Jump to content
Dogomania

Wonder- już w nowym domku !!!!!!!!!!!!!!!!:) :) :)


Tiger

Recommended Posts

i jeszcze list od Tomka
dostalam go przed kilkoma minutami
Tomek i Anita opiekowali sie Okruszka

[quote name='"Tomek"']Byłem opiekunem Okruszki przez ostatnie dni jej życia, tak zaniedbanego kota jeszcze nigdy nie widziałem, 10 miesięczny kot ważący 1,5 kg?!?! Co państwo z tą kotką robili!? Albo czego nie robili!? Nie zrobiliście NIC !!!!!!!!!!! Kompletnie nic …. badań, szczepień, sterylizacji!!!! Kotka nawet nie miała założonej książeczki zdrowia, nie zrobiliście szczepień, wykazaliście się kompletną IGNORANCJĄ!!!!!!!!
Kotka miała białaczkę, odpowiednio prowadzony kot może z tą chorobą przeżyć długie lata…. Odpowiednio prowadzona Okruszka mogła by się cieszyć długim i wesołym życiem gdyby nie trafiła do państwa, adoptując kotkę…. Skazaliście kotkę na KARĘ ŚMIERCI przez swoje LENISTWO, ZANIEDBANIE i I G N O R A N C J Ę, zmarnowaliście ciężką pracę wielu ludzi próbujących ratować bezdomne koty…..
Jeśli nie mieliście pieniędzy na żywienie, leczenie oraz dbanie o Okruszkę to można ją było oddać z powrotem. W odpowiednim czasie, była by to dla niej szansa na lepsze życie…. Na przeżycie….. w waszych rękach nie miała na to najmniejszych szans…..
Z przeprowadzonych badań krwi wynikło, że Okruszka trafiając do kliniki weterynaryjnej i do nas była na skraju wyczerpania fizycznego, jej organizm nie miał z czego czerpać energii by powrócić do zdrowia…..
Mam nadzieję, że już nigdy nikt nie odda wam żadnego zwierzaka…. Jesteście eh……[…….],[………], BAKENEKO…………. mam nadzieję że to nie ona………….[/quote]


kazdy kto mial kontakt z ta kotka, rozpacza
najcudowniejdza istotka pod sloncem
nie ma Okrusi [']
pozostal zal i smutek

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 560
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Magadama']Muszę stwierdzić, że jestem oburzona tym co tu przeczytałam. Fela zawsze była kruszynką i oskarżanie kogoś bez zbadania faktów jest niedopuszczalne. Jeżeli taki/a jesteś wspaniałomyślny/a to może sam mogłeś/aś zaopiekować się Felą. Nikt nas nie poinformował o tym, że białaczka w ogóle wchodzi w grę. Na początku mowa była jedynie o kocim katarze. Szczerze mówiąc wątpię czy kotka w ogóle go miała. Zdjęcia Feli regularnie wysyłaliśmy i nikt niczego nie zauważył a teraz to łatwo oceniać. Także jeżeli nie znasz faktów to się lepiej nie odzywaj dobra duszo. I nie oskarżaj. Jesteś zwyczajnie bezczelny/a! Myślisz, że co mądralo? Ja odnajduję przyjemność w znęcaniu się nad zwierzętami. Mam jeszcze dwa kotki i one też mogły zostać zarażone. Także na przyszłość powstrzymaj się od tego typu uwag i zachowaj swoje cenne przemyślenia dla siebie. Opiekunka Feli wiedziała, że siostra Feli miała białaczkę i powiedziała nam o tym po fakcie. Naraziliśmy dodatkowo dwa koty. Radzę na przyszłość zapytać a nie oskarżać.[/QUOTE]


kobieto, zastanow sie co piszesz.
jesli zwierze choruje albo daje jakies oznaki ze cos sie moze z nim dziac to sie udziela mu pomocy lekarskiej.

nie powinnnas miec zadnych zwierzat bo sobie nie wyobrazam nie szczepic i nie leczyc zwierzakow.
Nie mowie ze Okruszka napewno by przezyla, ale dzieki Tobie to ona napewno umarla.

I nie oskarzaj ludzi ktorzy wydaja ostatnie swoje pieniadze by pomoc kazdemu zwierzeciu. Znam Jole i tak uczciwej osoby ze swieczka szukac...nie dorastasz jej nawet do piet.

