Rudzia-Bianca Posted October 19, 2008 Posted October 19, 2008 No chłopaki już pachnące się wygrzewają, ciekawe czy nasza dziewczynka Moreczka też już upiększana w nowym domku ? Linssi pisz co to za gagatek :evil_lol:
erka Posted October 19, 2008 Posted October 19, 2008 Linssi nie może się dostać na dogo, ale nie jest dobrze:shake:. Andzia69, chyba to wykrakałaś:cool3:, spanielek okazał się bardzo trudnym psiakiem. Dostaję niepokojące sms-y od Linssi,że chyba sobie z nim nie poradzi. Co tu robić dalej? Eruane, może mogłabys pomóc? Spaniel poobno jest agresywny, stara się zdominowac wszystkich, rozpuszczony na maxa. Nie wiem , co z nim będzie, prawdopodobnie te domy chętne na niego odpadną. Do dzieci absolutnie sie nie nadaje . Macie jakieś pomysły???
betel Posted October 19, 2008 Posted October 19, 2008 A co u Morki , mam nadzieje,że bez żadnych sensacji???:cool3:
Rudzia-Bianca Posted October 19, 2008 Posted October 19, 2008 [quote name='erka']Linssi nie może się dostać na dogo, ale nie jest dobrze:shake:. Andzia69, chyba to wykrakałaś:cool3:, spanielek okazał się bardzo trudnym psiakiem. Dostaję niepokojące sms-y od Linssi,że chyba sobie z nim nie poradzi. Co tu robić dalej? Eruane, może mogłabys pomóc? Spaniel poobno jest agresywny, stara się zdominowac wszystkich, rozpuszczony na maxa. Nie wiem , co z nim będzie, prawdopodobnie te domy chętne na niego odpadną. Do dzieci absolutnie sie nie nadaje . Macie jakieś pomysły???[/quote] Nigdy nie może być dobrze :( Erko napisz prosze że chociaż z Morą bez sensacji .- już zdążyłam przeczytać u Mory na wątku .
Asia & Ginger Posted October 19, 2008 Posted October 19, 2008 [quote name='erka']Linssi nie może się dostać na dogo, ale nie jest dobrze:shake:. Andzia69, chyba to wykrakałaś:cool3:, spanielek okazał się bardzo trudnym psiakiem. Dostaję niepokojące sms-y od Linssi,że chyba sobie z nim nie poradzi. Co tu robić dalej? Eruane, może mogłabys pomóc? Spaniel poobno jest agresywny, stara się zdominowac wszystkich, rozpuszczony na maxa. Nie wiem , co z nim będzie, prawdopodobnie te domy chętne na niego odpadną. Do dzieci absolutnie sie nie nadaje . Macie jakieś pomysły???[/quote] Jeden dom był bez dzieci u Pani z Warszawy, która ma jamniczkę, ale nie wiem czy się zdecyduje. :roll:
Linssi Posted October 19, 2008 Posted October 19, 2008 To ze nie moge sobie z nim dac rady to jeszcze nic. Wyc mi sie chce... :placz: Rece mam pogryzione, TZ zaszczuty i wiadomo - wsciekly, nie wiadomo czego sie po tym psie spodziewac. W jednej chwili przychodzi na glaskanie, przymila sie, a w nastepnej juz warczy. Nie ma granicy miedzy zabawa a zloscia!! :shake: Przykro mi to mowic, ale ja nie moge zostawic go u siebie. Jutro przed poludniem przyjdzie moj brat go wyprowadzic. I co wtedy? Na dzien dobry go uzre? Nie ma znaczenia ze dalam psu jesc, bo to jest ten typ, ktory nie dziekuje za nic i niczego nie zaluje. Pokazuje zeby kiedy nie pozwalam mu WLAZIC NA STOL!!! Nie moze tak byc, ze pies ktoremu daje jesc i wyprowadzam na spacery, nie uzywajac wobec niego zadnej przemocy, gryzie mnie. Erka, to raczej nie jest stres. Ten pies jest w ogole nie ulozony. Co wiecej, rozpuszczony masakrycznie. Dom, z ktorego go zabralysmy byl kompletnie zdominowany przez niego! Lacznie z ogromnym wilkowatym psem-rezydentem. Obawiam sie, ze bede musiala go bardzo niedlugo odwiezc do hotelu. Przykro mi, ale ten pies nie daje mi wyboru...:placz: Do tego, z tego co ustalilysmy, nie jest zbytnio mlody... [B]W zaistniales sytuacji, Erka i dziewczyny, prosze zebyscie pomogly mi zebrac fundusze na hotel.[/B] Pies mnie wykonczyl w ciagu 3 godzin. Rece mam sino-czerwone. Niestety zadne sposoby uspakajania psa nie przyniosly rezultatu.
