Jump to content
Dogomania

stary, ratlerkowaty BEZ LECZENIA I SPECJALNEJ KARMY UMRZE. ZA TM


Mysia_

Recommended Posts

Misio ma już cały nos zalany zielono żółtą ropą z brązem, podejrzewam że to domieszka krwi, nie umie już oddycha przez nosek więc oddycha mordką
języczek ma wysuszony jak śliwka, wywalony na wierzch różowo - blado - siny
bardzo płytko oddycha 1 oddech na 6 sekund... moje rokowania ? MOŻE dożyje rana :roll:
Ide sie z nim położyć na kocu przy piecu, tylko tyle moge mu zapewnić że bedzie miał ciepełko (nie umiejąc sie samemu ogrzać) i poczucie bezpieczeństwa z wtulenia w człowieka który walczył do końca nie chcąc pozwalać na jego cierpienie...
spadam, samej mi łeb pęka a oczy mam jak worek po kartoflach
na koniec dodam że rezygnuje z dogomani... moooooże kiedyś wróce Agnieszko BoUnTy życze ci abyś osiągneła swojego celu dostając sie i kończąc z sukcesem weterynarie, mam nadzieje że nadal będziemy świetnymi kumpelami w życiu codziennym, dokończe tylko sprawe z pudlicą, zwróce ci pieniążki które zostały z wizyty Micholka u weta i znikam....
A wam pozostaje życzyć cierpliwości i wytrwałości (których mi już zabrakło) w dążeniach do wytyczonego celu...
Bardzo dziękuje za współprace tą lepszą i gorszą dogomaniaków z którymi miałam okazje zapoznać się osobiście lub / i na forum
pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 741
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wiecie - Mysia dzisiaj będzie rozmawiać z wetką, która Micholka badala, sama boję się co z tgo wyjdzie...

Ania nie mozesz odejść ;( Chcesz mnie tak zostawić? Tak szybko chcesz się poddać?! Ja też przez cały, okragły rok musialam się zierzać z dogomaniakami i ich zdaniem. Kiedy ty nie chcałas tutaj wchodzić, to ja prowadziłam wątki naszych psów i nie raz obrywałam niesłusznie, a nie raz za Ciebie - wytrzymywalam, bo co mogłam zrobić? Powiedzieć 'zabierzcie sobie w ch... te psy', porozwozić je po schroiska i włożyć głowę w piasek?
Ania chyba o czymś zapominasz, po pierwsze o tym, że my tutaj jesteśmy dla PSÓW, a nie DLA LUDZI - gdybym chciała sobie podziałac dla dobra ludzi, to napewno nie tutaj! A nasze plany? Nasze WSPÓLNE plany, je też chcesz przekreślić? A DORA?

Zastanów się dobrze, prosze cię... ;(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mysia_']Aniu skoro to wszystko tak szybko postępuje pomimo zastosowanego antybiotyku i innych lekarstw (już nie mam czasu cofac sie i sprawdzac co dostał) to leć z nim szybko do weta, oddech raz na 6 sekund to chyba najmniej ile może być :roll:[/QUOTE]

Już zasme wyniki móią za siebie, że w ciągu miesiaca poziom mocznika podniósł się niebywale...
DMisiu dostawał Enarenal, Synergal, Heparigen (czy jakoś tak)...
Ja się zastanwiam jeszcze co do kroplówki, bo nasze wetka jakiś czas temu gdy wspominała o kroplówkach, to powiedziała, że to dośc ryzykwne, bo przy tak chorym serce można mu zalać płuca, może to przez to taki oddech :( Ania chyba śpi, nie odbiera telefonów, nie ma jej na gadu...
Rozmawialaś z wetką? Jesli tak to odeziwj się do mnie na gg.

Link to comment
Share on other sites

Podjęłyśmy decyzje - za godzinę idziemy do weta. Przepraszam Mysiu, że ie czekamy na twój telefon do wetki, ale przed chwila dzwoniłam do Ani - Misiu ma się źle, ledwo oddycha - Ania siedziała przy nim całą noc, teraz się zdrzemnęła, gdy jej mąż wsatł i mógł przejąć obowiazki... Niestety Misiu to pies stary, shcorowany, młodości mu nie zwrócimy... ciesze się, że ostanie 4 miesiace przeżył w normalnym domu... kochany :(
Boszz.... tak się boję, ja nie dam rady iśc z nim do weta, po prostu nie dam rady, ja na sama myśl rycze, a co dopiero gdy będe musiała patrzeć, wspierac go ;(
Biorac pod uwagę jego dzisiejszy stan, to wczorajsze zabiegi, kroplówki i stres nie wyszły mu na zdrowie, a tylko zaszkodziły - chcieliśmy dobrze, a tyczasem... tymczasem, znowu nie jest tak jak być powinno ;(

