Edi100 Posted June 5, 2008 Posted June 5, 2008 bubu, gdybym tylko miała taki ogródek to bez zastanawiania Mop trafił by do mnie.Ale mieszkam w bloku:( Piszecie, że zyje w swoim świecie, Hm znów posłużę się adoptowaną Foką bo to chyba jedyny taki przypadek na dogo że i zrujnowane ciało i psychika... Foka, żyła tez w swoim świecie, kiedy trafiła do mnie. Nie reagowała na nic! Siedziała godzinami w jednej pozycji. Nie jadła nie piła, tylko patrzyła tym swoim jednym okiem dziwnie....Mozna było dawać jej zastrzyki a ona jakby nie czuła:( Po czterech dobach, kiedy byłam z Nią non stop ( spanie pod stołem mało wygodne, ale cóż) zaczeła się otwierać. Pierwszą reakcją na mnie było polizanie mnie po ręce... I tak, powoli codziennie więcej i bardziej przypominała normalnego psa. Mop też zasługuje by dać mu szansę! Quote
pinczerka_i_Gizmo Posted June 5, 2008 Posted June 5, 2008 Ja popieram zdanie Bubu. Widziałam Mopa w schronisku, widziałam w jednej i w drugiej lecznicy. To był pies z prawdziwą depresją i niechęcią do życia. Przypuszczałam, że gdyby jechał na niego samochód to Mop wybrałby śmierć. Nie dlatego, że niedowidzi i niedosłyszy, ale dlatego, że nie było w nim chęci z życia. Teraz jest inaczej. Może nie reaguje na człowieka tak jak powinien to robić pies. Może załatwia się pod siebie i może chodzić kółeczko bez końca. Ale widzę, że teraz on CHCE. Że zmiata całe jedzenie z miski, że chodzi mimo, że nóżki się trzęsą, że wącha wszystko dookoła, że chce żyć, bo poczuł bliskość człowieka, ale wciąż czuje się samotny. Pomóżmy mu, nie bądźmy obojętni... [IMG]http://i27.tinypic.com/348sm8j.jpg[/IMG] [IMG]http://i25.tinypic.com/2i8f0jb.jpg[/IMG] [IMG]http://i30.tinypic.com/2zpks5s.jpg[/IMG] [IMG]http://i27.tinypic.com/b51lzb.jpg[/IMG] [IMG]http://i26.tinypic.com/9fwkdk.jpg[/IMG] [IMG]http://i28.tinypic.com/2d828wi.jpg[/IMG] Ja nie tracę nadziei, trzeba walczyć póki jest po co! Quote
Szarik Posted June 5, 2008 Posted June 5, 2008 Ja również jestem przeciw eutanazji, nie można go pozbawiać możliwości jeszcze w miarę szczęśliwego zycia! Teraz całe dnie leży sobie na trawce w cieniu, przywiązany do drzewka, ma duzo swobody, świeże powietrze, co chwilkę ktoś do Niego zagląda. Nie sprawia mu problemu wstawanie (a jak bardzo sprawiało!), nawet kuca, żeby się wysiusiać, mięśnie nóżek nienajgorzej! Zjada dużo, pije chętnie, weterynarz powiedział, że tak całkiem ślepy to nie jest, jakieś zarysy widzi, zakręca sobie przed ścianami, ma bardzo dobry węch i ogólnie teraz jest już tylko lepiej! Wiadomo, że domek bylby najlepszy, ale ta lecznica i ta trawka z tym drzewkiem i świeżym powietrzem, to rozwiązanie o wiele lepsze, niż schronisko, jego życie przed schroniskiem, czy nawet pobyt w poprzedniej lecznicy. Przyjdziemy dziś Mopeńku! Quote
madzia828 Posted June 5, 2008 Posted June 5, 2008 Mopku jesteś dzielnym pieskiem ;) tylko tego jedynego człowieka brakuje:-(:-( eh cuda się zdarzają:roll: Quote
Hund Posted June 5, 2008 Posted June 5, 2008 Ja myślę że niektórzy pisząc tu nie zdają sobie caŁkiem sprawy z sytuacji. Mop nie ma depresji i nie cierpi fizycznie. Jedynym problemem jest to że nie myśli , można go porównac do upośledzonego czŁowieka który nie wie że żyje i po co żyje. Choć chciaŁabym żeby byŁo inaczej :(:( PrzydaŁby się dom , dom który nie będzie wymagaŁ od Mopa czegokolwiek, który zaakceptuje go takim jakim jest. Dla niego. A jeśli chodzi o jedzenie apetty teraz Mop ma . Dostaje leki na jego podtrzymanie, niesety za niedŁugo trzeba je odstawić. Quote
Diuna B. Posted June 5, 2008 Posted June 5, 2008 Leć na pierwszą po domek,którego ci życzę z całego serca. Quote
