Jump to content
Dogomania

Neonka

Members
  • Posts

    54
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Neonka

  1. A ja muszę się wyżalić. Dziś po spacerze na Błoniach ( tu albo na smyczy albo w kagańcu ) poszłam na chwilkę z moją 5-o letnią córcią na placyk zabaw na końcu ul.Focha . Psia część spacerujących została w aucie (słońca już nie było po burzy i okna otwarte-żeby nikt nie miał wątpliwości ;)) bo tam nie wolno z psami . Placyk malutki, ogrodzony i zakaz -szanuję tam maluchy na czworakach chodzą, a obok dość miejsca ,żeby psa porządnie wyspacerować ,bo oprócz Błoń jeszcze wały Rudawy, a i na Kopiec Kościuszki niedaleko. I przyszli ludzie(2 kobiety i mężczyzna) z małym pieskiem i dzieckiem. Pies luzem , biega miedzy dziećmi i szczeka. Zwróciłam uwagę ,że tu nie wolno z psem. Państwo ironicznie naduprzejmie mi podziękowali za info, a potem nawrzeszczeli ,zwyzywali od najgorszych, jedna z pań używała nawet łaciny kuchennej , a pan podszedł do mnie i przez chwilę miałam wrażenie ,że mnie uderzy. . A obok taaaaki teren zielony i nawet ogródek kawiarniany, gdzie można z psami posiedzieć,gdy dzieci się bawią-nieraz sama z tego korzystam, gdy dzieci chcą dłużej pozostać na placyku. Przepraszam za tą wypowiedź : przydługą i może nie całkiem na temat, ale już mi lepiej:)
  2. Mogę wziąć Haśka do Arki na kons.okulistyczną i nie tylko ,ale po 14.04 na mój koszt. Moniko daj mi znać czy tego chcecie (na maila)to zarejestruję Haśka już teraz ,tam różnie jest z terminami. Mnie dopadło na starość i uczę się teraz intensywnie ;) ,więc na dogo rzadko bywam.
  3. Czyli Diabełek jest "tam" gdzie Haśko, dorzucę się na hotelik dla malucha.
  4. Betinka miewa się świetnie , to teraz zupełnie inna sucz. Śpi w łóżku , nikogo nie gryzie i nie podszczypuje, uwielbia dzieci nawet w dużym stadzie (klasa Jasia) nie zjada weterynarza nawet podczas szczepienia, przy strzyżeniu też dużo spokojniejsza, ale domu nadal pilnuje zajadle i robi aferę jak zostają z Neosiem sami. Nie zmienił się tylko jej stosunek do Jasia , nadal on jest dla niej najważniejszy. Zdj prześlę Monice z prośbą o wstawienie :oops: . A Ty się Weszko ze mnie nie śmiej , my wszyscy mamy hopla na punkcie psów. Przykład z życia wzięty : jakaś sąsiadka kiedyś spytała mnie z oburzeniem skrzyżowanym z ironią czy ja mam już dwa psy ? na to moja wtedy 2.5 roczna Oleńka zripostowała że " mama ma dwa psy i dwa dzieci" taki porządek i już.;)
  5. Autko było kupowane właśnie pod kątem przewozu moich Gadów, bo w Krakowie to straż miejska zajmuje się teraz głównie ściganiem właścicieli psów, a ja chcę żeby moje wyjątkowo groźne ;) psy mogły pobiegać bez kagańców ,nio więc jeździmy na spacery poza miasto.
  6. Maławaszko ! dopiero dziś pierwszy raz od niepamiętnych czasów weszłam na dogo i widzę w wątku dziewczyny ,że jest już koło Krakowa. Ja mogę pomagać transportowo zwłaszcza ,że nabyłam duuże autko i mam w nim klatkę transportową zajmującą cały bagażnik, do której mieszczą się moje Gady razem i z luzem , więc duży pies też wejdzie i nie ma problemu co do czystości ,z którą u znalezionych różnie bywa ;) albo z przygodami w podróży, bo klatkę się wyjmie wyszoruje i już. Tylko mam prośbę o informacje na maila bo tam zaglądam często a na dogo ostatnio rzadziej:oops: zwł ,że często mi nie działa.
  7. Poczekajmy jeszcze spokojnie. Wymieniany wielokrotnie Pan K ;) zaleca trzy tygodnie aklimatyzacji. U nas przełom nastąpił w trzecim, a Betina na początku wrzeszczała nawet na dzwoniącą komórkę i te jej ataki bez powodu... i starcia z Neosiem...A dziś to zupełnie inna sucz , a ja miałam już chwile zwątpienia i przypuszczałam ,że została oddana z powodu agresji...:oops:
  8. Tina miewa się świetnie , brzuszek zagoił się jej już całkiem , ma świetny, bardzo świetny apetyt na jedzenie, spacerki i zabawę . Jest prawie grzeczna bo żebrze przy stole i sciąga ze stołu i blatów w kuchni, czego nauczyła też Neosia ;). Nie kłapie już paszczą , a Jaś może wykonywać wszystkie zabiegi pielęgnacyjne z czesaniem brody włącznie. Z dziećmi i Neosiem szaleją nie tylko na spacerach ale też w domu. Nie gryzie , nie warczy tylko całuje i pilnuje domu głośno szczekajac, tego też nauczyła Neosia ;) Rano jest tak: coś mnie liże wyciągam rękę :broda , broda, gładko -to Tina , za chwilę znowu coś mnie liże, wyciągam rękę: broda, broda, włosy -to Neo i tak na zmianę :lol:.
  9. Jesteśmy po konsultacji i teraz czeka nas wdrażanie tego wszystkiego co się dowiedziałam . :lol:
  10. [url=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/cdca15bd811b0a7a.html]PC310108.JPG | neonka12 | Fotki, Zdj
  11. nio wiesz jak to z babami bywa ;) a moje Łobuzy są rozdzielnopłciowe:diabloti:
  12. Jest naprawdę super , dziś podczas długiego spaceru ,bawiły się z Neo tzn Tinka go goniła. Nie przypuszczałam ,że taka stateczna i niemłoda pani ma tyle wigoru , pod koniec gonitwy to Neo był bardziej zmęczony. A jutro kolejna próba , idziemy do pani fryzjer , chcę pozbyć się tych poplątanych kudełków ,żeby w komfortowych warunkach przyzwyczajać Tinkę do częstego czesania.:lol:
  13. Polędwica była prima sort : wsiowa z "pewnego" , zaprzyjaźnionego źródła ,świeżo ugotowana w ziółkach. Nie wiem czy na spokojnie, najbardziej boję się tego ,że okaże się ,że Tinka ma jakiś niereformowalny "defekt" , a my wszyscy pokochaliśmy ją już. Jachorek siada koło suczydła na podłodze ,a ona całuje go w nos lub czoło, Ola nie mówi o niej inaczej jak "moja Tinka" :-(
  14. Dziękuję , ale na razie myślę ,że czas, cierpliwość i pan Kłosiński nam pomogą. Wczoraj byłam cały dzień w domu z dziećmi i psami i za wyjątkiem tego,że dostłam pouczenie od straży miejskiej podczas spaceru;) to było bardzo spokojnie. Rano jedno spięcie z Neo a potem troszkę burczenia, ale nie za wiele , a wieczorem bardzo solidarnie zjadły mi świeżo ugotowaną polędwicę:roll:.
  15. Na razie jesteśmy ostrożni , jak wychodzę z domu zakładam Tince kaganiec,albo biorę ją ze sobą jak się da, ona bardzo lubi jeździć autem , bezbłędnie znajduje moje na parkingu. Czekamy na spotkanie i opinię p Kłosińskiego. I dajemy jej czas...przecież ona w krótkim czasie :straciła dom i ludzi z którymi była związana, potem schron, sterylizacja i ból po zabiegu, a teraz nowe miejsce , nowi ludzie i nowy kudłaty Potwór w jednym domu. Też bym gryzła ;).
  16. Najpierw na spokojnie damy im czas, bo Neo zaczął odszczekiwać i po prostu muszą się dotrzeć, to wszystko jest na etapie demonstracji kłów i pazurów i nic złego się nie dzieje. A jak nie chce wpuścić mnie do mojego własnego łóżka to ja poprostu wchodzę do łóżka i już ,bo ja już większe psy widziałam .;) A i ma obsesję na punkcie Jasia, chyba miała takiego pana wcześniej . Jak Jaś wychodzi z domu to Tina lamentuje .Z wszystkim pomału sobie poradzimy. Neoś był wychudła , zrezygnowaną kupą psiego nieszczęścia bez przeszłości ,bo pół swojego młodego życia spędził samotnie w kojcu w schronie, a Tinka ma jakieś "wychowanie" i przyzwyczajenia, bo to już duża dziewczynka. A ,i dziś podjęłam próbę czesania Tiny ,tak przy okazji pieszczot i udało nam się z grzbiecikiem , udkami i głową , grzywkę i bródkę ciut skubnęłam grzebieniem i zobaczyłam cały garnitur Tinkowych zębów ,ale nic na siłę. Nio i jest nietowarzyska, od Cioci Weszki z pracy uciekała zamiast pokonwersować;)
  17. Dziękuję Moniko. Na zdj od lewej Neo nasz ukochany sznupko-mopek, Oleńka , Jaś i Tina terrorystka. :)
  18. Napisałam Moniko Ci na gmaila . Ogólnie rzecz ujmujmąc Neoś jest zafascynowany i zakochany po swoje kudłate uszy.
  19. Tina miała być dla mamy , została zarezerwowana przez córkę. Podobno pani (mama) była nastawiona na mniejszego pieska i jak zobaczyła dziś Tinkę to zrezygnowała. A Tinka jest typowym średniaczkiem , tak twierdzi Pani ze schroniska , która zadała sobie trud odnalezienia mnie przez nr telefonu i zadzwoniła dziś do mnie.:lol:
×
×
  • Create New...