ANETTTA Posted March 20, 2008 Posted March 20, 2008 [quote name='wandul 66']MI SIE WYDAJĘ , ŻE MA TEZ W SOBIE COS Z BERNARDYNA!!! Śliczna dziewcznka!!![/quote] napewno łatki jest cudowna Quote
AjriszZona Posted March 20, 2008 Author Posted March 20, 2008 wróciliśmy właśnie z wizyty na Brynowie. Nie wiadomo w jakiej części Katowic znaleziono Pandę. Ktoś przywiózł ją do schroniska, stamtąd trafiła do kliniki (wiem, że w ratowaniu życia Pandy udział miała również żona dr, która dzisiaj przyszła się z nią przywitać i porozmawiać;). Dzisiaj miała powtórzone zdjęcie RTG oraz zdjęty opatrunek. Nie daje sobie niczym przemywać łapy dlatego dr polecił ściąganie kołnierza parę razy dziennie żeby sama wylizała ranę (oczywiście pod naszą kontrolą) Na stole opierała się na chorej łapie co świadczy o tym, że boli ją mniej niż wczoraj:) Na lewej tylnej łapie ma dwie rany powierzchniowe, a na przedniej lewej wenflon, który prawdopodobnie będzie jutro zdjęty. Dr Czogała chciał by Panda pojawiała się w klinice codziennie, jednak jutro ostatni raz mam możliwość pojechania tam samochodem (autobus odpada dla psa w takim stanie i o takiej wielkości:( ). Nie chciał również by zastrzyki podawał inny weterynarz (tu więc odpowiedź - raczej nie zgodzi się na przejęcie leczenia przez innego, zatrzymał również oba zdjęcia RTG), więc od soboty Panda będzie dostawać lekarstwa w tabletkach zamiast zastrzyków. Jednak conajmniej raz w tygodniu trzeba będzie się pojawić na kontroli w klinice - [COLOR=red]tu[/COLOR] [COLOR=red]mam prośbę o pomoc, jeśli ktoś by miał możliwość pomóc nam w transporcie w sytuacji awaryjnej [/COLOR][COLOR=black](mieszkam na osiedlu Witosa w Katowicach, do kliniki jest nie więcej niż 10km, na ul Brynowskiej)[/COLOR] Panda waży ok 16kg, dr zalecił karmienie ją raczej nie tylko suchym pokarmem, musi dostawać rosołki i inne bardziej naturalne rzeczy. Quote
AjriszZona Posted March 20, 2008 Author Posted March 20, 2008 na pewno ją boli, jednak znosi to dzielnie, dostaje środki przeciwbólowe, przeciwgorączkowe, antybiotyk W przyszłym tygodniu będzie odrobaczona (razem z Irish), a później szczepienia. Na razie nie może być oczywiście czesana i kąpana. Nie wiem na ile wycenione jest leczenie, ale w ciągu tych dni miała dużo badań i już drugie zdjęcie RTG, dużo lekarstw (na kolejne dostałam receptę), leczenie będzie trwało tygodnie, po 6 będzie zdjęta stabilizacja, ale możliwe że będzie konieczna rehabilitacja. Koszty z tego co mi wiadomo ponosi na razie fundacja S.O.S. dla zwierząt - [URL]http://www.fundacjasosdlazwierzat.org/[/URL] - prosimy o wsparcie fundacji Quote
AjriszZona Posted March 20, 2008 Author Posted March 20, 2008 a tak wygląda bez kołnierza, spojrzcie na jej uszka:) [IMG]http://img255.imageshack.us/img255/7260/stp69823li6.jpg[/IMG] [IMG]http://img395.imageshack.us/img395/8623/stp69826qo7.jpg[/IMG] [CENTER]wśród pracowników Kliniki było dzisiaj tyle ciepła i radości z jej powodu i dla niej[/CENTER] [CENTER]kto będzie się z nią nimi dzielił na zawsze?[/CENTER] Quote
jotka Posted March 20, 2008 Posted March 20, 2008 Piękna jest i nie mała. Jak wydobrzeje, o domek będzie łatwiej. Czy ktoś dał znać do schroniska? Quote
kako80 Posted March 20, 2008 Posted March 20, 2008 ja moge robic za transport w miare mozliwosci, prosilabym po prostu o wczesniejsze info ok?rozumiem, ze pierwsza wizyta kontrolna przy tabletkach w przyszlym tygodniu? moj nr 604 406 288 Quote
