dona20 Posted June 19, 2008 Author Posted June 19, 2008 Ja również porozsyłałam linki do wątku, a odzewu żadnego :shake: Pytałam znajomych i prosiłam żeby popytali dalej, ale powiem szczerze, że trudno jest znaleźć kogoś kto zaopiekuje się takim staruszkiem, mimo wszystko nadal nie tracę nadziei.Już nie wiem co robić i powiem szczerze, że momentami chce mi się ryczeć i ogarnia mnie straszna wsciekłość, tak bardzo chciałabym mu pomóc, a nie wiem jak :-(.Jedyne co teraz mogę mu zapewnić, to spacerki przynajmniej raz w tygodniu i troszke pieszczot. Quote
ewatonieja Posted June 19, 2008 Posted June 19, 2008 a dlaczego on ma takie brzydkie imię :oops: może jakies ładniejsze bardziej do niego pasuje?dobre imię i wzruszająca historia to chwyty reklamowe trza korzystac skoro darmowe:cool3: Quote
Asia_Klero Posted June 20, 2008 Posted June 20, 2008 Przestancie........Pryszcz to jego jedyne,charakterystyczne imie,ktore ma od poczatku pobytu w schronisku...juz to kiedys tlumaczylam-ma takie pryszczyki na ciele skad imie...moze lepiej skoncentrujmy sie na szukaniu domu....!... Quote
ewatonieja Posted June 20, 2008 Posted June 20, 2008 no coż jak uważasz ,ja moge pomóc tylko radą, żeby odnieśc skutek potrzebne są dobre zdjęcia i przejmujący tekst może poproście majgę ona zawsze ma dobre pomysły poza tym co moge zaproponowac to przekazanie histori tego psa i jego "profilu" niemieckim Fundacjom ,z którymi współpracujemy ,my wolontariusze z Łodzi Quote
jola od jadzi Posted June 21, 2008 Posted June 21, 2008 I tu ewatonieja ma rację, podnoszenie wątku Pryszczyka na dogo jak na razie efektu nie daje żadnego,jak wcześniej już pisałam trudno tu będzie znaleźć dla niego dom. Może spróbujcie rzeczywiście zrobić mu sesję fotograficzną ale taką, żeby było widać go w całej krasie, jakieś zbliżenie pyszczka i jak najmniej rzeczy w tle, tak, żeby fotka przedstawiała tylko psa. I trudno ale może dopisać mu jego historię tak, żeby było rzewnie, wzruszająco i łzawo. Jeśli to nie "chwyci" zostanie ostatnia deska ratunku- niemiecka fundacja, która współpracuje z naszymi wolontariuszkami w Łodzi od długiego czasu i znajduje domy psiakom, które u nas nie mają szans na adopcje. Quote
Asia_Klero Posted June 21, 2008 Posted June 21, 2008 Szczerze powiem,ze troche watpie np w to,ze Pryszcz dojechałby do niemiec....mogłby nie przezyc takiego stresu...mogloby byc trudno....z fotkami tez nie bedzie za dobrze,bo Pryszcz nie przepada za aparatem...moznaby sprobowac ale ten dom musiałby byc naprawde pewny(bo nie jestem przekonana do domow za granica....)no i fakt,ze to bylby wielki stres,ktorego psiak w takim stanie i w takim wieku moglby nie przezyc... Quote
Julka_ Posted June 21, 2008 Posted June 21, 2008 wiesz zawsze jest obawa, o wszystko. take o podroz. my w wawie chcemy wyadoptowac dwoch staruszkow mieszkajacych od lat pod golym niebem na Stadionie X-lecia. Tez mamy obawy o podroz, aklimatyzacje etc. jednak nadzieja, ze moze na ostatnie chwile ich zycia bedzie im dobrze, cieplo i bezpiecznie...wyngradza wszystko. widze pewne zniecheceni. zmiana imienia nie, zdjecia nie, wyjazd nie...tylko, ze nic innego nie skutkuje. mozemy sobie kolejne lata tak hopac i podrzucac Quote
