magda222 Posted February 14, 2009 Posted February 14, 2009 Dopiero dziś weszłam na dogo... Dorothy,bardzo mi przykro... :-( [B]Libra [*][/B] Quote
madzia828 Posted February 17, 2009 Posted February 17, 2009 tak mi przykro:-( trzymaj się Dorotko Libra biegaj szczęśliwa za TM [*] Quote
thenextbesthing Posted February 18, 2009 Posted February 18, 2009 nie moge uwierzyc !! :( jaka szkoda, ze libry juz z nami nie ma :(. weszlam tutaj po dluzszej przerwie by jak zwykle dowiedziec jak nasz dzielny wilk sobie radzi... obiecalam pomoc, nadal podtrzymuje jezeli znajdziesz chwile prosze o adres konta na PW, bardzo mi zalezalo na wsparciu Libry wlasnie, ale mysle ze jest u Ciebie wiele zwierzat ktore skorzystaja, a to wlasnie libra poruszyla nasze serca najbardziej. badz dzielna, najwazniejsze ze juz nie cierpi, lepszej opiekunki na stare lata nie mogla sobie znalezc.a o librze nikt chyba nie zapomni! Quote
Charly Posted February 18, 2009 Posted February 18, 2009 Dorotko współczuję.......... Trudno teraz użyc słowa "dobrze", ale...jak to dobrze jak to dobrze, że ją wtedy ukradłaś. Jak strasznie by tam umierala. Quote
Dorothy Posted February 18, 2009 Author Posted February 18, 2009 Dziekuje Wam wszystkim to takie wazne dla mnie ze pamietacie. Libra pozostawila po sobie pustke, ktora trudno czymkolwiek wypelnic. Pusto tez zrobilo sie bo nie siadam codzien zeby napisac, co u nas slychac, jak zwierzaki... poczulam sie samotna bardziej niz kiedykolwiek, jakbym, tracąc Libre, utraciła pomost ze światem. Na tej mojej wsi gdzie sniegu metr i diabeł mówi dobranoc, takie codzienne zaglądanie na dogo i pisanie kilku słów jest jak kontakt z zywymi. Myslalam ze watek umrze wraz z Libra, ale nie, nie umarl tak jak i ona nie umarla. Moja wilczyca chodzi za mna jak cień. Czuje ją wszedzie... Smutek pozostanie, ale jest tez duzo milych wspomnien wspolnych wedrowek wsrod traw, pamietam jak kiedys Libra zgubila mi sie w czerwcowej trawie po uda, wolalam wolalam ale ona przeciez nie slyszala, biegalam za nia nawolujac przerazona ze sie zgubi, w koncu stanelam smutno a tu z tylu cos mnie traca nosem, ona caly czas chyba szla za mna :-D popatrzyla na mnie z politowaniem, jakby chciala powiedziec - oj no szukasz mnie a ja tu przeciez caly czas jestem. mnostwo takich wspolnych chwil mam w pamieci... Charly- gdybym miala cofnac czas i pojsc znow znalezc Libre bez wahania ukradlabym ja znowu. Warto bylo! ciocia gameta chciala mi tu zorganizowac nastepny tymczasik zebym oderwala mysli, ale ja mam dom zawirusowany po parwo, nieszczepione biedy przez pare miesiecy nie beda chyba mogly tu znalezc schronienia. Bardzo z tego powodu zaluje. ... thenextbesthing - dziekuje za pamiec- pewnie ze jakis grosik sie zawsze przyda, w lecznicy zostal dlug, pozostaly tez inne zwierzaki, Gracji trzeba zrobic zeby, Dolarowi rtg i usg, kupic znow witaminy, szampony dla swedzacych psich grzbietow i wciaz cos, wiec tu taka mala studnia bez dna.. dziekuje Wam jeszcze raz ze tu jestescie,bardzo, bardzo to dla mnie wazne. Quote
magda222 Posted February 18, 2009 Posted February 18, 2009 I zawsze,zawsze tu z Tobą będziemy :calus: Quote
gameta Posted February 18, 2009 Posted February 18, 2009 [quote name='magda222']I zawsze,zawsze tu z Tobą będziemy :calus:[/quote] Dokładnie ! I chcemy Cię tu widzieć i czytać co u ciebie i Twojego zwierzyńca :) Quote
Guest mareksy Posted February 18, 2009 Posted February 18, 2009 [quote name='gameta']Dokładnie ! I chcemy Cię tu widzieć i czytać co u ciebie i Twojego zwierzyńca :)[/quote] Dokładnie tak! :fadein: Quote
