Jump to content
Dogomania

Niezwykły staruszek Misio prosi o pomoc w leczeniu.


Recommended Posts

  • Replies 869
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Misiu nie może się teraz poddać...ale boję się co mi powiedzą, kiedy rano zadzwonię do schroniska...że nie chce jeść, ma rezygnację w oczach, wczoraj też tak mówili...dom dla Misia musi się znaleźć, wierzę w to, tylko boję się, że on nie da rady, bo nie wie ilu osobom na nim zależy...nigdy nie doświadczył miłości...a kiedy byłam z nim na spacerze przed wizytą, cieszył się, będąc na świeżym powietrzu...on tam umiera ze smutku...

Link to comment
Share on other sites

Misio nie trafi do hotelu...

rozmawiałam z szanownym panem Nowickim...który okazał się skończonym draniem. rozmowa zaczęła się ode tego, że hotel jest droższy niż schronisko...powiedziałam mu, że zdaję sobie sprawę, że to kosztuje, ( 30 zł za dzień, powyżej tyg. po 15 zł), że zapłacimy z góry etc. a on, że nie prowadzi tego charytatywnie, że na pewno mu zostawię tego psa, a co on z nim zrobi...będzie musiał zapłacić za jego eutanazję, a zresztą skro jest chory, to to jest problem, bo musiałby mieć podawane leki( które do cholery mu wykupiłam!)...dowiedziałam się jeszcze, że nie ma szansy na znalezienie mu domu, bo to nie jest szczeniak...........................tak naprawdę przedłużam teraz jego agonię, bez sensu...co za ludzie, to jest weterynarz...boję się zadzwonić do schroniska, bo co mam im powiedzieć...

Link to comment
Share on other sites

A w jakim mieście jest Murka? Czy ma wolne miejsca i ile by to kosztowało? Jeśli miejsce dobre to transport nie byłby przecież takim problemem. Byle tylko Misiu wytrzymał:(
Patrzyłam na mapie pomocy dogo, Ania zajęta przez dobka, jedna dziewczyna bierze tylko szczeniaki i koty, a druga chce wziąć na tymczas jakiegoś sznaucerka, waha się właśnie pomiędzy dwoma (przejrzałam posty).
Zaraz poproszę GrubbąRybbę o allegro.

Link to comment
Share on other sites

Witam serdecznie.
Tak się składa, że jestem pielęgniarzem zwierząt w tym strasznym toruńskim schronisku. Nikt z nas nie zna jego histori, nie wie co tak naprawde było powodem znalezienia sie tego psa na ulicy. Nie mozna pisać, że ten pies nie doświadczył miłości, nikt z nas tego niewie.
Teraz ważne jest aby znaleść dla niego dom spokojnej starości, dom w którym będzie mógł spędzić ostatnie swoje dni. A schronisko nie jest domem starców, bo nie taki jest cel schroniska. Kto w nim lub jakimkolwiek innym schronisku nie pracował, niech niewprowadza paniki. A takich psów jest masa, teraz trafił do nas bokser jeszcze gorszym stanie, lecz młodszy. 170 psów oczekuje na takie zaangażowanie w szukaniu domu jak w przypadku Misia.

Pozdrawiam i mam nadzieje, że znajdziecie mu dom.

Link to comment
Share on other sites

myślę, że narazie wstrzymam się z podjęciem decyzji o takiej dalekiej podróży. jeśli Misio poczuje się lepiej fizycznie, wolałabym, aby ominął go kolejny stres. powiedzieli mi dzisiaj, że odzyskał trochę siły, najważniejsze, że zaczął jeść, lekarstwa działają...a tutaj mogę mieć nad nim jakąś kontrolę. mam z nimi cały czas kontakt, bo zajmuję się króliczkami ze schroniska( jeden pojedzie aż do Anglii...bo zakochała się w nim pewna dziewczyna;)) Misio też potrzebuje właśnie takiej osoby...będę tam w poniedziałek. jest pod kontrolą najlepszego wet. na świecie. dzisiejsza inf. o tym, że czuje się lepiej, podniosła mnie trochę na duchu

