Jump to content
Dogomania

sredniaka na olbrzyma zamienie.....


jo_ann

Recommended Posts

Pink , stafiki sa super .Mi tez ogromnie sie podobaja .Wogole kocham molosy ,kocham te wielkie paszczeki .Jednop tylko mnie wstrzymuje .Toro byl z tej samej grupy psow i naprawde trzeba miec szczescie zeby w tej grupie znalezc psa przyjaznego innym .Byly selekcjonowane ( mam na mysli stafiki ,stafordy , dogi kanaryjskie) do psich walk.I to dziedzctwo sie odzywa.Boje sie ,ze bylabym wiezniem swojego psa.A jednak sznaucerowe dziewczynki moge puscic bez obawy ,no moze Bianka troche pokazju garnitur ale to wszystko.
Ka-Vanga Ty masz piekne olbrzymy , chlopaka poznalam na wystawie i jego zachowanie bardzo mi przypadlo do gustu .Nafki nie znam ale wierze ,ze jest super dziewczyna.Oby takich olbrzymow bylo jak najwiecej.
Moj znajomy tez ma olbrzymke i ona jest swietna.
Tak naprawde to o wszystkim decyduje charakter psa ,jak trafimy na dobry charakter to rwszta jest z gorki .Tylko trzeba wlasnie dobrze wybrac.
Ja strasznei zakochana jestem w sredniakach i jak Pink nie moge oderwac sie od nich jak gdziekolwiek zobacze ale chcialabym zeby mialy ciutek wiecej przyjazni dla obcych ,ta cecha mi troche przeszkadza ,to ich strozowanie.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 99
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

moje też bardzo nas i naszego domu pilnują ;)

a wzrok mają taki że widzą przez okno ludzi na wale oddalonym o ponad 200 m i to już narusza ich poczucie estetyki krajobrazu :diabloti:

na szczęście ich szczekanie trwa max 30 - 60 sek. potem przestają.

Ponieważ mieszkamy w Wawrze a tu są w miare duże i puste przestrzenie (nad Wisłą) i troche mi zdziczały (rzadko spotykamy jakieś inne psy na spacerach).

A co do olbrzymów to moja też lubiła siedzieć na kolanach (słodkie 40 kg):evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jo_ann']Romas, Ty lepiej wal w glowe tych, co chca sredniaka, a nie przetestuja takiego na zywo... :evil_lol:[/quote]

Walimy, walimy - ale oni w większości wiedzą lepiej :diabloti: :evil_lol:


[quote name='jo_ann']a Dorotak milczy, bo pewnie potajemnie juz tam cos w tym guscie hoduje.. a Atos to tylko przykrywka:lol:[/quote]

Ja nieodmiennie jestem zdziwiona, że jest TYLE ras, a jak człowiek ma konkretne wymagania, to okazuje się, że... akurat takiego nie robią :evil_lol:

Ale nie wrabiaj mnie w żadne gryfoniki :angryy: Tak naprawdę może najbliżej mojego ideału jest wbrew pozorom... pudel :cool3: Chociaż też nie bez "ale" :lol:


[quote name='Ka-Vanga']Niedzwiadku, nie moge sie zgodzic z tym co napisales/las. [/quote]

Ja również zupełnie się z tym nie zgadzam i ciekawa jestem, czy niedźwiadek pisał(a) to z własnego doświadczenia, czy z książek? Miniatury bardzo się zmieniły i obecnie takie jak opisuje niedźwiadek, to naprawdę rzadziej się spotyka. "Małe zarazy" drące japę na wszystko? Tu naprawdę wiele się zmieniło.

No a średniak jako "taki bezpieczny wariant" :crazyeye: Jo_ann, widzisz? A ty narzekasz :diabloti: Się powinnaś cieszyć :multi: :evil_lol: Ciekawe dlaczego jakieś 80% osób z którymi rozmawiam i które mają (lub miały) do czynienia z tymi psami mówi o nich, że są "głupie", "nic do nich nie trafia", "agresywne" i że "nigdy więcej" (znam państwa, którzy po średniaku powiedzieli "nigdy więcej [B]żadnego[/B] psa w domu", tak im dał popalić :p ). Więc jak to jest ten bezpieczny wariant, to ja nie chcę znać innych :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

E tam.
Ze średniakiem jest tak - jak przeżyjesz pierwszy rok, to resztę - paręnaście lat - będziecie mieć jak w niebie.