samoglow Posted February 19, 2009 Posted February 19, 2009 Bedziemy tu zagladac, pisz co u Ciebie, wspominaj Libre, opisuj koniki... Jestesmy z Toba... Quote
agusiazet Posted February 19, 2009 Posted February 19, 2009 Tak lubiłam zaglądać do Liberki i Jej Pani, a tu taka smutna wiadomość!:placz: Spij spokojnie psinko! Quote
gameta Posted February 19, 2009 Posted February 19, 2009 Dorotko z mojego bazarku właśnie przelałam 50zł na Twoje konto - daj znać czy doszło :) Darczyńcy: - Maruda666 - 31,50zł - Diora - 16zł Serdecznie dziękuję :loveu: Quote
Lidan Posted February 19, 2009 Posted February 19, 2009 Liberki wprawdzie fizycznie już nie ma ale pozostał jej wątek gdzie poza wiadomościami o samej Librze czytaliśmy z zainteresowaniem co słychać u Dorotki i pozostałych zwierzaków. Martwiliśmy się pieskami gdy wisiała nad nimi groźba złapania zakaźnej choroby, czekaliśmy na wiadomości o Dolarze, później o Gracji, złożeczyliśmy wrednym sąsiadom co to koniki z pastwiska wystraszyli. Oglądaliśmy tu również zdjęcia ślicznej Julki i jej mamy. Wątek założony dla Libry ma szansę przetrwać nawet bez Liberki, choć nie będzie to już ten sam wątek. Quote
magda222 Posted February 20, 2009 Posted February 20, 2009 A jak się czuje Dolarek i jego kopytka? Quote
Dorothy Posted February 20, 2009 Author Posted February 20, 2009 no moja sfora tnie w sniegu, co Dolarowi na dobre nie wychodzi. Kopyta w miare dobrze ale bardzo niedobrze- nogi... nie wiem czy to nie byl powod ze kon wyladowal tam, gdzie wyladowal. Obie przednie nogi sa kontuzjowane, ma zapalenie sciegien, przykurcz, obie nogi ma stale lekko ugiete i kuleje na obie wyglada to smutno, klustyka na takich sztywnych slupkach z wyraznym bolem. Obcielam my siersc te dlugie szczoty, smaruje masciami i na noc zawijam, ale poprawa jest marna. Potrzeba pewnie duzo czasu.. przesilil te nogi i wyglada mi na to, ze odnowil jakies stare kontuzje i uszkodzenia aparatu ruchu. Musze kupic wcierke absorbine ale to kosztuje sporo, ponad 100zl. Poza bolacymi nogami Dolar raczej zdrowy. Psy niemilosiernie sie drapia, Bert i Morgana, i znow maja lupiez, a to oznacza zbow- weterynarz, zastrzyki antyswiadowe, antybiotyk i szampony do kapieli. Nie wiem co jest z tymi psami, ze im to tak nawraca :-( to jest jakis saprogfityczny grzybek ktory sie nie chce odczepic, od dawna z tym walcze i wciaz... Morgana po prostu ma lupiez az sie supie, Bert za to rozgryza tak ze ma na zadku strupy i lyse placki. :shake: Quote
Lidan Posted February 20, 2009 Posted February 20, 2009 Szkoda, że zima i snieg nie chcą wymrozić tego psiego swędzącego dziadostwa. Szkoda mi Dolarka. biedny koń ledwo z życiem uszedł a teraz jeszcze ma problemy z nóżkami... Życie jest okropnie niesprawiedliwe. Quote
3 x Posted February 21, 2009 Posted February 21, 2009 powtarzając za mareksy [quote name='gameta']Dokładnie ! I chcemy Cię tu widzieć i czytać co u ciebie i Twojego zwierzyńca :)[/QUOTE] dokładnie tak! 3 x tak :razz: w sumie mnie też uwiodła[COLOR="Red"] Libra[/COLOR] i od niej zaczełam zaglądać na forum :) Quote
maggiejan Posted February 21, 2009 Posted February 21, 2009 Dorotko, dopiero teraz przeczytałam o Liberce...:-( Bardzo, bardzo mi przykro... Dobrze, że dzięki Tobie Liberka poznała co to szczęście chociaż w ostatnich miesiącach życia... Quote
