przyjaciel_koni Posted April 29, 2009 Posted April 29, 2009 Prezes Fundacji. (Miałaś od Nich na DT białego Romcia...) Quote
Ania+Milva i Ulver Posted April 29, 2009 Posted April 29, 2009 tak tak ja pamiętam;)... mimo wszystko upieram się ,że[U] bez wizyty u Maxa ciężko cokolwiek teraz robić- ogłaszać , szukać innego dt...mam więc nadzieje,że jednak tam ktos pojedzie i zrobi jakies nowe foty temu psu[/U] I skoro u psa nikt od roku nie był- chyba ,że sie mylę:roll:- to chyba właściciele stajni nie powinni miec pretensji,że raz ktos do psa przyjechał-jestem upierdliwa wiem:diabloti:, ale nie trafia do mnie wymówka obrazonych właścicieli od stajni:cool1: Quote
Olena84 Posted April 29, 2009 Posted April 29, 2009 Sytuacja nie do pozazdroszczenia i dla Maxia i dla odwiedzających chcących mu pomóc:shake:. Quote
Poker Posted April 29, 2009 Posted April 29, 2009 choroba, chyba cos ciężko myśląca jestem.:roll: Jeżeli pies jest pod opieką Fundacji, widzę ,że jej nazwa jest tajemnicą, to dlaczego tak sie martwicie?Podobno pies ma lepiej niż przedtem. Chcecie robić ogłoszenia,a Fundacja wyraziła na to zgodę? wyda psa? Jeżeli te sprawy nie są ustalone z Fundacją to chyba szkoda Waszych zabiegów i działań. A co sie takiego teraz stało,że po roku temat psa wrócił na tapetę? Dopytuję się tak, bo zostałam poproszona o pomoc finansową. Quote
przyjaciel_koni Posted April 29, 2009 Posted April 29, 2009 Aniu - do Maxa czasami jeździ Pani Joanna. To od nas nikt tam nie był. Poker - wątek założony został [U]na prośbę Pani Joanny[/U]. (Prezes Fundacji Maja.) [U]Miał (za zgodą P.Joanny) na celu poszukiwanie tymczasu lub domu stałego[/U] - to jest w postach początkowych. Nie było żadnego zainteresowania psem. Olena od długiego już czasu zajmuje się wątkiem (za co bardzo dziękujemy), a ogłoszenia Maxa robiła Paros. Jak widać chętnych nie było. Nawet jednego tel. w jego sprawie. Sądzę, że to było dla Oleny motywacją do obecnej akcji. Quote
Poker Posted April 29, 2009 Posted April 29, 2009 Przyjacielu koni dziękuję za cierpliwe wyjaśnienia. To czy pani Joanna nie może wpłynąć na pana DT ,żeby pozwolił odwiedzić psa i zrobić nowe fotki? Chyba,że DT chce stać się DS? Będę zaglądać na wątek. Quote
przyjaciel_koni Posted April 29, 2009 Posted April 29, 2009 DT nie ma w planach bycia DS... Pani Joanna (jak już wspomniałam) zostanie nieco "zmotywowana" by mi pokazać Maxa. Na zdjęcia mam nadzieję wcześniej niż moja wizyta nastąpi... Jednak raczej nie dam rady przeforsować odwiedzin jeszcze kogoś w tym miejscu. (Próby podejmę... Tyle mogę...) Witaj BUDRYSKU - miło, że zaglądasz ! Quote
sufragan Posted April 29, 2009 Posted April 29, 2009 w takim razie ja poproszę o numer konta żeby wpłacić zadeklarowana kwotę :) Quote
agata51 Posted April 30, 2009 Posted April 30, 2009 Jak to jest możliwe, żeby DT miał prawo nie zgodzić się na wizytę?! Potrzeba zgody Fundacji? W czym problem? Chyba powinno jej zależeć na znalezieniu DS dla Maksa. Ta stajnia to ma być jego dożywotni DT? Nie rozumiem. Quote
madcat1981 Posted April 30, 2009 Posted April 30, 2009 Podam numer konta na pw. Tylko tak na dobrą sprawę nie wiem jeszcze na co my te pieniądze zbieramy. Quote