Link to comment
Share on other sites

Q.......................dziewczyny:angryy::angryy::angryy:
Robcie swoje i nie sluchajcie idiotyzmow. Nie meczcie psa tylko dlatego ze znalazla sie jakas siostra milosierdzia- i nie przejmujcie sie [B][COLOR=Green]XXX[/COLOR][/B], tylko robcie co nalezy.
Ania - zostan z nami.Tylko musisz sie troche w taki gruby pancerz ubrac;), wierz mi ja stara baba jestem na Dogo juz od paru dobrych lat i rozne tu widzialam...
Zostan i pomagaj , nie przejmuj sie [B][COLOR=Green]XXX[/COLOR][/B].

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny wielki podziw dla was za to ile zrobiliście dla Misia.... za Tęczowym Mostem będzie mu lepiej nie będzie go boleć .....Misiu nie odejdzie od was bo zawsze pozostanie w waszych sercach i zawsze będzie wam wdzięczny za to ile dla niego zrobiłyście ....wiem co przeżywacie jak jest wam ciężko bo sama w czerwcu straciłam moją sunię :bigcry:......i dokładnie nie słuchajcie ludzi i nie odchodźcie z Dogo bo jeszcze wiele biednych psiaków potrzebuje waszej pomocy .....

Link to comment
Share on other sites

Misiu :( ["]

Jest teraz u Ani i pojawił sie następny problem- co Ania ma zrobić z jego ciałkiem? jej wetka nie mogła teraz przyjąć, Ania ma zawieźć do utylizacji do schronu,ale wg mnie to jest najgorsze,co może być...

Ania oddała reszte pieniędzy,które zostały Agnieszce,bo była już posądzona, że bierze tymczasy ze względu na kase,co jest absurdem.

Nie wie co ma robić...

Link to comment
Share on other sites

Żeby to były jedyne osądy...
Napisze krótko, bo jestem padnięta - jestem chora, a do tego jetem wypąpowana psychicznie, mam gorączke, a mimo to byłam z Anią, żeby nie została z tym sama - bosz.... to było takie straszne ;( Ania wygląda jak wrak, podkowy pod oczami, przyszła zapłakana, a wetka - wetka musiała się zadowolić kiwaniem głów jako odpowiedź, bo ani mnie, ani Ani nic nie przechodziło przez gardło ;(
Wiecie co? Żałuje, żałuje, ze nie podpisałam umowy adopcyjnej, że nie moglyśmy same podjać tej decyzji, bo jak widziałam dzisiaj Anie tak roztrzęsioną (ostatni raz widziałam ją taka po uśpieniu Pepika -jej kochanego pekińczyka), mówiącą w płaczu 'to przeze mnie tak cierpiał, czemu oni nie chcą pozwolić mu przestać cierpieć... ja już nie chce tego robić, nie chcę, żeby którkolwiek pies u mnie tak cierpiał, rezygnuje..." - to było dla mnie starszne, starałam się być silna, ale nie umiałam słuchajac tego, mogłam jedynie pocieszać i tłumaczyć, że te ostatnie miesiace to moze były jego najlepsze miesiace w życiu, ale co to daje? Znowu ruycze - nie wiem czy z choroby, czy raczej z żalu...
Teraz gdy Misio już biega swobodnie za Tęczkowy Mostem ['] myślę, że mogę powiedziec już to o co prosila mnie Ania (prosze nie nekajcie jej, ona dzisiaj jest w tragicznym stanie - siedziała przy Misiu całą noc, jak go dzisiaj zobaczyłam, to już wiem co miała na myśli mówiac 'cierpi' - cały nos w glutach, w skrzepach krwi pochodzącej z płuc, można to porównać do człowieka z gruźlicą, a co resztą?)
Gdyby nie to, ze zostałyśmy, a raczej Ania została wczoraj nie dośc, że posądzona o żerowanie na Misiu i zbijanie na nim kasy (nie wiem o co chodzi, ja Ani przelewałam tylko tyle ile było umówione, reszta była u mnie), to jszcze w dodatku powiem to głośno, że zostałyśmy zszantażowane - brutalnie i podle zszantażowane. Nasz weterynarz wystawił wczoraj ZE SWOJĄ PIECZĄTKĄ- BO NIE MUSI SIĘ KRYĆ! zaświadczenie o przypadłosci Micholka i o tym, że jedynym skutecznym zapobieganiem kolejnym cierpieniom będzie humanitarna eutanazja. Zostałyśmy zszantażowane, że jesli ujawnimy to na forum, to nasz weterynarz bedzie miec kłopoty i że Misio już nie dostanie od tej osoby pomocy m.in. transportowej, co przy decyzji o leczeniu byłoby nierealne! Ja nie podam nicku, kto to był, jak ktoś bedzie mial to zrobić, to tylko Ania! (a pewnie i tak kazdy się domyśla o kogo chodzi)