Byle ten roczek...
:lol:

Co do inteligencji średniakow, zauważam że opinię o ich "głupocie" wypowiadają ludzie pozbawieni mózgu (taka ciekawostka przyrodnicza). :evil_lol:
Faktem jest że średniaka nie da rady "zaniedbać wychowawczo".
:lol: To znaczy da radę ale skutki sa opłakane. :lol:

Oprocz tego, że świry - to w pracy są przecież przefajne. Szybko się uczą, są miękkie jak kremowki i trochę przemocy włożone w odpowiednim momencie czyni cuda - i jest to przemoc na ktorą w sumie stać niemal każdego, nawet rozniunianego właściciela...

Łakome jak choroba, z popędem łowieckim na swoim miejscu.
I stosunkowo wytrwałe.

Byleby tylko nauczyć siebie - motywacji a psa - wyciszania emocji - to jesteśmy w domu.

Link to comment
Share on other sites

No wyjatkowo popre Berka w 100% :-) Co do ludzi mowiacych "nigdy wiecej psa" to bywa ,ze i po mopsie tak mowia.Zeby daleko nie szukac moi sasiedzi z za sciany .
Oczywiscie ,ze moje sredniaki nigdy nie daja mi byc na "spocznij" ale w tym caly smaczek ,przynajmniej jak dla mnie .Lubie zeby pies mnie troche motywowal do wysilku :-) No chyba ,ze mam depresje i wtedy tego nie lubie :-)
A powaznie ,nie wyobrazam sobie takich spacerkow ,ze piesek idzie sobie nozka za nozka i nic ode mnie nie chce .Umarlabym z nudow :-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Co do inteligencji średniakow, zauważam że opinię o ich "głupocie" wypowiadają ludzie pozbawieni mózgu (taka ciekawostka przyrodnicza). :evil_lol: [/quote]

Aż tak daleko idących wniosków bym nie wyciągała... Z inteligencją tych osób czy brakiem mózgu naprawdę nie ma to wiele wspólnego. Jest raczej rozpaczliwym dowodem na niezrozumienie potrzeb psa i zły wybór rasy... :shake:


[quote name='Berek']Faktem jest że średniaka nie da rady "zaniedbać wychowawczo".
:lol: To znaczy da radę ale skutki sa opłakane. :lol:[/quote]

No dobra, dalej piszesz o szkoleniu. Super! Ja też zawsze mówię, że to psy, które nigdy nie odmówią pracy. Ale teraz podchwytliwe pytanie :diabloti: - [B]ilu[/B] - Twoim zdaniem - właścicieli średniaków bierze je, bo chce z nimi pracować? Ilu z nich poradzi sobie z tymi "kremówkami"? Ja trochę z moim psem pracuję, a i tak na tej "kremówce" łamię sobie czasem zęby (nieświeża już jakaś lekuchno, czy jak? :evil_lol: )

Zawsze będę przeciwna takiemu radosnemu "to milutkie, prościutkie psy, mięciutkie jak kremówki". Sama napisałaś - nie zaniedbać, bo skutki będą opłakane. No więc jeszcze raz - [B]ilu[/B] przeciętnych właścicieli (takich zwykłych, co to chcą miłego psa do towarzystwa) będzie w stanie ich "nie zaniedbać" a [B]ilu[/B] spotkają te "opłakane skutki"?

Za często spotykam się z opiniami takimi, jak przedstawiłam wcześniej. A jeszcze [B]nigdy[/B] nikt do mnie nie podszedł i nie powiedział "o, średniak, miałem takiego - super pies, to był pies mojego życia!". Jakoś zawsze podchodzą i zaczynają wyliczać problemy...