Od-Nowa Posted October 19, 2008 Posted October 19, 2008 beznadziejne wieści!! z Twojego opisu wynika,że to pies potrzebujący bardzo wiele pracy natychmiast! Oczywiście hotel to rozwiązanie ,żeby psa gdzieś przetrzymać ale żeby mu znaleźć dom musiałby ktoś z nim pracować a w hotelu przecież tego nie zrobią. zapytam koleżanki, która szkoli psy jak z takim delikwentem postępować na początku. a kiedyś inna koleżanka miała psa, który miał podobne stany. Okazało się,że miał guza mózgu i te stany były wynikiem ... klatka byłaby dobrym wyjściem tak na szybko. Nie macie Tozowych,żeby udostępnić?
erka Posted October 19, 2008 Posted October 19, 2008 Ale do jakiego hotelu? Temu facetowi z pewnością nie będzie sie opłacało otwierać hotelu dla jednego psa, on mieszka w Kielcach, a hotel jest za miastem. Może jeżeli jutro okaże się,że ta sunia bez łapki ze szczeniakami tam będzie musiała pójść, to wtedy sie zgodzi. Ale skąd kasę ? Naprawdę nie wiem, co robić:shake:. Jedynie jeden pomysł mi przychodzi do głowy, wczoraj dzwonił myśliwy, który chciał spaniela na polowanie, odrzuciłam go z mety, ale jak nie będzie innego wyjścia, to może zadzonię do niego jutro i zapytam. Ale jeżeli nie zechce takiego agresora? To co zostaje? Schron? Pewnie by go stamtąd nawet szybko ktos wziął i znowu po pewnym czasie by wylądował w lesie, jak teraz:cool1:.
Linssi Posted October 19, 2008 Posted October 19, 2008 Jezu, ja nie wiem co zrobic... Szukac na gwalt innego DT, ktory wie jak postepowac z takim psem, bo ja nie wiem. BARDZO nie wiem. Moj TZ okreslil psa mianem agresor-terrorysta. Wilk w owczej skorze doslownie. Zalamka. Pierwszy raz mam do czynienia z takim psem.
Asia & Ginger Posted October 19, 2008 Posted October 19, 2008 Ten myśliwy pisał również do mnie na gg. Spytałam go co będzie z psem, jesli nie sprawdzi się na polowaniach, odpowiedział mi, że go nie odda i będzie mieszkał w domu, bo wszystkie jego psy myśliwskie mieszkały zawsze w domu. Tylko czy da radę z takim psem? Może przenieśmy się na wątek spaniela, bo niepotrzebnie piszemy wszystko po dwa razy. ;)
erka Posted October 19, 2008 Posted October 19, 2008 Kto by przypuszczał,że tak słodko wyglądająca , wychudzona straszliwie bida tak sie będzie zachowywać. Poprosiłam Eruane o pomoc, ma tu zajrzeć, może coś poradzi:roll:.
Rudzia-Bianca Posted October 19, 2008 Posted October 19, 2008 Linssi a macie kaganiec, dla Waszego bezpieczeństwa może trzeba by mu pychola zakratkować . Nie wiem co poradzić , może napisz do Eruane , Ona bardzo mi pomogła radami przy Biance.