Link to comment
Share on other sites

[B](') (') (')[/B]

Zwierzę to nie pluszak...

Przepływ informacji związany z leczeniem/szczepieniem/karmieniem i czym tam jeszcze może być różny - wszyscy są zabiegani i mają mało czasu. To zrozumiałe. Choć zawsze może dopytać - każda strona...

Ale nie rozumiem jak można nie zauważyć, że kot, który z nami mieszka jest wycieńczony????????????????????????????????????????????????????????
Chyba wiem - wcale nie patrzeć, albo mieć to w nosie...
Innych opcji nie widzę.

Link to comment
Share on other sites

Na wyraźną prośbę Joli, w momencie, kiedy jeszcze maleńka Okruszka żyła nie kontynuowałam dyskusji z niby "opiekunami"... Teraz też chyba nie będę.
To nie ma sensu... Nie ma z kim i o czym dyskutować...
Wszystko zawarte jest w liście Tomasza... Tak i ja myślę !

Dziękuję Tomaszowi i Anicie za to, co robili dla Okruszki !!! Są wyjątkowymi Ludźmi !!!
Bardzo żal mi i Okruszki (bo nie dano jej cienia szansy na życie !!!)
i wszystkich Osób, które walczyły o małą, starając się naprawić ten niedopuszczalny czyn zaniechania pomocy popełniony przez pseudo opiekunów !!!!!!
Oprócz żalu odczuwam jednak jeszcze straszną złość !!!
Nie jest to w moim przypadku częste...
I... nie odpuszczę... Nie tym razem...

[B]Będę wdzięczna Osobom z Dogo - kompetentnym i mającym takie możliwości, by w chwili obecnej, zostały wyciągnięte wszelkie możliwe konsekwencje wobec tych nieodpowiedzialnych osób !!![/B]
Jeśli jest prawdą, że którekolwiek z nich jest wolontariuszem jakiejkolwiek Fundacji - bardzo proszę również o przekazanie informacji do odpowiednich władz tejże !!!

[B]Taiger i Lamia2[/B] - rozumiem, że macie informacje o zaistniałej sytuacji.
Obawiam się (i nie tylko ja) również o stan psów (nie tylko kotów) przy takim podejściu do opieki nad zwierzętami.
Przeczytałam też, że na badania Wondera przekazano kwotę 500zł.
Nie widziałam na wątku "sprawozdania" z wykorzystania pieniędzy...

Liczę na to, (ponieważ widzę Twoje zainteresowanie sprawą [B]Frotko[/B]), że w tej sytuacji zechcesz pomóc, by już żadne ze zwierząt, które pozostały w tym domu nie ucierpiało !!!
Z góry dziękuję !!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Frotka']Na początek chciałabym mieć pewność, że kwota 120 zł, ktore wyłożyłam z moich prywatnych pieniędzy została wydana na szczepienia.

Osoby ktore przekazały 500 zł na Wondera powinny poprosić o rozliczenie.[/quote]

Przepraszam , ale nie mam kompletnie ostanio czasu :(

Jutro rano wyjeżdżam na 3 dni , a dziś już padam , więc pozwólcie , że odniosę się i opiszę ze szczegółami sorae Wondera ze szczególnym uwzględnieniem finansów .......

POwiem szczerze , że sprawa Okruszki i doprowadzenia jej do takiego stanu przez Magdę i Przemka , spędza mi sen z powiek ......

Powiem tylko , że wyegzekwowanie jakiegokolwiek rozliczenia graniczy z cudem ....poza tym na moje wielokrotne prośby o badania wondera i wyraźne podkreślenie , że pieniązki (nie moje zresztą , tylko darczyńcy z forum 4x4) są właśnie porzekazane na jego badania zostały zlekceważone ......

