EVA2406 Posted May 4, 2008 Posted May 4, 2008 Z panem jestem już umówiona na jutro. Borysek, rodem z Krakowa, zostanie przyjęty w Warszawie po królewsku, nie byle gdzie , a koło Pałacu Wilanowskiego :evil_lol:. Potem pojedzie do mnie i wtedy ustalę dokładny dzień spotkania z Malagos. Jak kiciuś będzie już u mnie napiszę. Na jakiej karmie jest Borysek i co z tym opatrunkiem? Mam go zdjąć? Czy kot jest kuwetkowy i czy jest szczepiony, bo nie pamiętam z wątku. Pytam, bo nie wiem jak ma być mocno odizolowany od reszty moich futerek. Quote
malagos Posted May 4, 2008 Posted May 4, 2008 Sama jestem ciekawa o to, co pyta Ewa?.... Jejku, to niedługo ten Krakus, przyjety w warszawie, zamieszka na Kurpiach (u warszawiaków, zresztą :p) Quote
Tweety Posted May 4, 2008 Author Posted May 4, 2008 [quote name='EVA2406']Z panem jestem już umówiona na jutro. Borysek, rodem z Krakowa, zostanie przyjęty w Warszawie po królewsku, nie byle gdzie , a koło Pałacu Wilanowskiego :evil_lol:. Potem pojedzie do mnie i wtedy ustalę dokładny dzień spotkania z Malagos. Jak kiciuś będzie już u mnie napiszę. Na jakiej karmie jest Borysek i co z tym opatrunkiem? Mam go zdjąć? Czy kot jest kuwetkowy i czy jest szczepiony, bo nie pamiętam z wątku. Pytam, bo nie wiem jak ma być mocno odizolowany od reszty moich futerek.[/quote] Borys je wszystko co mu się poda, jest kuwetkowy ale tutaj, ze względu na łapki, preferuje drobniutko żwirek. Opatrunki na czas transportu niech zostaną. Czy szczepiony to będę wiedzieć na pewno jak się odnajdzie jego książeczka, bo tam było wszystko zapisane. Na pewno nie był szczepiony mieszkając w Chironie, bo jego stan zdrowia na to nie pozwalał. I jeżeli nie był wcześniej to też jeszcze za wcześnie na szczepienie. Także lepiej na razie izolować Quote
EVA2406 Posted May 4, 2008 Posted May 4, 2008 Dzięki Tweety. Czekamy na dostojnego gościa z Krakowa. Quote
Tweety Posted May 4, 2008 Author Posted May 4, 2008 [quote name='EVA2406']Dzięki Tweety. Czekamy na dostojnego gościa z Krakowa.[/quote] w końcu nie byle gwiazdor prasowo-telewizyjny przyjeżdża;) Quote
EVA2406 Posted May 4, 2008 Posted May 4, 2008 [quote name='Tweety']w końcu nie byle gwiazdor prasowo-telewizyjny przyjeżdża;)[/quote] Trzeba przyznać, że karierę medialną zrobił dużą ;) Quote
Tweety Posted May 4, 2008 Author Posted May 4, 2008 [quote name='desideratum']a czerwony dywan dla niego macie? :loveu:[/quote] o kwieciu i orkiestrze nie wspominając:evil_lol: Quote
EVA2406 Posted May 5, 2008 Posted May 5, 2008 A więc tak: Borysek już jest u mnie. Pan, który małego przywiózł mało o zawał serca mnienie przyprawił, mówiąc, że kotek nie siusia od wczoraj. Powiedziałam, że w tej sytuacji zaraz jadę do wetki. Ale jak przepakowywałam Boryska stwierdziłam coś innego. Kocinka była mokra, nie pachnąca ;) i zaqoopkana. Tyle tylko, że pan o tym nie wiedział, bo od wczoraj kot nie wyszedł z transporterka. Już w domku Borysek został wyjęty z koszyczka transportowego i schował się pod tapczanik. Jest bardzo zestresowany. Zostawiłam Go samego, żeby spokojnie odpoczął. Ma kuwetkę z drobniutkim żwirkiem, picie i jedzenie. Najpóźniej w czwartek zawiozę Boryska do Malagos. Jeśli uda mi się to wcześniej, ale jeszcze nie wiem. Quote
malagos Posted May 5, 2008 Posted May 5, 2008 To wieksza część drogi kocina ma za sobą :cool3: EVA, dzieki za wszystko! Quote