To nie znaczy, że to są psy z kosmosu - ale też zdecydowanie nie są to psy dla każdego, komu spodobało się zdjęcie w książce. I moim zdaniem o tym warto pisać, a nie o tym, że łatwo się szkolą...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ka-Vanga']Po prostu jak sie bierze giganta to ze sprawdzonego zrodla! ..... Zreszta jak bedziesz chciala to sie mozemy spotkac to Ci przedstawie moja ukochana Nafusie :loveu:.[/quote]


wiadomo, ze sprawdzonego... a swoja droga sredniak tez mial byc sprawdzony, a jest z lasu:lol:
chetnie poznam Nafusie i reszte-niech no wiosna przyjdzie tylko:loveu:

[quote name='Berek']Szybko się uczą, są miękkie jak kremowki i trochę przemocy włożone w odpowiednim momencie czyni cuda - i jest to przemoc na ktorą w sumie stać niemal każdego, nawet rozniunianego właściciela...
....
Byleby tylko nauczyć siebie - motywacji a psa - wyciszania emocji - to jesteśmy w domu.[/quote]

Berek, czy my sie mozemy kiedys spotkac, cobym mogla zobaczyc, jak jeszcze jedna osoba poradzi sobie z emocjami F? serio mowie:cool3: ja sobie radze, poki nie odplynie w fale swojego szalenstwa, potem juz sie nie da. a zapobieganie temu odplywowi tez bywa trudne:lol: teraz to juz prawie bulka z maslem, ale trwalo to pol roku-a najlepsze, ze ja sie nigdy za rozniuniana nie mialam, a tu takie cos:evil_lol:


a tak w ogole, to mial byc topic, zeby wszyscy opiewali olbrzymy, a nie zachwalali mi sredniaki :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote]No dobra, dalej piszesz o szkoleniu. Super! Ja też zawsze mówię, że to psy, które nigdy nie odmówią pracy. Ale teraz podchwytliwe pytanie :diabloti: - [B]ilu[/B] - Twoim zdaniem - właścicieli średniaków bierze je, bo chce z nimi pracować? Ilu z nich poradzi sobie z tymi "kremówkami"? Ja trochę z moim psem pracuję, a i tak na tej "kremówce" łamię sobie czasem zęby (nieświeża już jakaś lekuchno, czy jak? :evil_lol: )
[/quote]

Wiesz co, Dorotko?
Dawno, dawno temu, jako straszliwie nieletnie dziecię (10 lat) radziłam sobie ze średniakiem ktorego teraz oceniam jako "twardziela" - przypuszczam że de facto był to "stary" typ średniaka, bliski temu, co twórcy rasy (stajenni? he hehe... no ja wiem, Berta i te sprawy ale... :lol:) chcieli uzyskać.
W moich okolicach widuję średniaki uczepione staruszków i średniaki wyprowadzana przez nastoletnich mlodziankow. Co więcej, te psy nie zachowują się jak schizy.
Podtrzymuję swoje twierdzenie - przy rozsądnym (może być nawet instynktowne) prowadzeniu są to bardzo dobre psy - towarzysze, psy dla rodziny dość jednak aktywnej.

[quote]Zawsze będę przeciwna takiemu radosnemu "to milutkie, prościutkie psy, mięciutkie jak kremówki". Sama napisałaś - nie zaniedbać, bo skutki będą opłakane. No więc jeszcze raz - [B]ilu[/B] przeciętnych właścicieli (takich zwykłych, co to chcą miłego psa do towarzystwa) będzie w stanie ich "nie zaniedbać" a [B]ilu[/B] spotkają te "opłakane skutki"?
[/quote]

Uchylę rąbka tajemnicy, już niedługo spełnię Twoje wymagania i to w druku :lol: - w ogole KAŻDA rasa przedstawiana "ach, och, cacy cacy" ma potem kłopoty - a jest to na przykład SCH (Standardowa Choroba Hodowców).

