Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 1.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Dziewczyny dajcie spokój z tymi spekulacjami na temat rokowania. W każdym nowotworze złośliwym jest ono poważne, ale przebieg choroby bywa różny. Nie wiemy nic konkretnego nawet czy guzy śledziony były pierwotne czy przerzutowe , czy złośliwe , nie znamy wyniku hist-patu, badań ogólnych itd. Przebieg choroby nowotworowej jest tak osobniczozmienny i zależy od tak wielu czynników...nie można uogólniać. Dom niewątpliwie byłby cudownym lekarstwem ... nawet jeżeli na bardzo krótko.

Posted

[quote name='Neonka']Dziewczyny dajcie spokój z tymi spekulacjami na temat rokowania. W każdym nowotworze złośliwym jest ono poważne, ale przebieg choroby bywa różny. Nie wiemy nic konkretnego nawet czy guzy śledziony były pierwotne czy przerzutowe , czy złośliwe , nie znamy wyniku hist-patu, badań ogólnych itd. Przebieg choroby nowotworowej jest tak osobniczozmienny i zależy od tak wielu czynników...nie można uogólniać. Dom niewątpliwie byłby cudownym lekarstwem ... nawet jeżeli na bardzo krótko.[/quote]
Święta racja.

Posted

moje spekulacje nie dotyczyły stanu Mopka tylko mojej ewentualnej śmierci:cool3:

Jutro wystawię Longmana i nową torbe Benettona, potem coś jeszcze...
Może płatny tymczas...? on nie może byc sam..

Posted

Mopuś dzisiaj pierwszy raz odkąd go widziałam stał w kojcu jak do Niego podeszłam! Pani recepcjonistka z lecznicy powiedziała, że jest dużo żywszy, że był na krótkim spacerku nawet. Miejmy najpogodniejsze myśli, wszystko temu sprzyja! :)

Posted

iwop - bardzo dziękuję za pomoc!
tymczas rzeczywiście byłby dla niego zbawienny. Weterynarz powiedział, że bardzo się o niego martwi bo mimo ze je i troche chodzi to zachowuje się jak pies w depresji. Tak jakby mu było wszystko jedno... Na to najlepszym lekarstwem byłby dom.

Posted

Poznają go obciętego? W sumie jest tyle czynników - oczy, wielkość, sposób chodzenia, zachowanie Mopa na ich widok... Nawet by się zgadzało, bo zagubiony Mopek przez te parę miesięcy mógł sam doprowadzić się do takiego stanu. Czy wspominali coś, że pies był wykastrowany, albo, że nie widział?

Kurcze, byłoby tak pięknie :( Trzymam kciuki!

Posted

[quote name='Szarik']Mopuś dzisiaj pierwszy raz odkąd go widziałam stał w kojcu jak do Niego podeszłam! Pani recepcjonistka z lecznicy powiedziała, że jest dużo żywszy, że był na krótkim spacerku nawet. Miejmy najpogodniejsze myśli, wszystko temu sprzyja! :)[/quote]
oo to dobre wieści :), miejmy nadzieję że traraz będzie już tylko lepiej :lol:

Posted

ja też myśle że Mopuś nabiera sił. Był dziś na półgodzinnym spacerku i wcale nie chciał wracać mimo że łapki się trzęsły..
Niestety rodzina która przyjechała go dzisiaj oglądac , nie rozpoznała w nim swojego psa... jest za duży :(

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...