Dorothy Posted February 21, 2009 Author Posted February 21, 2009 to prawda, zawsze mam w pamieci jej usmiechniety pysio :-) tesknie za nia...:shake: dzis mialam przykra niespodzianke rano, poszlam do stajni a Dolar... lezy :-( myslalam ze po prostu lezy bo spal, ale zaniepokoilo mnie ze nie wstaje a wokol ma strasznie zmereszone poslanie i gole odkryte deski. On nie mogl sie podniesc... ciezko oddychal i byl przerazony:-( nie potrafil stanac na nogi! Myslalam ze kolka, bo byl caly spocony i dyszal, stekal, ale zalozylam mu kantar, otwarlam drzwi i probowalam pomoc,w koncu wspolnymi silami udalo sie, wstal, ale nogi trzesly mu sie z wysilku, przestepowal z nogi na noge i wygladal jakby mial spwrotem sie przewrocic. Okropny widok :-( Dzwonilam do lekarza , przyjedzie kolo 14tej , rozmawialismy przez telefon, lekarz przypuszcza ze on ma klopoty z wszystkimi stawami, zaniedbanie , przepracowanie plus starosc... a zima robi swoje, jest mroz, konie chodza po sniegu, konie z takimi dolegliwosciami zle reaguja na zime i na zmiany pogody...:shake: lekarz da mu w zastrzykach srodki przeciwzapalne, przeciwbolowe i zobaczymy. Strasznie mi malego zal... Quote
maggiejan Posted February 21, 2009 Posted February 21, 2009 Biedny Dolarek... Czy jest szansa że leki poprawią jego stan? Czy to się da zaleczyć? Quote
Rybka_39 Posted February 21, 2009 Posted February 21, 2009 Dopiero teraz doczytałam, że Libra za TM:-(- ale chociaż koniec życia miała dobry. [SIZE=4][COLOR=Black] [*][/COLOR][/SIZE] Quote
Dorothy Posted February 21, 2009 Author Posted February 21, 2009 nie wiem co mozna zrobic zeby pomoc Dolarowi. Jesli to starosc i zwyrodnienia- to mozna tylko podawac suplementy, leki przeciwzapalne i usuwac ból. Na starosc nie ma lekarstwa...:shake: ale mozna polepszyc komfort jego zycia. Wciaz czekam na lekarza... Quote
zachary Posted February 21, 2009 Posted February 21, 2009 No i my czekamy, aby się dowiedzieć, co u Dolarka? On chyba też tęskni za Liberką, która zagrzebywała się w sianko u jego boku...:-( Quote
Dorothy Posted February 21, 2009 Author Posted February 21, 2009 mysle ze tak, chyba sie kochaly troche dwa staruszki płowe...:-( Dolarek wystawiał głowe i chrapami dotykał Libry głowy. A ona mościła się u jego drzwi na kupce siana...to było piękne... dwa starmoszone przez ludzi zwierzaki na emeryturze spotkały się w parku jesieni na ławeczce życia... wet właśnie był, obadał dokładnie nogi Dolara, i powiedział że ten koń miał ciężkie zycie. Na pęcinach ma mnoóstwo zgrubień i blizn na ścięgnach, nogi były wielokrotnie przeciążone, ścięgna ponadrywane. Przedtem prawdopodobnie koń długo stał w jednym miejscu o czym swiadczuyl stan kopyt- stal w stani na lancuchu i czekal na handlarza. Jak spadł śnieg i Dolar zaczął wkładać wysiłek w chodzenie po nim (mimo wszystko jest to dużo większy wysiłek niż chodzenie po trawie) a i wsiadly na niego dzieci- nogi nie wytrzymały. Za dużo, za szybko na zbyt sterane życiem nogi. Lekarz powiedział że będzie lepiej, ale ten kon nigdy juz nie bedzie pracował. Emerytura- ławeczka, park, spacery i troskliwa opieka. Wszystko to mu zapewnie. Dostal zastrzyki w żyłe i nastepne dwa dostałam zeby zrobic jutro i pojutrze. Musi byc lepiej trzymajcie kciuki za najkochanszego najcieplejszego konia pod sloncem. On juz nie musi pracowac, ale chcialabym zeby jak najdluzej sluzyl swa kudlata szeroka kochana piersia do przytulania, wyplakiwania, pocieszania i obdarzania nas cieplem. :-) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.