Wiem jednak od Joli , że Wonder i pozostałę psy wyglądają dobrze , nie widać na nich oznak zaniedbania , ale jak sprawa wygląda z "bliska" ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tiger']

Wiem jednak od Joli , że Wonder i pozostałę psy wyglądają dobrze , nie widać na nich oznak zaniedbania , ale jak sprawa wygląda z "bliska" ?[/QUOTE]

tak, to wyglad psow z pewnej odleglosci, przez ogrodzenie
"na oko" nie zauwazylam choroby

ale "na oko to chlop umarl", jak sie to sie u nas mowi, ja Okruszke widzialam w marcu i tez na oko nie wykrylam, ze rozwija sie w niej choroba :placz:
z wygladu byla normalnym kotem

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Frotka']Na początek chciałabym mieć pewność, że kwota 120 zł, ktore wyłożyłam z moich prywatnych pieniędzy została wydana na szczepienia.

Osoby ktore przekazały 500 zł na Wondera powinny poprosić o rozliczenie.[/QUOTE]
Wydaje mi się całkowicie naturalnym że w przypadku wyłożenia pieniędzy na szczepienia czy badania finansujący ma całkowite i niepodważalne prawo do wglądu w książeczkę zwierzaka czy w wyniki badań oraz oczywiście rachunki.
Dobra praktyka przyjęta w tej kwestii nakazywałaby też opublikowanie rozliczenia na wątku. I to wbrew pozorom nie dla naszej ciekawości tylko dla zachowania, podbudowania zaufania do osoby która pieniądze otrzymała.

Link to comment
Share on other sites

odbierajac Okruszke zapytalam o ksiazeczke, nie miala jej :shake:

przekazanie kwoty 120zl na szczepienia 3 kotow, jest zawarte w uwagach umowy adopcyjnej, sporzadzonej w dwoch jednobrzmiacych egzemplarzach, dla kazdej ze stron po jednej