AjriszZona Posted March 20, 2008 Author Posted March 20, 2008 tak z pewnością będzie łatwiej, ludzie uciekają od problemów:/ piszę ogłoszenie i nie wiem czy je wysłać do schroniska - na jaki mail mogę? czy same zdęcia z króką informacją? czy ktoś ich powiadomi? nie wiadomo nawet na jakiej ulicy to się stało Quote
AjriszZona Posted March 20, 2008 Author Posted March 20, 2008 [quote name='kako80']ja moge robic za transport w miare mozliwosci, prosilabym po prostu o wczesniejsze info ok?rozumiem, ze pierwsza wizyta kontrolna przy tabletkach w przyszlym tygodniu? moj nr 604 406 288[/quote] dziękuję bardzo:) jutro na kontroli poznam termin kolejnej wizyty i w razie potrzeby odezwę się Quote
kako80 Posted March 20, 2008 Posted March 20, 2008 ok, to bede czekac na info.a o ktorej bedziesz w lecznicy? moge podejsc. Quote
AjriszZona Posted March 20, 2008 Author Posted March 20, 2008 po południu, ok 16-17 jutro jeszcze będę miała transport w obie strony Quote
kako80 Posted March 20, 2008 Posted March 20, 2008 postaram sie w takim razie podejsc, mieszkam po drugiej stronie ulicy, jezeli bede w domu w tym czasie, to przyjde Was poznac. daj mi tylko sygnal, ze juz jestes czy cos? gdybys podala mi swoj tel, to wiedzialabym, ze to ty! w kazdym razie postaram sie Was odwiedzic! Quote
AjriszZona Posted March 20, 2008 Author Posted March 20, 2008 dziekujemy:) mój nr 508 401 001 dam syg gdy bedziemy dojezdzac do kliniki Quote
Peter Beny Posted March 20, 2008 Posted March 20, 2008 Jestem ;) Mogę Kasię (Kako80) polecić z całego serca :loveu:, cudowna dziewczyna , mam nadzieję że sunia szybko wydobrzeję i znajdzie cudowny nowy domek :loveu: A może stary domek się znajdzie :roll: Quote
AjriszZona Posted March 20, 2008 Author Posted March 20, 2008 to byłoby najlepsze rozwiązanie gdyby znalazł się stary domek, jeśli oczywiście był dobry... bo Panda zachowuje się jakby mieszkanie w domu nie było jej obce, ale z drugiej strony weterynarz dzisiaj powiedział, że ktoś musiał ją wychowywać 'na pół dziko' albo już długo się błąkała po ulicach. Mimo to jest grzeczna, nauczona czystości, nie hałaśliwa. Wiem, że jest w ogromnym stresie, boi się i cierpi, więc prawdziwy charakter pojawi się po wyzdrowieniu, ale jest naprawdę dzielna i kochana:) i chciałaby już znaleźć się w swoim prawdziwym jedynym domku Quote
maciaszek Posted March 20, 2008 Posted March 20, 2008 Wysłałam Ci PW z info na jaki adres wysłać ogłoszenie suni. Dobrze by było, gdybyś po wysłaniu zadzwoniła do nich i powiedziała, że wysłałaś, bo czasami robią przestoje w sprawdzaniu poczty. Numer telefonu to 32 256 61 15. Quote
amikat Posted March 21, 2008 Posted March 21, 2008 Ja też daje transport!!!!!! Prosze tylko zadzwoń kiedy będziesz potrzebowała - dzień wczesniej - ustawie sie tak zebym ja albo Jarek mógł z Toba pojechać... PAndziu - zdrówka!!!! A co do Żony Doktora Czogały - to jest kochana mądra kobieta.... Córka doktora Asia -także lekarz to anioł! Doktorowa bardzo pomogła nam przzy IVI - dobermance z Ligoty Wrocławskiej. One obie są takie skuteczne ze doktor nie miał wyjscia tylko NATYCHMIAST do mnie dzwonił i działąlismy dalej! Warunkiem ratowania psanki był dom dla niej - i tu muszę jeszcze raz podziekować TINIE!!!!! Suczka żyje dzięki niej! Quote