[quote]Za często spotykam się z opiniami takimi, jak przedstawiłam wcześniej. A jeszcze [B]nigdy[/B] nikt do mnie nie podszedł i nie powiedział "o, średniak, miałem takiego - super pies, to był pies mojego życia!". Jakoś zawsze podchodzą i zaczynają wyliczać problemy...
[/quote]

No widzisz Dorotko, jednak jest tak że piękno w oku patrzacego - a moze jest jednak róznica w maściach? ;)

Muszę powiedzieć że - począwszy od wyłudzenia całego ogromnego pęta rolek papieru toaletowego w czasach głebokiego kryzysu od pani sklepowej - "na średniaka" - och, ona miała kiedyś sznaucerka, och, och, (łzy wycierane fatruchem)... pani poczeka - i rzut z zaplecza tym nader atrakcyjnym towarem :lol: (a jak strasznie się bałam wracać z tym do domu że mi ludziska na ulicy wyszarpną!) po czasy całkiem dzisiejsze, gdy statystycznie rzecz biorąc chyba ponad przeciętnie często podchodzą do mnie ludziska i zagadują o średniaki wspominając swoje psy - być moze nuta nostalgii jest w tym bo widać że moje średnie stareńkie już i czlapiące, nie powiem.

No i sąsiad z bloku ganiający mnie za kazdym razem jak mnie widzi i dziękujący mi za podsunięcie mu tej rasy do rozważenia - bo "to ich ukochany piesek" i "są bardzo zadowoleni".
Więc to naprawdę chyba jednostkowe doświadczenia.

- i tylko raz zetknęłam się z czymś co mogę podpasować pod Twoje doświadczenia. Pan hydraulik, patrząc na mojego szczeniaka rzekł z ponurą satysfakcją: sznaucer, co? taaa.... mam takiego - po nim to tylko niebo i ziemia zostaje".
:lol:

Być moze rzecz jest w procencie osobnikow naprawdę świrowatych w rasie - przez pewien czas ten procent był niepokojąco wysoki, ale sytuacja zdaje się zmierzać w lepszym kierunku.:lol:

No i jeszcze kwestia tego, czego ludzi oczekują od swoich psów i co są w stanie znieść.
Dla mnie demol mieszkania jest naturalną konsekwencją sprowadzenia do domu szczeniaka sznaucera średniego (Jo-ann, UWAGA - to tyle odnosnie nowego sznaucerka hodowanego "od nasionka" :lol:).
Pewnie są ludzie ktorzy po pierwszym takim doświadczeniu idą sobie podciąć żyły.
:roll:

P.S.
Jo_ann mnie wystuka naparstkiem po glowie za nie trzymanie się tematu więc naokolo, naokoło powrócę do tegoż - niedawno widziałam na wystawie TAKĄ olbrzymkę cud mniodzio charakter że prawie tym ludziom ją ukradliśmy (akurat kolega się przymierzał do olbrzyma i oglądaliśmy).
Muszę go spytac gdzie ma namiary do tych państwa, bo suka była dziesięć długości (pod względem charakteru i temperamentu) przed resztą tego, co koczowało przy i pokazywalo się w ringu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Podtrzymuję swoje twierdzenie - przy rozsądnym (może być nawet instynktowne) prowadzeniu są to bardzo dobre psy - towarzysze, psy dla rodziny dość jednak aktywnej. [/quote]

I ja tu się z Tobą w 100% zgadzam ;) Z dokładnością do tego, co przeciętny człowiek rozumie przez "rozsądek" oraz "aktywność" :lol:

[quote name='Berek']Uchylę rąbka tajemnicy, już niedługo spełnię Twoje wymagania i to w druku :lol: [/quote]

Super ;)


[quote name='Berek']No widzisz Dorotko, jednak jest tak że piękno w oku patrzacego - a moze jest jednak róznica w maściach? ;) [/quote]

W sensie czarne a pieprzaki? Nie sądzę. Akurat wszystkie moje historie zasłyszane dotyczą pieprzaków - jeszcze do niedawna :evil_lol: czarnych ze świecą było szukać :lol:

Natomiast skłonna byłabym dopatrywać się różnicy w płci. Bo akurat wszystkie zasłyszane przeze mnie "krew w żyłach mrożące" historie dotyczyły psów-psów ;) Osobiście przed Atosem miałam okazję obserwować dwie suki-pieprzaczki, które mieszkały w sąsiednim bloku. Były bardzo sympatyczne, bezproblemowe, jedna może trochę zbyt głośna ;) To zachęciło mnie jeszcze bardziej do rasy. Jak już miałam Atosa to poznałam pana - dalszego sąsiada - z psem-pieprzakiem. Tego psa autentycznie się bałam. Był niebezpieczny zarówno do psów jak i ludzi. Atosa-szczeniaka zaakceptował, ale mnie kilka razy przed złapaniem za twarz uratował jego kaganiec... Rozmawiałam z wieloletnią hodowczynią, która zawsze bez problemu dawała sobie radę z sukami, ale jak postanowiła sobie zostawić psa, to po profesjonalną pomoc do szkoleniowca zgłosiła się jak pies miał parę miesięcy... I tak dalej... Jak teraz wspominam, to wszystkie te złe wspomnienia ludzi dotyczyły psów-psów (akurat pieprzaków, ale nie sądzę, żeby to miało znaczenie, naprawdę)... Nawet tu, na Dogo, jak zdarzały się przypadki, że ktoś zgłaszał problemy ze średniakiem, to właśnie dotyczyło to psów-psów.

Oczywiście, zdarzają się wyjątki od tej reguły. Ze dwa-trzy miesiące temu spotkałam na środku dosyć ruchliwej ulicy :lol: ludzi z czarnym średniakiem. Akurat byłam z Atosem więc stanęliśmy chwilę porozmawiać (kierowcy trochę trąbili, ale co tam :diabloti:). Pies był z tej samej hodowli co Gassira, już dorosły (3 albo 4 lata), przerośnięty, ale pięknie zbudowany. Obwąchał się z Atosem wyluzowany, bez żadnego spięcia a potem zaczął go zachęcać do zabawy. A ta moja sierotka była cała przerażona tym, że jakiś samiec się nim interesuje a do tego samochody jeżdżą mu prawie po łapach... Naprawdę fajny był ten średniak (na ile można go było ocenić przez dwie zmiany świateł :evil_lol:).

[quote name='Berek']Więc to naprawdę chyba jednostkowe doświadczenia. [/quote]

O nie, to nie są jednostkowe doświadczenia ;) Nie było ich może tysiące, ale dziesiątki na pewno.

[quote name='Berek']No i jeszcze kwestia tego, czego ludzi oczekują od swoich psów i co są w stanie znieść.[/quote]

Otóż to! Przecież ja nie mówię, że to psy do niczego. Tylko, że trzeba wiedzieć, na co się decyduje :lol:

[quote name='Berek']Dla mnie demol mieszkania jest naturalną konsekwencją sprowadzenia do domu szczeniaka sznaucera średniego[/quote]

A tu zdziwię się podobnie jak Gassira - żaden znany mi bliżej średniak nie był demolantem mieszkaniowym :crazyeye: No, chyba że coś "się zepsuło" w trakcie tradycyjnej głupawki i biegania po mieszkaniu z prędkością podświetlną :evil_lol: Żadnego rozwlekania, wybebeszania kanapy, zjadania co ważniejszych dokumentów itp. Akurat pod tym względem każdemu mogę polecić tego psa. On wykańcza w bardziej finezyjny sposób... :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gassira']Zgadzam się w zupełności z ostatnim postem Berek!!!!!!!
Ale ja to mam chyba innego średniaka-nic nie zniszczyła(nawet balona nie przedziurowi),uwielbia obcych i jest bardzo karna,no może troszkę na smyczy ciągnie:evil_lol:[/QUOTE]

