Jump to content
Dogomania

Black&White - czarna księżniczka i biały szajbus


gops

Recommended Posts

[quote name='gops']a młody ma już 11 miesięcy :) strasznie szybko nam czas leci , dopiero co po niego jechałam i był małą 12kg kluchą a teraz taki prawie dorosły .

[IMG]http://img689.imageshack.us/img689/2772/dsc07372p.jpg[/IMG]

[/QUOTE]


Prawie dorosły a ile zmarszczek:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 7.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Vectra']On ma buldozią głowę ? chyba sobie kpisz :evil_lol: kościec owszem BULDOZI , ale łba to on się wstydzić nie musi.[/QUOTE]
zmarszczki ma jak buldog :lol:
jak oglądam staffiki to jednak sporo nie ma żądnych zmarszczek .
dla mnie to urocze :)

[quote name='Besti']Prawie dorosły a ile zmarszczek:diabloti:[/QUOTE]
:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gops']a no morde ma buldozią , sporo luźnej skóry ma na ryjku :)
[/QUOTE]

Totalnie się na tej rasie nie znam, ale uwielbiam taką skórę... moim marzeniem (które pozostanie niespełnione ;-) ) jest basset - ile do miętolenia..... :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mańka_']Totalnie się na tej rasie nie znam, ale uwielbiam taką skórę... moim marzeniem (które pozostanie niespełnione ;-) ) jest basset - ile do miętolenia..... :loveu:[/QUOTE]
jest tyle różnych staffików że ja też sie nie łapie, to staffik i to staffik a ryje całkiem inne .
bassety też super

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gops']jest tyle różnych staffików że ja też sie nie łapie, to staffik i to staffik a ryje całkiem inne .
bassety też super[/QUOTE]

No super, tylko co z tego? Co ja bym z takim w górach zrobiła? :-D (TŻ odmawia noszenia w plecaku :cool3:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mańka_']No super, tylko co z tego? Co ja bym z takim w górach zrobiła? :-D (TŻ odmawia noszenia w plecaku :cool3:)[/QUOTE]
berny by nosiły w plecaku :lol:
no tak ja też chciałam rottka ale chciałam też psa do sportu więc rottek musi poczekać .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aleks89']W bloku mojej babci jest basset taki właśnie mańkowy czyli pomarszczony ,ponaciągany ,śliniący sie bleee.I każdy pies który go mija robi kółko o promieniu z 10m ,bo nie wiedzą co to do cholery jest:lol:[/QUOTE]
:loveu: my spotykamy takiego jednego (jest ogromniasty) na łące - moje go uwielbiaja :lol:
Ja zresztą też, tylko nigdy nie zdążę wymiętolić mu tych fałdek na tyle, na ile bym chciała..... :oops:

Link to comment
Share on other sites

w wakacje 2 lata temu nad jeziorem spotkaliśmy buldoga angielskiego który bardzo chciał sie zaprzyjaźnić a Misia i Kleo nie wiedziały co to i z daleka chodziły oszczekując go wystarszone .
pare miesięcy temu poznaliśmy dorosłego buldoga w parku Maxa i już bylo ok(spotykamy go prawie codzinnie) , zarówno Claytek jak i Misia witają się z nim i idą dalej , niestety jest tak zatuczony że nie da się z nim bawić .

a basseta mamy pare bloków dalej niestety suczka więc nie miałam okazji podejść wytarmosić .
Frytka się zwie i ma dobre 25kg piękna.

Link to comment
Share on other sites

Oooo, buldogi angielskie też są fajne.... ale bassecika nic nie przebije :-D
Ten u nas to kurde, 30kg co najmniej waży, taki byk z niego że az niesamowite... i ma takie cudowne uszyska do samej ziemi i moją ulubioną bassecią maść.
Cudny chłopaczek :loveu:

Najbardziej śmiałam się za to z buldoga (buldożki chyba właściwie) na wystawie w Białymstoku w sierpniu :-D Wystawiały się przed nami i jedna taka panienka (młoda zresztą ;-) bardzo, ale to bardzo nie chciała współracować - najchętniej by się na tym ringu położyła :-D


Jeszcze strasznie mi się podobają bloodhoundy - takie bassety na długich nogach... i mało brakowało, a zamiast bernów miałabym własnie takie ;-)

Link to comment
Share on other sites

aa bo Tobie o te zwijki przy rozdziawionej mordzie chodzi , tak ?
to się inaczej nie da , to nie są namarszczenia.
On ma gładką tą gębę , jak dupa niemowlaka .... chyba musisz zobaczyć , jak wygląda staffik z mordą buldoga ... trochę tylko inne rodowody pokop ;) I oceniaj psa z zamkniętym pyskiem :grins: w PL jest takich trochę ;)
Łałok ma to fakt , ale on jest młody i na dużo rzeczy należy poczekać aż dorośnie :grins:

żeby pokazać Ci , że nie jestem gołosłowna i tak sobie klepie by zabłysnąć.

