Isabel Posted January 2, 2008 Share Posted January 2, 2008 Aksamitek znosi samotność zupełnie dobrze, bałam się, że będzie płakał za Ptysią, ale na szczęście nie. Próbuję go dzisiaj odrobaczać, tzn. rozkruszyłam 1/4 tabletki Pratelu i zmieszałam z małą ilością mięska z puszki. Zjadł minimalnie. Dodałam więc trochę szynki - znowu zjadł minimalnie, widać było białe cząsteczki tabletki. Kupiłam więc wędzone szprotki i dodałam. Zjadł minimalnie, czekam, może się w końcu skusi i zje tę niewielką, wielkości łyżki, porcyjkę. Wtedy będę wiedziała, że tę tabletkę, na raty wprawdzie, ale zjadł. Dzisiaj wzięłam go pierwszy raz na ręce i głaskałam. Był wystraszony, spięty, nie mruczał, ale też nie uciekał. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mulinka Posted January 2, 2008 Author Share Posted January 2, 2008 to dobrze, że nie płacze za Ptysia, to już taki duży kot ;) ciekawe czy zje całą porcję Pratela niektóre koty wyczuwają ten zapach i za nic nie chcą zjeść czegoś w czym jest ukryty Pratel to kicio się pomalutku oswaja :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isabel Posted January 2, 2008 Share Posted January 2, 2008 Coś mi się wydaje, że go nie zje. Zapach Pratela wyczułam, jak go kroiłam - nieprzyjemny, ale nie ma szans, żeby dać Aksamitkowi tabletkę do buzi, zwłaszcza w pojedynkę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mulinka Posted January 2, 2008 Author Share Posted January 2, 2008 na początek musi wystarczyć to co zjadł szukamy dobrego domu dla pięknego Aksamitka z białym wąsem: [URL="http://ondo.biz/auctions/aksamit3.jpg"][IMG]http://ondo.biz/auctions/aksamit3m.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mulinka Posted January 3, 2008 Author Share Posted January 3, 2008 na zdjęciach Aksamitek wygląda na dużego ciężkiego kota takiego o jakim marzy wielu kociarzy kto go pokocha ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mulinka Posted January 3, 2008 Author Share Posted January 3, 2008 chyba zmienię tytuł, bo teraz Aksamitek jest najważniejszy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mulinka Posted January 3, 2008 Author Share Posted January 3, 2008 czy Aksamitek jest rzeczywiście duży i ciężki jak na półrocznego kocurka ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elzak3 Posted January 3, 2008 Share Posted January 3, 2008 Pratel jest niedobry chyba. Ja dawałam rozpuszczony w niewielkiej ilosci wody i strzykawka do pyska. Zawsze wchodził w ten sposób. Moja panna wdziecznie łykneła tabletke jak trzeba było. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isabel Posted January 3, 2008 Share Posted January 3, 2008 Aksamitek jest faktycznie duży jak na półrocznego kociaka. Co do jego ciężaru, to wydaje się lekki, porównując z moimi kotami o wadze od 5 do 7 kg. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mulinka Posted January 3, 2008 Author Share Posted January 3, 2008 Katia* napisała na miau: Ja widziałam Aksamitka i mogę poświadczyć,że jest masyyywnyym kocurkiem i do chuderlaczków sie napewno nie zalicza. Nie jest imponujących rozmiarów bo ma zaledwie 6-miesięcy, ale uważam że wyrośnie na dużego i własnie masywnego kota -czyli tak jak mi sie kojarzy,że taka miniaturka czarnej pantery ;) Na mnie zrobiła wrażenie jego piękna sierść,wygląda jak aksamit dosłownie, pluszaczek-kociaczek :) tak jak juz pisałam,aż dziw że to był bezdomny kot, bo taki zadbany. A co do skojarzeń z pumą lub panterą to zrobiłam Aksamitkowi ogłoszenie na gumtree krakowskim o tytule "Miniaturka pumy- słodki kotek Aksamitek" Tu link do strony z ogłoszeniami: [URL]http://krakow.gumtree.pl/krakow/krakow-zaadoptuj-zwierzaka_3711_1.html[/URL] W linku palnęlam,ze "miniaturka pumy" choć to raczej pantery bywają czarne chyba,takze mea culpa,przepraszam za niekompetencje :oops: , choć podobno legenda czarnej pumy jest wciąż żywa w okolicy Avoca. Może nawet jeszcze żyją ci, którzy ją widzieli :roll: hyhy Szczerze mówiąc nie mam wiedzy w tej dziedzinie, ale może nikt nie zwróci uwagi na ta drobnostkę, która nie zmienia faktu,że Aksamitek jest piekny Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mulinka Posted January 3, 2008 Author Share Posted January 3, 2008 kochana amyszka podarowała Aksamitkowi śliczny bannerek: [URL="http://tiny.pl/p5lv"][IMG]http://iup.in/img/guest/aksi.gif[/IMG][/URL] aby umieścić bannerek w podpisie wystarczy skopiować poniższy kod, kliknąć na Panel Użytkownika na górze strony, potem na Edytuj Podpis i można wkleic kod i kliknąć na Wyślij :) kod: [noparse][url=http://tiny.pl/p5lv][img]http://iup.in/img/guest/aksi.gif[/img][/url][/noparse] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isabel Posted January 3, 2008 Share Posted January 3, 2008 Dziękujemy za śliczny bannerek - już go umieściłam w podpisie! Aksamitek na pewno do chuderlaczków nie należy, jest tłuściutki, o lśniącej sierści, ładnych oczkach, co świadczy o jego zdrowiu. Jak dorośnie będzie duuużym kotem. Ptysia była mniejsza, ale Pan który dał jej domek powiedział, że jest większa od jego półrocznej kociczki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isabel Posted January 3, 2008 Share Posted January 