Jump to content
Dogomania

MINI STARUSZEK-BARDZO PILNIE!!!-KRZYCZKI-ALARM O DOM!!!-mało czasu-W NOWYM DOMU!!!


Charly

Recommended Posts

o wynikach rozmowy z dyr. dowiem sie dzis wieczor, a na razie bylismy z malym u wet. wycisneli mu gruczoly odbytowe i dostal masc na rozne male ranki i obolale miejsca oraz dodatkowe witaminki

chodze do dwoch lekarzy. do kliniki gdzie bedzie leczony Bobik kurczak ( nie wiem basiu czy ten sam lekarz, bo tam sa tak jakby 2 kliniki w jednym budynku)i do miejskiego. Bylo trzech lekarzy, ale ten trzeci odpadl po pierwszej wizycie;)

Z doswiadczenie widze, ze to co 2 wet to nie jeden. Kazdy zawsze znajdzie cos, czego ten inny nie zauwazy, o czym nie pomysli. Zapisuje sobie to wszystko i w przyszlosci sama bede mogla w podobnym wypadku cos zasugerowac.

Najbardziej mnie zdziwilo, ze Filipek naprawde mial zdrowe to i owo... (sprawdzalam b. dokladnie). Dziwilam sie, ze nic w srodku nie ma.

Lekarz jednak powiedzial, ze robale wyjda dopiero po tabletkach. I..nie mylil sie...

Eniu, obrózka pieknie pasuje. jutro rybcia (jesli bedzie miala czas) do mnie podskoczy i zrobi zdjecia.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

tez sobie tego zycze. Malemu jest naprawde coraz lepiej. Za kazdym razem kiedy wracamu od wet, jego stan poprawia sie jeszcze bardziej.

dzis wet. powiedzial, ze mam juz sobie odpuscic z wizytami. Kremowac malemu ranki, dawac witaminki, dobrze zywic i kochac. I to wszystko. Za 2 miesiace dla kontroli pobrac krewke (jeżu, jest 14:40...TZ rozmawia wlasnie z dyr.)

Zycze sobie tego dla Filipka,bo b. sie juz przyzwyczail. jego mala glowka mysli, ze pancia to juz caly jego swiat. Wierze, ze moze pokochac na nowo. Ale nie zycze mu tego. Sama wiem jak to jest...;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ARKA']:roll:
Jasne, tak najłatwiej powiedziec-to tylko przeciez pies.
A jak w umowie byloby, ze dzieci nie mozna? Co bys zrobila, gdybys nieswiadoma warunkow umowy miala dziecko, poszukalbys rodziny zastępczej? :shake::shake::shake:[/quote]

Oczywiście zrobicie jak będziecie musieli. Doskonale rozumiem jak się czujesz Charly. Jak pisałam, też byłam w podobnej sytuacji z wynajętym mieszkaniem przez to właśnie, że miałam dzieci. Bądź dobrej myśli. Może znajdzie się jakieś rozwiązanie. A najważniejsze już się stało - wyrwałaś go z tego koszmaru - uratowałaś mu życie. :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Arka, ja rozumiem Twoje argumenty calkowicie. Obojetnie jak potoczy sie sytuacja, dobrze ze wzielam malego, poniewaz jest teraz w duzo lepszym stanie.

Jestem pewna, ze gdybym przestawila Tobie i tu na forum moja sytuacje osobista tak jak sie przedstawia, zmienilabys zdanie.
Nie uwazam ze wziecie malego bylo nieodpowiedzialne. On byl w b. zlym stanie, a teraz zdrowieje.

Porownanie dziecka do psa w naszym spoleczenstwie nie pasuje, poniewaz jest prawo, ktore chroni chora, bezrobotna matke i jej dzieci.(istnieja chocby prztulki)

Nie wiesz po prostu jak sprawa wyglada. Twoje argumenty sa generalnie jak najbardziej.Ale nie pasuje do mojej konkretnej sytuacji.

Nie bede pisac o co chodzi. Takze nie na pw, bo to jest moja sprawa.
Tylko ja wiem co sie dzieje w moim zyciu.

ale generalnie jak najbardziej rozumiem twoje wzburzenie.Tylko nijak sie to ma do mojej sytuacji i jesli chcialas ocenic mnie tym postem, to b. sie mylisz. Bardziej niz myslisz. Nie martw sie, Filipek nie wyladuje na ulicy. predzej poszlabym tam sama z nim.

Link to comment
Share on other sites

wlasnie dzwonil TZ ze szkoly. Dyr. absolutnie jest po naszej stronie. Bedzie wplacona kaucja za malego w razie zniszczenia. Dyr. powiedziala, ze zrobi wszystko by filipek mogl zostac. w poniedzialek odbedzie sie finalna rozmowa, ale mysle ze moge juz sie cieszyc.

ale mimo wszystko Arka chce jeszcze cos powiedziec do Twojego postu.
Nie wzielam sobie pieska, bo mialam taki kaprys. Wiem, ze pies to odpowiedzialnosc. Filipa wzielam bo umieral.

