Jump to content
Dogomania

Wrocław.SARUNIA W SWOIM WYMARZONYM DOMKU!


iwa77

Recommended Posts

  • Replies 338
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

a ja wychodze z zalozenia ze to psu ma byc dobrze ze mna a nie mi z psem, wiec nawet jakby narobila w domu to bym nic nie powiedziała:)
tylko musi sie przyzwyczaic do tego ze duzo samochodem jezdzic bedziemy - psa w domu zostawiam tylko w momencie jesli nie moze jechac ze mna:) czyli prawie wogole

Link to comment
Share on other sites

wiecie co jestem w szoku ROKI sie znalazl!!!!!!! jest caly i prawie zdrowy kilka zadrapan
a w domu awantura, ze dwa psy sa hehehe, cos trzeba bedzie wymyslic:) a sunia jest wspaniala spokojna, ale rokiemu nie pozwala sie do siebie za bardzo zblizyc:(

Link to comment
Share on other sites

ten Roki chyba się znalazl w nagrodę , ze wzięłas Sarę dzis ze schronu.
A wogole to gdzie go znalazłas? Coz dzis wykasowała ogloszenia Sary, ale jak cos podaj namiary na siebie to zrobimy znow ogloszenia, TYLKO BLAGAM NIE ODDAWAJ SARY ZNOW DO SCHRONU, BO JEJ CHYBA SERCE PĘKNIE.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GoskaGoska']ten Roki chyba się znalazl w nagrodę , ze wzięłas Sarę dzis ze schronu.
A wogole to gdzie go znalazłas? Coz dzis wykasowała ogloszenia Sary, ale jak cos podaj namiary na siebie to zrobimy znow ogloszenia, TYLKO BLAGAM NIE ODDAWAJ SARY ZNOW DO SCHRONU, BO JEJ CHYBA SERCE PĘKNIE.[/quote]

NIE ODDAM JEJ DO SCHRONU, ale szukanie domq dla niej byloby wskazane, szukam na razie wsrod znajomych moze ktos ja przygarnie co innego szukac w necie a co innego zobaczyc zwierzyne na zywo, ze tez mieszkam w takim chorym domu ze na widok psa dostaja cholery
a roki byl na dzialkach kolo poczty

Link to comment
Share on other sites

nie ma mozliwosci uceiczki z kazdym krokiem patrzy sie na mnie, ze wzgledu na lapke nie biega zbyt chetnie, a z domu ucieknie na ogrodek, chyba ze ktos ja z tego ogrodka wypusci bo juz jest awantura ze strony wyzszej instancji w postaci wlasciciela domu, bede musiala ja tak wyprowadzac zeby jej nie widzial:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladygab']nie ma mozliwosci uceiczki z kazdym krokiem patrzy sie na mnie, ze wzgledu na lapke nie biega zbyt chetnie, a z domu ucieknie na ogrodek, [SIZE=5]chyba ze ktos ja z tego ogrodka wypusci bo juz jest awantura ze strony wyzszej instancji w postaci wlasciciela domu,[/SIZE] bede musiala ja tak wyprowadzac zeby jej nie widzial:)[/quote]

Nie bardzo rozumiem że może istnieć jakieś "chyba". Ona musi być bez "chyba" bezpieczna.

Link to comment
Share on other sites

No i dobrze się układa.
Napisała do mnie pani zainteresowana adopcją Sary. Czekamy na Iwonkę - opiekunkę Sary.
[B]
ladygab [B]masz sprawę rozwiązaną, jak Iwonka dogada sprawę adopcji

Osobiście przyznam że liczę na takie rozwiązanie bo pani już ode mnie adotpowała pieska i jest to sprawdzony domek. Ma własny dom z ogródkiem. A psiak ma u niej jak w raju.