Micholek dzisiaj umarł na Ani rękach, to myśmy musiały na to wszytso atrzeć, to myśmy musiały czekac z jego ciepreiniem same, wiec to co zrobiła ta osoba było obrzydliwe! Gdyby nie to, gdyby nie to, to Misiu miałby jedną noc cierpeinia i przelewania krwi za głupote ludzką z głowy...

Zdani mojej pani weterynarz? 'Możemy go leczyć, to Wasza decyzja, ale pociągniemy go ile - tydzień, dwa? Miesiąc? I co dalej? Sondy, kroplówki, naście tabletek? Ja moge to zrobić, dobrze - moge patrzeć na pieniadze i dać sobie zarobić, ale po co? Gdyby ten pies miał 5 lat, ale po zębach on moze mieć 15, a moze być grubo starszy...On już sam zdecydował'.
Jednocześnie Pani weterynarz przyznała, że zna wetów z lecznicy z zabrza i sa to naprawdę dobrzy specjalisci, a że każdy inaczej myśli, to już inna bajka - ona widziała i leczyła Misia od 4 miesięcy i widzi co się z nim dzieje, po co go dalej katować...

Sama nie wiem co zrobić, wycofac się? Ale tutaj sa zwierzeta, które nas potzrebują, ale bez Ani to nie tosamo, ja nie chcę zostać sama, od roku byłyśmy nierozłączne ;( Wspierałyśmy siebie nawzajem w wielu sytuacjach ;( to ona była przy mnie, gdy Dżek pogryzł mojego brata, to ona była piersza przy mnie... Ja nie bede działać sama ;(

Po misiu zostało:

[COLOR="Red"][COLOR="YellowGreen"][B]Misiu[/B] [/COLOR](Tymczas płatny 30-60 zł/m-ąc – koszty wyżywienia, bez weterynarza itp.):[/COLOR]

[B]Wpłaty:[/B]
[40,80 zł- Jusstyna85
40,00 zł - Mysia_
30 zł. - Izabella
60 zł + 26 (allegro) - kikou
55 zł - BoUnTy (z bazarków)
40 zł.- Emilia2280]
10 zł. - od alchemia/sierpień
20 zł. - kikou/wrzesień
15 zł. - od kamila_s
71 zł. - z moich bazarków
27 zł. - moje bazarki
45 zł. - od Gosiapk
50 zł. - od JOMY :loveu:
110,01 zł. - Sabina02
20 zł. - Izabela124.
100 zł. - od Alaa
40 zł. - od ALMA2


[B]Wydatki:[/B]

[U](z poprzedniego DT:[/U]
- 99,46 - wizyty u weta i leki
- szampon - 9,80
- 41,39 - jedzenie
- 6 zł. dojazd na akcję do Bytomia
- 126,36 - podkłady
- 13 zł - Allegro)

[U]Z obecnego DT:
[/U]
- 30 zł. - za zakwaterowanie do 5 września
- 20 zł. EKG
- 30 - badanie krwii
- 70 zł. - RTG
- 12 zł. - wizyta u weta i natybiotyk
- 18 zł. - karma PURINA lecznicza
- 36 zł. - karma PURINa (4 puszki)
- 50 zł. - zakwaterowanie do 5 października
- 90 zł. - badania
- 20 zł. - eutanazja

[COLOR="Red"]
[SIZE="6"][B]SALDO KOŃCOWE:[/B] 160,01[/SIZE]
[/COLOR]
Została też niecala paczka podkładów, oraz schroniskowa smycz i obroża...