Jest wyrwany z K. Gdybym szukal dla niego miejsca....szukalabym najlepszego. Pojechalabym z malym na Slask. Nie moge mieszkac tam u rodziny, bo maja koty, psy itd. Ale jak pisalam mieszkalabym z malym w mieszkaniu ktore jest wolne. Jest do remontu, bez mebli, bez swiatla, bez wody...

Mam tam wielu cudownych znajomych z sytuacja o niebo bardziej stabilna niz moja wlasna. Kochajacych zwierzeta. Wiele z nich ma domki i ogrodki.
A gdybym Ci Arka powiedziala, ze za 2 miesiace ide do szpitala albo sanatorium i nie wiem jak to bedzie, to co, tez bys nie mogla mnie zrozumiec. A moze mialam Filipa nie brac?

Wzielam malego mimo tego wszystkiego. Nie bylo czasu by sie zastanawiac, czy za 2 miesiace Filipek jeszcze bedzie moj. Arka tutaj chodzilo o smierc i zycie. Rzeczywiscie moglam go tam zostawic. na pewno bylo by to bardziej odpowiedzialne. I moze za 2 lata moja sytuacja bedzie inna. pewnie by poczekal 2 lata....

Ta cudowna kobieta, ktora wplacila pieniazki na Filipka uratowala z K. 4 szczeniaczki (jesli sie nie myle w liczbie teraz) dzien zanim ja malego odebralam. Nie jestem pewna, czy moglaby je wziasc gdyby wziela takze malego. A nawet jesli nawet tak, to tym sposobem zwolnil sie domek dla jeszcze jednego biedaka.

Jeszcze raz powtarzam, nie kupilam sobie pieska rasowego, zeby sie nim bawic. Powoli sie wkurzam, bo te tendencyjne zarzuty wyprowadzaja mnie w obliczu tego wszystkiego z rownowagi. Podobnie tak samo jak posty pani Ksiezopolskiej. Pozbawione podstaw, realizmu i wiedzy o konkretnym przypadku.

Naprawde Arka, jestem ostatnia osoba ktorej mozesz zarzucic, ze pozbywam sie zabawki. Swietnie ze walczysz, szkoda, ze na oslep.

Link to comment
Share on other sites

Charly, ja doskonale pamiętam, że od początku mówiłaś o domu tymczasowym. Oktawia napisała, że ze względu na wiek pieska to nie wchodzi w rachubę. No ale cóż - Filipek po pierwsze okazał się znacznie młodszy niż myślała, więc chyba nie ma powodów, by musiał u Ciebie zostać, jeśli nie będziesz mogła go zatrzymać. Po drugie - liczył się każdy dzień. Piszesz - 2 lata - wcale nie wiadomo, czy przeżyłby 2 dni. Ty zresztą najlepiej wiesz, w jakim był stanie.
Postąpiłaś wspaniale - uratowałaś go - chociaż wiedziałaś, że nie będzie łatwo. Zrobiłaś wielką rzecz i mam nadzieję, że to dobro wróci do Ciebie i pomoże Tobie i Twoim bliskim.
Ktoś też tak mi kiedyś napisał i pomagała mi ta myśl w trudnych chwilach. Na razie w moim przypadku nie wyszło z tego nic dobrego, wręcz przeciwnie, ale ja dalej wierzę, wierzę choć czasami brak mi już sił.
Myślę, że te różne nerwy na dogo są spowodowane katastrofalną sytuacją zwierząt w naszym kraju. Pomaga się jednemu czy drugiemu i jednocześnie patrzy na cierpienie setek i tysięcy. To jest bardzo trudne, ale dzięki takim ludziom jak Ty i twój tz i dyr ze szkoły można mieć nadzieję, a to już bardzo dużo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Charly'] dzieki Miki,

to ja alexariel, tzn teraz jestem juz charly. pomylily mi sie:roll: adresy przy rejestracji i nie mialam dojscia do linku aktualizujacego.

wiec zarejestrowalam sie jeszcze raz i teraz jestem charly:razz:

[B][SIZE=3]wiec tak jak wyzej, domek na 100% do konca maja[/SIZE].[/B]
Potem pare pare spraw sie moze zmienic, ale moze i tez nie, wiec [B]dla dobra malucha niech moja "oferta" ma jak na razie charakter DT[/B]

Jesli to Wam pomoże, to Filipcio moze przyjsc od dzis

pozdrawiam
[/quote]

Chyba widzisz roznice kiedy dom czasowy mowi [B]koniec maja[/B] a mowi wczoraj czy dzis, ze moze jest tydzien czasu albo i nie.
Gdybys od poczatku mowila,ze moze tydzien, dwa, to gora na DT, to wszyscy by szukali dalej DT czy dom tez staly, zbierali na hotelik, a tu euforia przez kilka dni aby dowiedziec sie; ze Filipek na juz musi szukac lokum!! TAK sie nie robi! Jasne, ze dla Filipka kazda godzina byla WAZNA, wyrwanie z Krzyczek, ale jeszcze tysiace godzin jego zycia bedzie tez rownie bardzo waznych.