:cool1:
[/B][/B]

Link to comment
Share on other sites

To Opatrzność czuwa nad Sarą,bo DT jest zbyt bezmyślny-piesek zaginiony został potrącony przez samochód i w szoku uciekł-takie to było zaginięcie!
Dobrze,że już cały,znalazł się,ale takie DT stoi pod znakiem zapytania.
Uważam,że oprócz serca,trzeba też mieć rozum!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='epe']To Opatrzność czuwa nad Sarą,bo DT jest zbyt bezmyślny-piesek zaginiony został potrącony przez samochód i w szoku uciekł-takie to było zaginięcie!
Dobrze,że już cały,znalazł się,ale takie DT stoi pod znakiem zapytania.
Uważam,że oprócz serca,trzeba też mieć rozum![/quote]


Owszem zostal potracony, ale nie w okolicy domu i pod moja nieobecnosc. Jesli chcesz oceniac kogos to prosze poznaj szczegoly sprawy, a nie oceniaj po krotkich opisach. Bo jak na razie wyglada na to ze ty wolisz zeby sarus byla w schronie. Pies jest dla mnie wazniejszy niz cokolwiek innego, jednak jest jak dziecko, nie jestes w stanie upilnowac wszytskiego. Nie twierdze ze u mnie jest raj, ale na pewno jest lepiej niz w schronie i bezpiecznie jesli jest ze mna tez jest w 200%bezpieczna!!!!!!!!!!!
wczesniej wspominalam ze psa zabieram ze soba parwie wszedzie, gdzie go wpuszcza, jesli ide do restaurcji to tylko do takiej gdzie moge wejsc ze zwierzem, na uczelnie, czy do pracy w miare mozliwosci- wiem ze jak jest pod moja opieka to nic mu sie nie stanie i lepsze to niz samotne siedzenie w domu.

Link to comment
Share on other sites

Ladygab - czy któraś z nas wolontariuszek ze schronu , które opiekowały się Sarunią mogłaby wpaść do Ciebie ? - odwiedzić Sarę , omówić sprawy DT itd.
Co jest z łapką Saruni - co powiedział lekarz w schronisku ?

Link to comment
Share on other sites

Ladygab!
Już dawno opanowałam umiejętność czytania ze zrozumieniem!
Oto Twój watek zaginionego Rokiego:
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=112391[/URL]
Piszesz w nim,że nie zdążyłas go złapać,czyli pies wychodził z bramy z Tobą!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='epe']Ladygab!
Już dawno opanowałam umiejętność czytania ze zrozumieniem!
Oto Twój watek zaginionego Rokiego:
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=112391[/URL]
Piszesz w nim,że nie zdążyłas go złapać,czyli pies wychodził z bramy z Tobą![/quote]

bylam w zupelnie innej czesci budynku i to nie byla brama, bydynek jest dosc duzy, z psem bawilo sie dziecko, przy ktorym byla jeszcze dorosla osoba, w tym czasie ktos wszedl do budynku co oznacza ze otworzyl drzwi ktore same powoli sie zamykaja, ja uslyszalam tylko jego pisk wiec wyskoczylam na ulice a tam ze spokojem mi powiedziano ze pies poszedl w kierunku samochodu, a dopiero jak wrocilam z nieudanej pogoni za psem dowiedzialam sie ze samochod potracil. nadal uwazasz ze to brak mojej wyobrazni?? to nie byla niczyja wina, ani dziecka ani osoby pilnujacej dziecko, ani tej co weszla.
z mojego domu psy nie maja wyjscia na ulice to raz, dwa nie wychodza na ogrodek same, trzy sary nie bede wozic wszedzie ze soba, bo po co mam ja niepotrzebnie stresowac.

jasne ze moze wpasc wolontariuszka, napiszcie tylko komu mam podac adres dokładny.
zdjecia wlsnie zrobilam, znjade tylko usb i zaraz beda

lapka jest nadwrezona w nadgarstu,sara troche kulala, lek ktory dostala bedzie dzialac do jutra, potem zglosze sie do veta (nie wiem czy ze schronu czy swojego). bylam z nia przy okazji juz u swojego weta widzial ja i tez pomacal lapki, z tym ze piskala jak dotykal ktorej kolwiek z lapek, ale najbardziej, na prawa przednia

Link to comment
Share on other sites

Ladygab podaj mi może swój adres i telefon na PW.
Z odwiedzinami to zrobimy tak , ze wpadnie do Ciebie ta która najbliżej mieszka
Jak będe miała już adres to ustalę to z koleżankami wolontariuszkami .
Jesteśmy z Isadora w trakcie rozmów z tym domkiem stałym , jak juz będzie wszystko dograne to przyjadę po Sarunię , żeby ją przetransportowac dalej .
Ale to jeszcze omówimy jak podasz mi telefon .

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...