Link to comment
Share on other sites

Odpisuję Wam tylko i wyłącznie dlatego, że prosiła mnie o to Jola. Chciałam powiedzieć, że jest to ostatnia moja wizyta na tym forum. Nie będę więcej czytać bzdur, które tu zamieszczacie. Dopóty wszystkie zwierzęta były zdrowe byłam aniołem wg Was a teraz, to chyba sami wiedzie co robicie. Mogę tylko powiedzieć, że jestem zawiedziona. Od kilku lat mam psa i dwa koty. Może powinnam na tym poprzestać, bo z tego co się stało wynika, że pomagać się nie opłaca. Żadne z moich zwierząt nie miało do tej pory ze mną problemów. Gdyby to, co tu piszecie przeczytała choć jedna z osób, która mnie zna to pewnie by się rozpłakała ze śmiechu. Nie mam siły walczyć z ujadającymi psami, bo tak się właśnie zachowujecie. Nie jestem ani zła, ani nie wiem co. Jestem tylko zawiedziona tym jacy ludzie potrafią być podli. Afery to ich specjalność, problem w tym, że nie tu należy jej szukać. A co do Tigera. Jak w ogóle możesz pisać takie rzeczy. Boli mnie to. Wzięłam Wondera i wtedy byłam super, wszystko cudownie. Oddałaś mi tuż przed świętami psa z chorobą, która nie była zdiagnozowana. Pies sikał krwią, nie chciał jeść. NIe dałaś żadnych lekarstw oprócz jakiegoś badziewia, które do dziś nie przydało się nikomu. Bez sensu wydałaś na to pieniądze ale wszystko jest ok, bo zamieściłaś sprawozdanie z ich wydania. Musiałam w środku nocy załatwiać w aptece lekarstwa, antybiotyki, których nie można otrzymać bez recepty. Na szczęście się udało, bo nie wiadomo co by było, ale dziś nikt Cię o to nie oskarża bo nikt o tym nie wie. Mówisz, że apelowałaś o badania i to bez skutku. Powinnam chyba nagrywać rozmowy z Tobą, bo sama stwierdziłaś, że skoro wszystko wróciło do normy, to nie ma konieczności wykonywania badań. Wykonaliśmy podstawowe badania, czyli morfologię, wątroba, nerki, serce. Wet stwierdził, że z sercem jest ok i nie ma konieczności i wskazań do np. ekg. MOrf i biochemia- chłop jak dąb. Waży ok 30 kg. Wszystko z nim w porządku. Sama mówiłaś, że resztę pieniędzy mamy przeznaczyć na jedzenie i jego inne potrzeby a teraz wypisujesz tu takie głupoty. Nie wiem co mam powiedzieć. To jest jakieś chore. Dlaczego Ty się nie musisz wyliczać z tego, że zebrałaś na Wondera ponad 1000 zł, mnie dałaś 500, na lekarstwa i transport i zostało Ci ponad 200. Gdzie są te pieniądze, ja Ciebie nie pytałam. Kupowałam leki w aptece i nawet się nie zastanawiałam nad tym, że powinnam zbierać rachunki. To samo z jedzeniem i innymi rzeczami. Teraz wiem, że popełniłam błąd. Dobrze wiesz, że decyzję o adopcji Wonderka podjęłam zanim dowiedziałam się o pieniądzach, więc podejrzewanie mnie o to, że zrobiła to dla pieniędzy jest, no nie wiem jak to nazwać. Zaadoptowałam niewidomego psa, żeby zgarnąć 500 zł podczas, gdy jego wyżywienie kosztuje mnie tyle, że starczyło by mi na kilka miesięcy. Czuję się zawiedziona tym, co tu napisałaś. Sądziłam, że będziesz jedną z osób, które wstawią się za mną. Sama wiesz, jak bardzo przejęłam się Wonderkiem, dzwoniła do Ciebie, pytałam o leki, martwiłam się. Rozumiem, że wg Ciebie tak zachowuje się osoba, która nie dba o zwierzęta. Naprawdę mam żal. Zrobiliście ze mnie kozła ofiarnego. Napiszę jeszcze tylko do Lamia 2. Chciałam Cię uspokoić. Rozmawiając z Jolą dowiedziałam się, że się zaniepokoiłaś. Z Kinią jest w porządku i zawsze było, problem w tym, że wcześniej nikt mnie nie oskarżał. Jestem Ci wdzięczna, że chociaż Ty się tu nie udzielasz i nie bierzesz udziału w nagonce. Przynajmniej oficjalnie, bo prywatnie to nie wiem. Kinia odnalazła nawet radość z chodzenia na spacer. Napisz mi sms kiedy Kinga była szczepiona i Ty też Tiger. Wcześniej byliśmy szczęśliwą rodzinką a teraz jesteśmy katami. Najwyraźniej tak musiało być. Przestrzegano mnie przed tym. Zawsze tak jest. Jak jest dobrze to wszyscy się cieszą, a jak coś się psuje to zaczyna się szukanie winnego. To nie jest tak, że ja nie czuję się winna i nie mam sobie nic do zarzucenia. Mam, bo kochałam Felunię i cały czas zastanawiam się czy jej nie zawiodłam. Nie byłam dość czujna. Przyznanie się do tego przed tłumem ludzi, którzy robią ze mnie oprawcę jest chyba samobójstwem, ale mam odwagę to napisać. Czuję się winna bo każdy by się czuł. Czułam się winna kiedy ratowałam dzikiego zająca, który umarł, chociaż wszyscy mówili, że to dzikie zwierzę i nie można go oswoić. Miałam nadzieję. Tak samo jak wtedy, kiedy liczyłam na Was. Na Waszą wiarę w ludzi i na to, że nie uwierzycie tak łatwo w te bzdury. Przykro mi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Magadama']...................... [B]Napisz mi sms kiedy Kinga była szczepiona i Ty też Tiger. [/B][COLOR=Red]A jak to się stało, że nie wiesz ??? Nie zapytałaś o tak podstawowe sprawy ????[/COLOR] Wcześniej byliśmy szczęśliwą rodzinką a teraz jesteśmy katami. Najwyraźniej tak musiało być. Przestrzegano mnie przed tym. Zawsze tak jest. Jak jest dobrze to wszyscy się cieszą, a jak coś się psuje to zaczyna się szukanie winnego. [B]To nie jest tak, że ja nie czuję się winna i nie mam sobie nic do zarzucenia. Mam, bo kochałam Felunię i cały czas zastanawiam się czy jej nie zawiodłam.[/B] [COLOR=Red]Nie tylko ją zawiodłaś...[/COLOR] [B]Nie byłam dość czujna.[/B] [COLOR=Red]Chyba powinnaś napisać "nie zwracałam na nią uwagi" ![/COLOR] Przyznanie się do tego przed tłumem ludzi, którzy robią ze mnie oprawcę jest chyba samobójstwem, [B]ale mam odwagę to napisać.[/B] [COLOR=Red]Co mianowicie ???[/COLOR] [COLOR=Red]Że jeszcze zastanawiasz się, czy zawiodłaś kocinę ????[/COLOR] Czuję się winna bo każdy by się czuł. Czułam się winna kiedy ratowałam dzikiego zająca, który umarł, chociaż wszyscy mówili, że to dzikie zwierzę i nie można go oswoić. Miałam nadzieję. Tak samo jak wtedy, kiedy liczyłam na Was. Na Waszą wiarę w ludzi [B]i na to, że nie uwierzycie tak łatwo w te bzdury.[/B] [COLOR=Red]Które ???[/COLOR] Przykro mi.[/quote]