Jesli chodzi o zniszczenia to i ja mam inne sredniaki niz Berek :-)
Zuzia wyrwala tylko kawalek wykladziny spod swojego poslania .A Bianka urwala jeden kafelek glazury ze sciany .
Bo juz np taki Toro,ktory sznaucerem nie byl , to raz zjadl w hotelu drzwi w rekordowym czasie 1,5 godz.Ale sie wstydu najedlismy .
Tak wiec niekoniecznie one niszcza.Wyprowadzone na meczacy spacerek i ciutek pomusztrowane sa w domu dosc spokojne ,przynajmniej moje.
Choc przyznaje racje Dorotak.Uwazam ,ze to psy dla aktywnych osob ,potrzebujace doswiadczonego wlasciciela.Raczej nie widze ja na kanapie jako maskotki choc i taki zywot wioda .
Moje obserwacje sa takie ,ze to psy plastyczne .
Co do olbrzymow to tez widuje takie zachwycajace ale znacznie czesciej niestety widze te malo zachwycajace.Szczegolnie ,o czym juz pisalam psuje mi ich sylwetke ten wybujaly ogon.
Ofkors nie pozbawilabym psa ogona ale jakas forma selekcji na ladny ogon moglaby byc .

A wiec Berek szykuje sie cos do poczytania o pieskach ze zdroworozsadkowym podejsciem.To super! Juz zacieram rece i oczy do szykujac sie czytania :-)

Link to comment
Share on other sites

co do roznic pies/suka- te ktore mnie sklonily do rasy, to zawsze byly dziewczynki:evil_lol: i mini, i ze 2 srednie i obserwowane olbrzymki. jakos tak podswiadomie to psy kojarza mi sie z agresja do innych psow, ale to moze byc mylace:evil_lol: a ja bardzo bym chciala, zebym mogla sie skupiac przy nastepnym psie bardziej nad finezyjnymi problemami typu czy rowno siada przy nodze, a nie nad tym, zeby nie zjadl calego zwierzecego swiata, a potem jeszcze mnie, za to, ze mu na to nie pozwalam:mad::evil_lol: wiec nieba psu przychyle, bede w deszczu lazic i w blocie na dlugie spacery, szkolenie.. tylko niech juz nie musze walczyc z agresja, bo tego nie lubie;) /jak juz pisalam, nastepnym razem byloby na pewno latwiej, ale moze nie bedzie trzeba testowac:razz:/

co do demolki-F tez nie niszczy. mial epizod wywalania smieci, kiedy kosz stal luzem, ale lancuch polozony na ruchomej pokrywce go nauczyl, ze lepiej nie:lol: czasem rozrywa chusteczki higieniczne, ale rzadko. pies aniol prawie:loveu:

Link to comment
Share on other sites

:evil_lol:Uuu, a ja tu już szykuję się żeby Wam zadać pytanie (jak najbardziej do druku, do druku :lol:) - co najbardziej niejadalnego zjadł kiedykolwiek Wasz średniak?

No, kobitki, do roboty, do roboty. Wasza prawa ręka staje się cięęęężkaaa... lewa reka staje się cięęęężkaaaa.... powieki Wam opadają... wchodzicie w stan nadświadomości....
...
...
...
no przypomnieć sobie do licha!
:razz:

(Ja tam mogę zaznać. Druciak do szorowania garnków oraz termometr szklany z rtęcią). :cool1:

P.S. Dorotka - o kurcze, a ja znam calkiem normalne samce średniaczki. No patrz.
:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

jak sie zjada termometr? w calosci, polykajac?:evil_lol: F nie zjadl nic dziwnego, bo reklamowki to malo dziwne sa.. za to imponujace jest to, w jakim tempie on potrafi cos zjesc, jak sie zdenerwuje..:evil_lol: swinskie ucho o polnocy w sylwestra polknal w 2 minutki a moze mniej.. wczoraj na spacerze znalazl kosc, ktora mu zabralam i kopnelam, F byl na smyczy. ale dal rade ja zlapac i po prostu ja polknal.. a to taka kosc wieksza niz termometr byla...:roll::evil_lol:

[quote name='Berek']P.S. Dorotka - o kurcze, a ja znam calkiem normalne samce średniaczki. No patrz.
:evil_lol:[/quote]

niemozliwe:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']no przypomnieć sobie do licha!
:razz:[/quote]