AjriszZona Posted March 21, 2008 Author Posted March 21, 2008 dziękuję za chęć pomocy:D Pandusia jest już szczęśliwsza, bo sama może zająć się ranami i nic innego nie robi. Na szczęście mam teraz możliwość że cały czas ktoś może na nią patrzeć, więc w dzień nie ma kołnierza i rany wyglądają lepiej:) trochę zaczęła marudzić przy jedzeniu. Podkulony ogonek porusza się tylko przy powitaniach, a gdy dzisiaj ktoś przyszedł do domu, zaalarmowała nawet cichym szczeknięciem. Quote
AjriszZona Posted March 21, 2008 Author Posted March 21, 2008 informacja do schroniska wysłana Umieściłam też wątek Pandy na labradory.info bo tylko tam na razie jestem zarejestrowana Quote
amikat Posted March 21, 2008 Posted March 21, 2008 Boli ją ... takie rany.... człowiek jest mniej ...szlachetny w znoszeniu bólu.... Czy potzrebujesz karmy, środków opatrunkowych? Pisz! Quote
AjriszZona Posted March 21, 2008 Author Posted March 21, 2008 ale jest dzielna, również w tym bólu nie próbuje atakować, gdy się ją dotyka, czy gdy trzeba ją zmusić do połknięcia tabletki. Środki opatrunkowe nie są konieczne, bo nie ma już założonego żadnego opatrunku i nie będzie miała, aby sama mogła zająć się ranami. Nie trzeba jej też przemywać ran. Dostałam od weterynarza Metronidazol , który będzie dostawać 7-10 dni, w ilości wystarczającej na ten okres. Drugie lekarstwo jest na receptę i dzisiaj ją dostanę Suchej karmy zakupiłam na razie 2kg, ale będzie dostawać też różne dodatki. Dodam, że sprzedawca spytał o pieska i gdy usłyszał jego historię powiedział że również ma dobre serce i dał rabat 5% zarówno na kołnierz jak i na karmę Weterynarz powiedział, żeby pomyśleć o witaminach dla wzmocnienia. Więc na razie dziękuję, jeśli będę miała kiedyś problemy z kupieniem karmy to się odezwę. Quote
AjriszZona Posted March 21, 2008 Author Posted March 21, 2008 wczoraj w nocy na spacerze bez kołnierza Panda obszczekała Irish i odgoniła ją zębami. Mam nadzieje, że to tylko przez stres, bo Irish zachwycona brakiem kołnierza i bardziej psim wyglądem próbowała jak szczeniak zachęcić ją do gonitwy. Zrażona zębami trzyma sie teraz z daleka od Pandy, ale wciąż zaciekawiona pzresiaduje metr od niej i oląda ją. W mpoim pokoju czuje się teraz bezpiecznie tylko na łóżku, leża na przeciwko siebie i patrzą, zobaczymy co dalej. Dla ludzi niezmiennie uległa i spokojna. W domu gdy jest blisko Irish, ale nie za blisko również spokojma. Quote
amikat Posted March 21, 2008 Posted March 21, 2008 ok - kupie witaminy i takie tabletki ze srodkiem - kazeiną- na przyspieszenie zrostu kosci. Quote
AjriszZona Posted March 21, 2008 Author Posted March 21, 2008 może dzisiaj na miejscu będą mieli te witaminy to wezme, powiedzą może jakie dokładnie dla niej dzisiaj byłam z Irish na zastrzykach i korzystając z wielkiej radości Pandy po naszym powrocie (była sama w klatce może 20min) jeszcze raz próbowałam żeby przywitała się z Irish - w mieszkaniu obwąchały się i oblizały noski, więc nie jest tak źle:) teraz tolerują się w bliższej odległości, chodzą obok nas dwie:) Panda cały czas chodzi za cżłowiekiem. Puszczamy ją coraz częściej na całe mieszkanie bo rana już nie krwawi cały czas jak wcześniej, trzyma się blisko nas, podchodzi gdy ją wołamy Quote
AjriszZona Posted March 21, 2008 Author Posted March 21, 2008 weterynarz na osiedlu zgodził się na powieszenie ogłoszenia o Pandzie w poczekalni:) co zrobimy jeszcze dzisiaj Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.