Nie podoba mi się podejście zaprezentowane w części, której nie cytuję, bo każdy może sam przeczytać. Chyba, że wynika ono z niezrozumienia problemu. [B]
To nie o rozliczanie kasy tak naprawdę chodzi !
Chodzi o potwierdzenie, że zrobione zostały badania i szczepienia !!!!
A zwierzęta jadają... Wszystkie !!!!
I czasami chorują...
[/B]

Link to comment
Share on other sites

Magdo, zadzwonilas z uwagami na temat niektorych informacji, ktore napisalam
mialas pretensje, ze Cie szkaluje
w zasadzie nie dowiedzialm sie, w ktorym miejscu jest falsz
w dosc dlugiej pogawedce, mam nadzieje ze co nieco wyjasnilam i poradzilam Ci, zebys ujawnila sie na forum i odpowiedziala na pytania, ktore zostaly postawione
zebys stawilo czolo problemom

jak Przemkowi wczesniej, tak teraz Tobie powiedzialam przez lzy, ze mam ogromny zal, ogromny, ze nie zadbaliscie o Okruszke jak nalezy, ze nie miala badan, ze nie wszczelas alarmu wczesniej, wtedy moznaby walczyc z bialaczka
symptomy byly, byla juz cieniem kotka jak ja zabieralam

pamietam 25 listopada, gdy Przemkowi przez godzine lub dluzej trulam o chorobach

pamietam nasza rozmowe z marca tego roku, Okruszka spala na moich rekach.. opowiadlam o Migotce, o jej walce z choroba, jak to powazne, ze koniecznie jest badanie, konieczne chociazby wtedy, gdy chce sie zaszczepic
zdaje sie, ze Okrusia nie miala szczepienia, nie ma ksiazeczki, nie ma nalepki

to nie polowanie na czarownice
nie napisalam nigdzie ze psy sa zaniedbane, nie widzialam tego
ale jesli sa psami specjalnej troski, to powinny byc pod opieka weta

decydujac sie na tak trudne adopcje trzeba miec swiadomosc, ze ktos ciagle bedzie pytal o zwierzaki, mowie o dobrze przeprowadzonych adopcjach, a nie oddawanie zwierzaka dla czystej statystyki i nie interesowanie sie ich losem
tym bardziej jesli rownoczesnie dostajesz kase na konkretny cel

gdy robi sie badania, gdy sa szczepienia, to na to sa dowody w postaci wynikow czy wpisow do ksiazeczek, dlatego pokaz nam je - o to prosimy

wszyscy pracujemy tu charytatywnie, kazdy dwoi sie i troi by jakos pomoc, daje swoje oszczednosci, nie dziw sie wiec, ze zada sie od Ciebie kwitow

Link to comment
Share on other sites

Tu TŻ Bakeneko (kiedyś logowałam się tutaj, ale zapomniałam hasło).
Zaglądam tutaj, czytam, co pisze była opiekunka Okruszki.
Jakie są komentarze innych.
To bardzo trudna sytuacja. To wszystko razem.
Białaczka jest bardzo podstępna. Wiele zależy od szybkiej reakcji. Obserwowania zachowań kota.

Jak zachowuje się odpowiedzialny opiekun zwierzęcia, które przecież sam je adoptował, jako osoba świadoma, dojrzała, dorosła, gdy to zwierzę zaczyna chorować? Natychmiast biegnie do weterynarza. Jeśli przypuszcza, że finansowo nie da sobie rady, prosi o tą pomoc osoby, które są w stanie pomóc (myślę, że Jola stanęłaby na głowie, żeby to zrobić).
Jak wyglądało to w przypadku Okrusi?
Brak słow. O weterynarzu mowy nie było.
Czy Jola jest wetem?
To jakaś paranoja!
[B]Po co była ta adopcja? [/B]
Dlaczego nie zrobiono testu na białaczkę? Dlaczego kotka nie była szczepiona?
Dlaczego nie została wysterylizowana?

