pies ma połamane wyrostki(?)krzyżowe,tj.takie kostne(?)odnogi odchodzące od kręgosłupa.ale sam kręgosłup na szczęście ok.nie widzę u niego żadnych niedowładów.

z okiem nic się nie da zrobić-to nie uraz powypadkowy,po prostu prawe oko ma zaawansowaną zaćmę i lekko-stary uraz uszkodzoną powiekę(przypuszczam że mógł to być uraz mechaniczny lub pogryzienie)

chetnie bym go zdiagnozowała u dorego specjalisty-TYLKO:cool3:w Końskich takiego nie ma,a ja do Kielc nie mam go jak zawieź,bo nie mam auta(w jego stanie odpada inny transport)

[B]jeśli ktoś byłby w stanie pomóc mi z jego transportem do Kielc-chętnie go zdiagnozuję u dobrego weta[/B]

Link to comment
Share on other sites

i najważniejsze...enigmatycznie przekaże:razz: Stuart ma nadzieję na stały DOM -rozmowy trwają.liczę na wspaniały dom-który bedzie odpowiednio leczył Stuarta aż zacznie chodzić

ale transport do Poznania poszukiwany już!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kobix'](....) chetnie bym go zdiagnozowała u dorego specjalisty-TYLKO:cool3:w Końskich takiego nie ma,a ja do Kielc nie mam go jak zawieź,bo nie mam auta(w jego stanie odpada inny transport)

[B]jeśli ktoś byłby w stanie pomóc mi z jego transportem do Kielc-chętnie go zdiagnozuję u dobrego weta[/B][/quote]
Witaj kobix!! :lol:
Sprawę transportu psa do Kielc mogłybyśmy omówić i ustalić termin aby pasował nam obu. :lol:. Ale to może na PW - zresztą jak Ci wygodnie.
Czekam na wiadomość.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='salibinka']Wspaniale! Cobalt uratowany, Stuart ma szanse na dom i nieźle rokuje!

kobix, czy ten wet w Kielcach przyjmuje w soboty?[/quote]

Cobalt jest w Dt w Tarnowie-ale czy uratowany tego nie wiem:-(jest chory,zabierałam go z temp.40 stopni,wyciekiem z nosa(ropnym!)dostał antybiotyk i inne leki,odrobaczony(człony tasiemca w dużej ilości w ochodach),zaobserowane dolegliwości-wyciek wodnisty (już nie ropny)z nosa-obfity,oczy z wyglądu w porządku,problemy z oddychaniem,non stop dyszy,podczas snu duszności i oddychanie przez pysk.

dobre objawy-dobry apetyt,pije wodę w sporych ilościach(jakby miał gorączkę),na spacerach żywy,nos ruchliwy-niucha,wygląda,że ma powonienie w normie.

zła cecha Cobalta-nerwowo reaguje na sam widok wszystkich psów-jeży się warczy i szczeka,ciągnie na smyczy.Astowaty łeb,troche to wyjaśnia.Do ludzi kochany i nieśmiały.

nie wiem,co myśleć ?! na wrzosowej wetka-podejrzenie nosówki,w Tarnowie-zajęte górne drogi oddechowe...

wyciągnełam go w ostatniej chwili,czy o chwilę za późno...?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...