Olena84 Posted April 30, 2009 Posted April 30, 2009 Zbieramy na allegro wyróżnione i pomyślałam o kastracji. Madcat nie będzie do poniedziałku więc nr mam ja. Quote
agata51 Posted April 30, 2009 Posted April 30, 2009 Przykro mi, nie wpłacę ani złotówki, dopóki nie dowiem się, jak się sprawy mają, dopóki nie pojedzie tam i nie zda relacji osoba, do której mam zaufanie. Olenko, komu chcesz przekazać zebrane pieniądze na kastrację? Fundacji? Max od roku siedzi w DT pod opieką fundacji i nikt o tym nie pomyślał? Czy przez ten rok Maksa choć raz badał weterynarz? Co my w ogóle wiemy? O jego kondycji fizycznej? Psychicznej? Max był w głębokiej depresji. I co? Wyszedł z niej, ot tak sobie? Przeczytałam jeszcze raz twoje podsumowanie i włos mi się jeży na głowie. Wiesz, komu chcesz robić allegro? Ten pies wymaga resocjalizacji. [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f28/blagamy-o-szanse-dla-pieknego-kubusia-nie-czekajmy-az-zupelnie-zdziczeje-131865/index4.html#post11834408[/URL] Chyba, że tam pojedziesz, zobaczysz i przekonasz mnie, że Maksiu jest cudowym, zrównoważnym, ufnym pieskiem który od zaraz może zamieszkać w domu z dziećmi i innymi zwierzętami. I na to czekam. :lol: Quote
m_orsetti Posted April 30, 2009 Posted April 30, 2009 Kochani, po przeczytaniu całego wątku także zawieszam moją deklarację wsparcia finansowego pieska do czasu rzeczowego wyjaśnienia sytuacji zwierzątka. "Jedna pani drugiej pani" coś opowiada przez telefon. Tak to w tej chwili się ma. Nikt z dogomaniaków pieska nie widział w ciągu ostatnich miesięcy, nie ma zgody, żeby ktoś go odwiedził. Nie wiemy póki co, czy ten piesek w ogóle żyje. Jeśli zaś żyje- nie ma możliwości wykonania zdjęć, określenia stanu jego zdrowia, charakteru i potrzeb Maxa. Póki co- pies jest "wirtualnym bytem". Uważam, że w aktualnej sytuacji trzeba niezwłocznie zainteresować się tym co się dzieje, bo te wszystkie dziwne tłumaczenia i wykręty sugerują, że może coś akurat jest na rzeczy. Może pies cierpi jakąś dotkliwą niedolę, która podlega restrykcji ustawy o ochronie zwierząt- i dlatego osoba odpowiedzialna za opiekę nad Maxem nie życzy sobie odwiedzin i fotografii- tym bardziej należy się tym zainteresować. To, że piesek "przebywa pod opieką fundacji" (nie wiem o niej nic) nie powinno usypiać niczyjej czujności- bo zdarza się czasem, że fundacje zapędzają się niebezpiecznie i przestają panować nad sytuacją "odhaczając obsłużone ogony" (za to otrzymuje się dotacje) i nie troszcząc się o meritum- czyli o dolę poszczególnych zwierzątek. Nie oskarżam tu Boże broń- nikogo- o nic- piszę tylko, że istnieje taka możliwość i zawsze w takich sytuacjach należy ją brać pod uwagę. Te wszystkie uniki brzmią bardzo niebezpiecznie i tym bardziej należy dokładnie sprawdzić sytuację pieska. Z przyjemnością dowiem się, że żyje, ma się dobrze, jest socjalizowany, w dobrym zdrowiu i jedyną jego potrzebą jest dom stały. Chciałabym także obejrzeć zdjęcia psiaka i warunków w jakich przebywa zrobione przez osobę spoza rzeczonej fundacji, która opiekuje się pieskiem. Najlepiej przez kogoś z dogomanii. Osobę kompletnie niezależną. Z szacunkiem Monika P.S. Określenie, że wątek ma na celu znalezienie domu stałego dla psa (że nic innego wątkodawcy nie interesuje) brzmi dziwnie w sytuacji, gdy pieska nie można zobaczyć, poznać, zapoznać się ze stanem jego zdrowia. Nikt nie zdecyduje się na adopcję "w ciemno". Tak więc- brzmi to jak fikcja, mająca na celu wygaszenie zainteresowania Maxem. Przynajmniej- jak dla mnie. Quote