Oczywiście odpowiedzi nie będzie, bo Magadama się obraziła za stawianie jej niewygodnych pytań.

I tylko tak bardzo żal Okrusi....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bakeneko']
Jak zachowuje się odpowiedzialny opiekun zwierzęcia, które przecież sam je adoptował, jako osoba świadoma, dojrzała, dorosła, gdy to zwierzę zaczyna chorować? Natychmiast biegnie do weterynarza. Jeśli przypuszcza, że finansowo nie da sobie rady, prosi o tą pomoc osoby, które są w stanie pomóc (myślę, że Jola stanęłaby na głowie, żeby to zrobić).[/QUOTE]

w uwagach umowy dopisalam recznie "W razie [U]jakichkolwiek[/U] problemow prosze o kontakt" :shake:
Okrusia zawsze mogla do mnie wrocic, na zawsze

Link to comment
Share on other sites

Wciąż mnie ta tragiczna historia dołuje...

Rozumiem, że konkretnych wyjaśnień nie będzie...
Jak widzimy naprawdę jest to "niewygodny" temat.

Nie ma zapewne książeczek zwierząt... Nie ma pewnie zaświadczeń...
Bo co za problem napisać, że jest inaczej ???

Jedyny wniosek logiczny z lektury "odpowiedzi" byłej Opiekunki Okrusi - nie było szczepień Frotko !!! Możesz już chyba mieć pewność...
W tamtym momencie szczepień nie robiono.

[B]Mimo wszystko kolejne pytania z mojej strony -
A jak jest teraz ??? Po stracie Okrusi !!!!!
Czy zwierzęta są już zaszczepione na wirusówki ????
Czy zostały odpchlone, odkleszczone, odrobaczone ????

Czy świadomość możliwej kolejnej tragedii zmieniła coś ?

I do wiadomości - Białaczka może być również następstwem wdrapania sobie przez kota pchlich odchodów !!!!!
[/B]

Link to comment
Share on other sites

na Okruszke wplynelo tylko 100zl :(
to mniej niz 10% potrzebne do zaplacenia rachunku
koszt wyniosl 1100zl (mam fakture i oswiadczenie z lecznicy ile za co)
nie licze erytropoety ktora za ponad 300zl zasponsorwala anita5 i jej tz

pomimo tego, jak wiele osob sie nad nia litowalo, ile plakalo, nie mialo to wymiaru we wsparciu materialnym
pieniadze wylozylam z wlasnej kieszeni

dzisiaj jade po kocieta i ciezarna kotke do sterylki
pomino tego, ze tone w dlugu prawie 2,3 tys zl...
koty nadal czekaja na pomoc
:(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jola_K'][B][COLOR="Red"]na Okruszke wplynelo tylko 100zl [/COLOR][/B]:(
[COLOR="#ff0000"][B]to mniej niz 10% potrzebne do zaplacenia rachunku[/B][/COLOR]
koszt wyniosl 1100zl (mam fakture i oswiadczenie z lecznicy ile za co)
nie licze erytropoety ktora za ponad 300zl zasponsorwala anita5 i jej tz

pomimo tego, jak wiele osob sie nad nia litowalo, ile plakalo, nie mialo to wymiaru we wsparciu materialnym
pieniadze wylozylam z wlasnej kieszeni

[COLOR="Red"][B]dzisiaj jade po kocieta i ciezarna kotke do sterylki
pomino tego, ze tone w dlugu prawie 2,3 tys zl...
koty nadal czekaja na pomoc[/B][/COLOR]
:([/QUOTE]

[B][SIZE="3"][COLOR="Purple"]Potrzebna jest pomoc w opłaceniu rachunku!!! :modla::modla::modla::modla:
Jola_K ma wiele kocinek w potrzebie i każdy grosz jest na wagę życia kolejnego kota :-(:-(

NIE ZOSTAWIAJMY JEJ SAMEJ Z DŁUGIEM DO SPŁACENIA!![/COLOR][/SIZE][/B]

Link to comment
Share on other sites

Czy to że nie udało sie Okrusi uratować unieważnia deklaracje pomocy finansowej i Jola ma pozostać ze smutkiem po jej śmierci i długiem ???