Link to comment
Share on other sites

tutaj nikt nie oskarża schroniska, bo niestety jest jak jest...wszyscy zdajemy sobie sprawę, że schronisko ma ograniczone możliwości, wiem, że nie można zmienić losu wszystkich zwierząt, Misio jest starym psem i reguły są takie jakie są...liczba psów w schronisku jest wstrząsająca, a ludzie nie chcą starszych zwierząt, które nie wyglądają jak słodkie maskotki, tylko dlatego, że zostały skrzywdzone...ale dlaczego my mamy się z tym pogodzić, jeśli można uratować jego życie, przynajmniej jego...dla mnie to jest Misio, psiak, za którego czuję się odpowiedzialna, bo nie mogę zabrać go do siebie, a chciałabym to zrobić...a co do jego przeszłości. słyszałam od ludzi na osiedlu, że on miał właścicieli, którzy go po prostu wyrzucili...atylko nikt nie był na tyle odpowiedzialny, żeby w jakikolwiek swposób na to zareagować...tutaj trudno mówić chyba o miłości...

Link to comment
Share on other sites

Ok. Może byli świadom jego ułomności i chrób i niestać było ich na leczenie, ale to w tej chwili jest nie ważne. Miłość to dość szerokie pojęcie i my ludzie kochamy na wiele sposobów, czasami wręcz trudno to zrozumieć. Mi po wielu latach pracy w schronisku również. Niechcą starszych psów z wielu powodów. Porozmawiamy w poniedziałek ok?

[URL]http://www.schronisko.infocomp.pl[/URL]

Link to comment
Share on other sites

pewnie. mam nadzieję, że teraz, kiedy trochę odżył wszystko będzie już lepiej. po tym, kiedy widziałam go we wtorek, po wizycie u wet., byłam przerażona...bo tak jak powiedziała Pani Agnieszka, Misio był zupełnie zrezygnowany, a tutaj potrzebna jest wola walki...dzisiaj znowu uwierzyłam, że on tą walkę wygra;)

wiem, że w życiu są różne sytuacje, ale nie nawiązując już do miłości, nic nie może usprawiedliwić takiej nieodpowiedzialności. niestety znajdzie się jakiś powód, żeby wyrzucić zwierzaka, a schronisko nie rozrasta się wprost proporcjonalnie do ilości wyrzucanych zwierząt...szkoda, że ludzie o tym nie myślą

jeśli pomożemy Misiowi przynajmniej jeden starszy psiak znajdzie dom, kolejne uratowane życie.

MISIO do góry!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zielony']
Teraz ważne jest aby znaleść dla niego dom spokojnej starości, dom w którym będzie mógł spędzić ostatnie swoje dni. A schronisko nie jest domem starców, bo nie taki jest cel schroniska. Kto w nim lub jakimkolwiek innym schronisku nie pracował, niech niewprowadza paniki. A takich psów jest masa, teraz trafił do nas bokser jeszcze gorszym stanie, lecz młodszy. 170 psów oczekuje na takie zaangażowanie w szukaniu domu jak w przypadku Misia.[/quote]
Zgadzam się, że schronisko nie jest domem starców, dlatego też tak ważne jest aby Misio znalazł kochającą rodzinę na ostatnie chwile swojego życia. Przebywanie w takim miejscu, z dala od znajomych ludzi i zapachów, a za to wśród gromady innych zwierzaków (choć jak zrozumiałam Miś jest gdzieś izolowany) to ogromny stres, a stres dobija i powoduje spadek odporności, szybciej chyba nawet niż co innego. 170 psów to bardzo dużo i każdy z nich zasługuje na domek najlepszy na świecie, ale już się przekonałam, że porywanie się z motyką na słońce nie daje najlepszych efektów. Skoncentrowanie się na najbardziej potrzebujących pomocy jednostkach jest z pewnością kroplą w morzu, ale przynajmniej do czegoś prowadzi...
Czy bokser ma swój wątek na dogomanii? Dziewczyny z Bokserów w Potrzebie na pewno by zareagowały, robią kawał dobrej roboty dla tych psiaków.
Pozdrawiam serdecznie i również życzę domu, tak Misiowi jak i pozostałym psom i kotom.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...