Jump to content
Dogomania

Mój AST nie przychodzi jak ją wołam.Pomocy?


jolo

Recommended Posts

Mam 3 miesieczna suczke AST, :D jak wychodze z nia na spacer gdy nie ma psów i ludzi to spuszczam ja ze smyczy, chodzi wtedy niedaleko mnie, jak odejde to biegnie za mna,a jak gwizdne to raz podchodzi a raz nie.

Problem pojawia sie jak tylko kogos zobaczy, lub jakiegos psa biegnie skacze na ludzi( rozumiem ze musi sie przywitac) ale ja stoje wołam ją a ona jakby mnie nie było- powietrze nie słucha sie nic, musze po nią isc :evil: , wczesniej odbiegalem i biegla, teraz cholera mnie trafia.

Jak jestesmy sami na spacerze to stanie tak z 5m ode mnie ja ja wolam a ta stoi jak wół :shock: .

Powiedzcie jak mam ją nauczyc posłuszenstwa?

Dobrocia? próbowałem przez tydzien oduczyc ja wsakiwania na łózko do nas, łakocie, tłumaczenia, nic nie pomagało, pomogło pare małych klapsów gazeta.

Jak nauczyc ja zeby wracala jak sie ja wola i komendy stój, błagam doradzcie cos plissssssssss

Link to comment
Share on other sites

To tak jakbyś chciał aby roczne dziecko nauczyło sie układać pełne zdania.

Pomyśl, sunia ma 3 mc i "fiu ździu" w głowie i nie złapie o co ci chodzi w ciagu godzinny. To zwierze które kojarzy ton naszej mowy z pewną sytuacją.

Pociesze cię Kaz ma obecnie 2 lata i dopiero teraz jestem pewna że przyjdzie do nogi na "hasło". Wcześniej bywało różnie i to bardzo.

:lol:

Moja propozycja, kup długą smycz i puszczaj na niej małą najpierw ją trzymając a z czasem puszczając samopas. Wołając ją przykucnij i "hasełko" a jak przyjdzie wycałuj w pyszczek i daj smakołyk.

Pamiętaj nie odrazu Rzym zbudowano to wymaga czasu.

To moja rada może ktoś ma lepsze.

Życze powodzenia i dużo cierpliwości.

Link to comment
Share on other sites

Nie martw sie, ale marne mam pocieszenie dla Ciebie, jeszcze wiele miesięcy przed Toba zanim suni słuch sie poprawi no tak to przynajmniej wyglądało i nadal wyglada u mnie.

Moja AST ma obecnie 12 miesiecy i od tych około 9-10 jak tylko w polu widzenia jest inny pies, dziecko czy zupełnie obcy czlowiek ma mnie ...w duużym poważaniu i biegnie sie pobawić. Wtedy ja mam strach w oczach czy cos ja nie zeżre, nie kopnie ze strachu przed psem killerem lub tez czy tez matka mnie nie trafi jakimś kamolem w obronie potomka a Kundusia chce polizać, skoczyć brudzac przy okazji ofiarę.

Ale pamietaj nie karaj za nieposłuszeństwo nawet wtedy kiedy piruny bedą z Ciebie wychodzić, tak to trudne czasami.

Kazik@ ma racje psinka jest jeszcze maluchem i nie można od niej wiele wymagać....pozniej nawet bedzie gorzej bo szybciej będzie biegała i jak zobaczy że chcesz przeszkodzic w zabawie napewno będzie uciekać.

Ja jeszcze czekam te 12 miesięcy....na poprawę

Ale ja tez mam pytanie czy ktoś kto miał skaczącego psa zna sposób jak go do tego zniechęcić???

Dzieki

PP

Link to comment
Share on other sites

Pampin, ja mam(miałam) psa skaczącego po ludziach z radosci. Ale to nie AST tylko Lab. W każdym razie metoda taka sama. Najpierw nalezy wyeliminowac skaknie w domu. Czyli wchodzisz do domu psina biegnie poskakac a ty ja ignorujesz.Jesli zagradza Ci droge, odwracasz sie lecami, jesli nie idziesz i sie nie przejmujesz. Aha i nie odzywaj sie, nie patrz,nie zdjemuj łap. Sam w koncu zalapie ,ze nie wolno. Pozniej to przenosi sie na codzien. Jesli w domu przestanie skakac,to na spacerze juz nie powinien. No chyba, ze ktos bedzie mowil do niego(niej) slodziutkim glosem i sam prowokował skkok... :roll:

Zycze powodzenia w nauce, musisz byc konsekwentny bo inaczej efektow nie bedzie.

A co do nie-wracania. A smakolyki??Nawet jak masz jedzonko, to malenstwo nie pozychodzi?? Popros kogos zeby przytrzymal Ci psiaka a ty odsun sie kawalek (20 m) i machaj radosnie smakolykiem,podrzucaj zabaweczkami.Nie ktos pusci psnke, a ty powiedz do mnie, zobaczyz wystartuje jak torpeda.