Co z tym zrobić?
Sponsorzy niech powiedzą na co chcą przeznaczyć pieniazki. Na jakiegoś konkretnego psiaka? Tylko jak to wtedy podzielić? Glosowaniem? Albo na schronisko w Zabrzu? Albo na inne nasze zwierzaki? Decyzję oddaje Wam...




Micholku bądź szczęśliwy ['] Mam nadzieję, że wwybaczysz nam, że tak dugo nie pozwalaliśmy Ci odejsć...


PS. Prosze o uszanowanie tego atku i Micholka, my chcemy już zapomnieć - mam nadzieję, że uszanujecie nasze zdanie i pozwolicie nam odpocząć, dla nas to było bardzo ciężkie, wiec prosze naprawdę o poszanowanie tego wątku skoro Micholka już nie ma (zostało tylko jego ciało), tylko tyle nam zostało... Micholku bedziemy tęsknić - ty, jak każdy psiak odcisnąłeś ślad w naszych srecach, i on już nazawsze tam zostanie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jusstyna85']Misiu :( ["]

Jest teraz u Ani i pojawił sie następny problem- co Ania ma zrobić z jego ciałkiem? jej wetka nie mogła teraz przyjąć, Ania ma zawieźć do utylizacji do schronu,ale wg mnie to jest najgorsze,co może być...

Ania oddała reszte pieniędzy,które zostały Agnieszce,bo była już posądzona, że bierze tymczasy ze względu na kase,co jest absurdem.

Nie wie co ma robić...[/quote]

Dla Misia
[*] Dobrze, że już się nie męczy...

Co do Ani, to nie powinna się poddawać, nie powinna słuchać tych ludzi, którzy jej to zarzucają. Przecież wiadomo, że opieka nad psem nie jest darmowa, a wyżywić, leczyć kilka psiaków nie jest łatwo.

Link to comment
Share on other sites

[*]
[*]
[*] dla Misia

czytałam i :bigcry: ja uważam że bardzo dobrze zrobiłyście i wiem co czujecie ... ja kiedyś musiałam uśpić moja ukochaną kotkę to było straszne dla mnie ale widzieć jak zwierze się męczy jest okropne .....moją sunie zabiła zbyt duża dawka leków tak podejrzewam bo po podaniu leków pies zmarł mi na rękach w ciągu 10 min nawet nie macie pojęcia co przeżywałam ......nie rezygnujcie z Dogo pomagajcie innym pieskom one was potrzebują ....ja jestem w trakcie adopcji suni tylko transport jest potrzebny ....

Link to comment
Share on other sites

Misiu.... [i] :( :(

Aniu, BoUnTy, trzymajcie się :calus: Odpocznijcie, dajcie "uleżeć się" emocjom, opłaczcie Misia i to wszystko, co działo się przez ostatnie 2 dni wokół niego (szantażu nie będę w ogóle komentować, bo po prostu brak mi słów...:angryy:), a przede wszystkim postarajcie się odetchnąć.
Myślę o Was bardzo ciepło i jestem pełna podziwu dla wszystkiego, co robicie!

Link to comment
Share on other sites

Ania i Bounty!
Miłość do tego staruszka psiego była silniejsza od obaw przed groźbami i szantażem!
Misiu dzięki Waszej sile już nie cierpi! Śpij spokojnie dziadeczku-już nic nie boli-jesteś teraz wolny,tam za TM i pewnie przesyłasz uśmiechy dla swych opiekunek,które tak cię opłakują :placz:
Gdyby nie one cierpiałbyś dłużej:placz:

Link to comment
Share on other sites

Widze ze tu jest duzo niedomowien... Wiec wyjasniam moj poprzedni post...

Napsialam ze trzeba Misia zdiagnozowac zanim sie podejmie decyzje eutanazji.... Ktos mi odpisal ze chyba nie czytalam poprzednich watkow, bo nie wiem ze mial juz wszystkie badania, leki itp... I tak rzeczywiscie bylo... Nie czytalam calego watka, choc powinnam byla to zrobic zanim zasuregowalam diagnozowanie Misia.... Nie wiedzialam ze juz wiadomo bylo co mu jest... I to byl moj błąd.. Gdybym wiedziala cala historie, to tez sugerowalabym eutanazje, bo jesli pies nie ma szans na wyleczenie to nie powinien cierpiec...