Ja jestem własciwie pesymistka i wole brac gorsze wersje pod uwage i milo sie rozczarowac niz spadac z obłoków:shake::shake::shake:

Link to comment
Share on other sites

Ja jednak muszę jeszcze coś powiedzieć,

Charly nie mogła przewidzieć histerycznej reakcji właścicielki mieszkania, działała pod wpływem odruchu serca. Gdyby miała wszystko przewidzieć - wszy rozłażące się po domu i ludziach i wszystkie inne przyjemności - pewnie by sie nie zdecydowała jak większość społeczeństwa.

Filipek jest leczony, czysty, bezpieczny - i to jest najważniejsze.
Wydaje mi się, że dobrze się stało, nawet jeśli trzeba będzie Filipkowi szukać nowego domu.

Lepiej pomyśleć co z resztą piesków w Krzyczkach i w tym drugim przybytku - po sąsiedzku.

Link to comment
Share on other sites

nie wiem o co tobie chodzi Arka. O dobro malucha czy o to zeby za wszelka cena miec racje.

I rzeczywiscie maly ma dom do maja na 100 %, obojetnie czy bede z obecnego mieszkanie musiala wyjechac czy tez nie. chodzi o to, ze w maju ze mna osobiscie moze sie cos zmienic. Ale i to okaze sie w najblizszych dniach.

Abstra****ac od tego w umowie nie jest nic napisane na temat psow albo i nie psow. oprocz tego wlasciciel sam ma pieska, sikajacego w naszym mieszkaniu. Dlatego do glowy nie przyszloby mi, ze ta malizna moze mu przeszkodzic.

Po co Ty masz szukac DT albo po co macie sie skladac na hotelik?
Jesli pisze, ze moze stac sie tak, ze Filipkowi bede musiala poszukac nowego domu, to zalatwie to na wlasna reke. Nie boj sie o to. czy napisalam, ze Filipa wyrzuce:roll:

Wolalabys zeby byl w hoteliku. dziewczyno. Ja z ta malizna spedzilam 24 godziny na dobe. zebys ty widziala jak on cierpial.do srody byl bardzo niespokojny. w nocy trzymalam go na kolanach, bo cierpial. Snily mu sie jakies koszmary. Poszperaj po forum (nie tylko watek filipka) i zobacz w jakich godzinach pisalam posty. o 4 rano. O 7 rano. 0 10 rano, po poludniu. Nie spalam praktycznie przez pierwsze 2 dni. Potem po 3, 4 godziny. Dzis bylo super. Az 6 godzin. Filip ani sekundy nie byl sam. Dzis pierwszy raz bez niego wyszlam z domu na zakupy. pierwszy raz. Hotelik. .:roll:
Jesli juz, on ma tutaj naprawde super hotelik.Coz za roznica czy dogo mu poszuka nowego domku czy ja ( a najprawdopodobniej nie bedzie zadnego nowego domku). Nie ufasz mi?
musisz z tym zyc.. Czytalam twoje posty w zwiazku z ta sunia z Elblaga, o ktorej pisala Rybcia...Szkoda ze tracisz energie na takie posty.
Powiem Ci Arka, ze czytajac Twoje wypowiedzi tu i uwdzie dochodze do wniosku, ze czasem sprawdza sie stara prawda, iz milosnicy zwierzat nie maja serca dla ludzi. Pewnie..ludzi nie mozna tak ustawiac.

I jeszcze jedno: czytac ze zrozumieniem, nie przyczepiajac sie do slow to wielka sztuka. Warto ja posiasc.