To jest moja Hania , dokładnie w wieku Claytona

[IMG]http://i1090.photobucket.com/albums/i376/pennstaff1/staffik/24122011-320.jpg[/IMG]

i teraz sobie porównaj kto tu jest / był pomarszczony

Hanka ma aktualnie 22 miesiące ... fotka jest robiona jak miała miesięcy 11. Teraz chyba wiesz jak wygląda ?

Napiszę Ci po raz kolejny - staffik rozwija się nawet do 30 miesięcy , szczególnie linie które ma Twój pies ... rozwijają się długo i żyją temu też długo.

A odpowiedź na pytanie , czemu staffik staffikowi nie równy , no cóż .. wystarczy pomyśleć logicznie i popatrzeć w rodowody , linie , mody , przeczytać uważnie wzorzec , opis wzorca.
Staffik jest mieszanką dwóch sprzeczności , terriera i buldoga.

I jak masz zamiar porównywać staffika do staffika , to przynajmniej porównuj zgodnie z rodowodem. Bo na pewno Clayton nie będzie podobny ani do Terrierka ani do Honey :)
Ale popatrz chociażby na ojca mojego Franka , jego przydomek i rodowód i tu masz najbliżej do porównywania. Czy do Cycka , mają wspólnego przodka.

Żeby sobie robić kopiuj / wklej , to trzeba mieć babkę Murzyna w rodzinie :evil_lol: Widzisz u mnie z 4 miotów krytych różnie i z różnymi rodowodami - zawsze jest przynajmniej jeden MURZYN.

Powiem Ci tylko tyle , że gdyby nie ten feler w gębie Claytona , nigdy w życiu nie został by sprzedany :) Do tego trzeba dołożyć, że nie ma zwierząt doskonałych , gdyby tak było , hodowla była by nudna , celem jest dążyć do ideału którego jeszcze nikt na świecie nigdy nie spłodził .. rodzą się co prawda co i raz jakieś gwiazdy , ale i te gwiazdy się przebija nieustannie i wciąż. Ważne by pies czy suka miały zalety , nawet gdy mają kilka drobnych niedociągnięć , mają mieć coś co wynosi je ponad przeciętną , bo to coś w kolejnych pokoleniach się utrwala i potem się robi kolejne coś fantastycznego.

a takie sranie w banie i się przebijanie , kto ma lepszego , większego , mniejszego , cięższego , namarszczonego , czystego ... przez osoby które nawet nie wystawiają psa ... jest no zabawne .. podczytuje forum stafficze , kilka tematów :evil_lol:

I ja jestem w szoku , jak wiele osób które mają młodego psa , ciągle doszukuje się jakiś wad w wyglądzie .... też to robisz :)
Ja tego nie umiem zrozumieć , bo jak trafił do mnie Franek , to ja oczu nie mogłam oderwać i do dziś dnia nie umiem patrzeć na niego krytycznie ... mimo że musiałam poznać wszystkie wady i zalety anatomii staffika :)
Ja kocham w nim każdy centymetr ciała , każde niedociągnięcie w budowie i z ręką na sercu NIGDY jak dorastał nie widziałam by miał coś nie tak. Mimo że tam klepali , że to ma złe , tamto ma złe i ogólnie cały jest beznadziejny. I ja go wielbię za te niedociągnięcia właśnie. I nie wyobrażam sobie by był inny !!!!

Głęboko wierzyłam , że cała Twoja fascynacja rasą i chęć posiadani takiego psa , to właśnie obudzi w Tobie ten fanatyzm spełnienia marzenia i ogromnej radości posiadania staffika , zakochasz się bez reszty.


Chyba już wiem skąd masz tyle problemów wychowawczych z tym psem , że on Ciebie nie słucha i nie umiecie się dogadać .. to jest brak Twojej akceptacji. Staffik którego się wielbi odpowiada tym samym. Ogromnymi pokładami miłości i uwielbienia.
Póki nie nauczysz się go po prostu kochać , szanować , wielbić - wasze współistnienie będzie skomplikowane i żaden behawiorysta , kolczatka i kaganiec. Aktualnie to tylko przekładając na ludzkie , wpędzasz go w kompleksy , on czuje że nie jest taki jakiego sobie wymarzyłaś.