Tweety Posted May 5, 2008 Author Posted May 5, 2008 [quote name='EVA2406']A więc tak: Borysek już jest u mnie. Pan, który małego przywiózł mało o zawał serca mnienie przyprawił, mówiąc, że kotek nie siusia od wczoraj. Powiedziałam, że w tej sytuacji zaraz jadę do wetki. Ale jak przepakowywałam Boryska stwierdziłam coś innego. Kocinka była mokra, nie pachnąca ;) i zaqoopkana. Tyle tylko, że pan o tym nie wiedział, bo od wczoraj kot nie wyszedł z transporterka. Już w domku Borysek został wyjęty z koszyczka transportowego i schował się pod tapczanik. Jest bardzo zestresowany. Zostawiłam Go samego, żeby spokojnie odpoczął. Ma kuwetkę z drobniutkim żwirkiem, picie i jedzenie. Najpóźniej w czwartek zawiozę Boryska do Malagos. Jeśli uda mi się to wcześniej, ale jeszcze nie wiem.[/quote] Borys jest zmanierowany i je z łyżeczki:crazyeye:;), sam z siebie z miseczki w nowym miejscu może nie zjeść. A że "ma stresa" to ja się nie dziwię, najpierw jeden dom, potem samochód, potem drugi dom, potem samochód, potem inny samochód a potem inny dom. Umarły by się zestresował;) Quote
Margo05 Posted May 5, 2008 Posted May 5, 2008 Jeszcze troszkę Borysku i będzie ostatni domek :loveu: Quote
przyjaciel_koni Posted May 5, 2008 Posted May 5, 2008 A ja nareszcie się dopchałam do Dogo !!!!! Radość mnie rozpiera z powodu Boryska i... możliwości czytania (o przyjemności napisania czegoś nie wspomnę !). Borysek bardzo zestresowany... Ale mam nadzieję, że to jego ostatnie stresy !!! Teraz już tylko miłe rzeczy powinien robić w swoim kocim życiu !!!! U Malagos oczywiście !!! Quote
desideratum Posted May 5, 2008 Posted May 5, 2008 [quote name='EVA2406']A więc tak: Borysek już jest u mnie. Pan, który małego przywiózł mało o zawał serca mnienie przyprawił, mówiąc, że kotek nie siusia od wczoraj. Powiedziałam, że w tej sytuacji zaraz jadę do wetki. Ale jak przepakowywałam Boryska stwierdziłam coś innego. Kocinka była mokra, nie pachnąca ;) i zaqoopkana. Tyle tylko, że pan o tym nie wiedział, bo od wczoraj kot nie wyszedł z transporterka. Już w domku Borysek został wyjęty z koszyczka transportowego i schował się pod tapczanik. Jest bardzo zestresowany. Zostawiłam Go samego, żeby spokojnie odpoczął. Ma kuwetkę z drobniutkim żwirkiem, picie i jedzenie. Najpóźniej w czwartek zawiozę Boryska do Malagos. Jeśli uda mi się to wcześniej, ale jeszcze nie wiem.[/quote] No.. nareszcie udało mi się tutaj "dotrzeć".. Oszaleć normalnie można zanim uda się w końcu zalogować... :angryy: Wszystko pięknie.. ładnie tylko... ciśnienie mi się podniosło i ręce opadły, jak przeczytałam, że ta kocina znów leżała w swoich nieczystościach... :shake: Ja rozumiem, że mógł nie chcieć wyjść ze swojego transporterka samodzielnie, ale... no właśnie.. brak mi słow.. na szczęście jest już pod dobra opieką.. :loveu: p.s. macie może sposób na kota z ADHD? :evil_lol: Quote
Tweety Posted May 5, 2008 Author Posted May 5, 2008 [quote name='desideratum'] Wszystko pięknie.. ładnie tylko... ciśnienie mi się podniosło i ręce opadły, jak przeczytałam, że ta kocina znów leżała w swoich nieczystościach... :shake: Ja rozumiem, że mógł nie chcieć wyjść ze swojego transporterka samodzielnie, ale... no właśnie.. brak mi słow.. [/quote] pan go przywiózł do swojego miejsca pracy więc nie miał go gdzie wypuścić ale na szczęście kociuszek miał wsiąkliwy kocyk. Już za chwilę będzie u siebie w domu więc mam nadzieję, że ostatnie niewygody podróży jakoś zniesie Quote