Droga Arko mysl sobie co tam chcesz, Filipek ma sie cudnie. Bedzie mial sie cudnie. Mozesz sie denerwowac i walczyc o niego.Tylko po co? Sa inne psy, ktore potrzebuje Twoje pomocy, bez domu.. w Krzyczkach np.
Filipek wlasnie smacznie spi. Nie denerwuj sie juz.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Charly']

[B]Jesli nic sie nie zmieni, bede musiala malemu [SIZE=4][U]cos[/U][/SIZE] znalesc.[/B] [/quote]

A teraz piszesz:
[quote]
[B]rzeczywiscie maly ma dom do maja na 100 %, obojetnie czy bede z obecnego mieszkanie musiala wyjechac czy tez nie[/B].[/quote]


Dzis to pisalas, wiec sama się zdecyduj o co Ci chodzi.:shake:

Link to comment
Share on other sites

ostatecznie wyjade z malym arka i cos mu znajde. Cos to nie znaczy obojetnie co.

przeczytaj cala historie. myslisz, ze zrobie cokolowiek co malemy zaszkodzi. czemu sie do slow przyczepiasz. Jesli czytasz ze zrozumieniem, wiesz, ze nie mowie tutaj o czymkolwiek. Jakims tam domku

Co chcesz mi udowodnic?

malemu jest dobrze. wiec o co ci chodzi.
zreszta Arko kochana, rozumiem Twoje troski. ale jak juz pisalam. nie ma o co sie martwic.

musze juz konczyc ta rozmowe, bo maly chce sie tulic;)
zapraszam do siebie. mozesz to sprawdzic. adres podam na pw

PS. Arko i inni. Niemowlak znajomych ma bialaczke.wlasnie dzwonila siostra. Czy ktos ma grupe krwi ARH minus?

Link to comment
Share on other sites

przepraszam za moj udzial w tej powyzszej dyskusji wszystkich, ktorzy to czytaja. Nie martwcie sie o Filipka. Jemu jest dobrze i nie dopuszcze, zeby bylo mu zle. obojetnie co sie zmieni. Jak sie sprawy maja. albo cos niedokladnie opiszę:roll:

Eniu, wybacz moja ignorancje:oops:. Bylam tak zajeta malym zaszczancem, ze tylko zobaczylam, czy malemu obrozka pasuje. Nie zwrocilam uwagi na jej wyglad. Teraz patrze. Jest sliczna. Usmialam sie do lez. Maly ma obrozke a la Paris Hilton. Jest zamszowa czerwono srebrna:loveu:

Filipek chodzi na szeleczkach, bo mi Oktawio madrze doradzila, ze tak lepiej, ale jutro do zdjec bedzie w tej obrozce. Zobaczycie jaki slodziuch.

Nie bojcie sie o Filipka. Naprawde.

Link to comment
Share on other sites

pewnie ze tak. a co:evil_lol:. bedzie dobrze.

Ty Baska musisz ze mna do Warszawy jechac, bo ja sie nie znam, to w koncu duze miasto...stolica, a zona wlasciciela kamienicy krzyczala, ze ja pewnie z jakiej odleglej wsi jestem, ze trzymam zwierzeta w domu:crazyeye: i buty przed drzwiami (rzeczywiscie zima trzymamy buty przed drzwiami obok wycieraczki, bo nie chce niszczyc piachem i solą parkietu...)

I tu ma racje i ma racje. bo sasiadka moich rodzicow (mieszkaja na wsi teraz;)) trzyma kozła w domu:megagrin:. Jak bum cyk:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Charly, pojedziemy razem i nic nam nie stanie na drodze, żadna baba, ktora nie ma serca ! Przeszkadza jej taka mizerota jak Filipek ? Ciekawa jestem co by powiedziala na moje 3 psy i 2 koty , mieszkające w domu ?
Jestem pewna, że dyr. szkoly wszystko zlagodzi ! Pozatym mam w stosunku do Ciebie pewne plany i jestes mi tu a nie na Śląsku potrzebna !
Bedziemy swoje psy oglaszac w gazecie i to Ty bedziesz o nich pisac tym pieknym wzruszajacym tekstem. Ja tego nie potrafie ! Oj, zdradzilam tajemnicę !!!

Link to comment
Share on other sites

wiem Oktawio, ze obiecuje i obiecuje.

Rybcia miala wczoraj u mnie byc i porobic zdjecia, ale rozwozila jakies psiaki po kraju znow i nie miala czasu.

Sasiad dzis wieczorem obiecal przyjsc i zrobic zdjecia.
[COLOR=red]Komu moge je przeslac na adres, zeby je wstawil?[/COLOR]


Mam pytanie co do jedzonka. Jak juz pisalam, Filipek uwielbia swoj suchy ponad wszystko. Wczoraj dalam mu mokre Cesar...tak sobie. kurczak ugotowalam...tak sobie.....Potem ugotowalam wolowine i maly oszalal.
Uwielbia to po prostu. Z wolem zje wszystko tabletki. wszystko.Wiec teraz nie wiem, moze tego wołu jesc codziennie, czy lepiej tylko 3 razy na tydzien? (musze przyznac ze oprocz wszy, gotowanie miesa jest naprawde wyzwaniem:shake: Nie jem, nie lubie patrzec, dotykac, ogladac. Ale mały wariuje na punkcie ugotowanej wolowiny.)

Jak najlepiej gotowac tego woła, zeby jak najwiecej dobrego w mięsie zostalo?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...