I nie pisz proszę , że tak nie jest ... dowodem jest jego zachowanie i twoje problemy z nim.
Przeanalizuj wśród posiadaczy staffików ... kto ma problemy z psem .. właśnie ci , co ciągle doszukują się czegoś w swoim psie.

Staffik jest dla ludzi którzy mają bardzo duże poczucie swojej wartości ... wtedy staffik kocha swojego pana , bo nie jest narzędziem do łechtania jego ego.

Trzeba było faktycznie zostać Ci przy owczarkowatych ;)

Edited by Vectra
Link to comment
Share on other sites

to inna Hania , aż się wydaje niemożliwe :)
Ewa ja nie ukrywam że ciężko mi było i jeszcze trochę jest przestawić się całkiem z totalnie innego charakteru jakim jest suka , rozważnego , spokojnego , myślącego na każdym kroku a nie biegnącego ile sił w łapach nie patrząc pod nogi teriera z krwi i kości , myślałam że dam rade od razu już teraz a okazało sie że to jest trudniejsze dla mnie i potrzebuje czasu .
w tej chwili jest dużo lepiej jakoś się dotarliśmy między sobą ale na pewno dla mnie jeszcze dużo pracy bo z psem jest wszystko ok on poporstu jest staffikiem a ja muszę się przyzwyczaić i fakt czasem mu wbijam jaki głupi , jako nierozważny jaki kretyn bo zachowuje się tak ale robi to wszystko z uśmięchnięta morda i roześmianymi oczami że ciężko się na niego gniewać tyle że sobie pogadam .
co do wyglądu ja wiem że on się jeszcze zmienia, rośnie co nie zmienia faktu że sobie gadam czasem jaki szypior czy coś .
i żeby było jasne ja go kocham , tylko w inny sposób niż suke ( myślę że mnie rozumiesz mając tyle psów że kochac można wszystkie ale zawsze jakiegos inaczej nie mocniej, nie słabiej a inaczej).
jest dla mnie piękny i zawsze był , tak jak mówisz jest spełnieniem mojego marzenia więc pokochałam go już nawet go nie widząc na oczy .
jesli mówisz że wpływ mają nawet moje słowa do niego to więcej mu nie powiem nic złego .
a na koniec dodam że staffiki już pokochałam mimo tych wszystkich dla niektórych zalet dla innych wad , jestem w nich zakochana po uszy i myślę że za jakiś czas z Claytonem będziemy świetnym zespołem.
dziękuje Ewa że masz jeszcze ochote cokolwiek mi pisać .

tak swoja drogą jakbym napisała książke z życia z Claytonem to chyba by wykupili każda ilość , Ewa na pewno wie o co chodzi , jak one kombinują,psocą ale dla człowieka który nie miał staffika jest to zaskoczenie .(moi rodzice sa czasami przerażeni jego pomysłami , bo są zwyczajnie niebezpieczne).


na dodatek przedwczoraj moja mama skręciła kostke i naderwała staw skokowy ... nie może się ruszyć , tylko do toalety i z powrotem o kulach co trwa pare minut , więc mamy cudowne święta, czeka mnie dużo roboty .
Misia siedzi z nią non stop i co chwila liże bardzo się przejeła .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aleks89']Vectra-zostaw Ty owczarkowate w spokoju:diabloti:A już ONki na pewno.ONek u gops jeździłby na spacery w klatce na kółkach:diabloti:[/QUOTE]
musiałbyś poznać teraz dorosła już Misie , myśle że ona ma więcej z charakteru z onka niż Lukas :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

ale ja Ci pisałam elaboraty , co to jest staffik i że jego spokojność , dla wielu ludzi jest przerażająca. I Clayton serio jest NORMALNYM staffikiem , one takie są , trzeba się tego nauczyć , pokochać i zaakceptować. Nie da się tego wychowywać jak owczarkowatego , bo to nie wyjdzie , absolutnie nigdy w żaden sposób , choćby nie wiem jak knuł i chciał. I to nie są moje wymysły , ale osób które miały i owczarkowate i potem staffika. Nawet amstaff kontra staffik , to jest noc i dzień.