A tak w ogole, 3 miechy to psinka jeszcze malutka, moj w tym wieku nie dokonca reagowal na wlasne imie,juz sie wystraszylam ze gluchy jakis czy co. :roll: :wink: Ale torche smakolykow i konsekwencja i powinno byc ok :D A no i kladz duzy nacisk na tą komende, bo pozniej jest sporo problemow jak pies dorosnie,zrobi sie dzuy i przede wszystkim zrobi sie szybszy i sprytniejszy,wtedy nie za latwo jest odwolac.

BTW, ja tez jetsem na etapie przypominania mojemy 13 mies. psu coto jest do mnie :wink: Bo skurczybyk tez nie wraca... :roll:

Link to comment
Share on other sites

Pampin nie wymądrzaj się tu :evilbat: pamiętaj Kazik@ ma zawsze racje (hehehehe) :lol:

Czemu nie jedziecie do Krakowa :( będę płakać :cry: W niedziele chcemy jechać do Crazy@ nad jeziorko oczywiście o ile ona tam będzie, calusieńką rodziną może też wpadniecie :lol:

Co do skakania to chyba taki jej charakter.Sunia sąsiadów ma 3 lata i do tej pory skacze.

Wiem załuż jej cięzaki na łapki :D ( to żarty) a na poważnie nie wiem jedyne co mi przychodzi do głowy to gdy skacze łap za obroże i do ziemi.

Może coś pomoże. Bądz dzielny jestem z tobą

:ylsuper:

Link to comment
Share on other sites

Ja polecam psie przedszkole-juz prawie konczymy kurs i u nas sie sprawdzilo rewelacyjnie. Ucza przychodzenia, chodzenia przy nodze, warowania. No i jak postepowac z wlasnym psem-my juz prawie wyeliminowalismy skakanie metoda podcinania tylnych lap. No wszem, czasmai jeszcze sie zdarzy, ale juz coraz rzadziej. Nie powiem, zeby Hel wykazywal idealny sluch w 100% przypadkow, ale odpukac i tak sprawia wrazenie wychowanego lepiej, niz wiekszosc psow, ktore spotykamy... A swoja droga ja go nie spuszczam w ogole-skad masz pewnosc, ze szczeniak nie postanpwi sie na przyklad przywitac z jadacym samochodem??? Albo przynajmniej rowerem? Mysmy kupili 10 m linke treningowa i szczerze mowiac (moze sie zaraz gromy posypia za to podcinanie lap i niespuszczanie) sprawdza sie niezle i musi na razie wystarczyc, dopoki nie bede miala pewnosci, ze na pewno wroci... Jak linka jest taka dluga to nawet nie trzeba jej trzymac w reku, nawet jakby cos odbilo, to zawsze zdazy sie przydeptac, na razie testuje jego posluszenstwo w taki sposob...

W kazdym razie, choc do idealnego psa mu daleko, to jednak spacery staly sie duzo przyjemniejsze, takze polecam naprawde psie przedszkole

Link to comment
Share on other sites

Kazik@ musze cię b.zmartwić , ale niestety dopiero od przyszłego tygodnia będe na jeziorku ! Ale zapraszam na LODY - wiesz gdzie :D

Pampin też przyezdzaj z małą - tak dawno jej nie widziałam :(

A zarazem poznasz Szelme !!!

Link to comment
Share on other sites

Co do karania za "nieprzychodzenie" to gorąco odradzam.

No bo kiedy ukarać psa?

Kiedy już sam w końcu po kilku minutach wróci? Czy może gonić za nim i ukarać, jak już się go złapie?

Jak sam wróci i ochrzan dostanie, albo i przez łeb- to szybko nauczy się, że jak pan woła, to trzeba spierniczać, bo jak się wróci- to będzie przerąbane.

Jak się ukarze psa, po wcześniejszym go dogonieniu i złapaniu- to nauczy się tylko szybciej uciekać- bo znowu to samo- jak pan dogoni, to będą bęcki, czyli, żeby tego uniknąć, trzeba wiać.

Moim zdaniem cała tajemnica psiego "wracania" leży w tym, że trzeba być atrakcyjniejszym i fajniejszym od innych psów i ludziów. Pies po jakimś czasie nagradzania za powroty uczy się szybkiej oceny sytuacji- czy lepiej/korzystniej jest pognać do innego psa, czy lepiej jest wrócić do panci.

Chruma ma 2,5 roku, a dalej na widok kilku swoich najlepszych kumpli- leci do nich zapominając, że istnieję i głuchnąc na komendy. Po prostu kumple są fajniejsi ode mnie i z tym nie wygram (to pewnie przez to, ze nie mam fafli :evilbat: :wink: ). Za to od obcych psów i ludzi- ja jestem fajniejsza. Bo jak wróci, to pogłaszczę, pobawię sie i wołam tak słodko i piskliwie... i zabawkę dam... i może mam smakołyka w kieszeni...