Od-Nowa Posted October 19, 2008 Posted October 19, 2008 na pewno na poczatek klatka potrzebna. gdzieś były takie apele o pożyczenie - zaraz poszukam odpowiedniego działu. Koło mnie mieszka Pan, który poluje i ma 2 psy do tego. Z hodowli bierze takie, które są najbardziej dominujące. Starannie je układa potem. Piszę to tylko dlatego,że może taka cecha akurat w tym kierunku byłaby zaletą... sama nie wiem co radzić. piszę tak na szybko... a spaniel ma wątek? możecie podać link
Rudzia-Bianca Posted October 19, 2008 Posted October 19, 2008 Oj można się Erko na jego słodką minke nabrać :(
Asia & Ginger Posted October 19, 2008 Posted October 19, 2008 [quote name='Od-Nowa']a spaniel ma wątek? możecie podać link[/quote] Ma tu: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f28/spaniel-kielce-122815/[/URL]
Eruane Posted October 19, 2008 Posted October 19, 2008 Z tego, co tu przeczytałam, spaniel był szefem w poprzednim domu (lub starał sie nim zostać usilnie) i teraz próbuje swych dawnych metod na nowym stadzie. Gdyby faktycznie chciał zrobić krzywdę, zrobiłby to i krew polałaby się (mam nadzieję, że do tego nie doszło). Sądzę,że on testuje nowych ludzi, na co sobie może wzgędem nich pozwolić i od tego ,co teraz zrobicie zależy w jakimś sensie to, jaki będzie w stosunku do Was i do innych w przyszłości. W tym momencie psiak powinien być ignorowany.Odbierzcie mu możliwość prowokowania utarczki - michy niech nie stoją na ziemi. NIech nikt na niego nie zwraca uwagi, zachowujcie się tak, jakby go nie było w domu, nawet nie patrzcie na niego. On będzie w pewnym momencie robił wiele, żeby zwrócić Waszą uwagę, ale nie dajcie się sprowokować. Jak włazi na stół rzućcie obok kluczami lub czymś hałaśliwym, ale tak, żeby nie widział, że to robicie. NIe mówcie nic, tylko przerwijcie jego zachowanie nie narażając mu się. To jeden ze sposobów, jak nie zadziała, pomyślimy nad następnym. NIe głąszczcie go, gdy do Was się łasi. Zachowujcie się, jakby go nie było. Najlepszym sposobem na pokazanie mu, gdzie jego miejsce, jest ignorowanie go, a jednocześnie nie spowoduje to utarczek. Kiedy nadejdzie pora na jedzonko, nie kładźcie michy na ziemi, tylko próbujcie go karmić z ręki i sprawdźcie, czy reaguje na jakąś komendę, choćby "siad". NIech wykona cokolwiek zanim coś dostanie. To czasochłonne, ale wyrabia w psie nawyk, że rąk się nie gryzie, odbiera mu możliwość pilnownia terenu wokół misek i jednocześnie zmusza go do podporządkowania. Jeśli zdarzy się sytuacja , że warczy, starajcie się odwrócić jego uwagę. Możecie nawet rzucić hasło, które oznacza jedzenie, próbować go odciągnąć od miejsca, którego broni lub czynności, której nie chce przerwać, na jedzonko, ale zanim cokolwiek dostanie, musi wykonać jakieś komendy, cokolwiek. Chodzi o to, żeby nie poczuł się nagrodzony za negawtywne zachowanie ,ale nagrodzony za wykonanie poleceń, jednocześnie zapominając , co chciał złego zrobić. Jeśli jest możliwośc wyprowadzenia go do drugiego pokoju, gdy warczy lub robi coś złego, zróbcie to i zamknijcie go tam na jakiś czas. Niech raczej nie śpi w tym pokoju, co Wy, bo w nocy też może prowokować utarczki. Jeśli istnieje możliwość potrenowania z nim kilka dni, zróbcie to, bo w hotelu czy schronisku nikt tego nie zrobi i pies nie będzie sięnadawał do adopcji, chyba ,że do kogoś z bardzo dużym doświadczeniem. Schronisko będzie chciało go opchnąć i zrobi, jako , że pies rasowy, ale potem przy takim zachowaniu pies zostanie oddany albo pobity. Pokażcie mu, że nie akceptujecie jego zachowania i że nie jest centrum wszechświata ignorowaniem go. To zwykle dużo daje, ale nie spodziewajcie się rezultatów w 5 minut. Narazie wołajcie go tylko dojedzenia i do spaceru, nic więcej. Możliwe, że jutro, kiedy przyjdzie ktoś obcy wyprowadzic go, nie sprawi kłopotu. Czasem psy zachowująsię w ten sposób tylko wobec ludzi, których już znają lub w ich obecności. Możliwe jednak, że na jego pewność siebie wpłynie samo przebywanie w mieszkaniu. Jeśli istnieje taka możliwość, powinien mieć podpiętą smycz, żeby ktoś mógł chwycić za jej końcówkę przed wyprowadzeniem go. Pies na smyczy nie jest tak chętny do ataku. Ważne, żeby nie dopuścić do sytuacji, że on swoim zachowaniem zyskuje to, czego chciał. Dlatego prosiłabym o kontakt. Proszę o bardzo dokładny opis na maila [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] sytuacji, w których atakuje. Jeśli atakuje w mieszkaniu osoby przechodzące itd., chciałaym wiedzieć, jak to wygląda. Jeśli tego nie robi, to nie jest tak źle. I choć wiem, że to sytuacja bardzo stresująca, ważne, żeby zachować spokój i mieć dużo cierpliwości.