PS. Z drugiej strony nie sadze ze ani ja, ani Mysia ani nikt inny tutaj nie zasluguje na bycie wyzywana od idiotow i malolatow (hmmm... mam 34 lata) ... bo kazdy chcial dobrze dla Misia... Tego tolerowac nie bede i jak zobacze wyzwiska pod moim adresem jeszcze raz, to zglosze to do Moda...

Druga rzecz, parzac na ostatnie kilka stron watka widzialam przy kazdym problemie wykrzykuje sie haslo "eutanazja" i tu same sobie jestescie winne... bo pisalyscie w jednym z postow ze jak nie dostaniecie pieniazkow na Misia to go poddacie eutanazji - moze to byl krzyk rozpaczy, ale co sobie dogomaniacy moga myslec czytajac takie cos? Dlatego tez sadzilam ze znowu jest to samo - pies nie je przez 3 dni to trzeba go poddac euatnazji... Wygladalo to jak chec pozbycia sie problemu i stad ten moj ostatni post. Powtarzam jeszcze raz: Moja wina bylo nie przeczytanie calego watka, dlatego tez mialam taki tok myslenia. Gdybym znala cala historie to nie pisalabym mojego ostatniego postu i nie snulabym powyzszych wnioskow.

Jesli chodzi o pieniadze, to nie wiem kto sugeruje ze zbijacie kase na Misiu. To jest skandal ze ktos tak moze pisac!!!! Kazdy kto ma psa, powinien wiedziec ile utrzymanie psa kosztuje. Dla nie wtajemnieczonych - Psy kosztuja... naprawde!!! A szczegolnie psy, ktore sa chore i wymagaja leczenia.... Jesli cos zostalo z mojej wplaty, to zagospdarujcie to wedlug wlasnego uznania...

Teraz najwazniejsze:

Misu badz szczesliwy za TM.... kochane malenstwo... dobrze ze juz nie cierpisz....
[*]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sabina02']Widze ze tu jest duzo niedomowien... Wiec wyjasniam moj poprzedni post...

Napsialam ze trzeba Misia zdiagnozowac zanim sie podejmie decyzje eutanazji.... Ktos mi odpisal ze chyba nie czytalam poprzednich watkow, bo nie wiem ze mial juz wszystkie badania, leki itp... I tak rzeczywiscie bylo... Nie czytalam calego watka, choc powinnam byla to zrobic zanim zasuregowalam diagnozowanie Misia.... Nie wiedzialam ze juz wiadomo bylo co mu jest... I to byl moj błąd.. Gdybym wiedziala cala historie, to tez sugerowalabym eutanazje, bo jesli pies nie ma szans na wyleczenie to nie powinien cierpiec...

PS. Z drugiej strony nie sadze ze ani ja, ani Mysia ani nikt inny tutaj nie zasluguje na bycie wyzywana od idiotow i malolatow (hmmm... mam 34 lata) ... bo kazdy chcial dobrze dla Misia... Tego tolerowac nie bede i jak zobacze wyzwiska pod moim adresem jeszcze raz, to zglosze to do Moda...

Druga rzecz, parzac na ostatnie kilka stron watka widzialam przy kazdym problemie wykrzykuje sie haslo "eutanazja" i tu same sobie jestescie winne... bo pisalyscie w jednym z postow ze jak nie dostaniecie pieniazkow na Misia to go poddacie eutanazji - moze to byl krzyk rozpaczy, a co sobie dogomaniacy moga myslec czytajac takie cos? Dlatego tez sadzilam ze znowu jest to samo - pies nie je przez 3 dni to trzeba go poddac euatnazji... Wygladalo to jak chec pozbycia sie problemu i stad ten moj ostatni post. Powtarzam jeszcze raz: Moja wina bylo nie przeczyatnie calego watka, dlatego tez mialam taki tok myslenia. Gdybym znala cala historie to nie pisalabym mojego ostatniego postu i nie snulabym powyzszych wnioskow.

Jesli chodzi o pieniadze, to nie wiem kto sugeruje ze zbijacie kase na Misiu. To jest skandal ze kto tak moze pisac!!!! Kazdy kto ma psa, powinien wiedziec ile utrzymanie psa kosztuje. Dla nie wtajemnieczonych - Psy kosztuja... naprawde!!! A szczegolnie psy, ktore sa chore i wymagaja leczenia.... Jesli cos zostalo z mojej wplaty, to zagospdarujcie to wedlug wlasnego uznania...

