Neris Posted February 9, 2009 Author Posted February 9, 2009 Umyję Ci zęby Dofinko... [IMG]http://images26.fotosik.pl/324/65fa3e856ea0023d.jpg[/IMG] Quote
Neigh Posted February 9, 2009 Posted February 9, 2009 Isadoro - Tygryś ( vel Tiger ) jest z Krzyczek. Kiedy go przwiozłam do domu ważył niecałe hmm 24..... teraz 46 .........to wiesz....Weci twierdzą, ze on ma jeszcze ze 2kg zapasu, Neris uparcie twierdzi, ze już nie:-). Także ja do tej pory nie uważałam na jego tycie ......wrecz przeciwnie pasłam jak tucznika. Poza tym on hmm no żre wszystko co jest jadalne i znajduje sie w zasiegu wzroku.....Na zapas też by jadł - typowe objawy psa głodzonego ma. Quote
Neris Posted February 9, 2009 Author Posted February 9, 2009 Bom go wymacała i na bokach juz ma słoninkę gotową do wytapiania. :evil_lol: Quote
Neris Posted February 10, 2009 Author Posted February 10, 2009 Ta mała świnia długo nie pożyje, osobiście ją zatłukę tłuczkiem do mięsa. :mad: Skacze po meblach, po blatach kuchennych i wykrada wszystko co widzi jadalnego. Quote
Neris Posted February 13, 2009 Author Posted February 13, 2009 Baczność!!!! Kto zabłocił i poszarpał kołdrę? [IMG]http://images41.fotosik.pl/58/cc310598a831b63d.jpg[/IMG] My nie :shake: to chyba tamci z prawej [IMG]http://images45.fotosik.pl/62/e5e4c4ceda24f998.jpg[/IMG] Dawaj, bawimy się dalej, kołdra nie ząb - jakimś cudem odrasta codziennie czysta [IMG]http://images41.fotosik.pl/58/c1a63af23c08eb4c.jpg[/IMG] [IMG]http://images49.fotosik.pl/62/da5e3346158bf748.jpg[/IMG] Quote
Lilmo Posted February 13, 2009 Posted February 13, 2009 świetne zdjęcia :lol: i dodaje banerek do podpisu, bo Mali podbiła moje serce :loveu: Quote
Neris Posted February 13, 2009 Author Posted February 13, 2009 Ona rzeczywiście łapie za serce, ale to okropny łobuz :evil_lol: Quote
olenka_f Posted February 14, 2009 Posted February 14, 2009 [quote name='Neris']Ona rzeczywiście łapie za serce, ale to okropny łobuz :evil_lol:[/quote] Łobuz? Ależ skąd :razz: Quote
Miki Posted February 14, 2009 Posted February 14, 2009 Wzruszające zdjęcia.:loveu: Popatrzeć miło, ale odrastać te czyste kołdry :roll: Quote
Neris Posted February 15, 2009 Author Posted February 15, 2009 Tylko jak się nie zdąży nakryć ich łatwopralną i strzepywalną narzutą trzeba je odrastać. Ale ta czerwona ze zdjęcia już nie odrośnie, oj nie :shake: Wczoraj dwa ataki. Ten RELSED we wlewkach rzeczywiście jest swietny do podania i mam nadzieję, że przerwał ciąg bo noc spokojna i od rana też spokój. Quote
Neris Posted February 17, 2009 Author Posted February 17, 2009 Znowu ciąg ataków :shake: a dzisiaj rano w ogóle totalna porażka - pies biegał po domu usiłując wejść do środka do komputera, za łózko, do piekarnika. Musiałam wyjść na 10 minut i zamknęłam ją samą w pokoju, nie mogłam znaleźć. Okazało się że się wbiła za kanapę i stała tam z zamkniętymi oczami :-( Quote
dreamer Posted February 17, 2009 Posted February 17, 2009 [URL="http://www.dogomania.pl/forum/f99/rozliczenia-podatkowe-za-2008-rok-do-25-04-zapraszam-131850/#post11814174"]Zapraszam na bazarek[/URL]! Część wpłat dla Ciebie, Neris :) Quote
Neris Posted February 17, 2009 Author Posted February 17, 2009 Dzięki Dreamer :loveu: Wybieramy się w przyszłym tygodniu do neurologa - pana Piotra Jakubaszka. Mówi, że chce obejrzeć sunię. Quote
Isadora7 Posted February 18, 2009 Posted February 18, 2009 [quote name='Neris']Przegrywamy z padaczką :-([/quote] Trzymaj sie Neris. Malizna walcz, za mloda jesteś na koniec :( Quote