Linssi Posted October 19, 2008 Posted October 19, 2008 Eruane dzieki za rady. Ja juz wysiadlam. To nie jest kwestia cierpliwosci tylko w moim przypadku wykonczenia. Pies potrafi poprosic o jedzenie, sama go ignoruje caly czas, do takiego stopnia mam juz dosc. On jest agresywny kiedy ktos probuje mu cos narzucic: np. zeby zszedl z lozka na swoje poslanie. a poza tym to "psi aniol" :angryy: nie nadaje sie do takiej pracy z psami. przykro mi.
erka Posted October 19, 2008 Posted October 19, 2008 Eruane, ale sytuacja jest bardziej skomplikowana. Spaniel został wyrzucony w Sw. Katarzynie, musiał błąkać się długo, bo był bardzo wychudzony. Jakis czas przybłąkał sie do kobiety, która już miała ok. 7 psów, ona nie dawała rady z tyloma psami i powiedziała do osoby, która dała nam znać, że go będzie musiała zastrzelić, bo szkoda jej go tak po prostu wyrzucić. Linssi, która go dzisiaj stamtąd przywiozła, miała go przechować tylko kilka dni wydawało się ,że właściwie pójdzie do adopcji od razu, bo było wielu chętnych. Nie wiem, czy będzie w stanie choc trochę popracować nad nim:shake:.
Od-Nowa Posted October 19, 2008 Posted October 19, 2008 napisałam w dziale sprzęt, prośbę o pożyczenie klatki. Linissi, macie go jak izolować? napisze rano jak uda mi się porozmawiać z koleżanką. chociaż myślę,że Eruane świetnie określiła jak postępować na teraz.
Eruane Posted October 19, 2008 Posted October 19, 2008 Ktoś z psem będzie musiał popracować, a skoro jest u Linssi, póki co jest ona pierwszą osobą, która może już coś zrobić zanim trafi on w następne miejsce. Z psami już tak bywa, że nawet najspokojnieszy, moze w pewnym momencie pokazać ząbki i jego opiekun nie ma innego wyjścia, jak praca nad psem. Nie jestem w stanie zrobić niczego więcej poza udzieleniem rad. Miejsca na psy trudne i w ogóle jakiekolwiek u mnie są zapchane póki co. Linnsi, jeśli pies atakuje tylko w sytuacjach, o których piszesz, istnieje spora szansa, że w dość krótkim czasie przy odpowiedniej pracy z nim, jesteś w stanie go ułożyć. Dlaczego sądzisz, że nie nadajesz się do tego? Ja zaczęłam pracę z takimi psami, bo takie do mnie trafiały jeden po drugim, a nie mogłam znaleźć domu psu, który bez ostrzeżenia skakał z zębami. Nie mogłam wtedy liczyć na pomoc innych i uczyłam się metodą prób i błędów. I uwierz mi, że przeżywałam okresy załamania, uważałam ,że nie dam rady. Teraz sprawa jest dużo łatwiejsza, bo z dostępem do informacji nie ma problemu i ludzie mogą liczyć na czyjąś radę. Obok mnie właśnie w tej chwili leży suczka, która atakowała, gdy ktoś się do niej w ogóle zbliżał. O adopcji nie było mowy. Kiedy doszła do normy, już nie chciałam jej wydawać. Na fotelu śpi pies, który był przeznaczony do uśpienia z powodu silnej agresji. Teraz jak po wymianie mózgu. ;) A gdzieś tu w pobliżu jest jeszcze jedna suczka, która jest silną dominantką i ugryzła mnie w twarz, kiedy byłam chora. Wszystkie psy w tej chwili są maskotkami. Jakiś czas temu miałam na tymczasie psa, który atakował mnie jak poruszałam sie w obrębie jego wzroku, z furią rzucał się, gdy robiono mu zdjęcie. Pies ponoć był nie do przerobienia, bo miał 13 lat. Przerobienie go zabrało tylko 2 tygodnie. To wszystko jest do zrobienia, ale trzeba po prostu podejśc do tego spokojnie. Wytłumaczyć sobie, że to zwierzę, które kiedyś zostało nauczone, że takie negatywne zachowanie przynosi pożądane rezultaty. Teraz więc próbuje tego samego. On nie dominuje, on Was sprawdza. A Wasza złość i poczucie bezradności to pierwsze emocje, jakie się pojawiają u ludzi w takiej sytuacji. Linnsi, napisałaś, że go ignorowałaś, ale wcześniej pisałaś coś o tym, że pies przychodzi do głaskania, a potem zachowuje sieznów agresywnie. Czyli głaskaliście go? Jeśli tak -to błąd. Jego należy teraz ignorować zupełnie. Starajcie się nie dopuścić do sytuacji, gdy pies warczy. Jak wchodzi na łóżko, starajcie się to łóżko przed nim zabezpieczyć. Jeśli juz wszedł na nie, spróbujcie go odwołać na jedzenie. NIe walczcie z nim i nie dyskutujcie. W nim trzeba powoli zlikwidować złe nawyki poprzez pokazanie mu, że one nic nie dają, jednocześnie zastępując je pozytywnymi zachowaniami, które są nagradzane. Nie karćcie go za samo warczenie. Jeśli zlikwidujecie warczenie, będzie gryzł bez ostrzeżenia. Póki pies warczy, nie jest tak źle. Natomiast właśnie w takich sytuacjach odwracajcie jego uwagę. Pracując z tym diabelnym 13-latkiem, musiałam opracować sobie kilka patentów na radzenie sobie z nim, kiedy zajmował mi łóżko i fotel. Nie dało się wtedy w ogóle wejść do pokoju. Jak te patenty będą potrzebne, napiszę, co robić. Zachowania spaniela są z pewnością do skorygowania.