Oczywiście że każdego psa kocha się inaczej , bo nie da się kochać tak samo wszystkich. To nie znaczy że kocha się któregoś mniej. Każdy pies jest inny , niepowtarzalny i kocha się tą inność w sposób nadzwyczajny i kocha się psy wspólnie za to co mają wspólnego ze sobą. Nie wolno porównywać psów i próbować klonować charakterów , bo to jest niezgodne z prawami natury. Zabijanie osobowości jest obrzydliwe. Szanować trzeba indywidualność danego osobnika i pomóc mu żyć z nami w naturze , ale biorąc pod uwagę jego charakter , temperament.

Człowiekiem rządzą emocje i to co mówi jakich słów używa , jest w wewnątrz przetwarzane na to co pies odczuwa. Chyba że się umie nad tym panować i podświadomie również umie łączyć sprzeczności.
Można mówić psu że się go nienawidzi , nie cierpi i że jest głupeczkiem ... ale on to odbiera jak kocham cię ;) a można mówić że cie kocham , a pies zamknie się w sobie ;)

Do staffika się mówi , a nie tylko wydaje się mu polecenia i daje smaczka w nagrodę , mówi się też gdy zrobi coś źle .. nie karci się kolczatką. Trzeba z nim gadać , bo to nie idzie o same słowa tylko to co płynie z nas - uczucia wszelkie.Pies to wyłapuje , pies to przetwarza i kojarzy ;) Dla staffika najważniejsze , by w jego życiu coś się działo ... a nasze klepanie jadaczką , dostarcza dużo wrażeń i się dzieje w mózgu.

Nie wolno wymagać by był ponad przeciętną , bo staffika zawsze się stara by być tym najlepszym we wszystkim ... a że przesadza , to ten typ tak ma.

To jest porypana rasa i bardzo mało książkowa jeśli idzie o wychowanie i dogadanie się. Postawa urzędowa , absolutnie się nie sprawdza ... bo kretynki karłowate , wsio sprowadzają do pozycji dobrego żartu. By oczyścić atmosferę i czasem lepiej się uśmiać i wkurzyć.

Staffik ma taką jedną wadę , czym bardziej człowiekowi opadają ręce , tym on się bardziej stara być grzecznym i tak się stara że nam te ręce bardziej opadają i on się znowu stara i stara. I tak samo jest jak się człowiek wkurza .. Ty się wkurzasz , pies się stara naprawić błąd i zachowuje się jak sloń w składzie porcelany.

Dużo uśmiechu , optymizmu , radości , akceptacji - ale nie tylko słownie i zewnętrznie ... to musi płynąć z głębi serca.

Clayton nigdy nie będzie Misią , zaakceptuj to , a on przestanie chcieć nią być.

ja wiem , że dla niektorych to co piszę , to sa abstrakcje .... bo ale przyjmijmy że staffik to nie pies , tylko odrębny gatunek ;)

Link to comment
Share on other sites

a ja nie widzę nic niezwykłego w tym, co piszesz o staffikach. dla mnie to normalne, że pies potrzebuje uczucia, akceptacji, pozwolenia na 'bycie sobą'. że szalony, że porypany, że bardzo bardzo się stara zrobić dobrze właścicielowi... nie widzę w tych opisach 'nadpsa'.

Link to comment
Share on other sites

ja poporstu za mało staffików poznałam na żywo zanim wzięłam Clayta i stąd byłam momentami nawet przerażona .
ale już jest ok , codiznnie jest lepiej , poznajemy się , ja przewiduje juz jego ruchy i jak widze że już kombinuje daję mu cos do roboty bo nigdy z tego kobinowania nic dobrego nie wyszło .

ja wiem że on nie będzie taki jak suka , ona jest fenomen można spytać Agnes jaki to posłuszny pies, na każde zawołanie , moge powiedzieć komende szeptem a ona będac daleko ją zrobi z nią się rozumiem poporstu bez słów .
wiem że z małym nie będzie tak bo to nie ten charakter ale zrobię wszystko by było jak najlepiej, by był jak najbardziej posłuszny w takim stopniu jakim się da , i już się nie oszukuje że uda się w takim samym jak z suką.
już się nauczyłam że żeby on coś zrobił muszę się wygłupiać , gadać , szczebiotać wtedy zrobi to z cała pasją ,a jak mu wydam komende jak suce to spojrzy jak na kretyna i ewentualnie zrobi ale z kwaszoną miną , a suka nie potrzebuje juz pochwał , nagród ona się cieszy że robi to dla mnie poporstu bo taki ma charakter.
on też zrobi to dla mnie ale potrzebuje totalnie innego wydania komendy i powiem że jestem coraz bardziej zadowlona z siebie bo juz ogarniam oba na spacerze i nie myle sie wydając komendy , zawsze dostosowuje cos do konkretnego psa a nie powiem łatwo nie było .
mieć w domu dwa totalnie inne psy jest dobrze , dużo się ucze dzięki temu , widze każdego zalety , wypełniają się pięknie .
jak już się to ogarnie co troche trwa przynajmiej u mnie to jest świetnie.
suka trochę więcej sie wygłupia przy małym , też potrafi zrobić coś głupiego co wcześniej by mi do głowy nie przyszło że zrobi a mały przy suce sie lepiej uczy widzi jaka jest posłuszna i nie powiem bo on to łapie też , taka sytuacja jak mały nie znał komendy siad a suka zawsze siada przy zapinaniu smyczy, odpinaniu i na światłach/przejściu ja nie zdążyłam go zacząć uczyć jak on zaczął robić dokładnie to co suka i robi to bez problemu do dziś to jest taka ich codzienność i nawet mały nie potrzebuje przy tym pochwał.