Poker Posted April 30, 2009 Posted April 30, 2009 zgadzam się w dużym stopni z autorkami 2. ostatnich postów. Wierzę,że Olena 84 prosi o pomoc w dobrej wierze, tylko przykro mi bardzo,ale to za mało.Dlatego też wczesniej zadawałam pytania jako,że dopiero weszłam na wątek poproszona o to. Będę zaglądać i jak się pojawią konkrety i potrzebne będą pieniądze, to wtedy coś wpłacę. Quote
agata51 Posted April 30, 2009 Posted April 30, 2009 Olenko, nie masz wyjścia, bierz list polecający z fundacji i gnaj do Maksa. :evil_lol: Przecież nie zostawimy Maksa w tej stajni! On na kkanapie przy swoim Panku powinien się wylegiwać! Quote
Olena84 Posted April 30, 2009 Posted April 30, 2009 Po majówce spróbuje dogadać się jeszcze z przyjacielem koni i wymusić pojechanie tam:cool3:. Szkoda mi tego psa i wolę poczuć ulge, że jest mu tam dobrze niż zobaczyć jak cierpi. Quote
Guest Elżbieta481 Posted May 1, 2009 Posted May 1, 2009 Będziemy zaglądać i jeżeli będą konkrety dołączymy. E/W Quote
agata51 Posted May 1, 2009 Posted May 1, 2009 [URL="http://www.smileycentral.com/?partner=ZSzeb001_ZRman000"][IMG]http://smileys.smileycentral.com/cat/4/4_8_4v.gif[/IMG][/URL] Słodkich snów, Maksiu! [URL="http://www.smileycentral.com/dl/index.jhtml?partner=ZSzeb096_ZRman000&utm_id=7924"][IMG]http://www.smileycentral.com/sig.jsp?pc=ZSzeb096&pp=ZRman000[/IMG][/URL] Quote
Ninti Posted May 1, 2009 Posted May 1, 2009 Zgadzam sie w 100% z Agata51 i m orsetti. Koniecznie, KONIECZNIE trzeba tam pojechac. A coz to za stajnia jakas dziwna, ze ludzi nie wpuszcza? I adres swoj trzyma w tajemnicy? I czemu sluzy taka fundacja, jezeli utrudnia jak moze adopcje psa, ktorego ma pod opieka? Na watku dlatego, jak sadze, bylo male zainteresownie, ze nie bylo zadnych nowych informacji, a i te wczesniejsze tylko na miare mozliwosci. Zadeklarowalam sie wczesniej, ze moge tam pojechac, ale widze, ze to nie takie proste, jak sadzilam... Niemniej gdybym sie przydala to moge, ale od piatku, samochodu nie mam, aparatu fot. tez nie, ale moge pozyczyc. Wydaje mi sie, ze zdjecia sa w tej sytuacji NIEZBEDNE! (wybaczcie ta nietypowa ortografie, ale cos mi sie dziwnego wydarzylo w komputerze, znawcy podejrzewaja, ze to wirus...) Quote
Daria_13 Posted May 2, 2009 Posted May 2, 2009 Powystawiałam mu ogłoszenia, ale niestety nie mam żadnych telefonów w jego sprawie... Quote
agata51 Posted May 3, 2009 Posted May 3, 2009 [quote name='Daria_13']Powystawiałam mu ogłoszenia, ale niestety nie mam żadnych telefonów w jego sprawie...[/quote] I pewnie długo nie będziesz miała. Chyba, że jakiś cud! A te się przecież zdarzają. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.