togaa Posted June 5, 2008 Posted June 5, 2008 [quote name='Hund']Ja myślę że niektórzy pisząc tu nie zdają sobie caŁkiem sprawy z sytuacji. Mop nie ma depresji i nie cierpi fizycznie. Jedynym problemem jest to że nie myśli , można go porównac do upośledzonego czŁowieka który nie wie że żyje i po co żyje. Choć chciaŁabym żeby byŁo inaczej :(:( PrzydaŁby się dom , dom który nie będzie wymagaŁ od Mopa czegokolwiek, który zaakceptuje go takim jakim jest. Dla niego. A jeśli chodzi o jedzenie apetty teraz Mop ma . Dostaje leki na jego podtrzymanie, niesety za niedŁugo trzeba je odstawić.[/quote] Dzięki Hund! To co napisałaś, wiele wyjasnia...... Quote
Szarik Posted June 5, 2008 Posted June 5, 2008 Bałabym się zadecydować o czyimś życiu lub smierci. To za wielka odpowiedzialność jak dla mnie. Quote
oktawia6 Posted June 5, 2008 Posted June 5, 2008 naturalnie jeśli on nie cierpi fizycznie, badania ma dobre, są fundusze na jego pobyt w hoteliku czy klinice to należy szukac nadal! zrozumiałam że jego stan jest poważny, rokowania złe, szanse zerowe. jego problem jest dodatkowo to że jest duży-gdyby był malutki na pewno już by był w domu-piszecie że nie trzyma czystości-to jest załatwia się tak gdzie śpi? Quote
Hund Posted June 6, 2008 Posted June 6, 2008 zaŁatwia się tam gdzie śpi i rozmazuje to ogonem, kadzie się też w nieczystościach. Nie celowo, po prosstu bezmyslnie :( Quote
togaa Posted June 6, 2008 Posted June 6, 2008 [quote name='Szarik']Bałabym się zadecydować o czyimś życiu lub smierci. To za wielka odpowiedzialność jak dla mnie.[/quote] Czasem [B]tylko tyle [/B]można zrobić dla ukochanego przyjaciela.... Zrozumieć może to tylko ten, kto przez to przechodził...... Quote
Szarik Posted June 6, 2008 Posted June 6, 2008 [quote name='togaa']Czasem [B]tylko tyle [/B]można zrobić dla ukochanego przyjaciela.... Zrozumieć może to tylko ten, kto przez to przechodził......[/quote] Pewnie tak... :-( Quote
weszka Posted June 6, 2008 Posted June 6, 2008 Ja też uważam że dopóki MOP nie cierpi i ma w sobie wolę życia to nie można podjemować ostatecznych decyzji. Nie znam sytuacji, nie chcę się wymądrzać ale wierzę że ciotki które się nim opiekują wiedzą najlepiej co dla niego będzie najlepsze. Jak czytam ze sobie leży na trawce, że chodzi, że je to jakoś nie wyobrażam sobie żeby mu to odebrać... Ale potrzebny dom i wyjątkowy człowiek żeby to zrozumieć i wziąć na siebie taka odpowiedzialność. Oby taki się szybko pokazał... bo jednak najlepsza nawet lecznica to nie dom. Quote
oktawia6 Posted June 6, 2008 Posted June 6, 2008 [quote name='Hund'] zaŁatwia się tam gdzie śpi i rozmazuje to ogonem, kadzie się też w nieczystościach. Nie celowo, po prosstu bezmyslnie :( [/quote] o rany:shake::placz:o tym trzeba powiedziec osobie która by chciała go adoptowac i to koniecznie. osoba która by spędzała czas w domu nie poza domem, takich osób jest mało co dopiero chcących adoptowac psa takiego jak Mop-ja nie wierzę by ktoś go zechciał-takie mam przeczucie:-( Quote
weszka Posted June 6, 2008 Posted June 6, 2008 U nas w Krakowie był Wodnik który spedził sporo czasu w schronisku i tez nikt nie dawał mu szans - stary, ślepy pies i też niedołężny. Jakiś czas był w hotelu a potem trafił do cudownej osoby i przeżył szczęśliwy jeszcze rok. Oktawia - są tacy ludzie. Mało ich ale są i nigdy nie wiadomo kiedy się ich spotka wiec trzeba wierzyć i czekać... Quote
oktawia6 Posted June 6, 2008 Posted June 6, 2008 Weszka ja też mam taką sukę jak MOP tylko nie załatwia się pod siebie-kiedyś waliła w domu przez 2 miesiące owszem ale nie stale. są ale statystycznie udaje się się wyjśc tylko 5% takich psów-czy nawet mniej.... Quote
weszka Posted June 6, 2008 Posted June 6, 2008 Statystyk jakoś nie lubię ale doskonale wiem że to ciężki przypadek do szukania domu. Jednak co innego nam pozostaje jak wierzyć że się uda? Albo gdy będzie taka potrzeba stanąć przed najtrudniejszą z decyzji i ulżyć biedakowi w cierpieniach... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.