Asia_Klero Posted June 21, 2008 Posted June 21, 2008 Nie powiedzialam ze nie zdjecia ale jest ciezko...w kazdym razie moge sprobowac zrobic.Ale mam obawy co do wyjazdu gdyz moze to odbic sie na jego zdrowiu i zyciu na co sobie nie pozwole. Quote
Mysia_ Posted June 21, 2008 Posted June 21, 2008 [quote name='Julka_']widze pewne zniecheceni. zmiana imienia nie, zdjecia nie, wyjazd nie...tylko, ze nic innego nie skutkuje. mozemy sobie kolejne lata tak hopac i podrzucac[/quote] tu nie chodzi o zniechęcenie..... Psiak od 7 lat ma na imie Pryszczyk, każdy go zna pod tym imieniem, tak na niego wołamy od tych właśnie 7 lat... Asia napisała skąd to imie. Przez schronisko przewineło się prawie 6000 psiaków, prawie każdy miał swoje imie i takim go zapiętamy. A ktoś zastanawiający sie nad psiakiem powinnien interesować się jego historią, a nie imieniem, chociaż imie jest na tyle kontrowersyjne, że i tak ludzi interesuje. Azorków, Misiów, Reksiów, itd., itd. jest tysiące, Pryszczyk jest jeden. Co do zdięć to niestety bardzo ciężko mu jakiekolwiek robić. Sama mam ogromną wprawę w robieniu psich fotek, robię zdięcia wszystkim naszym schroniskowym psiakom, nawet tym najbardziej szalonym. Z Pryszczykiem miałam ogromny problem. On nigdy nie patrzy w obiektyw, z reguły jest skulony, bokiem, boi się aparatu i zainteresowania jego osobą... Jesli chodzi o wyjazd. Bardzo boję się wszelkich adopcji psiaków, które w schronisku są długo, tymbardziej jeśli to miało by być daleko i tymbardziej kiedy psiak jest taki jak Pryszczyk :-( Pryszcz nie szuka kontaktu z ludźmi, on ma swój świat, na spacerze nie pilnuje się człowieka, trzeba pilnować jego... znalazłam domy dla 5 psiaków, które w schronisku były podobnie długo, jednak wszystkie z nich były młodsze i garneły się do ludzi. Tylko z jednym z tych psiaków nie było większych problemów... Reszta bardzo przeżywała zmiane otoczenia, jeden uciekł (chociaz dom wydawał się najwspanialszy pod słońcem) i do dziś nie wiadomo co się z nim stało. Dlatego musicie zrozumieć nasze obawy. Jaka to niemiecka fundacja? Czy jest z niej ktoś na dogo? Quote
Asia_Klero Posted June 21, 2008 Posted June 21, 2008 Mysiu my znamy Pryszczyka najlepiej;)Całkowicie sie z Toba zgadzam. Quote
Julka_ Posted June 23, 2008 Posted June 23, 2008 nikt wam przeciez niczego nie zarzuca i kazdy wie, ze znacie go najlepiej. my tylko stojacy "obok" szukamy wszelkich rozwiazan jakie sa mozliwe. czasem mniej lub bardziej trafnych, czasem tych, ktore u innych sie sprawdzily. Wy zrobicie jak bedziecie uwazaly, ze jest najlepiej dla niego. Tylko jesli siedzi on juz tyle lat w schronie, to moze mimo wszystko trzeba zaryzykowac..:oops: Quote
Asia_Klero Posted June 23, 2008 Posted June 23, 2008 Nie bede ryzykowała w ten sposob....nie bede zaglowala czyims zyciem...przykro mi...to nie rzecz:) Quote
Julka_ Posted June 24, 2008 Posted June 24, 2008 nikt nie ryzykuje, bo jeszcze nic nie zrobil, a pytac zawsze mozna. chocby fundacje niemiecka. nie wolno tez nikomu odbierac szansy.. Quote
pati_zabrze Posted June 24, 2008 Posted June 24, 2008 Dziewczyny nie ma sensu sie kłócić, bo to psiakowi na pewno nie pomoże :roll: Myśle, że warto byłoby się skontaktować z jakąć niemiecką fundacją. W Polsce na dom Pryszczyk czeka już 7 lat i nic :-( Trzeba szukać innych sposobów. Nawet gdyby miało się to wiązać z jakimś ryzykiem. Nie wiem czy zastanawiałyście się nad tym, ale każdy dzień pobytu w schronisku to też ryzyko... Wiem, że Pryszczyk jest już w schronisku tyle lat i jak do tej pory nic "złego" się nie stało, ale zawsze istnieje ryzyko, zagryzienia, choroby czy choćby odejścia ze starości, a tego chyba nikt z nas by nie chciał. Dlatego uważam, że nie możemy odbierać mu szansy tylko dlatego, że boimy sie zaryzykować...:roll: Quote