EVA2406 Posted May 5, 2008 Posted May 5, 2008 Borysek zjadł kolację, dał się podrapać, pogłaskać, nawet brzusio pokazał :lol: a teraz leży pod polarkowym kocykiem i obserwuje jak córcia pakuje plecak do szkoły. I wcale nie jest prawdą, że Borysek jest zmanierowany i je tylko z łyżeczki. On prawdopodobnie ma coś z węchem. Pierwszy kęs musiałam włożyć do pysia, ale jak posmakował to tak jadł jakby przez tydzień głodował. Sioo nie trafiło do kuwetki tylko na dywanik, ale to już drobiazgi. Dzwoniła Pani Lucyna, bo martwi się o Boryska. Ta Pani to bardzo miła osoba. Pogadałyśmy jak stare znajome. Pytała czy może dzwonić od czasu do czasu żeby zapytać o Boryska. Obiecałam, że będę informować Ją o wszystkim co Malagos napisze o kiciusiu. Mam nadzieję, że będzie pisała i zdjęcia wstawiała, bo jak nie..............:mad:;) Quote
Tweety Posted May 5, 2008 Author Posted May 5, 2008 do mnie p. Lucyna dzwoniła codziennie, no ale Borys był w leczeniu;) Pisałam o tym karmieniu łyżeczką, bo on właśnie pierwsze kęsy jadł z łyżeczki podstawionej pod nosek. A apetyt ma faktycznie nieziemski teraz i je wszystko co mu się poda Quote
desideratum Posted May 5, 2008 Posted May 5, 2008 [quote name='Tweety']pan go przywiózł do swojego miejsca pracy więc nie miał go gdzie wypuścić ale na szczęście kociuszek miał wsiąkliwy kocyk. Już za chwilę będzie u siebie w domu więc mam nadzieję, że ostatnie niewygody podróży jakoś zniesie[/quote] oby faktycznie, nigdy więcej nic złego i przykrego go nie spotkało... Quote
EVA2406 Posted May 5, 2008 Posted May 5, 2008 Borysek z dzikiego kota będzie super miziakiem. Już prawie jest, ale jeszcze sam do końca o tym nie wie. Ciekawe co z tym węchem jest. Teraz Borysek już śpi, po dokładce kolacji, którą spałaszował z takim samym apetytem jak poprzednią porcję :crazyeye:. Quote
GreenEvil Posted May 5, 2008 Posted May 5, 2008 [quote name='desideratum'] p.s. macie może sposób na kota z ADHD? :evil_lol:[/quote] Tak... tabletki na uspokojenie :evil_lol: (dla wlasciciela oczywiscie) i pozbycie sie firanek zanim zadecyduje o tym kot :lol: pzdr GreenEvil Quote
desideratum Posted May 5, 2008 Posted May 5, 2008 [quote name='GreenEvil']Tak... tabletki na uspokojenie :evil_lol: (dla wlasciciela oczywiscie) i pozbycie sie firanek zanim zadecyduje o tym kot :lol: pzdr GreenEvil[/quote] lol ;) nie chcę zaśmiecać Boryskowego wątku, ale powiem tylko tyle, że wspinaczki po firanach przerabialiśmy przy pierwszym kociaku (dziś dostojnym i baaardzo spokojnym kocurze Olivierze;)) drugi się nie interesował firaną, z reszta 3ci - ruda szelma z ADHD :eviltong: tez nie.. on potrafi się w tylko dla siebie znany sposób, dostać wszędzie... dosłownie wszędzie :placz: oczy trzeba mieć dookoła głowy, a najlepiej, żeby w każdym pomieszczeniu ktoś czuwał nad jego bezpieczeństwem, bo porusza sie z prędkością światła.. (zwłaszcza goniąc drugiego mniej dostojnego Kocura - Gerwzego, bo przed pierwszym jeszcze czuje jako taki respekt..) włazi na meble, do zlewu, pod prysznic.. wszelkiego rodzaju szafki (a im wyżej tym lepiej i zabawniej :evil_lol:) potrafi wsadzić łapkę tudzież pyszczek, do kubka z gorącą herbatą, kawą albo napojem :crazyeye: ale uwierzcie, że to jeszcze nic.. Mam wrażenie, że nie ma instynktu samozachowawczego, niczego/nikogo się nie boi.. Mamy