Dla mnie normalne jest że ktoś od kogo mam mojego zwierza może chcieć sprawdzić jak się on miewa. Może nie każdego zaproszę do siebie (akurat uważam jak Anglicy że mój dom....) ale mogę się umówić na spotkanie na neutralnym gruncie czy wspólną wizytę u weta. I nie widzę w tym nic uwłaczającego mojej godności.
Przyjmowanie postawy oblężonej twierdzy jest nie tylko nie mądre ale i przeciwskuteczne. Nie rozwiązuje problemu ale go pogłębia. Podrywa zaufanie i rodzi więcej pytań.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KWL'][B][COLOR=Red]Czy to że nie udało sie Okrusi uratować unieważnia deklaracje pomocy finansowej i Jola ma pozostać ze smutkiem po jej śmierci i długiem ???[/COLOR][/B]

Dla mnie normalne jest że ktoś od kogo mam mojego zwierza może chcieć sprawdzić jak się on miewa. Może nie każdego zaproszę do siebie (akurat uważam jak Anglicy że mój dom....) ale mogę się [B]umówić na spotkanie na neutralnym gruncie czy wspólną wizytę u weta.[/B] I nie widzę w tym nic uwłaczającego mojej godności.
[B] Przyjmowanie postawy oblężonej twierdzy jest nie tylko nie mądre ale i przeciwskuteczne. Nie rozwiązuje problemu ale go pogłębia. Podrywa zaufanie i rodzi więcej pytań.[/B][/quote]

Słuszne spostrzeżenia KWL !!!!
Dług Joli nie powstał przecież z powodu przejedzenia się przez Nią czekoladkami...

[B][COLOR=Red]Bardzo prosimy o zrozumienie sytuacji !!!!
[SIZE=3]Dług ponad 2300zł. -[/SIZE]
- to ogromna kwota, jak Jola ma dalej pomagać ????

Prosimy Dogo o pomoc w spłacie tego zadłużenia !!!!
Za każdą wpłatę, bazarek na ten cel - będziemy i my bardzo zobowiązani !!!![/COLOR]
[/B]
Z drugą częścią wypowiedzi KWL-a również się zgadzam.
Tylko zauważam niejaki problem - nie widzę bezpośredniego zainteresowania losem pozostałych zwierząt. Czy nikogo nie interesują ?
Czy nie będzie wizyty poadopcyjnej, jakże uzasadnionej w tym przypadku ?!

Z moich dotychczasowych doświadczeń wiem, że i na zimne należy dmuchać... To żywe stworzenia !
I nie jest to "czepianie się"... Podstawowe zasady odpowiedzialnych adopcji powinny być przestrzegane !!!!

Link to comment
Share on other sites

[B]Mam wielką prośbę do Bakeneko i Joli.[/B]
Popatrzcie w wątek młodziutkiej Majki - kocinki bez oczka chorej na białaczkę (poniżej link)
[url]http://dogomania.pl/forum/showthread.php?t=111231[/url]
Może chociaż ona przeżyje - zechciejcie wspomóc Opiekunkę radami, zwiększycie szanse małej !!!!
Opiekunka nie ma chyba żadnego doświadczenia z taką chorobą...
Z góry dziękuję !!!
****************************

Ale ogromne zainteresowanie sytuacją zwierząt...
Fakt - Wonder dość dawno jest "już w nowym domu"....

****************************
Mariee - [B]dług 2300zł. faktycznie mały nie jest...[/B] i jak słusznie zauważyłaś jest to dług jednej Osoby - Joli...
Dlaczego tylko Joli ..., bo niewiele Osób oprócz Niej garnie się by pomóc potrzebującym kotom !
A Ci, którzy się starają, często też już nie wiedzą skąd brać...

[COLOR=Red][B]Dlatego ponawiamy nasz gorący apel do Dogo - pomóżmy Joli spłacić to zadłużenie !!!!
Kolejne kocie nieszczęścia potrzebują pomocy !!!![/B][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...