Eruane Posted October 19, 2008 Posted October 19, 2008 Napisałam do kilku osób, których warkot spanielka z równowagi nie wyprowadzi.:mad: NIestety nie wierzę w to, że mają jakieś wolne miejsce, bo obecnie trudno znaleźć tymczas nawet dla najspokojniejszego i najmniejszego psa. :shake: Linssi, gdybyś się jednak zdecydowała pracować nad psem (mam cichą nadzieję, że dasz mu szansę), postaram się pomóc Ci. Tak czy inaczej, potrzebowałabym wtedy więcej informacji. Chciałam jeszcze dodać, że nie warto się zniechęcać, myśląc - przecież dałam temu psu dom, dach nad głową, ciepło i jedzenie, a on gryzie rękę,która go karmi. To nie jest kwestia wdzięczności czy też jej braku. Zawsze w nowym domu pies próbuje wyczuć, na co sobie może pozwolić ,a każdy robi to w inny sposób i to kwestia tego. To, że spaniel teraz atakuje, wcale nie oznacza, że w przyszłości nie okaże się bardzo miłym psem.
zulugula Posted October 20, 2008 Posted October 20, 2008 Na wątku Murzynka dziewczyna z Warszawy oferowała klatkę.
Linssi Posted October 20, 2008 Posted October 20, 2008 Niestety pies dzis musi jechac do nowego wlasciciela. To moj ostatni dzien urlopu w tym roku. A co z nim zrobie jutro? On zawodzi, wyje, drapie, skacze na drzwi. Myslicie ze moja sasiadka, ktora zrobila mi awanture ze wyprowadzam psa kolo bloku bedzie w stanie wytrzymac 8 godzin takiego koncertu?? :shake: Eraune, to nie jest kwestia mojego zniechecania sie tylko wlasnie bezsilnosci. Wykorzystalam juz wszystkie znane mi metody uspokajania psa. Wiem, ze o ile nowy wlasciciel bedzie czlowiekiem odpowiedzialnym to naprawde trafi mu sie wspanialy pies. Wiem, ze to nie wina psa ze jest jaki jest. To ofiara glupoty ludzkiej i braku podstawowej wiedzy na temat wychowania psa. Ale coz ja moge teraz zrobic? O ile unikam konfliktowych sytuacji, o tyle przeciez nie zaknebluje psa na 8 czy 10 godzin. W nocy np. byl grzeczny, spal spokojnie. W domu tez zachowuje czystosc - prosi kiedy chce wyjsc. Tylko tak jak mowie, musi z nim popracowac osoba ktora go wezmie do siebie nie na 2 dni, tak jak ja, a na cale zycie. Mysle, ze pan mysliwy da sobie z nim rade... Mnie pozostaje ignorowanie psa przez wieksza czesc czasu jaki u mnie przebywa.
erka Posted October 20, 2008 Posted October 20, 2008 Dzwonie teraz do pana myśliwego, wiem że on mieszka w okolicach Brzeska. Linssi, jeżeli on zdecyduje sie na psa, a nie będzie w stanie po niego przyjechać, będziesz mogła go zawieźć za zwrotem kosztów? Musze widzieć zanim zacznę z nim rozmawiać.
Linssi Posted October 20, 2008 Posted October 20, 2008 Jesli to jest to Brzesko w okolicach Tarnowa, to tak. Jestem gotowa wyruszyc chocby i zaraz... Panie mysliwy...niech pan wlaczy telefon :modla:
Recommended Posts