Jump to content
Dogomania

Przywiazali na przystanku ze złamana łapą Rzeszów:( JUZ W SWOIM DOMU :)))


ewatr

Recommended Posts

[quote name='agata51']Ewuś, masz pełną skrzynkę. Co się z tobą dzieje? Nigdzie cię nie ma. Daj znak życia.[/QUOTE]

Agato jestem... zyje / chociaz było roznie i ze mna i z Armanim ale powoli sie normuje/ . Troche wypadłam z rytmu ale pamietam o swoich podopiecznych bliskim mojemu sercu i kazda dobra wiesc z domu sprawia mi wieka radosc .
Dobrze jest wrocic i zastac swoich znajomych na forum :) i wiesci o nich... pozdrawiam serdecznie :loveu:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Betka pozdrawia. Jest zdegustowana tegorocznym latem. Albo upały nie do wytrzymania, albo nawałnice przyprawiające o zawał serca - do dupy takie lato! Jednak najlepiej żyje się zimą! Chociaż podejrzewam, że gdybym spuściła ją ze smyczy, to i upał by nie doskwierał, i deszcz nie przeszkadzał. Byle burz nie było, bo burze jednakowoż hamują wszystkie jagdterierkowe zapędy. UŁ się rozbudowuje, zabiera nam tereny łowieckie, jeździ po łąkach koszącymi traktorami - potem widzę na skoszonych łąkach posiekane ślimaki, krety nie dość ostrożne, żeby ujść z życiem. Nie widzę za to bażantów i, co mnie najbardziej dziwi, myszek nie ma! Betka i Mixer przestały kopać. Te kosiarki je przepłoszyły? Przepadł nasz przyjaciel-wróg zając. Za to pojawił się lis. TŻ go widział, ja go wczoraj w dzień biały widziałam. Psy jeszcze go nie dostrzegły, ale dzisiaj na popołudniowym spacerze, Betka go chyba wytropiła. Mam przechlapane.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Jak tylko pozbędę się wnusi (w poniedziałek nastąpi ten wiekopomny dzień!), zdam relację z pierwszego turnusu Beci w Brześciu Łyńskim - chyba nie muszę dodawać, że zmiana kwatery wiązała się ściśle z zapewnieniem Beci jak najbezpieczniejszego miejsca pobytu = absolutnie szczelne ogrodzenie. Wolne żarty! Nie istnieje coś takiego! Cdn.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • 2 months later...
  • 2 weeks later...

[quote name='brazowa1']Jejku,jak przczytalam o tej pani,do której wrócila Betty,to normalnie mi sie przykro zrobilo,wyobrażam sobie,co musiala czuc przez te krótka chwilę.[/QUOTE]

brązowa, to było wręcz jak ze snu. Ale jak ma się Betkę, to na wszystko trzeba przygotowanym być. Ona codziennie czymś poziom adrenaliny w człowieku podniesie. Tak sobie myślę, że tylko dzięki niej jeszcze żyję.

Edited by agata51
Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Biję się w pierś - zaniedbałam wątek. Obiecuję poprawę. Przyznaję, że mam z Betką problem -nie potrafię znaleźć odpowiednich słów, żeby coś o niej powiedzieć - jest dla nas absolutnie nieopisywalna. Podejrzewamy, że to stworzenie przybyło do nas z całkiem innego świata. Coś jak ALF? Spróbuję to jakoś ogarnąć. Tak czy owak, dziewczyny z Kundelka - dziękujemy!

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Betka postanowiła, że w takie upały spacerować nie będzie. Przemyka od cienia do cienia i pokłada się, kiedy tylko taki się nadarzy - tzn. od drzewka do drzewka. Trochę ją rozumiem, bo sama upały źle znoszę, ale taki spacerek, z postojem co pięć kroków, znoszę jeszcze gorzej. Mixer wyjątkowo wyrozumiały - anioł nie pies - mimo bogatego wieku i ufutrzenia, upały znosi - jak wszystko inne - i chciałby te myszki dorwać, ale Betka nieskora do współpracy. Skubana, głowę daję, że jakby ją spuścić ze smyczy, zapomniałaby, że słońce istnieje.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='brazowa1']az takie upały macie?[/QUOTE]