Mysia_ Posted June 24, 2008 Posted June 24, 2008 czy ktoś może mi odwpiedzieć na moje wczesniejsze pytanie o jaką fundację chodzi? Nie mam z tym doświadczenia :roll: Quote
Asia_Klero Posted June 25, 2008 Posted June 25, 2008 Nie zgadzam sie na wyjazd Pryszcza do niemiec!Przeciez on tej podrozy nie przezyje...Pati wiesz w jakim stanie jest Pryszcz wiec powinnas to zrozumiec...on nie ma szans tez tam sie zaaklimatyzowac;/nie zamierzam sie klocic powiedzialam tylko jasne,ze nie zgadzam sie i tyle......ale moze inny psiak moglby skorzystac z tej fundacji,wiec prosze odpowiedziec na pytanie Mysi:) Quote
pati_zabrze Posted June 25, 2008 Posted June 25, 2008 Asiu myśląc w ten sposób skazujesz go na dożywocie w schronisku... :roll: Pies nie wie, czy jest w Polsce czy Niemczech... więc nie rozumię Twojej obawy, że sie tam niezaaklimatyzuje :roll: Quote
Asia_Klero Posted June 25, 2008 Posted June 25, 2008 Wychodze teraz z Pryszczem na spacer i on potrzebuje spokoju a nie wielogodzinnej drogi...musimy tez znac ludzi,ktorzy go beda mieli bo on nie moze isc do byle jakiej osoby(osoby ktorej nie znamy)bo to psiak wymagajacy specyficznej opieki wiec przykro mi..ale inne psiaki moglyby z tego skorzystac...:) Quote
pati_zabrze Posted June 25, 2008 Posted June 25, 2008 Wiem, że Pryszczyk potrzebuje przede wszystkim spokoju, ale skreślanie potencjalnego (dobrego) domu tylko ze względu na odległość wydaje mi się nierozsądne :roll: Quote
Asia_Klero Posted June 25, 2008 Posted June 25, 2008 Poprostu nie wyslalabym Pryszczyka nie wiadomo gdzie nie wiadomo do kogo i jeszcze w droge,ktora moze go zabic...Przykro mi... Quote
Asia_Klero Posted June 25, 2008 Posted June 25, 2008 I tak jak juz pisałam taki ,,wyjazd"przydałby sie wielu innym psiakom w srednim wieku,ktore spedzily pol zycia w schronisku o ile nie prawie całe np.Pako,Kajtek,Dino...;/Albo Twoj Tobi,ktory w schronisku umiera i nie daje sobie rady... Quote
sara_rokitnica Posted June 25, 2008 Posted June 25, 2008 Asia ma rację... co by było gdyby Pryszczyk zmarł w czasie podróży do Niemiec bo by go to wykończyło a na następny dzień do schroniska przyszedł by ktoś kto się nim zauroczył i chciałby go zabrać do siebie? byłybyście w stanie powiedzieć temu komuś spokojnie że "Pryszczyk nie wytrzymał 12-godzinnej podróży do Niemiec"? albo że "uciekł z samochodu podczas podróży i potrącił go samochód"? byłybyście w stanie później pójść spokojnie do domu, nalać sobie do szklanki coli i obejrzeć ulubiony serial nie dręcząc się pytaniem "co by było gdyby..." albo "czemu właściwie do cholery tak się uparłyśmy z tym wysyłaniem Pryszcza do Niemiec?" ja bym nie była w stanie spokojnie zasnąć przez następny miesiąc... nie możemy ryzykować życia psa sądząc że tak będzie dla niego lepiej... możemy zamiast tego ze zdwojoną siłą szukać mu domu tu, w Polsce... i tak będzie chyba lepiej dla niego... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.