:roll: No nic odkrywczego, niestety... Tylko to, co przeciętny średniak zjada na co dzień ;) - kawałki patyków, zabawek, foliowych torebek (mogą być torebki w całości - najlepiej z jadalną zawartością :evil_lol:), chusteczki higieniczne, trawa... No nuuuuuda generalnie. Jedyną nietypową rzeczą był kawałek skórki z pomarańczy (taka "ćwiartka", łyknięta bez pogryzania) z wbitym w nią kawałkiem nożyka do tapet (taką żyletką). G...na różnego rodzaju rozumiem, że się nie liczą - zbyt pospolite? :evil_lol:


No myślę i myślę i... nic innego. :shake: Za to zżera oczywiście sporo rzeczy jadalnych, ale niestrawialnych jak np. kartofelki czy marcheweczki w całości, bez rozgryzania... :lol:


[quote name='Berek']P.S. Dorotka - o kurcze, a ja znam calkiem normalne samce średniaczki. No patrz.
:evil_lol:[/quote]

No ale to jeszcze nie obala mojej teorii... :evil_lol: Zwłaszcza, że nie zdefiniowałyśmy, co to jest "normalny średniak". To, że ludzie mają z jakimś problemy nie oznacza wszak od razu, że jest nie-normalny :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]
"jak sie zjada termometr? w calosci, polykajac?"
[/QUOTE]

Ależ moja deroga, gryzie się chrup, chrup, trochę szkła & rtęci zostawia tu i ówdzie, przeważającej większości - nigdy nie odnaleziono.
:lol:

Dorotka, kupy wszelkiego autoramentu są - masz rację - zbyt pospolite. Fi donc...
:lol:
To co, my z tym zmywakiem (wyszedł po kilku godzinach zwrocony w stanie nienaruszonym, był to gruby uczciwy drut więc nie dziwota) i termometrem (opis powyżej) jesteśmy w czołówce...?
Chociaż nożyk do tapet też brzmi uroczo. :lol:

Link to comment
Share on other sites

Jesli chodzi o rzeczy jadalne to zjadala wszystko bez wzgledu na stan :-)
Jesli chodzi o rzeczy niejadalne to Bianka zjadla opisywany wczesniej kafelek ,no nie wcalosci ,cos tam zostalo :-) I w swieta zjadly takie poterzne skorzane petle do glamania dla psow ,co potem skutkowalo produkcja smyczy z drugiego konca psa :-) Ot i tyle .
Z tego co wiem Forest zjadl foliowa torbe ktora zaginela w jego czelusciach :-)

Link to comment
Share on other sites

Dobra, Dorota mnie zachecila... F wczoraj zjadl cos dziwnego-i wydalil to pyskiem dzis o 4 rano. ale to tajemnica. za to pare dni temu zzarl jakas dziwna kuleczke, ktore lezaly na sniegu i bawilam sie butem nimi, jak biegal. nastepnego dnia sie okazalo, ze to sa chyba naboje do paintballa-kulki z jaskrawopomaranczowa farba...:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

efekt nadeptywania na te kulki to moje pofarbowane spodnie. efektu u F nie widzialam-teraz na szczescie glownie spacerujemy po ciemku, a on na qpe kulturalnie sie oddala:lol:

a to cos wczorajszego to nie wiem, co to bylo-chyba sie zestresowal treningiem i zzarl cos za krzakiem. a potem o 4 wydalil ziemie /glebe znaczy:lol:/ i cos wiekszego -ale nie dalam rady sprawdzic, co to, tak cuchnelo:evil_lol: to pewnie i tak by sie nie nadawalo do publikacji:lol:

ps. Berek, jaka masz dziwna godzine... czyzby jakas wycieczka na wschod? :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']NIe śmiem pytać o efekty zjedzenia farbki do paintballa bo mam i tak żywą wyobraźnię i... :lol: :evil_lol:
[/QUOTE]

Wyobraznia to przeklenstwo :-)

E , a jak to sie stalo ,ze post Berka co zacytowalam jest pod moim postem ?Czy to tylko u mnie takie dziwne rzeczy na kompie.Przysiegam ,ze nic nie pilam .

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...