w domu P-t-w-o-r-a! Prze duuuuze "Pe" :evil_lol: heheh Poza tym upodobał sobie kuwetę, a raczej moment, gdy znajduje sie w niej inny kot, tudzież gdy sie ja sprząta.. po prostu się do niej pakuje, bez pardonu ;) nie muszę mówić co się dzieje, jak jest w niej inny kot (mordobicie :mad:, gdyby ktoś miał wątpliwości) obok stoi druga nowa.. pusta, ani razu nie użyta kuweta ;) Dobra bo miało byc krótko, a wyszlo... (przepraszam Boryska :oops:) To może jeszcze jeden p.s. :oops: oznaką czego może być... podgryzanie szyi kociaka drugiego (Gerwazego).. po prostu podchodzi, bo czasem są noski- noski :loveu: i ni z tego ni z owego, chaps za szyje.. Kiler :placz: Quote
GreenEvil Posted May 5, 2008 Posted May 5, 2008 [quote name='desideratum'] To może jeszcze jeden p.s. :oops: oznaką czego może być... podgryzanie szyi kociaka drugiego (Gerwazego).. po prostu podchodzi, bo czasem są noski- noski :loveu: i ni z tego ni z owego, chaps za szyje.. Kiler :placz:[/quote] lubia sie :loveu: to takie troche konskie kocie zaloty :) panowie ustalaja sobie hierarchie i bawia sie jednoczesnie ;) a cala reszta.. coz... jest kotem :) nic mu nie bedzie ;) pzdr GreenEvil Quote
desideratum Posted May 5, 2008 Posted May 5, 2008 [quote name='GreenEvil']lubia sie :loveu: to takie troche konskie kocie zaloty :) panowie ustalaja sobie hierarchie i bawia sie jednoczesnie ;) a cala reszta.. coz... jest kotem :) [B]nic mu nie bedzie[/B] ;) pzdr GreenEvil[/quote] nawet z palącym się ogonem? :crazyeye: :placz: :loveu: :evil_lol: Powiadam wam, to istny diabeł :diabloti: wcielony w rudej skórce :eviltong: ale pomijając, to wszystko co napisałam, to jest... przesłodki :loveu: p.s. dzięki GreenEvil za wysłuchanie ;) Quote
GreenEvil Posted May 5, 2008 Posted May 5, 2008 [quote name='desideratum']nawet z palącym się ogonem? :crazyeye: :placz: :loveu: :evil_lol: Powiadam wam, to istny diabeł :diabloti: wcielony w rudej skórce :eviltong: ale pomijając, to wszystko co napisałam, to jest... przesłodki :loveu: [/quote] Ej, no pilnowac musisz, zeby a) nie utopil sie z ciekawosci w otwartym kiblu b) nie wkladal pyska w palnik c) nie sprawdzal, czy daje sie jesc prosto z gotujacego sie garnka d) nie sciagnal sobie zelazka na glowe ... itp... pozatym nic mu nie bedzie ;) (spadniecie z szafy grozi tylko zawalem serca wlasciciela oraz stluczeniem nogi.. ale 3 nogi wystarczaja w zupelnosci, wibrysy przypalone o swieczke w dzikiej zabawie odrastaja, na zamkniecie w szafie wystarczy darcie japy - ktos przyjdzie i otworzy, nie wspomne, ze fajnie jest tez schowac sie w poszwie na koldre i tam sobie smacznie chrapac w momencie, kiedy duzi z panika przewalaja po raz drugi caly dom do gory nogami... a chwile pozniej wysunac pysio i slodko zapytac "miau?") Hm... ja chyba pisze o mojej LaLi... choc z czesci durnych pomyslow juz wyrosla, tak nadal musze pilnowac garow przy niej :mad: Quote
EVA2406 Posted May 5, 2008 Posted May 5, 2008 [quote name='GreenEvil']lubia sie :loveu: to takie troche konskie kocie zaloty :) panowie ustalaja sobie hierarchie i bawia sie jednoczesnie ;) a cala reszta.. coz... jest kotem :) nic mu nie bedzie ;) pzdr GreenEvil[/quote] Też mam takich dwóch facetów co uwielbiają taką zabawę, walkę czy jak to nazwać. Czasem jest fukanie, ale za chwilę ring znowu jest otwarty :evil_lol:. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.