Teraz najwazniejsze:

Misu badz szczesliwy za TM.... kochane malenstwo... dobrze ze juz nie cierpisz....
[*][/quote]

Sabino nie chodziło ani o Ciebie,ani o Mysie...chodiziło o jedną konkretną osobe, która doskonale wie i być może już żałuje swojego postępowania.Jak dla mnie są różne sposoby przekonywania i namawiania do swojego zdania,ale SZANTAŻ jest już poniżej poziomu kogokolwiek.A wszystko kosztem cierpienia psa i Ani,która musiała na to wszystko patrzeć.Wszyscy spali w nocy,a Ania siedziała i tuliła Misia, widziała jego cierpienie od kilku dni,a nie mogła mu pomóc.

Wyobraź sobie, że masz w domu psiaka, żyjesz z nim od jakiegoś czasu,przywiązujesz sie emocjonalnie, widzisz że on cierpi,a KTOŚ CIE JESZCZE DOBIJA STOSUJĄC SZANTAŻ? to jest w porządku? jak powinno sie nazwać taką osobe? określenie Alii jest wg mnie najodpowiedniejsze.Ania i Bounty musiały milczeć....

Stan zdrowia Misia od dawna pozostawiał dużo do życzenia, mimo tego i Ania i Bounty dzielnie walczyły, chodziły do weta z każdym niepokojącym objawem.Po tym wszystkim usłyszała takie oskarżenia....

Link to comment
Share on other sites

A ja myślę Sabino, że post o idiotach i małolatach, nie był kierowany do Ciebie, a przynajmniej takie jest moje wrażenie. O nieczytaniu wątki pisałam ja - przyznaje, ale w tym temacie chodziło mi o to, że ten pies już wtedy był zdiagnozowany - zdiagnozowany na śmiertelną chorobę, gdzie może być lepiej, może być gorzej. To było nieuniknione, a przynajmniej choroba i zniszczenie organizmu Misia było nieuleczalne - nikt nie jest magikiem
Ja myślę, że tekst o 'isiotach i małolatach' był mocny, rzeczywiście, ale ukazuje jak wiele w tym pooście jest krzyku i rozpaczy, rozpaczy nie mojej, nie Ani, lecz osób które cierpiały razem z nami.
Chyba niestety co do tego stwierdzenia, to czy nie uważasz, że szantażowanie nas i zastraszanie, w takim momencie, nie jest 'idiotyzmem i wypowiedzią godną małolata'? Czy uważacie, że my uczuć nie mamy i móienie nam, że jeśli ujawnimy na publicznym, że to już agonia i pies cierpi, to już nie dostaniemy pomocy? pomocy np. transportowej, gdzie gdyby jednak padła decyzja o leczeniu, to jak sobie to wyobrażacie? Byśmy miały go na plecach, w autobusach taszczyć do weterynarza w Zabrzu na dalsze leczenie? Czy to nie było okrótne? Wiecie jak to boli? To nie myśmy mu odmówiły pomocy - myśmy chiały zrobić wszystko, zeby był szczęsliwy, ale żeby nie musiał czekać, aż nie bedze umiec wstać, aż calkiem siądą mu organy wewnętrzne z decyzją o etanzji. Ja myślę, że i tak czekałyśmy o przynajmniej 3 dni za długo, musiayśmy czekać, aż zacznie 'pluć' krwią, żeby zrozumieć, że ten pus umiera... że ten pies cierpi, i leczenie dalsze o będą tylko męki dla niego, ale i także oczywiście jest tutaj wrodzony ludzki egoizm, bo i dla nas...
Osoba, która tak bardzo skrzywdziła wczoraj Misia i nas powinna go po prostu wziaśc do siebie na te ostatnie godziny, powinna to widzieć, a jak już tego nie portafila, to mogła nam pomóc go zawieźć gdzieś gdzie jego ciało zostałoby godnie potraktowane!
Kto nam pomógł? Kobieta z odległej części polski (zdaje się szczecina) - zaneta, która przejechała 7 godzin, żeby dowieźć do nas psa, i zaproponowała pomoc - wzięła od nas ciałko Misiaczka, teraz spoczywa pod 'Na skałkach' - nie cierpi, i jego ciało nie leży w kontenerach schroniskowych - zostało jak nalezy pochowane, a nie przeleży następne 3 miesiace w mogiłach tysiąca zwierząt...

Zanetko bardzo dziękujemy, tak wiele dla nas zrobiłaś...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...