Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 2.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Isadoro - Tygryś ( vel Tiger ) jest z Krzyczek. Kiedy go przwiozłam do domu ważył niecałe hmm 24..... teraz 46 .........to wiesz....Weci twierdzą, ze on ma jeszcze ze 2kg zapasu, Neris uparcie twierdzi, ze już nie:-).

Także ja do tej pory nie uważałam na jego tycie ......wrecz przeciwnie pasłam jak tucznika. Poza tym on hmm no żre wszystko co jest jadalne i znajduje sie w zasiegu wzroku.....Na zapas też by jadł - typowe objawy psa głodzonego ma.

Posted

Ta mała świnia długo nie pożyje, osobiście ją zatłukę tłuczkiem do mięsa. :mad:

Skacze po meblach, po blatach kuchennych i wykrada wszystko co widzi jadalnego.

Posted

Baczność!!!!

Kto zabłocił i poszarpał kołdrę?

[IMG]http://images41.fotosik.pl/58/cc310598a831b63d.jpg[/IMG]


My nie :shake: to chyba tamci z prawej

[IMG]http://images45.fotosik.pl/62/e5e4c4ceda24f998.jpg[/IMG]

Dawaj, bawimy się dalej, kołdra nie ząb - jakimś cudem odrasta codziennie czysta

[IMG]http://images41.fotosik.pl/58/c1a63af23c08eb4c.jpg[/IMG]

[IMG]http://images49.fotosik.pl/62/da5e3346158bf748.jpg[/IMG]

Posted

Tylko jak się nie zdąży nakryć ich łatwopralną i strzepywalną narzutą trzeba je odrastać.
Ale ta czerwona ze zdjęcia już nie odrośnie, oj nie :shake:

Wczoraj dwa ataki. Ten RELSED we wlewkach rzeczywiście jest swietny do podania i mam nadzieję, że przerwał ciąg bo noc spokojna i od rana też spokój.

Posted

Znowu ciąg ataków :shake: a dzisiaj rano w ogóle totalna porażka - pies biegał po domu usiłując wejść do środka do komputera, za łózko, do piekarnika. Musiałam wyjść na 10 minut i zamknęłam ją samą w pokoju, nie mogłam znaleźć. Okazało się że się wbiła za kanapę i stała tam z zamkniętymi oczami :-(

Posted

[URL="http://www.dogomania.pl/forum/f99/rozliczenia-podatkowe-za-2008-rok-do-25-04-zapraszam-131850/#post11814174"]Zapraszam na bazarek[/URL]! Część wpłat dla Ciebie, Neris :)

Posted

Wszystko mi dzisiaj przelatuje przed oczami. Te rozmowy z facetem który chciał ją uśpić, radość że jest, kroplówki, kroplówki, kroplówki, zastrzyki, karmienie na siłę. Tyle czasu, nerwów, tyle płaczu. I to wszystko na nic?

Nawet nie mam już siły płakać.

Dzisiaj po raz pierwszy pan Piotr powiedział że rokowania złe. Do tej pory mówił, że organizm się wysyci lekiem i będzie ok.

To moja mała królewna...
Teraz śpi po podaniu relanium. Ma tak spać aż mózg się uspokoi.

A jeszcze dwa dni temu rano obudziłam się, a Malizna z radością lizała mnie po twarzy, skakała, cieszyła się że mnie widzi.

Modlę się o przespaną noc.
O życie dla niej.
To jeszcze dzieciak.
Nie zasłużyła na to.
I ja też nie załużyłam.

Posted

:-( ... Neris, Malizna bądźcie dzielne i walczcie! My wszystkie ciotki tutaj trzymamy za Was kciuki i nie tracimy wiary w to,że już jutro będzie z kruszynką lepiej ! I Wam także nie pozwalamy tej wiary tracić ! Trzymajcie się !

Posted

Trzymajcie się dziewczyny!Będzie dobrze, bo musi!
Ja miałam z Bardem takie jazdy tuż przed świętami -kilka dni, seria ataków, niekontaktowy, zarzucało go, przewracał się (na spacerach też), nie chciał się kłaść, i z frustracji że nie dostaje żarcia nawet kurki od kuchenki obgryzał...a teraz (TFU!TFU!) dwa miesiące jest spokój - odkąd choruje nie miał jeszcze takiej przerwy w atakach i naprawdę jest w dobrej kondycji, także psychicznej ( jeżeli to coś pomoże to na stałe dostaje luminal, clanozepam i bromek + karsivan i leki wzmacniające wątrobę).

Trzymam kciuki!

Posted

Malizna jest na razie bez bromku, ale zapewne w przyszłym tygodniu zostanie wprowadzony.
W nocy znowu miała trzęsiawki, taki jakby mini atak bez utraty przytomności. Mam wrażenie że nastąpiły dosłownie 10 sekund po tym jak któryś pies zaczął szczekać. Może to tylko wrażenie, ale jeśli nie - nie bardzo wiem jak ją przed takimi bodźcami uchronić. Zamykać samą w pokoju? Można, ale czy to życie?

Posted

Ja też próbowałam obeserwować Barda pod kątem bodźców, które ewentualnie mogą atak wywołać (pierwsze dwa razy zbiegły się z tymi koszmarnymi burzami a on boi się burz...ale boi się też fajerwerków a w Sylwestra zachowywał się bardzo poprawnie)...tylko jak potem rozmawiałam z moją wetką to nie bardzo się da - na psy padaczkowe mogą wpływać setki czynników: ciśnienie, fazy księżyca, stres, jakieś wydarzenia,dźwięki, światło,wiele rzeczy, które dla nas są niedostrzegalne...

Czy ona dostaje w kroplówkach elektrolity?
Dostaje coś na wzmocnienie serducha?

Neris nie broń się (tzn. nie sugeruję że stawiasz zaciekły opór ;) ) przed kolejnymy lekami p/padaczkowymi - to jest gra wyborów mniejszego zła. Ja wiem że Malizna wiele w życiu przeszła ale np. wątrobę można zregenerować, a każdy atak jest potwornie wyniszczający dla całego organizmu. Pomyśl o bromku...Ja od momentu włączenia go do leczenia nie miałam ataku u Barda

Posted

Ja nie bronię się w żaden sposób - po prostu postępuję według wskazówek lekarza.
Myślałam już nawet nad tymi lekami nowej generacji - ale jednak każdy z wetów mówi że u psów one się nie sprawdzają.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...