Neris Posted February 18, 2009 Author Posted February 18, 2009 Wszystko mi dzisiaj przelatuje przed oczami. Te rozmowy z facetem który chciał ją uśpić, radość że jest, kroplówki, kroplówki, kroplówki, zastrzyki, karmienie na siłę. Tyle czasu, nerwów, tyle płaczu. I to wszystko na nic? Nawet nie mam już siły płakać. Dzisiaj po raz pierwszy pan Piotr powiedział że rokowania złe. Do tej pory mówił, że organizm się wysyci lekiem i będzie ok. To moja mała królewna... Teraz śpi po podaniu relanium. Ma tak spać aż mózg się uspokoi. A jeszcze dwa dni temu rano obudziłam się, a Malizna z radością lizała mnie po twarzy, skakała, cieszyła się że mnie widzi. Modlę się o przespaną noc. O życie dla niej. To jeszcze dzieciak. Nie zasłużyła na to. I ja też nie załużyłam. Quote
Lilmo Posted February 18, 2009 Posted February 18, 2009 :-( ... Neris, Malizna bądźcie dzielne i walczcie! My wszystkie ciotki tutaj trzymamy za Was kciuki i nie tracimy wiary w to,że już jutro będzie z kruszynką lepiej ! I Wam także nie pozwalamy tej wiary tracić ! Trzymajcie się ! Quote
Neris Posted February 19, 2009 Author Posted February 19, 2009 Noc przespana, chyba pod wpływem relanium. Nie trzęsie się, może to zadziałało, może mózg się wyciszył? Quote
Neris Posted February 19, 2009 Author Posted February 19, 2009 Jakby lepiej. Zjadła ładnie, nie wymiotuje, poznaje mnie, nie trzęsie się. Ten ciąg mamy chyba za sobą. Quote
Lilmo Posted February 19, 2009 Posted February 19, 2009 Uufff :oops: Trzymam kciuki, żeby już było tylko lepiej i proszę o pomizianie Malizny ode mnie ;) Quote
Ania W Posted February 20, 2009 Posted February 20, 2009 Trzymajcie się dziewczyny!Będzie dobrze, bo musi! Ja miałam z Bardem takie jazdy tuż przed świętami -kilka dni, seria ataków, niekontaktowy, zarzucało go, przewracał się (na spacerach też), nie chciał się kłaść, i z frustracji że nie dostaje żarcia nawet kurki od kuchenki obgryzał...a teraz (TFU!TFU!) dwa miesiące jest spokój - odkąd choruje nie miał jeszcze takiej przerwy w atakach i naprawdę jest w dobrej kondycji, także psychicznej ( jeżeli to coś pomoże to na stałe dostaje luminal, clanozepam i bromek + karsivan i leki wzmacniające wątrobę). Trzymam kciuki! Quote
Neris Posted February 20, 2009 Author Posted February 20, 2009 Malizna jest na razie bez bromku, ale zapewne w przyszłym tygodniu zostanie wprowadzony. W nocy znowu miała trzęsiawki, taki jakby mini atak bez utraty przytomności. Mam wrażenie że nastąpiły dosłownie 10 sekund po tym jak któryś pies zaczął szczekać. Może to tylko wrażenie, ale jeśli nie - nie bardzo wiem jak ją przed takimi bodźcami uchronić. Zamykać samą w pokoju? Można, ale czy to życie? Quote
Ania W Posted February 20, 2009 Posted February 20, 2009 Ja też próbowałam obeserwować Barda pod kątem bodźców, które ewentualnie mogą atak wywołać (pierwsze dwa razy zbiegły się z tymi koszmarnymi burzami a on boi się burz...ale boi się też fajerwerków a w Sylwestra zachowywał się bardzo poprawnie)...tylko jak potem rozmawiałam z moją wetką to nie bardzo się da - na psy padaczkowe mogą wpływać setki czynników: ciśnienie, fazy księżyca, stres, jakieś wydarzenia,dźwięki, światło,wiele rzeczy, które dla nas są niedostrzegalne... Czy ona dostaje w kroplówkach elektrolity? Dostaje coś na wzmocnienie serducha? Neris nie broń się (tzn. nie sugeruję że stawiasz zaciekły opór ;) ) przed kolejnymy lekami p/padaczkowymi - to jest gra wyborów mniejszego zła. Ja wiem że Malizna wiele w życiu przeszła ale np. wątrobę można zregenerować, a każdy atak jest potwornie wyniszczający dla całego organizmu. Pomyśl o bromku...Ja od momentu włączenia go do leczenia nie miałam ataku u Barda Quote
Neris Posted February 20, 2009 Author Posted February 20, 2009 Ja nie bronię się w żaden sposób - po prostu postępuję według wskazówek lekarza. Myślałam już nawet nad tymi lekami nowej generacji - ale jednak każdy z wetów mówi że u psów one się nie sprawdzają. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.