3, 2008 Dziękujemy również bardzo Katii za ogłoszenie na gumtree:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mulinka Posted January 4, 2008 Author Share Posted January 4, 2008 [SIZE=1]oj, chyba będziesz musiała zrezygnować z jednego bannerka :( takie dwa sa za duże, zaraz pewnie napisze do Ciebie moderator a może poproś osobę, która zrobiła bannerek dla Baffiego o mniejszy bannerek[/SIZE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isabel Posted January 4, 2008 Share Posted January 4, 2008 Właśnie się o to obawiałam. Spróbuję zmniejszyć bannerek Baffiego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mulinka Posted January 4, 2008 Author Share Posted January 4, 2008 dobrze, że Aksamitek jest u Isabel w ciepełku prosimy o dom dla tego cudnego kotka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isabel Posted January 4, 2008 Share Posted January 4, 2008 Aksamitek ma włączony piec i jest mu cieplutko, poza tym zawsze może schować się pod koc na wersalce, co zresztą robi. Jak pomyślę o tych biedakach na mrozie, to płakać mi się chce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isabel Posted January 4, 2008 Share Posted January 4, 2008 Komu, komu takiego pięknego węgielka? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isabel Posted January 5, 2008 Share Posted January 5, 2008 Pokazujemy się, przypominamy! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mulinka Posted January 5, 2008 Author Share Posted January 5, 2008 Katia* z miau napisała: czy możesz zapytac Isabel jak Aksamitek reaguje na pieski? Pewnie nie miał bezpośredniego kontaktu z nimi,ale może Isabel z racji tego że ma mozliwość obserwacji Aksamitka i z tego co wiem ma tez psiaki mogłaby cos na ten temat powiedzieć. Dodałam wczoraj również ogłoszenie Aksamitkowi na forum o fretkach i tam ktoś pyta własnie o to: [URL]http://www.fretki.org.pl/forum_new/viewtopic.php?f=29&t=1985&p=50264#p50264[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isabel Posted January 5, 2008 Share Posted January 5, 2008 Właśnie wyszły ode mnie trzy panie zainteresowane Aksamitkiem. Przyszły go na razie zobaczyć. Mały z początku uciekał, ale potem dał się głaskać i nawet mruczał. To dobry znak! Panie mają się namyśleć i dać mi odpowiedź w poniedziałek wieczór lub najpóźniej we wtorek rano. Dom byłby dobry, też w centrum Krakowa, okna nie otwierane, tylko bezpieczny lufcik (tak jak u mnie). Poprzedni kotek był jako staruszek zabrany z podwórka i przeżył jeszcze w domu rok z kawałkiem, umarł na nerki. Co do osoby z forum fretek, to zrobię taki test. Ale znając Aksamitka, to jestem pewna, że zaszyje się gdzieś w kąt. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mulinka Posted January 5, 2008 Author Share Posted January 5, 2008 jak to dobrze, że kiciuś się rozmruczał to, że te panie przygarnęły kota staruszka z podwórka jest dla mnie najlepszą rekomendacją Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isabel Posted January 5, 2008 Share Posted January 5, 2008 Zrobiłam właśnie test z psem, czyli moją Vegą (mix ON-ka). Wybrałam ją, bo Tina bywa nieraz trochę szczekliwa. Aksamitek zjeżył się cały, zasyczał raz i drugi, wystawił wszystkie pazurki, po czym zastygł w tej pozie na oparciu wersalki i patrzył na nas (Vegę trzymałam na smyczy). Sunię w ogóle takie zachowanie nie wzruszyło, bardziej była zainteresowana nowym zapachem w pokoju. Chciałam drugą, wolną ręką pogłaskać malucha, ale na mnie też nasyczał. Bałam się, żeby nie skoczył na Vegę, bo by chyba zupełnie zgłupiała - ona, taka poczciwa, matkująca moim kotom staruszka. Wyprowadziłam Vegę i poszłam po jedzonko dla kiciucha. Ale Aksamitek na dźwięk wygarnianego z puszki mięska i sypanego suchego w ogóle nie pokazał się. Siedział między kwiatkami, a gdy poszłam w jego stronę, to uciekł. I już się nie dał pogłaskać. Chyba się na mnie obraził! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mulinka Posted January 5, 2008 Author Share Posted January 5, 2008 ja myślę, że gdyby znalazł się w domu z łagodnym psem, który nie byłby zbyt nachalny w okazywaniu przyjaźni, to pewnie sam by się nim zaciekawił po okresie obserwacji ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isabel Posted January 5, 2008 Share Posted January 5, 2008 Vega jest psem super łagodnym i zrównoważonym i nie jest nachalna, bo jest psem starym i lubi mieć święty spokój. Aksamitek albo nie miał do tej pory kontaktu z psem, albo - i raczej na to bym stawiała - miał jakieś przykre doświadczenia z psami. Pierwszy raz oba kociaki nasyczały na Vegę, jak obwąchiwała kontenerek (zaraz po przyjeździe), teraz Aksamitek był wyraźnie wrogo nastawiony do psa, wrogo dlatego, że się go bał. Wolę więc, żeby był w osobnym pokoju, chociaż w ten sposób proces oswajania przebiega o wiele wolniej. Zupełnie inaczej by było, gdyby uczestniczył w życiu domowym. Mówiłam to paniom, które przyszły z wizytą, przekonywałam, że jak będzie w normalnych warunkach domowych, z całą tą krzątaniną, różnymi ciekawymi rzeczami dziejącymi się w kuchni itp., to wkrótce stanie się zupełnie innym, ciekawskim i rozmruczanym kotem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.