Mieliśmy. Potem nastały chłody i deszcze. Okazało się, że Betka mokrego też nie lubi - byle mżawka jej przeszkadza. Cholera, już nie wiem, w jakim klimacie mam zamieszkać, żeby panience dogodzić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wisełka']Hahaha, lordzica jakaś czy co?? ;) Echh te adoptowane to potem pokazują swoje arystokratyczne korzenie ;) jak mój Gucio... obroża weszła na moje ucho - popraw bo dalej nie pójdę :D[/QUOTE]
Nic podobnego! Mixer schroniskowiec jest wdzięczny za każde miźnięcie, każde czułe słowo a nawet spojrzenie. Schroniskowa Holka zawsze była ekscentryczką, ale nigdy niczego się nie domaga. Betka domaga się wszystkiego - miziania, smakołyków, zabawy - "miziaj mnie, baw się ze mną - teraz, natychmiast, należy mi się." A jak jeszcze usiądzie i tę chorą łapkę wystawi, to nie ma siły - przekona każdego. Strasznie ją rozpaskudzili w Kundelku. cdn.

Gucio ma wątek? Zajrzałabym. Mój TŻ marzył zawsze o jamorku szorstkowłosym ale los zesłał mu Betkę. Jest zauroczony.

Link to comment
Share on other sites

No to widocznie Betka i Guciosław mój to arystokracja i to taka z "wyższej półki" ;)
Wątek Gucia jest, aczkolwiek rzadko tam piszę, ale zerknąć możesz :) zobaczysz jak wyglądają moje łobuzy ;)
[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/138149-Wroc%C5%82aw-Jamnik-szorstkow%C5%82osy-tak-po-prostu-go-oddali!-GUCIO-MA-DOM-[/url]!

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Wisełko, zajrzę w wolnej chwili. Ja też rzadko bywam i piszę na wątku Betki - tak bywa, jak pies znajdzie dom - jest micha, kanapa, miłość - o czym tu pisać? Normalka. Ale ostatnio tyle jagdterierków w schronach wylądowało! I dziewczyny ratują, tylko nic nie wiedzą o jagdach, tak jak ja nie wiedziałam. Dlatego postanowiłam pisać. No popatrz:

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/226184-Figo-potrzebne-4000zł-na-operację-rogówki-Pomóżmy-mu-zobaczyć-świat[/URL]!

Betka ma tylko niesprawną łapkę, wszystko inne ma sprawne aż nadto - ten traci wzrok.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Upały albo burze - nie wiadomo, co gorsze! A mamy jedno i drugie. Nawet na balkon boimy się wyjść - bo, a nuż, błyśnie, zagrzmi, walnie? Lepiej z pańcią pół nocy w łazience przesiedzieć - tam mniej widać i słychać, i cudownie chłodno na kafelkach. A że pańcia potem nieprzytomna z niewyspania chodzi? Nieważne. Cholera, znów coś nadciąga.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Ostatnio mam problem z wejściem na dogo. Może trzeba się przenieść na dzienne dyżury? Znów gorąco ale nie tak koszmarne jak poprzednio - da się żyć. Całe szczęście, bo ja ostatnio nie mogę okien otwierać. Nie uwierzycie - Betuchna wariatka wyskoczyła któregoś ranka przez okno. Albo się zsunęła z parapetu - nie wiem, nie widziałam, spałam. Mąż wstaje któregoś dnia (6.20) i stwierdza, że nie ma psa. Podnosi alarm, szukamy - Betki nie ma. Nie ma innej możliwości - musiała przecisnąć się przez lekko uchylone okno na zewnętrzny parapet. Pewnie wyniuchała kota. Odetchnęliśmy, kiedy pod oknem nie ujrzeliśmy tego, czego się obawialiśmy (niby to tylko 1. piętro, ale wysokie, a miejsce lądowania raczej twarde i naszpikowane metalowymi elementami). Przeszukiwanie okolicy nic nie daje. Beciuchna wraca tuż przed 8.00. Lekko utykająca, z kilkoma powierzchownymi otarciami, ale jaka szczęśliwa! Nawet nie próbowałam jej tłumaczyć, co przeżywaliśmy przez te 1,5 godziny - nie zrozumiałaby. Miała taką minę, jakby chciała powiedzieć: "O co tyle rabanu? Przecież nic się nie stało. A w ogóle to daj mi spokój, jestem zmęczona, muszę odpocząć. Do wetki? Po co? Nic mi nie jest." Od kilku lat patrzymy na tę niby niepełnosprawną, budzącą litość przechodniów bidę i wyjść ze zdumienia nie możemy. Ona i na dwóch łapkach dokonywałaby rzeczy niemożliwych.

Edited by agata51
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...