Co do skakania- to nie mam pojecia, jak psa od tego oduczyć. Się poddałam chyba, bo ileż można oduczać... :oops: .

Link to comment
Share on other sites

Co do karania za "nieprzychodzenie" to gorąco odradzam.

No bo kiedy ukarać psa?

Kiedy już sam w końcu po kilku minutach wróci? Czy może gonić za nim i ukarać, jak już się go złapie?

Jak sam wróci i ochrzan dostanie, albo i przez łeb- to szybko nauczy się, że jak pan woła, to trzeba spierniczać, bo jak się wróci- to będzie przerąbane.

Jak się ukarze psa, po wcześniejszym go dogonieniu i złapaniu- to nauczy się tylko szybciej uciekać- bo znowu to samo- jak pan dogoni, to będą bęcki, czyli, żeby tego uniknąć, trzeba wiać.

I będzie to lubił(dla niego to będzie zabawa) 8)

Link to comment
Share on other sites

Moj Spike'unio ma juz ponad 2 lata i jak tylko widze na choryzoncie inego psa to biore go odrazu na smycz. Jest po szkoleniu, wspaniale sie slucha ja nie ma innych psiakow z zasiegu wzroku. Ale jak tylo zobaczy innego psa nie mowiac o suczkach z cieczka wtedy to kompletnie do niego nic nie dociera ( nie jest to regula ). Mysle ze AST sa bardzo uparte z natury i jest bardzo ciezko je ulozyc. Ale to nie jest tylo problem wlascicieli AST osobiscie mialem problemy z innymi psami ktozy wlasciciele puszczaja je samopas i nie potrafia je przywolac do siebie, zanim dobiegna do niego to juz jest draka albo o maly wlos by do niej doszlo, pierwsze zucaja sie na mojego psa, ale to ja dostaje ochrzan ze to moja wina i ze moj "morderca" nie ma kaganca ( chociaz jego byl bez i nie na smyczy ) itp. Dlatego od dluszego czasu nosze przy sobie gaz pieprzowy w zelu, uzywalem go juz pare razy i narazie udaje ni sie unikac takich sytylaci. Ciekawe czy macie takie problemy ?

Link to comment
Share on other sites

Cześć Martuś, a co tam słychac u mojego ulubieńca? :D

Gdzie znaleźliście takie psie przedszkole w wawie? :roll:

Hej!! :D nie wiem, czy mozna tu, czy to bedzie reklama, ale taka oferte znalazlam w ZT Russ.

Ulubieniec rosnie (10 kg obecnie), przystojnieje, bezczelnieje coraz bardziej... Do psow nie ma kompleksow, za suczkami zaczyna sie ogladac, ale jeszcze na spacerze kupy zrobic nie umie... Juz zaczynam sie poddawac :evil:

A co u idealnie grzecznego staffika Abi?

Pozdrawiam!

Link to comment
Share on other sites

O kurczę 10 kilo to już kawał psa. :o

Z tą przystojnością to musimy przeprowadzic konfrontację zdjęciową. :wink:

A Abiczka jak zwykle bardzo grzeczna, dba o linnię (= nie chce żreć Nutry). I zaczyna sie coraz bardziej podobać psom :-? wczoraj nie mogła się odpędzić od owczraka gwałciciela... :evilbat: :evilbat: :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Polecam jakieś smakołyki w kieszeni, przeważnie jest to skuteczne. po przywołaniu psa, smakołyk - po paru dniach załapie, głupi nie jest :).

Co do innych psów, to fakt nasze psy sa dosyć uparte i "samodzielne". Ja też swojego zapinam na "hol" jak widzę w zasięgu jakieś "inne groźne psy" typu: "upierdliwy jamnik", "jazgoczący mix ras czterech", "czarny agresywny kudłacz". Najgorsze jest to, że te psy są na smyczy swoich właścicieli i właściciele nie mogą zrozumiec tego, że Borys nie ma np. ochoty na zabawe z tym "psiaczkiem", ewentualnie ma ochote na zabawe " w zjadanego" (ja zreszta też :) ).

Ostatnio np. został zaatakowany przez psam na chyba 142 metrowej automatycznej smyczy, oczywiście w końcu po wielu moich "unikach" łapnoł go za łeb i trzymał, jak to bulowate mają w zwyczaju. Pojawiła się właścicielka, na dzieńdobry splątała nas wszystkich tą smyczą, chwyciła swoja bestię za łapy i ciagnie. Borys trzyma, ona ciagnie, pies w powietrzu 'kwiczy" tragedia, mówię wam, jak w bajce o rzepce.

W końcu, po którejś komendzie pies puścił i skończyło się ok, agresor praktycznie już niema śladu, tylko "pańcia" trochę mu skóre naciągneła tym szarpaniem.

Skaranie boskie z tymi właścicielami.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...