A MY MAMY ŚNIEG!!! dużo śniegu i ciągle sypie!
kundle będa zachwycone :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aleks89']Vectra-zostaw Ty owczarkowate w spokoju:diabloti:A już ONki na pewno.ONek u gops jeździłby na spacery w klatce na kółkach:diabloti:[/QUOTE]
a owczarkowaty to tylko ONek ? eeeeeee , myślałam o czymś bardziej ekskluzywnym ... takie OSA na przykład.

Już nie jeden frajerszczyna , przekonał się na własnej skórze , co to znaczy rządzić CAO i nie mieć do takiego psa szacunku :evil_lol: ale to już inna bajka , cięższy kaliber.

Ja nie powiem że nie ma ONków które lubie , bo są takie ... ale jest ich niewiele ... absolutnie nie psychika dla mnie i nie to poczucie humoru. Ja jednak kocham ten ciężki angielski żart , a nie dowcipy o jasiu ;) Rasa przekolorowana filmami i temu tych idiotów tyle po świecie lata.
Dwa to ONki nie czują się w moim towarzystwie dobrze , bo zabijam je wzrokiem ... co np już taki amstaff , foksik , staffik odczytuje jako zachętę do zabawy. Oczywiście ktoś kto wielbi tą rasę , nigdy się ze mną nie zgodzi i ja to rozumiem , bo tak właśnie ma być. Kocha rasę i ją rozumie i się z nią dogaduje ... ja nie umiem , nie chcę i nie potrafię. Jak ktoś ma , kocha , wielbi i taki ONek nie zakłóca mi spokoju , to pogłaszczę i dam buzi ... i niechaj sobie żyje ino żeby mi w drogę nie wchodził , ale to się tyczy wsiech psów.I nie idzie by znowu zacząć licytacje , które święta fajniejsze. Ja mówię / piszę to co ja czuje i nikt mnie nie przekona , ja się z tą rasą i kilkoma innymi nie dogadam , temu łap w ich stronę nie wyciągam.

Kto u mnie był dłużej niż 5 minut , to widział jak pieski reagują na oczka i minki :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

no wiadomo-dla każdego coś miłego ;) po coś są te wszystkie rasy, żeby każdy mógł sobie wybrać, co mu najbardziej odpowiada ;) ja tam się nie przejmuję, jak ktoś mówi, że ONek to taki i taki. mam ogromny sentyment do tych psów. dziś oglądałam kawałek Komisarza Rexa :loveu: porównując go do współczesnego Alexa... to sorry, ale komisarz Alex to jakaś porażka :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']a ja nie widzę nic niezwykłego w tym, co piszesz o staffikach. dla mnie to normalne, że pies potrzebuje uczucia, akceptacji, pozwolenia na 'bycie sobą'. że szalony, że porypany, że bardzo bardzo się stara zrobić dobrze właścicielowi... nie widzę w tych opisach 'nadpsa'.[/QUOTE]
i nie zobaczysz , bo każdy pies tego potrzebuje , ale każdy inaczej.
Staffik nie jest nad psem , jest staffikiem taką angielską rasą psa :)
By to dostrzec , trzeba to poznać , poznać z perspektywy różnych ras.
Bo to jest niby to samo , a zupełnie co innego. Temu każdy wybiera rasę dla siebie , co komu w jakim wydaniu pasuje.Istotne by pokochać to wydanie tej rasy i nie zmieniać na inną.

To autor miał na myśli , a piał do gops , bo to ona ma owczarkowatego i staffika i ma problemy z rozdzielaniem uczuciowości i szacunku do charakteru i potrzeb.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...